powrót do indeksunastępna strona

nr 02 (LXXIV)
marzec 2008

Autor
Oscar dla Coenów, Wajda bez Oscara
Dla większości polskich widzów emocje oscarowej nocy skończyły się w momencie ogłoszenia informacji o przyznaniu nagrody Akademii Filmowej dla austriackiego obrazu „Fałszerze”. Ale przyznajmy, że i tak nie była to bardzo emocjonująca ceremonia.
‹To nie jest kraj dla starych ludzi›
‹To nie jest kraj dla starych ludzi›
Niestety, osiemdziesięciolecie Oscarów objawiło się w czasie ceremonii głównie szeregiem filmowych materiałów wspominkowych, ukazujących minionych laureatów czy fragmenty nagrodzonych filmów (każdy widz mógł sprawdzić przy okazji, które z nich przeszły próbę czasu). Poza tym wielkich atrakcji nie przygotowano. Jon Stewart prowadził ceremonię z klasą i sympatycznie, unikając jednak ostrzejszych tematów politycznych (poza krótkim monologiem na temat Baracka Obamy i żartem z wieku Johna McCaina). Polityką powiało jedynie w momencie przyznawania nagród za kino dokumentalne, ale i tu udało się uniknąć zapraszania na scenę Michaela Moore’a. Najzabawniej wypadła chyba para z „Supersamca” – bliźniaczo podobni Seth Rogen i Jonah Hill, zapowiadający kategorie dźwiękowe i kłócący się, kto z nich jest Halle Berry, a kto Judi Dench. Polscy widzowie oglądający relację na Canal+ i tak stracili ok. 60% dowcipów dzięki tradycyjnie docenianej pracy naszych tłumaczy, którzy bojąc się wpadek porównywalnych do „Labiryntu Elfa” z zeszłego roku, gdy czegoś nie rozumieli, po prostu tego nie tłumaczyli. Czyli wszystko w normie.
Zwycięzcami okazali się oczywiście bracia Coen, trzykrotnie wychodzący na scenę i odbierający Oscary za scenariusz, reżyserię i produkcję. Za każdym razem dawali popis luzu i dystansu, jednocześnie pokazując, że z braćmi Wachowskimi łączy niechęć ich do wystąpień publicznych. W pełni zrekompensował to Javier Bardem, odbierając czwartego Oscara dla „To nie jest kraj dla starych ludzi” i dając najlepsze wystąpienie ze wszystkich nagrodzonych (widać, że był doskonale przygotowany). Szkoda tylko, że nie zachował fryzury z filmu…
Na osłodę drugiemu faworytowi, „Aż poleje się krew”, wpadły dwa Oscary, w tym dla Daniela Day-Lewisa. Pozostałe nominowane filmy w najważniejszej kategorii musiały zadowolić się jedną statuetką – „Pokuta” za muzykę, „Juno” za scenariusz oryginalny, a „Michael Clayton” za rolę Tildy Swinton. I ta ostatnia była jedną z nielicznych niespodzianek wieczoru, bo raczej typowano Cate Blanchett za rolę Boba Dylana w „I’m Not There”. Emocji było niewiele, bo tym razem trudno uznać któryś film za bardzo wybijający się, ale też ewidentnych wpadek w nominacjach nie było. Po prostu walczyły ze sobą dobre filmy.
Trzeba zresztą przyznać, że zasada „wszystkim po trochu” tym razem kierowała ceremonią. Oscary trafiły też do „Sweeneya Todda”, „Elizabeth: Złoty wiek”, „Złotego kompasu”, „Ratatuja”, „Niczego nie żałuję” (dwa – w tym dla Marion Cottillard). Technikę zdominowało jak najbardziej zasłużenie „Ultimatum Bourne’a” z trzema Oscarami.
A dla nas? Oscar dla „Piotrusia i wilka”, mało jednak ekscytujący, bo odbierali go Anglicy, a nikt nie opowiadał o tym, w jakim studiu film powstał. „Katyń” przegrał z "Fałszerzami" i nie doszukiwałbym się tu jakichś politycznych powodów – po prostu członkowie Akademii przedłożyli przyzwoity film o Holocauście nad w miarę przyzwoity film Wajdy. Paradoksalnie, ta decyzja powinna usatysfakcjonować wszystkich – dla zwolenników „Katynia” wystarczającą nagrodą powinna być sama nominacja (pierwsza od 26 lat dla polskiego filmu), przeciwnicy powinni się ucieszyć brakiem Oscara.
A kto wyglądał najładniej? Typuję ciężarną Jessikę Albę i Javiera Bardema.
Oto lista nagrodzonych:
Najlepszy film
„To nie jest kraj dla starych ludzi”
Najlepszy aktor
Daniel Day-Lewis – „Aż poleje się krew”
Najlepsza aktorka
Marion Cotillard – „Niczego nie żałuję – Edith Piaf”
Aktor drugoplanowy
Javier Bardem – „To nie jest kraj dla starych ludzi”
Aktorka drugoplanowa
Tilda Swinton – „Michael Clayton”
Najlepszy reżyser
Ethan Coen i Joel Coen – „To nie jest kraj dla starych ludzi”
Scenariusz adaptowany
Ethan Coen i Joel Coen – „To nie jest kraj dla starych ludzi”
Scenariusz oryginalny
Diablo Cody – „Juno”
Film nieanglojęzyczny
„Fałszerze” (Austria) reż. Stefan Ruzowitzky
Film animowany
„Ratatuj” reż. Brad Bird
Najlepsze zdjęcia
Robert Elswit – „Aż poleje się krew”
Najlepszy montaż
Christopher Rouse – „Ultimatum Bourne’a”
Najlepsza charakteryzacja
Didier Lavergne, Jan Archibald – „Niczego nie żałuję – Edith Piaf”
Najlepsza scenografia i dekoracje
„Sweeney Todd”
Scenografia: Dante Ferretti
Dekoracje: Francesca Lo Schiavo
Najlepsze kostiumy
Alexandra Byrne – „Elizabeth: Złoty wiek”
Najlepsza muzyka
Dario Marianelli – „Pokuta”
Najlepsza piosenka
„Falling Slowly” z filmu „Once”
słowa i muzyka: Glen Hansard i Marketa Irglova
Najlepszy montaż efektów dźwiękowych
Karen Baker Landers, Per Hallberg – „Ultimatum Bourne’a”
Najlepszy dźwięk
Scott Millan, David Parker, Kirk Francis – „Ultimatum Bourne’a”
Najlepsze efekty specjalne
Michael Fink, Bill Westenhofer, Ben Morris, Trevor Wood – „Złoty kompas”
Najlepszy długometrażowy film dokumentalny
„Taxi to the Dark Side” reż. Alex Gibney i Eva Orner
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny
„Freeheld” reż. Cynthia Wade, Vanessa Roth
Najlepszy animowany film krótkometrażowy
„Piotruś i wilk” reż. Suzie Templeton, Hugh Welchman
Najlepszy aktorski film krótkometrażowy
„Le Mozart des Pickpockets” reż. Philippe Pollet-Villard
powrót do indeksunastępna strona

66
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.