Bóg jeden wie, dlaczego „Gdzie leży prawda” w blurbie nazwana została „współczesną wersją »Alicji w Krainie Czarów«”. Czy dlatego, że jedna z trzecioplanowych bohaterek pracuje jako Alicja w Disneylandzie? Nie mam pojęcia, ja w książce Ruperta Holmesa widzę głównie pikantną historię z życia ludzi związanych z show-biznesem. Będą więc tradycyjne narkotyki i panienki na jedną noc. Będzie też nieco mniej tradycyjny trup w wannie.  |  | ‹Gdzie leży prawda›
|
Vince Collins i Lanny Morris, dwaj słynni komicy, przerwali współpracę niedługo po tym, jak w ich apartamencie hotelowym znaleziono zwłoki nagiej dziewczyny. Obaj mieli solidne alibi, ale większość ludzi i tak była przekonana, że śmierć pokojówki Maureen kryje w sobie jakiś brudny sekret. Wierzy w to także O’Connor (jej imienia nie poznajemy), młoda dziennikarka, która w kilkanaście lat później chce napisać książkę o niegdyś popularnym duecie. Collins godzi się na współpracę, Morris listownie odmawia. Niezwykłym zbiegiem okoliczności O’Connor wkrótce poznaje go osobiście i przedstawia się fałszywym nazwiskiem. Odtąd dziennikarka, coraz bardziej zaplątana w sieć własnych kłamstw, lawirować będzie pomiędzy dwoma mężczyznami, z których każdy na swój sposób ją fascynuje. A jakby tego było mało, w pewnym momencie okazuje się, że alibi Morrisa oraz Collinsa wcale nie jest niepodważalne... „Gdzie leży prawda” bardziej niż kryminałem jest portretem amerykańskiego show-biznesu lat siedemdziesiątych (częściowo, w retrospekcjach, także sześćdziesiątych). Przewodnikiem po tym świecie i zarazem narratorem powieści jest panna O’Connor, taki dwudziestowieczny Kopciuszek, gotów wyskoczyć z majtek na widok Znanego Nazwiska w limuzynie, a jednocześnie w głębi serca piastujący nieśmiałą nadzieję, że może owemu Znanemu Nazwisku chodzi o coś więcej niż tylko podryw na jedną noc. Jej naiwność może czasami irytować, jak w momencie, gdy idąc na spotkanie z potencjalnym mordercą tłumaczy sobie, że niezależnie od tego, czego się dowie, nie zmieni swojej o nim opinii. Nie da się też ukryć, że przez większość tekstu dziewczyna ma dość ograniczone zainteresowania: zemsta na kochanku, który okazał się świnią oraz nadzieja na udany seks z innym facetem - mniej więcej takie motywy przyświecają jej, gdy zbiera materiały do książki. Lecz panna O’Connor ma też, na szczęście, dystans do samej siebie, zaś otaczającą ją rzeczywistość opisuje celnie i z humorem. To właśnie humor pomaga przetrwać pierwszą połowę, gdzie o tajemniczej śmierci Maureen ledwo się wspomina, a większą część akcji zajmuje wymienianie tego, co główna bohaterka jadła w restauracji, co miała na sobie i co nosili jej towarzysze oraz o czym dziennikarka myślała (zazwyczaj myśli o seksie). Ja rozumiem, że autor chciał podkreślić, iż bohaterowie żyją w luksusie, ale tak szczegółowe opisy to przesada, zwłaszcza że nazwy większości dań czy nazwiska projektantów mody przeciętnemu polskiemu czytelnikowi nic nie mówią. Za dużo jest też wspomnianego seksu, czy może raczej mniej lub bardziej wyraźnych aluzji do niego, bo sceny stricte erotyczne są tylko trzy. W zamian dostajemy m.in. porównanie niewinnego samochodu do nagiej dziewczyny oraz informację – przy opisie mieszkania – że „dywan był równie męski jak jego właściciel”. Czy ja już wspominałam, że narratorka ma ograniczony krąg zainteresowań? Tym bardziej dziwi, że ta sama dziewczyna w pewnym momencie mocno się zmienia. Zaczyna współczuć Maureen (wcześniej zmarła była dla niej tylko pustym nazwiskiem), a potem ze wścibskiej dziennikarki przedzierzga się w dzielnego detektywa, który do prawdy dotrze nawet narażając własne życie. Trochę to naciągane, podobnie jak i sama końcówka, w której autor koniecznie chce czytelników zaskoczyć, więc relacje pomiędzy bohaterami (ze szczególnym uwzględnieniem pytania, kto tu tak naprawdę jest dobry, a kto zły) zmieniają się jak w kalejdoskopie, ale i tak wolę drugą połowę książki niż pierwszą. Pierwsza znęcić ma czytelników, którzy lubią zaglądać za kulisy życia sławnych i bogatych, druga przeznaczona jest raczej dla wielbicieli zagadek kryminalnych. Jeśli ktoś lubi jedno i drugie, „Gdzie leży prawda” powinna mu się spodobać.
Tytuł: Gdzie leży prawda Tytuł oryginalny: Where the Truth Lies Autor: Rupert Holmes Przekład: Jan Hansel, Tomasz Wilusz ISBN-10: 83-7469-329-0 Format: 368s. 146×225mm Cena: 29,90 Data wydania: 26 maja 2006 Ekstrakt: 60% |