powrót do indeksunastępna strona

nr 06 (LXXVIII)
lipiec 2008

Autor
Kadr, który…: Tag i Bink mają kłopoty
Przedstawiona scena jest statyczna: Lando Calrissian przepytuje naszych bohaterów na okoliczność zniszczenia C3PO. Poza administratora Miasta Chmur jest jednocześnie wyluzowana i zirytowana, zaś nasi przyjaciele wskazują się wzajemnie palcami jak para uczniaków…
Wydany w cyklu „Gwiezdne wojny” cienki zeszycik „Tag i Bink kopnęli w kalendarz” jest według mnie perełką komiksowego humoru. Ktoś mógłby się zdziwić, że w historyjce, która w założeniu ma raczej bawić niż urzekać pięknem graficznym, znalazłam kadr godzien opisania w niniejszym cyklu, ale tak właśnie jest.
Przedstawiona scena jest statyczna: Lando Calrissian przepytuje naszych bohaterów na okoliczność zniszczenia C3PO (jak większość scen w tym komiksie, jest to nawiązanie do konkretnego zdarzenia z filmu „Imperium kontratakuje”, gdzie dwaj szturmowcy rozwalają z miotaczy robota, który miał pecha wejść do niewłaściwego pomieszczenia). Poza administratora Miasta Chmur jest jednocześnie wyluzowana i zirytowana, zaś nasi przyjaciele wskazują się wzajemnie palcami jak para uczniaków.
Postaci są dobrze oddane, na tyle realistycznie, na ile pozwala na to poetyka tego akurat komiksu. Jednak tym, co mnie najbardziej zachwyciło, jest… wystrój wnętrza. I nie chodzi mi nawet o plakaty na ścianach – choć dedykacja od Mace’a Windu jest uroczym akcentem – ale o całą rozkoszną „nowoczesność à la lata 70.”: bezkształtne fotele, dywan-futrzak, lampa z lawy na stole, świetlówki, wisząca lampa z rurek. I luksferowa ścianka umieszczona na pierwszym planie, która zgrabnie i nienachalnie buduje wrażenie głębi. Wszystko utrzymane w ciepłych, żółto-pomarańczowo-czerwono-beżowych barwach, do których idealnie pasuje majaczący za panoramicznym oknem widok na Bespin o zachodzie słońca. Niebieską koszulę Calrissiana ładnie równoważy sylwetka byka w identycznym kolorze na plakacie z lewej, reklamującym amerykańską markę piwa. Bardzo przytulne wnętrze i kadr bardzo miły jako całość, choć sytuacja wskazuje, że Tag i Bink znowu wpakowali się w nieliche kłopoty…
Kreska Lucasa Marangona jest prosta i czytelna, a wycieniowane komputerowe kolorowanie, za którym zwykle nie przepadam, tu akurat idealnie współtworzy nastrój obrazka. Szkoda, że trzecia część przygód dwójki pechowych Rebeliantów nie została w Polsce wydana…
powrót do indeksunastępna strona

83
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.