powrót do indeksunastępna strona

nr 05 (LXXVII)
czerwiec 2008

Autor
Światła na scenę: Graal dla każdego
‹Indiana Jones i Ostatnia Krucjata›
Rozpoczynamy w Esensji nowy cykl tekstów filmowych – „Światła na scenę”, poświęcony najbardziej zapadającym w pamięć scenom światowego kina. Jako że maj tego roku z racji Wiadomej Premiery w naszym filmowym dziale poświęcamy barwnej postaci Indiany Jonesa, na początek cyklu przypominamy zwieńczenie „Ostatniej krucjaty”.

Dyskutujemy o nich, przeżywamy, wspominamy, raz po raz wracamy do dawnych filmów właśnie dla nich. Dla konkretnych scen. Zadziorne dialogi, efektowne ujęcia, przejmujące aktorskie kreacje, prześmieszne gagi. Wzruszające, przerażające, pobudzające do refleksji. Niezapomniane. Poprosimy światła na kolejną scenę.

‹Indiana Jones i Ostatnia Krucjata›
‹Indiana Jones i Ostatnia Krucjata›
„Poszukiwanie Graala to nie archeologia. To wyścig ze złem” – stwierdził Henry Jones, profesor „wykładający literaturę średniowieczną studentom, którzy nic nie rozumieją z jego nauk”, jak go barwnie określił jego syn, Indiana. „To poszukiwanie boskości w każdym z nas” – wtórował Marcus Brody, kustosz-pierdoła, który pewnego razu zabłądził we własnym muzeum. „To jest obsesja, tato! Nigdy jej nie rozumiałem. Mama też nie.” – gorzko skonstatował Indiana, gdy usłyszał, że musi jechać do Berlina, do gniazda wroga, stać się „pielgrzymem w ziemi nieświętej”, bo tego wymaga dobro Graala. Przedmiotu, który może się okazać mirażem, w odróżnieniu od niezwykle namacalnego nazistowskiego terroru.
Graal od wieków niezmiennie pozostaje nie tylko przedmiotem rozmaitych spekulacji, domysłów i teorii (ostatnio szczególny ich rozkwit miał miejsce przy okazji hałasu wokół „Kodu da Vinci” Dana Browna), lecz także symbolem ludzkich wysiłków w dążeniu ku czemuś. Zwykle czemuś wielkiemu, znaczącemu. Dążeniu, które odmienia życie. Właśnie takie znaczenie ma Graal w kulturze, materializując w formie legendy esencję ludzkiego istnienia – dociekanie i poszukiwanie. I to w tym szlachetnym znaczeniu, które raczej wyklucza tropienie przyziemnych uciech czy skarbów, upartą pogoń za szczęściem, bogactwem, sławą. Graal to osiągnięcie oświecenia, poznanie głębszej prawdy, wydarcie naturze zazdrośnie przez nią strzeżonych sekretów. Mądrość.
W filmie „Indiana Jones i ostatnia krucjata” najsłynniejszy kielich w dziejach ludzkości nabiera dodatkowej wartości. Jest legendarnym źródłem nieśmiertelnego życia w świecie, na który już za chwilę spadnie II wojna światowa, pochłaniając wiele milionów istnień. Jest obiektem pożądania agresorów, którzy poza potęgą militarną chcą mieć na swe usługi siły wymykające się ludzkiemu pojmowaniu. Jest celem, któremu poświęcono życie strawione na dociekaniach i uporczywych badaniach owocujących oprawnym w skórę notesem zapełnionym notatkami, mapami, rycinami - kreślonymi piórem i sercem. Jest świętością, której cześć i chwałę uhonorowano wierną, kilkusetletnią służbą. Jest pieczołowicie strzeżonym sekretem, skrytym na bezludziu, z dala od ludzkiego oka, w zapomnianej krainie.
„Zapytaj sam siebie, dlaczego szukasz Chrystusowej czary. Dla jego chwały, czy dla własnej?” – powiedział Kazim, członek Bractwa Miecza Krzyżokształtnego, który przez całe wieki stawał na drodze ludzi próbujących sięgnąć po ten niezwykły skarb. Odpowiedź na to (w dużym stopniu metaforyczne) pytanie poznajemy pod koniec filmu. Pada ona z ust ojca Indiany. Zanim to się jednak stanie, docieramy do sceny, która pięknie wieńczy film.
Najpierw profesor Jones, świeżo uleczony mocą Chrystusowego kielicha ze śmiertelnej rany postrzałowej, bierze do ręki przedmiot, którego tropieniu poświęcił właściwie całe dorosłe życie. Kubek Cieśli, kawałek drewna, od niepamiętnych lat będący marzeniem wielu. Sięga po Graala - dosłownie i w przenośni. Jego czoło się marszczy, na twarzy pojawia się delikatne zdziwienie. Wymienia z synem poważne, porozumiewawcze spojrzenie, a potem chłonie znalezisko, jakby chciał zapytać: To za tym goniłem tyle czasu? Za drewnianym kubkiem? Za czymś tak niepozornym i kruchym? On nawet nie wygląda zbyt ładnie. To jest ten wielki skarb, dla którego ludzie ginęli od wieków? To przez niego o mały włos ja sam nie umarłem?
Chwilę później, gdy wszystko wokół się wali i rozpada, profesor Jones trzyma za rękę swojego syna zwisającego nad przepaścią, który ze wszystkich sił stara się dosięgnąć Graala leżącego w skalnej szczelinie. Kielich spoczywa dosłownie centymetr czy dwa od czubków jego palców. Jest blisko, tak blisko. Tyleż samo brakuje jednak, by druga ręka Indiany wyślizgnęła się z uścisku ojca, a on sam runął w otchłań śladem doktor Schneider. I wtedy profesor bardzo spokojnym, poważnym tonem mówi do syna: „Indiana, zostaw go”. Znowu wymieniają porozumiewawcze spojrzenia. A potem odchodzą w pośpiechu, pozwalając, by jeden z najcenniejszych skarbów znanych światu pochłonęły gruzy walącej się świątyni, grzebiąc również strzegącego ją od kilku wieków rycerza.
Cóż, samo życie. Wielkie cele rozbijają się o rozmaite przeszkody, czasem wyrafinowane, czasem banalne do bólu. To, czego szukamy i uparcie ścigamy, przekonani, że jest bardzo cenne, okazuje się zupełnie zwyczajne, przeciętne, nieraz kompletnie bezwartościowe. Bywa, że mamy skarb dosłownie na wyciągnięcie ręki i musimy z niego zrezygnować, odpuścić, pozwolić szansie – być może jednej, jedynej w życiu - przeciec przez palce. A na dokładkę to wszystko powtarza się do znudzenia, przybiera rozmaite formy, objawia się w najróżniejszych wariantach, jest banalne, oklepane. Te kilka słów napisanych powyżej to truizmy tak oczywiste, że niejednego aż oczy zabolą od czytania. Dlatego właśnie, będąc niepoprawnym miłośnikiem symboliki, bardzo cenię sposób, w jaki zakończono „Ostatnią krucjatę”. Za to, jak wymowna i pojemna jest lapidarność tego finału.
Któż może wiedzieć, kiedy nam przyjdzie posmakować gorzkiego uczucia, gdy trzeba będzie naszego Graala pozostawić na jakiejś skalnej półce. Czy zostanie nam wtedy to, co profesorowi Henry’emu Jonesowi?
Iluminacja?
powrót do indeksunastępna strona

14
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.