Timof zrobił miłą niespodziankę wszystkim miłośnikom klimatów postapokaliptycznych, wydając „Sukę” duetu Jelena Woronowicz (scenariusz) i Andrij Tkalenko (rysunki). Zrobił także miłą niespodziankę wszystkim miłośnikom „Pikniku na skraju drogi” braci Strugackich, do którego tytuł ten nawiązuje. A przede wszystkim zrobił miłą niespodziankę wszystkim miłośnikom dobrego komiksu. Bo takim „Suka” bez wątpienia jest.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Od razu powiem, że album ten był najbardziej oczekiwaną przeze mnie premierą tegorocznego MFK. Od zeszłych wakacji, gdy przeczytałem „Piknik na skraju drogi” właśnie, zapałałem żarliwą miłością do twórczości Arkadija i Borysa Strugackich. I gdy usłyszałem, że ukaże się komiks nawiązujący do ich twórczości, to nie mogłem się doczekać. I chociaż „Suka” moim zdaniem jest dość odległa od specyfiki legend rosyjskiej fantastyki, to i tak bardzo mi się spodobała. Ale tak naprawdę twórcy komiksu nawiązują do Strugackich tylko (choć niektórzy pewnie powiedzą, że „aż!”) umieszczając akcję „Suki” w rzeczywistości po lądowaniu, a zwłaszcza w tajemniczej Strefie. I obsadzając w rolach głównych stalkerów. Tylko że o ile rosyjscy pisarze pokazywali głównie życie stalkerów poza Strefą, o tyle w komiksie skupiono się na przedstawieniu ich „przygód” w tym dziwacznym miejscu. Strugaccy zastanawiali się nad zmianą, jaka zaszła w mentalności ludzkiej po lądowaniu, oraz nad rzeczywistym sensem i skutkami kontaktu z pozaziemską cywilizacją. Skupiono się na człowieku i cywilizacji, a nie na Strefie. Tymczasem ukraińsko-rosyjski duet komiksiarzy serwuje głównie sensacyjne historyjki (choć niepozbawione drugiego dna), utrzymane w szybkim tempie, z gonitwami, strzelaninami i dziwadłami, podczas gdy wyprawy Reda Shoeharta (głównego bohatera „Pikniku”) były znacznie mniej widowiskowe i dynamiczne. Suka to pseudonim głównej bohaterki – stalkerki, uczennicy śp. najlepszego z najlepszych. Autorzy w krótkich historiach pokazują, jak ta zaradna dziewczyna penetruję Strefę, a jednocześnie nakreślają ciekawy obraz miejsca, w którym działa. Pojawia się także zalążek dłuższej fabuły, mający zapewne spajać pojedyncze wątki. Mam nadzieję, że dane mi będzie poznać następne przygody Suki. Bo pierwszy album czyta się wyśmienicie. Jest szybka akcja, są momenty zwolnienia. Jest umiejętne operowanie komiksowymi środkami wyrazu. Są interesujące pomysły i niezłe dialogi (choć mam wrażenie, że w polskim wydaniu momentami brakuje znaków przestankowych, przez co sens niektórych wypowiedzi może się gubić). Są także dopracowane, pasujące do fabuły quasirealistyczne rysunki (choć niepozbawione kilku niedoskonałości). Czego chcieć więcej? „Suka” to porcja solidnego komiksu akcji. Po „Syberyjskich Snach” – antologii komiksów Konstantyna Komardina – to kolejny bardzo udany występ twórców ze Wschodu w Polsce. I oby więcej takich.
Tytuł: Suka Data wydania: październik 2008 Ekstrakt: 80% |