Gdy tworzyliśmy „Esensję” (czy wcześniej „Framzetę” i „The Valetz Magazine”) oprócz oczywistej intencji – by pisać o tym, co nas kręci i mieć z tego frajdę – jednym z celów było zapełnienie pewnej niszy kulturalnej, która od lat istniała na rynku. Prasa papierowa pisała dużo o kulturze wysokiej, poważnej, niewiele miejsca poświęcając popkulturze, a jeśli już – to w sposób pobieżny i zdawkowy. Były oczywiście takie periodyki jak „Nowa Fantastyka” czy „Fenix”, ale one ograniczały się oczywiście do fantastyki. A my chcieliśmy pisać właśnie o tym, o czym nie piszą inni. Nie tylko o fantastyce, ale także o sensacji, kryminale, przygodzie – pisać krytycznie, odróżniać dzieła dobre od złych (wcześniej zwykle wszystkie były wrzucane do jednego wora). Zajmować się kulturą od tej lżejszej strony – co nie znaczy mniej ważnej. Minęło jednak kilka lat i dokonała się jakaś szaleńcza wolta. Nagle okazało się, że – choć profilu nie zmienialiśmy – jesteśmy w zupełnie innym miejscu niż dawniej. Jesteśmy poważni, konkretni i dla niektórych być może – nudni. Bo nie podążyliśmy za trendem. A jaki jest ten trend? Spójrzmy. Z głównej strony Gazeta.pl (było nie było internetowego odpowiednika najpoważniejszej gazety w tym kraju) zniknął w ogóle odnośnik do strony kultura (jak ktoś jest cwany, to tam dotrze, ale musi trochę pomanewrować). Zastąpił go serwis Plotek.pl z informacjami o bohaterach „Tańca z gwiazdami”, „Tańca na lodzie z gwiazdami”, „Tańca z fokami i wydrami”, „Tańca na lodzie z fokami i wydrami”, „Jak oni fałszują” i innymi tym podobnymi. Bardzo podobnie wygląda serwis internetowy „Dziennika”. Oczywiście, gazety te mają jeszcze papierowe serwisy kulturalne (zwłaszcza dodatek „Dziennika” sprawia solidne wrażenie), ale wydają się być kulą u nogi (zobaczcie zresztą, jak ewaluowała w złą stronę „Gazeta telewizyjna”). „Wprost” z kolei w ogóle zlikwidowało dział kultury, zastępując go tworem o nazwie „Kultura i styl”, w którym może pisać o gwiazdach i ich strojach czy też clubbingu. A jak wygląda zestaw newsów kulturalnych przeciętnego serwisu internetowego? Oto wybór z jednego dnia: - Najpiękniejsi Polacy: Natasza Urbańska i Mateusz Damięcki
- „Doda przeproś! (I noś majtki)”
- Sukienka warta 40 tysięcy dolarów
- „Jožin z bažin” w innej wersji
- Poślubił gwiazdę serialu i stracił prywatność
- Mandaryna panną młodą?
A my co? A my chyba, kurcze, przynudzamy. Zamiast na serio zająć się Dodą, Paris Hilton i Nataszą Urbańską, puszczamy cykle o kinie rosyjskim, horrorze azjatyckim, felietony o Parnickim. Staliśmy się nagle straszną konserwą i niewiele brakuje, abyśmy uruchomili program w TVP Kultura. No ładnie. Na pocieszenie chociaż poszukajcie w naszym numerze kilku głupich, lecz śmiesznych rankingów i bloku primaaprilisowego z Piotrem Rubikiem na czele. Tyle jesteśmy w stanie Wam dać. Na serwis www.jamniczek.esensja.pl chyba jeszcze poczekacie. |