Gipi, autor znany u nas z komiksu „ Sala prób”, znów opowiada o życiu młodych ludzi. Tym razem jednak historia jest niezwykle przygnębiająca. Bohaterowie „Notes for a War Story” żyją w targanym wojną obszarze, tułają się w poszukiwaniu pożywienia, aż trafią na charyzmatycznego Feliksa. On odmieni ich życie…  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Gipi pokazuje to, o czym miejscami opowiada „Popiół i diament” Jerzego Andrzejewskiego. Młodych ludzi, którzy nie mają co ze sobą zrobić. Nie mają celu w życiu. Są podatni na wszelkie manipulacje, zwłaszcza gdy wzorem do naśladowania jest tajemniczy, ale bardzo energiczny Felix. Młodzieńcy (pochodzący z dobrego domu Giuliano, Christian tułający się po sierocińcach i rodzinach zastępczych oraz Stefano noszący ksywkę „Little Killer”, od małego należący do rożnych band) otrzymują od Felixa zadanie. Mają udać się do miasta, dostarczać przesyłki, odbierać zapłaty i haracze. Życie chłopaków zmienia się, ale tylko pozornie. Kluczowym momentem jest scena, w której Christian tłumaczy, dlaczego tak ważne jest, by trzymać się razem. Bo przyjaźń to tak naprawdę jedyne, co łączy młodocianych gangsterów. Nie mają żadnego celu, nie mają ze sobą zbyt wiele wspólnego. Jednak żaden z nich nie chce być sam. Dlatego Stefano ciągnie za sobą bezużytecznych kolegów, dlatego Christian jest tak ślepo zapatrzony we współtowarzyszy, dlatego Giuliano – pochodzący z zupełnie innego świata – pozostaje z nimi. Autor pokazuje, jak podczas wojny ginie wielu młodych chłopaków – często nawet niewiedzących, za jaką sprawę walczyli i po której stronie konfliktu – oraz to, jak różne nienormalne działania zmieniają człowieka i jego duszę (co symbolizują sny Giuliano). Aż po fabularny twist, który pomaga zrozumieć wymowę tytułu i uzmysłowić sobie, że wydarzenia rozgrywały się na obrzeżach konfliktu i dotykały przed wszystkim zwykłych ludzi. Co więc musiało dziać się na linii frontu? Gipi dał się poznać polskiemu czytelnikowi jako świetny rysownik już przy „Sali prób”. W „Notes for a War Story” autor pozostaje w charakterystycznej stylistyce rysunku, ale tym razem nakładany akwarelami kolor to jedynie odcienie szarości. Dzięki temu strona graficzna komiksu tchnie atmosferą wojennego krajobrazu, gdzie widać liczne zniszczenia, opuszczone gospodarstwa i ogólny rozpad cywilizacji. Gipi umiejętnie pokazuje rujnowaną architekturę i przecinające horyzont kłęby czarnego dymu – odległe dowody, że wojna wciąż trwa. Jednocześnie autor potrafi rozgrywać sceny humorystyczne i umiejętnie oddaje mimikę bohaterów, często komiczną. Dzięki tym aspektom komiks jest bardzo zrównoważony, bo momenty cięższe rozładowywane są lekkimi, zabawnymi sekwencjami. Być może kiedyś „Notes for a War Story” ukaże się w Polsce. Polecam wtedy zakup tego komiksu, bo to naprawdę nieprzeciętne dzieło. Zresztą zostało docenione na Zachodzie, zgarniając kilka prestiżowych nagród (między innymi nagrodę im. Goscinnego za najlepszy scenariusz w 2005 r.) i nominacji. Zatem trzeba czekać, może któryś z rodzimych wydawców opublikuje ten tytuł. Naprawdę warto po niego sięgnąć. Dla tych, co czytają po angielsku – tutaj można obejrzeć i przeczytać większy fragment.
Tytuł: Notes for a War Story ISBN: 978-1-59643-261-1 Format: 128s. Cena: $16.95 |