powrót do indeksunastępna strona

nr 09 (LXXXI)
listopad 2008

Zapomniana historia Asii
Asia ‹Phoenix›
O ile tacy giganci jak Judas Priest, Whitesnake czy chociażby Budgie powracają z płytami brzmiącymi bardzo nowocześnie, o tyle konkurencji z grupy Asia całkiem na tym nie zależy. Ich nowego albumu „Phoenix” słucha się tak, jakby został nagrany w latach 80. Ale wiecie co? Podoba mi się to!
Zawartość ekstraktu: 70%
‹Phoenix›
‹Phoenix›
Asia była pierwotnie supergrupą w pełnym tego słowa znaczeniu. W 1981 roku założyli ją gitarzysta Steve Howe (Yes), perkusista Carl Palmer (Emerson, Lake & Palmer), klawiszowiec Geoffrey Downes (The Buggles) i śpiewający basista John Wetton (King Crimson). Choć panowie w przeszłości zajmowali się głównie rockiem progresywnym, postanowili dokonać małego skoku w bok w rejony bardziej popowe. Udało się to z niemałym sukcesem – wystarczy wspomnieć megahit „Heat of the Moment”. Niestety, jak to zwykle bywa z muzycznymi hermafrodytami, drogi artystów szybko się rozeszły. Co prawda Asia cały czas istniała, ale daleko poza pierwszą, a nawet drugą ligą showbiznesu. Przez jej skład przewinęła się cała rzesza muzyków. Zaowocowało to nawet powstaniem jej klona w postaci Asia Featuring John Payne.
W 2006 roku zdarzył się jednak cud, o który modlili się fani kapeli. Howe, Palmer, Wetton i Downes ponownie ruszyli we wspólną trasę koncertową. Jak się okazało, na tym się nie skończyło. Rok po reaktywacji muzycy weszli do studia z zamiarem skomponowania nowego krążka. Efektem ich pracy jest płyta o znamiennym tytule: „Phoenix”.
Nawiązanie do mitycznego ptaka odradzającego się z popiołów wcale nie jest na wyrost. Albumu słucha się, jakby stanowił zaginiony materiał z początku działalności formacji. Klimat, a nawet brzmienie przenosi nas do pierwszej połowy lat 80. To tak, jakby na nowo została napisana historia bandu.
Wyobraźmy więc sobie sytuację, kiedy czterech oryginalnych członków wciąż ze sobą gra. Nikły sukces drugiego albumu „Alpha” mobilizuje ich do bardziej wytężonej pracy. Nie poddają się jednak ciśnieniu i nagrywają płytę na luzie, bardzo żywą i spontaniczną. Może nie ma na niej przeboju na miarę „Heat of the Moment”, ale udaje się wykroić kilka singli, jak pogodny „An Extraordinary Life” czy zbudowany na charakterystycznym brzmieniu gitary Steve’a Howe’a „Never Again”. Przebojowość została więc zachowana. Jednak na „Phoenix” jest jeszcze coś, na co liczą fani bardziej progresywnego oblicza muzyków. To dwie ponadośmiominutowe, wielowątkowe kompozycje, które potrafią zachwycić mnogością pomysłów, a mianowicie „Sleeping Giant / No Way Back / Reprise” oraz „Parallel Worlds / Vortex / Déyà”. Czego w nich nie ma: partie syntezatorów, chóralne zaśpiewy, solówki gitarowe, fragmenty akustyczne, progresywny czad, a nawet elementy ewidentnie przebojowo-piosenkowe. Istny raj dla osób poszukujących czegoś więcej niż schematu: zwrotka-refren-zwrotka-refren. Po wydaniu albumu Asia wraz z Marillion, ramię w ramię, bronią w połowie lat 80. honoru ambitnego rocka. Płyta ta zyskuje sobie wielu fanów, a na początku XXI wieku mówi się o niej „klasyczna”.
Niestety, „Phoenix” został nagrany teraz. Asia traktowana jest już jako żywa skamielina. Zmieniło się nie tylko podejście do muzyki rockowej, ale i odbiorcy. Archaiczna produkcja albumu też raczej nie przysporzy mu słuchaczy. A szkoda, bo warto sięgnąć po tę pozycję. Chociażby po to, by przypomnieć sobie, jak kiedyś grało się muzykę. Pomijając już nawet aspekt sentymentalny, „Phoenix” to zestaw bardzo przyjemnych, delikatnych utworów, które potrafią wprowadzić słuchacza w dobry nastrój. Mnie taka formuła odpowiada. W końcu nie wszystko musi być nowoczesne i bardzo dobrze jest wiedzieć, że niektóre rzeczy się nie zmieniają.



Tytuł: Phoenix
Wykonawca / Kompozytor: Asia
Data wydania: 11 kwietnia 2008
Czas trwania: 64:30
Utwory:
1) Never Again: 04:53
2) Nothing’s Forever: 05:44
3) Heroine: 04:51
4) Sleeping Giant / No Way Back / Reprise: 08:09
5) Alibis: 05:38
6) I Will Remember You: 05:09
7) Shadow of a Doubt: 04:16
8) Parallel Worlds / Vortex / Déyà: 08:09
9) Wish I’d Known All Along: 04:05
10) Orchard of Mines: 05:09
11) Over and Over: 03:31
12) An Extraordinary Life: 04:56
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

111
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.