powrót do indeksunastępna strona

nr 03 (LXXV)
kwiecień 2008

Autor
Modelki na wybiegu
Kai Meyer ‹Tajemnicze katakumby›
Cóż może być groźnego w modelkach na wybiegu? Ano jeśli wybieg nie jest odgrodzony kratami, a modelki pozowały niegdyś rzeźbiarzowi kamiennych rzygaczy… W „Tajemniczych katakumbach”, trzecim tomie cyklu „Siedem Pieczęci”, Kai Meyer serwuje młodemu czytelnikowi bzdurę za bzdurą – wszystko z powodu chęci urealnienia nielogicznych pomysłów.
Zawartość ekstraktu: 40%
‹Tajemnicze katakumby›
‹Tajemnicze katakumby›
W niniejszej części cyklu na scenę wkracza ojciec Kiry, profesor Rabenson, co pozwala bohaterom – czwórce młodych przyjaciół – wyrwać się z rodzinnego Giebelstein w malownicze rejony Toskanii. Zamiast jednak leniuchować i korzystać z urokliwych spacerów, młodzież bada tajemnice starego, zapuszczonego klasztoru w San Cosimo. Klasztoru, w którym przed wieloma laty mnich Damiano rzeźbił niesamowicie realistyczne kamienne rzygacze (czyli ozdobne końcówki rynien dachowych), mające powodzenie w całej ówczesnej Europie. Jak się okazuje, realizm pochodził stąd, że artyście „pozowały” żywe gargulce… Magiczne pieczęcie na rękach dzieci znów świecą, a więzione przez lata zło chce wyrwać się na wolność.
Już z tym zapuszczeniem coś jest nie tak. Pomijając powody, dla których klasztor jest niezamieszkały, autor pisze, że Uniwersytet we Florencji, w trosce o zapobieżenie dalszej dewastacji, ogrodził teren płotem pod wysokim napięciem, wstawiając weń bramę otwieraną pilotem. Jednocześnie przebywający w środku naukowcy, nie wiedzieć czemu, muszą mieć własny generator prądu, dostarczający energię do ogrzewania i do komputera… Oczywiście wszystko to ma jedno uzasadnienie: potrzebę chwili. Ogrodzenie pod napięciem staje się nieodzowne dla fabuły. Generator też. Brama na pilota też. A że całość kupy się nie trzyma? Cóż, „to dla młodzieży”… (Inne wyjaśnienie podsuwa niemiecka Wikipedia – na rok oryginalnego wydania „Tajemniczych katakumb”, czyli 1999, datuje się także 7 innych tytułów sygnowanych nazwiskiem tego autora.)
Wróćmy jednak do fabuły, w której poznajemy profesora Rabensona. Jak na naukowca przystało, jest nieco roztrzepany (zdarza mu się zapomnieć, że Kira jest jego córką). Nosi „potężną brodę” (której, nie wiedzieć czemu, brak na precyzyjnych zawsze ilustracjach) oraz kapelusz na głowie (jak sam mówi, „długo przed Indianą Jonesem”). Nie pomoże on jednak zbytnio młodym bohaterom w rozgrywce z kolejnymi przejawami zła, bo już na samym początku powieści zostaje kontuzjowany. W sumie jest więc tylko pretekstem do przeniesienia fabuły poza rodzinne miasteczko.
Otrzymujemy też kilka dodatkowych informacji, luźniej związanych z akcją bieżącego tomu, ale wzbogacających wątki ciągnące się przez cały cykl. Chryzek po otrzymaniu Pieczęci także (podobnie jak pozostali bohaterowie) nieco się zmienił, jego palce stały się zręczniejsze, bez problemu potrafi wykonywać teraz sztuczki iluzjonistyczne. Nawiasem mówiąc, nazywa się Chryzostom Guldenmund, co znaczy Złotousty Złotousty (tłumacząc z greki i niemieckiego). Dowiadujemy się też, że matka Kiry nosiła znaki do śmierci, ale nijak nie wiemy, skąd to niby wiadomo. Do tego dochodzi jeszcze jeden absurdalny (jak sądzę) pomysł związany z budową średniowiecznych katedr – którego jednak nie opiszę z uwagi na możliwość zdradzenia fabuły – oraz słabość pomysłu na rozwiązanie problemu i nielogiczność końcówki akcji.
Trzeci tom cyklu „Siedem Pieczęci” mimo licznych dziur fabularnych jest przyzwoitym czytadłem dla młodzieży. Nie jest niczym więcej, ale i niczym mniej niż kolejnym tomem cyklu, słabszym od poprzedniego. Dobrym podsumowaniem fabuły staje się zaś cytat ze strony 109: „Niektóre cuda trzeba przyjmować takimi, jakimi są”.



Tytuł: Tajemnicze katakumby
Tytuł oryginalny: Die Katakomben des Damiano
Autor: Kai Meyer
Przekład: Roman Niedballa
Wydawca: Videograf II
ISBN-10: 83-7183-405-5
ISBN: 978-83-7183-405-9
Format: 152s. 125×195mm; oprawa twarda
Cena: 19,90
Data wydania: 21 sierpnia 2006
Ekstrakt: 40%
powrót do indeksunastępna strona

48
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.