powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (LXXI)
listopad 2007

Autor
Zgroza, zgroza!
Kiedy włączamy radio w nowojorskim hotelu i słyszymy Elvisa śpiewającego „Heartbreak Hotel”, rzadko uderza nas osobliwość tej sytuacji – że nieżywy człowiek śpiewa – powiedział kiedyś William Gibson. Nasze scyborgizowane społeczeństwo, ten konglomerat mięsa i telewizora, zamieszkiwany jest przez utrwalone cyfrowo duchy. Więc jak tu się bać? A jednak. Do dziś pamiętam te koszmary, w których ręce rozrywały mi się od przeciążenia. Mówią, że „Test pilota Pirxa” to film klasy Z. Głupki, co oni wiedzą. Tak samo „Saturn 3”, z morderczym psychopatycznym robotem Hektorem. Ach, jak można kręcić takie filmy po „Gwiezdnych wojnach”! – nie pamiętam, jaki profan to napisał, ale widać nie był dzieciakiem, który w latach 80. obejrzał „S3” na czarno-białym ekranie, zastygły z przerażenia i zachwytu nad perwersyjną sytuacją: robot odbudowuje robota. Było tego więcej – pustka zjadająca Fantazję, flaki androida i armia heavy metalowych wilkołaków w „Akademii Pana Kleksa”… Wszystkie prawdziwe strachy, które łączy jedno – odczuwałem je jako dziecko. Anglosasi, którzy w dzieciństwie robili w majty na widok Daleka z „Doktora Who”, ukuli nawet termin behind the sofa – gdyż właśnie za kanapą należało się schować, widząc kosmitę zrobionego ze sreberka po czekoladzie.
W tym numerze naszego przestrasznego magazynu sięgamy po różne strachy, którymi usiłują przestraszyć nas pisarze, filmowcy i komiksiarze. Nie za zawsze im się to udaje – i nie tylko dlatego, że przywykliśmy do widzenia martwych ludzi w telewizorze, nie dlatego, że zombie dziś to sympatyczny Czesio z kreskówki „Włatcy móch”, a wilkołaki i wampiry w postmodernistycznym świecie okazały się nie takie straszne, jak je malowano… Przede wszystkim dlatego, że wyrośliśmy z dziecięcych strachów i zamiast living dead bardziej boimy się deadline’u. Albo że nie zapłacimy ostatniej raty i bank zabierze nam kanapę. I nie będzie za co się schować.
Zgroza, zgroza!
powrót do indeksunastępna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.