powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (LXXXI)
listopad 2008

…i rewolwer z gwoździem
Tadeusz Perkitny ‹Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część pierwsza›, ‹Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część druga›
„Okrążmy świat raz jeszcze” jest zapisem szalonej podróży, jaką Tadeusz Perkitny i Leon Mroczkiewicz odbyli dookoła świata w latach 1926-30. Tadeusz i Leon to para potężnych cudaków, mogąca konkurować nawet z takimi sławami jak Bolek i Lolek – w ich wykonaniu nic nie może być normalne. I nie dawajcie im do rąk pędzla z wapnem!
Zawartość ekstraktu: 90%
‹Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część pierwsza›
‹Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część pierwsza›
Gdy los – w postaci pruskiego belfra Meissnera – rzucił Leona i Tadeusza do tej samej ławy w poznańskim gimnazjum, chłopcy nawet sobie nie wyobrażali, gdzie uda im się wspólnie zawędrować. Choć może brzmieć to jak wstęp do książki dla młodzieży, to „Okrążmy świat raz jeszcze” jest pełnoprawną powieścią podróżniczą. Właściwa akcja zaczyna się parę lat później, gdy młodzieńcy, ściskający w rękach dyplomy uniwersyteckie, zastanawiają się, co by tu zrobić ze swoim życiem. Wiedzą tylko jedno – żona i dzieci nie wchodzą w rachubę! Trzeba żyć!
Wpadają na pomysł nieco ekscentryczny – może by tak dookoła świata? Ehem, a pieniądze? – ktoś spyta. Pieniądze to się zarobi po drodze. Nie mija więc wiele czasu, a ojcu Tadeusza ginie największa mapa – wydarta z atlasu przez tajemniczą rękę, zapewne tę samą, która gwizdnęła z matczynego regału słój powideł i kiszone ogórki. Pierwszy przystanek – Szwecja. W końcu tam mieszka koleżanka ciotki babki kuzyna – chyba że umarła.
I znowu los – tym razem już w innych niż Herr Meissner inkarnacjach – miota ich po świecie: lokaje nad Morzem Śródziemnym, „robotnicy od wypadków” w Brazylii, „geodeci z przypadku” na argentyńskiej pampie i w wietnamskiej dżungli, fotografowie, korespondenci, a nawet, o zgrozo, złodzieje sardynek – i diabli wiedzą, co jeszcze.
Choć na okładce książki widnieje nazwisko Perkitnego, sam autor stwierdza, że i Leon Mroczkiewicza, jego towarzysz podróży, miał wielki wkład w książkę – głownie jako bezlitosny redaktor, który lekką ręką potrafił wywalić do kosza cały opasły rozdział o Afryce. A miał ku temu swoje powody, więc Tadeusz – choć później po cichu rękopis z kosza wyjął – Afryce odpuścił. Prócz jednej sceny – poruszającej bezmyślnym okrucieństwem sceny „rozładunku” czarnoskórej siły roboczej.
‹Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część druga›
‹Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część druga›
„Okrążmy świat…” bardziej niż na egzotycznych zakątkach (choć i tych nie brakuje), skupia się na ludzkich duszach. Przez cały tekst przewija się galeria indywiduów, którymi obdzielić by można pięć innych powieści. Wariaci, ekscentrycy lub po prostu wspaniali ludzie – Franciszek Gapski (nazwisko oryginalne) przemierzający świat na gapę; redaktor Wróbel; Sico Byk w niemytych gaciach, dumny i ponury don Chrisostomo; I-Bliang (z rozmachu nazwany księciem Radejców) czy w końcu pan Miller (oraz jego automobil z wanny i rewolwer z gwoździem) – takiej baterii cudaków nie sposób zapomnieć. A pamiętać należy, że nie są oni wytworami autorskiej wyobraźni, a prawdziwymi, żywymi ludźmi.
Książka jest napisana pięknym, eleganckim językiem. Jest pełna humoru, zarówno sytuacyjnego, jak i słownego (głownie za sprawą pokręconych opisów), a jednocześnie potrafi być smutna i nostalgiczna, zmuszająca do przemyśleń. Daje także wgląd w międzywojenny świat, ożywający pod piórem Perkitnego.
„Okrążmy świat…” została wydana w dwóch tomach, przez wydawnictwo Prószyński i S-ka. I niestety o niewiele dobrego można powiedzieć o jakości tego wydania. Okładki i tekst ozdobione są zdjęciami wykonanymi przez autora – beznadziejnie pomniejszonymi, do tego stopnia, że czasami niewiele na nich widać. Co gorsza, książka została sklejona jakąś substancją z klejem mającą niewiele wspólnego – moje egzemplarze już po miesiącu przypominały zbiór luźnych kartek wrzuconych między okładki. W taki sposób wspaniała powieść została okaleczona przez wydawcę.
Mimo usterek technicznych książkę gorąco polecam. Zapewnia wspaniałą rozrywkę, wiele śmiechu, a czasami chwilę zadumy. Przykre jest w niej tylko to, że kończy się tak strasznie banalnie i smutno. Jak to w życiu.



Tytuł: Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część pierwsza
Format: 127×202mm
Data wydania: I kwartał 1994
Ekstrakt: 90%

Tytuł: Okrążmy świat raz jeszcze. Przygód część druga
ISBN-10: 83-85661-48-4
Format: 352s. 127×202mm
Cena: 10,50
Data wydania: 25 czerwca 1994
powrót do indeksunastępna strona

54
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.