powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (LXXI)
listopad 2007

Ars bene vivendi…
‹Pora umierać›
Niewiele jest filmów o odchodzeniu, na których widz może się uśmiechnąć. Jeszcze mniej jest takich, które pozwalają mu serdecznie zaśmiać się raz czy dwa. A „Pora umierać” Doroty Kędzierzawskiej, właśnie do tego elitarnego grona się zalicza. Obraz ten, jak rzadko który, łączy pogodny uśmiech z ciepłym wzruszeniem i uczy, że nawet jeśli cały świat będzie nas przekonywał, że pora umierać, to warto walczyć… i żyć.
Zawartość ekstraktu: 90%
‹Pora umierać›
‹Pora umierać›
W czarno-białych kadrach filmu Kędzierzawskiej zaklęty jest pewien rodzaj magii, która sprawia, że świat na chwilę zwalnia swój bieg i pochyla się nad pojedynczym, mało tego – starym, człowiekiem. I czyni to bez zbędnej tkliwości, litowania się nad słabościami, jakie niesie ze sobą jesień życia. W opowieści o ostatnich dniach pani Anieli – bo o tym właśnie jest film Kędzierzawskiej – na próżno szukać współczującego tonu i szarości przemijania. Wręcz przeciwnie, dostajemy, podany w subtelny sposób, obraz kobiety pogodnej i pełnej radości życia, której mogłoby jej pozazdrościć wielu młodych. Ale i to pokazane jest bez niepotrzebnej przesady, bez oszukiwania się, że starość to wyłącznie pozytywy. Bo życie pani Anieli różami usłane nie jest. Mieszka w rozpadającym się domu, który co prawda kocha, ale tej miłości nie podzielają ani lokalne władze, ani nowobogacki sąsiad, który najchętniej budynek by zburzył, do czego zresztą sukcesywnie dąży. Nasza bohaterka nie może również szukać wsparcia wśród najbliższych – syna-hipokryty i rozpieszczonej wnuczki. Zdrowie też nie takie jak kiedyś i pamięć zaczyna płatać figle. Ale pani Aniela nie poddaje się i dzielnie stawia czoła przeciwnościom losu. Rozkoszuje się drobiazgami, piciem nalewki i ucieka we wspomnienia, mając za jedynego towarzysza psa – tu muszę przyznać, że to jedna z najlepszych psich ról, jakie widziałem.
Wszystko w filmie służy ukazaniu niezwykłości głównej bohaterki, stworzeniu obrazu, który przyciąga i fascynuje z jednej strony, a z drugiej koi. Na szczególną uwagę zasługuje rola Danuty Szaflarskiej. Sam film jest hołdem dla niej, jako dla aktorki, która od ponad pół wieku gości na naszych ekranach. Jerzy Płażewski nazwał go nawet benefisem. Nie jest to jednak, jak ktoś mógłby przypuszczać, laurka, jaką z grzeczności wypada zrobić zasłużonej artystce. Szaflarskiej po prostu pozwolono robić to, co umie najlepiej – grać. I wyszło to znakomicie. Każdym gestem, najdrobniejszym grymasem, przekazuje prawdę o wyjątkowości granej przez siebie postaci. Udowadnia, że czasem jeden uśmiech mówi więcej niż tysiąc słów.
Ale nawet najwybitniejsze aktorstwo na nic się zda, jeśli nie będzie dopełniać go równie wybitne filmowe tło. A te tworzą dwie, wzajemnie uzupełniające się rzeczy: zdjęcia i muzyka. Artur Reinhart, operator, który współpracował z Kędzierzawską już wcześniej, subtelnie pokazuje nam świat. Bez feerii kolorów i niespiesznie, bo kamera przemieszcza się tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Druga rzecz to muzyka Włodzimierza Pawlika -kameralna, delikatna. Czasem słyszalna jedynie gdzieś daleko w tle, czasem wychodzi na pierwszy plan, ale zawsze zdaje się być na miejscu. I to właśnie jest największa zaleta filmu Kędzierzawskiej – wszystko doskonale się uzupełnia i współgra ze sobą.
„Pora umierać” to film nie tylko piękny, ale dzięki wachlarzowi prostych prawd o życiu, który przed widzem rozkłada, przede wszystkim mądry. I grzechem byłoby z tej mądrości nie skorzystać i nie zobaczyć tego filmu. Bo kolejny taki może się w polskiej kinematografii szybko nie pojawić.



Tytuł: Pora umierać
Reżyseria: Dorota Kędzierzawska
Zdjęcia: Artur Reinhart
Scenariusz: Dorota Kędzierzawska
Obsada: Danuta Szaflarska, Krzysztof Globisz, Kai Schoenhals, Małgorzata Rożniatowska, Marta Waldera
Muzyka: Włodzimierz Pawlik
Rok produkcji: 2007
Kraj produkcji: Polska
Dystrybutor: Best Film
Data premiery: 19 października 2007
Czas projekcji: 100 min.
Gatunek: dramat
Ekstrakt: 90%
powrót do indeksunastępna strona

67
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.