Wystawa „Żydzi otwoccy” Sebastiana Rakowskiego to fotograficzny zapis życia mieszkańców Otwocka wyznania mojżeszowego – od momentu powstania osady aż po utworzenie getta i jego likwidację. Ekspozycja ta zdobyła drugą nagrodę w konkursie wojewódzkim w kategorii „Najciekawsza wystawa zorganizowana w roku 2006 na Mazowszu”. I trzeba przyznać, w pełni zasłużenie.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Jest na łódzkim cmentarzu,Na cmentarzu żydowskim,Grób polski mojej matki,Mojej matki żydowskiej.1) Ekspozycja „Żydzi otwoccy” powstała początkowo jako jedna z pięciu wystaw poświęconych 90. rocznicy uzyskania przez Otwock praw miejskich. Jej autorem jest Sebastian Rakowski, urodzony w 1978 roku historyk, dyrektor Muzeum Ziemi Otwockiej. W zamierzeniu autora ekspozycja miała być upamiętnieniem ludzi i całej społeczności, która przez lata współtworzyła Otwock. Od momentu otwarcia cieszyła się ona sporym zainteresowaniem, przyciągając m.in. młodzież żydowską i wszystkich zaproszonych na obchody 65. rocznicy likwidacji getta. Zainteresowanie to spowodowało, że ekspozycja trafiła do warszawskiej Synagogi Nożyków i do Centrum Kultury „Teatr” w Grudziądzu, a od połowy września można ją oglądać także w Izraelu. Spektakularny sukces ekspozycja Rakowskiego odniosła właśnie w ojczyźnie Żydów, a zainteresowanie nią wyraziły Muzeum Diaspory w Tel Awiwie i instytut Yad Vashem. Karierę międzynarodową umożliwiło wystawie przyznanie drugiej nagrody w prestiżowym konkursie „Wierzba”, które wiązało się z wpłatą sześciu tysięcy złotych na konto muzeum. – Z nieba spadła nam ta nagroda od urzędu marszałkowskiego, ponieważ pozwoliła sfinansować tłumaczenie całej ekspozycji na angielski – wyjaśnił Rakowski. Wystawa ta pozwala zapoznać się z zawiłą historią otwockich Żydów. Wszystko zaczęło się najprawdopodobniej w latach 80. XIX wieku, kiedy to Kalisz Simcha Bunem na wydzierżawionym kawałku ziemi zbudował szkołę studiowania świętej księgi. Rychło zaczęli do niego ściągać chasydzi i tak zaczęła się tworzyć społeczność żydowska w Otwocku, który w owym czasie wyrósł na jeden z najważniejszych ośrodków uzdrowiskowych. Ludność wyznania mojżeszowego mieszkała w drewnianych domostwach z ażurowymi zdobieniami werand i gankami w unikalnym stylu świdermajer. Był to specyficzny sposób budowania i zdobienia chałup, zapoczątkowany przez Michała Elwiro Andriollego, charakteryzujący się spiczastymi zwieńczeniami dachów. W tym stylu powstawały domostwa na tzw. linii otwockiej – miejscowościach znajdujących się w pobliżu Otwocka, wzdłuż linii kolejowej od Wawra do Śródborów. Nietypową nazwę wymyślił Konstanty Ildefons Gałczyński, który użył jej po raz pierwszy w wierszu „Wycieczka do Świdra”: te wille, jak wójt podaje / są w stylu „świdermajer”. Początkowo w Otwocku z braku synagogi modlono się w domach, z czasem przy ulicy Aleksandra powstała murowana skromna bożnica.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Społeczność żydowska mocno różniła się między sobą. Ludność wyznania mojżeszowego zajmowała się głównie rzemiosłem i handlem, choć dość popularnym zajęciem było również prowadzenie pensjonatów i uzdrowisk. Najważniejszymi punktami Otwocka były w owym czasie lecznice oraz „Zofiówka”, założona przez Towarzystwo Opieki nad Umysłowo i Nerwowo Chorymi Żydami. Placówka ta liczyła w szczytowym okresie rozwoju aż 275 łóżek. Powstaniu lecznic towarzyszyło znacznie ożywienie gospodarcze, a liczba obywateli wyznania mojżeszowego rosła w szybkim tempie. Niedługo później powstały trzy szkoły powszechne dla dzieci oraz placówki opiekuńcze i wychowawcze (w tym aż 15 szkół prywatnych). Zastrzelił ją faszysta,Kiedy myślała o mnie,Zastrzelił ją faszysta,Kiedy tęskniła do mnie. W 1939 roku Otwock, jako największa miejscowość letniskowa w okolicy Warszawy, liczył ponad 19 tysięcy mieszkańców, z czego 14 tysięcy (czyli niemal 75 procent) stanowili Żydzi. Niedługo potem miasto zostało zbombardowane, a już we wrześniu 1940 roku Niemcy przystąpili do tworzenia getta. W ten sposób powstała druga co do wielkości dzielnica żydowska w dystrykcie warszawskim, licząca około 15 tysięcy mieszkańców. W okresie okupacji hitlerowskiej poważnie zmalała liczba mieszkańców Otwocka, głównie wskutek likwidacji ludności. Żydzi wywożeni byli do obozu pracy w Tyszowcach i w Karczewie oraz do Treblinki I, by budować obóz zagłady Treblinka II, gdzie później ginęli. Spalona została synagoga na ulicy Warszawskiej, rozebrano miejsce modłów na ulicy Żeromskiego, a w budynku bożnicy urządzono tymczasowy areszt dla Żydów. Mimo to mieszkańcy getta jakoś sobie radzili. Kramarze otworzyli sklepy, zbierano datki dla biednych, organizowano stołówki, imprezy i loterie fantowe. Już w połowie 1941 roku na terenie otwockiego getta działało sześć kuchni i cztery instytucje zajmujące się dziećmi. Przeciwdziałanie szerzącym się chorobom było jednak niezwykle trudne. Problemy z żywnością, złe warunki sanitarne, a także aresztowania i egzekucje szybko doprowadziły do śmierci dwóch tysięcy ludzi. Koniec getta rozpoczął się 19 sierpnia 1942 roku, kiedy to Niemcy przystąpili do jego likwidacji. Siedem tysięcy osób wysłano do Treblinki, a pozostałe trzy tysiące rozstrzelano na miejscu (w tym chorych psychicznie pensjonariuszy). Po zakończeniu wojny do Otwocka wróciło prawie 400 Żydów, jednak szybko wyemigrowali.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Przestrzelił świat matczyny:Dwie pieszczotliwe zgłoski,Trupa z okna wyrzuciłNa święty bruk otwocki. Ekspozycja „Żydzi otwoccy” jest zapisem poszczególnych etapów powstawania i zniszczenia osiedla ludności wyznania mojżeszowego. Wystawa składa się z piętnastu plansz, na których omówione zostały wybrane zagadnienia z historii Otwocka, ze szczególnym uwzględnieniem roli Żydów. Na każdą z plansz składa się słowne wprowadzenie oraz kilka archiwalnych zdjęć ze szczegółowym opisem. Tło i czcionki zestawione zostały ze smakiem i choć pełnią rolę służebną w stosunku do bezcennych reprodukcji fotografii, nie sposób ich nie docenić. Wśród prezentowanych zagadnień znalazły te dotyczące życia religijnego, szkolnictwa, opieki zdrowotnej, życia codziennego i społecznego – z jego organizacjami i partiami politycznymi. Ten tematyczny podział materiałów zebranych przez Rakowskiego ułatwia śledzenie złożonej i skomplikowanej historii ziemi otwockiej. Na planszach ze zdjęciami cytowany jest także Symcha Symchowicz, poeta i pisarz posługujący się językiem jidysz. Dzieciństwo i młodość spędził on w Otwocku, jednak we wrześniu 1939 roku wyjechał do Związku Sowieckiego, dzięki czemu udało mu się ocaleć. Jego rodzina została wywieziona przez Niemców do obozu zagłady w Treblince. Symchowicz został doceniony w Kanadzie: za swoją twórczość otrzymał szereg nagród literackich i odznaczeń oraz został przyjęty do Ligi Poetów Kanadyjskich. Artysta czuje się związany z miastem swojej młodości, a z okazji 65. rocznicy likwidacji otwockiego getta przyjechał do Polski. Podczas uroczystości odczytany został jego wiersz „Otwock”, a poeta obejrzał wystawę autorstwa Rakowskiego. Duże wrażenie robią zwłaszcza wszelkie polskie wątki, przewijające się na fotografiach. Są one świadectwem wspólnej pracy dwóch odrębnych narodów w budowaniu miasta. Dowodem na to jest chociażby Irena Sendler, której postać pojawia się na planszach ekspozycji „Żydzi otwoccy”. Najważniejszym jednak świadectwem przyjaźni między narodem polskim i żydowskim jest ostatnia z plansz, poświęcona Sprawiedliwym Wśród Narodów Świata z Otwocka i jego najbliższych okolic. Znajdują się na niej zwięzłe biografie ludzi związanych z tym miastem, którzy zostali wybrani spośród sześciu tysięcy Polaków noszących ten tytuł. Zebrałem ją z pola chwały,Oddałem ziemi-macierzy…Lecz trup mojego imieniaDo dziś tam jeszcze leży. Wystawa „Żydzi otwoccy” niedawno powróciła z tournée i ponownie można ją oglądać w Warszawie, tym razem w Klubie Kultury „Falenica”. Jest to ostatnia okazja dla mieszkańców stolicy i okolic, by przekonać się, jak wyglądało życie pierwszych mieszkańców Otwocka. Aż po ostatnie dni Szoah. 1) Wszystkie cytaty pochodzą z wiersza Juliana Tuwima „Matka” |