„Building houses with side views” nie jest typową online’ową grą. Ten aplet javy – jeśli dobrze rozumiem – jest pomocą dydaktyczną z geometrii dla uczniów szkół średnich. Niemniej zapewnia co najmniej godzinę niezłej zabawy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Zasady są proste dla każdego, kto miał w szkole przedmiot zwany rysunkiem technicznym. Oto plansza 4x4 (przeważnie) i miejsce na 4 warstwy sześciennych klocków. Na niej należy postawić taką konstrukcję, która będzie odpowiadała trzem rzutom na płaszczyznę: widokowi z frontu, z boku i z góry. Banalne? No pewnie. Ale ułożenie bryły odpowiadającej tym wymaganiom to dopiero połowa sukcesu. W każdym z 20 zadań (rozłożonych na dwa poziomy trudności) chodzi bowiem o to, by zminimalizować ilość użytych klocków. Nieważne, że ściana „domu” będzie ziała dziurą wielkości wrót do stodoły – ważne, że rysunek się zgadza. Coś dla peerelowskich budowlańców…? Nieee… Tu trzeba myśleć. I to sporo. Wraz z postępami w „robieniu dziur w całym”, postawiona konstrukcja coraz mniej przypomina dom (zwłaszcza gdy odkryjemy brak grawitacji), a coraz bardziej – trójwymiarowe sztuczki optyczne. Z gatunku tych, że gdy spojrzeć z odpowiedniego miejsca, zobaczymy schody, które się nigdy nie kończą. A kiedy kończy się budowa bryły? To zależy od gracza; w każdej chwili można przejść do innej planszy, uznając obecny kształt za maksimum naszych możliwości (za najbardziej podstawowe ułożenie otrzymuje się 5 punktów), ale można też próbować przekształcać i wycinać dotąd, aż liczba klocków spadnie do systemowego minimum dla danej zagadki (wtedy dostajemy 10 punktów i zielone światło). Przyznam, że wynik 190 punktów (z 200) okazał się dla mnie wystarczający, zwłaszcza, gdy ujrzałem rozwiązania optymalne. Moje były mniej punktowane, ale ładniejsze. |