Pisałem już o blogach, pisałem o systemach autorskich, pisałem o mroczniactwie w RPG. Tym razem przyszła kolej na naszych ukochanych wydawców, którym przecież należy się część i chwała za to, jak nas rozpieszczają kolejnymi dodatkami, nowościami i punktualnością. O ile siedem lat temu pod względem wydawniczym byliśmy jeszcze w piaskownicy, tym razem mogę z pełną świadomością stwierdzić, że dotarliśmy do poziomu drabinek. Jest się z czego cieszyć, prawda?  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zacznijmy od kwestii najpierwszej: ile mamy erpegowych wydawnictw na polskim rynku? A może inaczej: ile mamy działających erpegowych wydawnictw? Raptem trzy: Copernicus, ISA i Portal. Co z resztą? Cóż, trudno określić wydawcę drugiej edycji Dzikich Pól za działającego, skoro nie posiada on nawet swojej strony internetowej. Trudno też powiedzieć, by Gozoku, które rok temu wydało szumnie Spellslingera, działało. Wydawnictwo Imperium po wydaniu długo oczekiwanego Crystalicum zarzuciło całkowicie zajmowanie się RPG. The Forge? Strona co prawda jest, ale newsów nie ma żadnych. Może Galakta? Porozmawiamy o niej, gdy wyda w końcu Midnight. Teraz możemy przejść się po stronach naszych trzech wspaniałych i dowiedzieć się czegoś nowego na temat planowanych dodatków. Najłatwiej i najkonkretniej wszystko jest pokazane na witrynie Copernicusa, ale w chwili, gdy piszę te słowa, mamy środek listopada, a informacje na temat wydania „Dzieci Rogatego Szczura” (wedle wcześniejszych zapowiedzi dodatek miał trafić do sprzedaży na przełomie sierpnia i września) wiszą tam dopiero od niedawna. Konkretnie od końca października. Ale obsuwy terminów to dla nas żadna nowość, widywaliśmy większe i bardziej drastyczne. Ponadto zawsze można zaglądnąć na sprawnie utrzymywane forum, na którym przyjaźni admini wytłumaczą, co się z którym podręcznikiem dzieje: czy też znajduje się w składzie i termin jego wydania jest bliżej nieznany, czy raczej powędrował już do drukarni i jeśli farby nie zabraknie, to trafi do sklepów jeszcze wcześniej niż zapowiadają. Czyli generalnie trudno narzekać, prawda? Oczywiście można się zacząć zastanawiać nad tym, czy w związku z tak drastyczną obsuwą wydania „Dzieci Rogatego Szczura” (obecny termin wydania to 28 listopad, czyli lekko licząc mamy dwa miesiące różnicy w stosunku do wcześniejszych zapowiedzi) doczekamy się planowanych na ten rok dwóch kolejnych warhammerowych dodatków, mianowicie „Grozy w Talabheim” i „Królestw Renegatów”. Pierwszy z nich wciąż posiada termin wydania październik/listopad 2007, który może śmiało przesunąć się nawet do stycznia. Ciekawe jest jeszcze jedno: niezapowiedziany nigdzie niejaki „Kartusz Bohatera” opisywany przez wydawcę jako „podręczna kronika, w której możesz zapisać wszelkie informacje związane z Twoim Bohaterem, od jego narodzin aż do śmierci”, cena po premierze: dziesięć polskich złotych, natomiast przed premierą do każdego zamówienia powyżej okrągłej setki dodawany jest gratis. Doprawdy nie wiem, po jaką cholerę takie coś zostaje wydane. Zawsze mi się wydawało, że jeśli gracze chcą opisać dokładnie życie swoich bohaterów, to mogą to bez kłopotów zrobić na zwykłej kartce lub w zeszycie. Może następnym hitem wydawniczym będzie „Kartusz Mistrza Gry”, czyli oficjalny dodatek, w którym prowadzący może zapisywać swoje przygody? Przejdźmy teraz do Wydawnictwa Portal. Po długiej, wakacyjnej przerwie w dostarczaniu informacji wydawniczych, możemy zapoznać się z kilkoma nowymi wpisami na portalowym blogu. Przez pewien czas najwięcej miejsca poświęcano tam detalom związanym z planszówkami, wyjazdem wydawnictwa na targi Essen czy ploteczkom, zaś o RPG było niewiele. Później nadeszły oczekiwane przez wszystkich targi, wielka afera związana z nieprawidłowym logo na pudełku drugiej edycji „Neuroshimy Hex”, po czym wydawnictwo wróciło do dalszej pracy i uraczyło fanów kilkoma nowinkami. Po pierwsze, wiemy już, że antologia opowiadań opartych na realiach Neuroshimy pt. „Czerwone Oko” powędrowała niedawno do drukarni. Co z drugim zbiorem, poświęconym Monastyrowi? Nie wiadomo. Ponadto na święta ma być gotowy dodruk podstawki do Neuroshimy, a wraz z nią będzie dostępna płyta CD z fanowskimi dodatkami. Trwają też prace nad Rzeczpospolitą Odrodzoną. Niby fajnie, prawda? Niby, bo jak można przeczytać w dziale „Premiera miesiąca” wspomniana antologia miała trafić do sprzedaży w sierpniu. Mamy więc lekką obsuwę, czyż nie? Można też zawsze poratować się skokiem do działu „Zapowiedzi” i zauważyć, że przez kilka ostatnich miesięcy bardzo niewiele się tam zmieniło. Chyba jedynie naprędce pozmieniano daty premier niektórych gier planszowych, bo jeśli chodzi o dodatki do RPG, to ich znaczna część została opatrzona enigmatycznym stwierdzeniem „termin wydania: nieznany”. Wedle informacji tam zawartych jeszcze w tym roku powinniśmy dostać w ręce podręcznik do RPO i dwie antologie (jedna, jak mówiłem, już się drukuje).  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Wygląda na to, że obecny rok będzie rekordowym jeśli chodzi o wydawanie erpegowych produktów przez Portal: do tej pory dostaliśmy zaledwie „MG²”… Można rzecz jasna skoczyć na forum i zaglądnąć choćby do wątku „Plan Wydawniczy – przejrzyj zanim zapytasz”. Dowiemy się stamtąd niewielu nowych rzeczy, głównie tego, jak bardzo plany Portalu zmieniły się w ciągu dwóch lat (sam post został przyklejony na forum jeszcze w 2005 roku) i jak wielkie są obsuwy. Sam temat nie doczekał się żadnej aktualizacji od bardzo dawna, więc lepiej go zostawić i zagłębić się jeszcze bardziej w forumowe odmęty. W temacie „Plany Wydawnicze” znajdziemy zaledwie jedną niedawną zapowiedź tego, że „lada moment” aktualizacja planów wydawniczych zostanie dokonana. Nigdzie nic więcej: w temacie oficjalnych dodatków do Neuroshimy i Monastyru nie znajdziemy nic – żadnych choćby przybliżonych termninów wydania czegokolwiek. Pustka. I wreszcie przyszła kolej na mojego faworyta, wydawnictwo ISA, przez jednych lubiane, a przez innych znienawidzone za to, że nigdy nie wiadomo, co, kiedy i za ile zostanie wydane. Chyba jedynym człowiekiem dobrze poinformowanym (choć to dość względne pojęcie) jest Zsu-Et-Am, redaktor działu Dungeons and Dragons na Polterze, gdzie raz na jakiś czas są aktualizowane plany wydawnicze ISY. Powiedzcie, wiedzieliście, że wyjdą „Rasy Faerunu” zanim wyszły? Wiedzieliście, co dzieje się z pracami nad nowym Światem Mroku? Nie mogliście wiedzieć, o ile oczywiście oczekiwaliście jakichkolwiek nowinek podanych na stronie-sklepie wydawnictwa. Nie ma tam żadnego działu poświęconego nowościom, dopiero jeśli coś trafia już do druku, zostaje wrzucone do przedsprzedaży. Ale ISA ma także swoje forum, prawda? Ale jeśli jest ktoś, kto liczy na miłych adminów i odpowiedzi od wydawcy w wątku „Pytania do ISY”, to się biedak przeliczy. Przez pewien (niezbyt długi) czas funkcję łącznika między fanami i wydawnictwem pełnił Sony, ale szybko wszystko wróciło do normy, czyli do pytań bez jakiejkolwiek odpowiedzi. Można tylko liczyć na to, że informacje podawane na Polterze przez Zsu-Et-Ama są wiarygodne. To jeśli chodzi o dedeki, bo w przypadku niedawno otwartej linii Świata Mroku, wiadomo jeszcze mniej. Kiedy będzie Wampir? Kiedy Wilkołak? Czy najpierw Mag, czy może Odmieniec? Jaki pierwszy dodatek do samego Świata Mroku? Czy wszystkie dodatki, czy tylko wybrane? Znacie odpowiedzi? Chyba tylko jeśli macie kontakt z szefem zespołu tłumaczy nWoDa, bo w inny sposób nie można się czegokolwiek dowiedzieć. Coś pominąłem? Niewykluczone. W końcu jestem tylko kolejnym złym redaktorem narzekającym na dobrych wydawców, którzy rozpieszczają wszystkich fanów kolejnymi, wydawanymi w terminie dodatkami. A promocji tyle, że hej! Istny zsyp… przepraszam, wysyp. Ale jesteśmy na dobrej drodze. Wróżę polskim wydawcom osiągnięcie zadowalającego nasze obecne wymagania poziomu w przyszłej pięciolatce. Ku chwale kapitalizmu! Ciąg dalszy nastąpi. O ile nie dostanie mi się od któregoś z wydawców. Albo od Rednacza za psucie stosunków z gratisodawcami. PS: Podczas prac nad tym felietonem do przedsprzedaży trafił kolejny dodatek do Dungeons and Dragons wydany przez wydawnictwo ISA. Tym razem to „Lśniące Południe”. Kto by się spodziewał… PPS: Właśnie przyszło mi do głowy, że polska trójca wydawnicza nie zmieniła się od czasów, gdy dwa lata temu napisałem „ Omne trinum perfectum” i wrzuciłem tam trzy systemy trzech różnych wydawców. Właśnie tych trzech, których powyżej opisałem. Jakiż nasz rynek monotonny, czyż nie? |