powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (LXXXIII)
styczeń-luty 2009

Thorgal dla dorosłych, czyli miłostki przystojnego wikinga
Czym byłby bohater bez białogłowy, o którą mógłby walczyć? Niczym. Thorgal, jak wiemy, też miał swoją Aaricię, ale nie tylko ją – właściwie trudno znaleźć album, w którym nie byłoby kobiety mizdrzącej się do dzielnego wikinga. A skoro Rosiński sam przyznaje, że lubi rysować seksowne kobiety
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Aaricia (praktycznie wszystkie albumy)
Jedyna prawdziwa miłość Thorgala, a przynajmniej on tak deklaruje, choć wspaniałomyślnych pocałunków nie szczędzi nawet czwartoplanowym laleczkom. Dzielna, silna i wierna, nie licząc drobnych flirtów z książętami, których przyciąga do Aaricii błękitna krew (w końcu to księżniczka z rodowodem). Za mężem nie waha się nawet pójść w dziką dżunglę pełną komarów i upaprać się błotem. Noszenie się po książęcemu nigdy zresztą nie było mocną stroną Aaricii preferującej zgrzebne spódnice i własnoręcznie robione kożuszki.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zapewne ubiór ma zapewne podkreślić emploi Aaricii – kobiety czystej i niewinnej, darzącej męża miłością niemalże platoniczną (nie to, co ta zboczona Kriss!). Zamysł zamysłem, ale ileż można utrzymać taki rygor, gdzie głęboki dekolt jest szczytem erotyzmu? Nic dziwnego, że w 17 albumie Aaricia pokazała trochę więcej ciała, a dziesięć odcinków później właściwie wszystko. Zresztą wybranka Thorgala jak zechce, to nawet ubrana od stóp do głów potrafi wyglądać bardzo zalotnie…
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kriss de Valnor (zbyt wiele)
Drugą po Aaricii najważniejszą kobietą w życiu Thorgala jest… Nie, nie ukochana córeczka Louve, ale nemezis tytułowego bohatera, arcyłotrzyca Kriss z Valnoru. Zabójczo piękna i zabójczo groźna, niestrudzona uwodzicielka świadoma swych walorów. Będąc drugoplanową bądź co bądź bohaterką, zdążyła na kartach komiksów uwieść cały legion postaci z Tjallem Porywczym na czele. Na Thorgala ma chrapkę od samiutkiego początku, ale ten regularnie ją olewa (w sensie: ignoruje), przez co Kriss zdaje się być jeszcze bardziej zawzięta… Tak czy siak odpowiada za największe krzywdy dotykające spokojną rodzinę Aegirssonów i jest przy tym jak alkohol wypity w zbyt dużej ilości – powraca w dość nieprzyjemnym stylu.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Kriss jest zdeklarowaną naturystką, bardzo chętnie bierze kąpiele nago, najchętniej wtedy, gdy wie, że ktoś na nią patrzy. Etatowa nudystka Rosińskiego, który już przy pierwszej prezentacji nie powstrzymał się przed zaprezentowaniem wdzięków górnych partii ciała Kriss (powstrzymał go za to cenzor – na szczęście nie w Polsce). Nic dziwnego: gibkie dzięki uprawianiu sportowego łucznictwa ciało, zalotnie trzepoczące rzęsy i długie pazurki. Tylko fryzura trochę jakby nie na czasie, ale Kriss zdaje się być do niej bardzo przywiązana – poza krótkim epizodem, gdy pozwoliła sobie na szaleństwo i powrót do uczesania z lat młodości.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Obie najważniejsze kobiety w życiu Thorgala miały też bardzo ciekawą wspólną scenę rozbieraną. W „Kriss de Valnor”, odpoczywając po trudach ucieczki z obozu niewolników, obie panie zażywają relaksu w łaźni. Wtedy to Kriss pokazuje jeszcze jedną cechę swojego charakteru – perwersyjność… (więcej w tekście „Najgorętsze komiksowe sceny erotyczne”).
• • •
Strażniczka kluczy („Nad jeziorem bez dna”, „Ponad krainą cieni”, „Strażniczka kluczy”, „Niewidzialna forteca”)
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Najbardziej bezpruderyjna kobieta w całej sadze, i to na długo przed pojawieniem się Kriss de Valnor. Jej jedynym odzieniem są długie, zasługujące na wpis do księgi rekordów Guinessa włosy i złoty, noszony na biodrach (wystarczająco wysoko, czasem zresztą nienoszony wcale – niestety, tylko na szerszych planach) pas. Wyjątkowo perfidna, specjalnie nie daje się skadrować w pełnej krasie – przynajmniej nie na zbliżeniach – zawsze newralgiczne punkty przesłania a to czyjaś ręka, a to włosy, a to coś jeszcze. Od pierwszego wejrzenia czuje do Thorgala miętę, ale poczucie obowiązku nie pozwala jej wiązać się ze śmiertelnikiem. Kiedy w końcu zdecyduje się złamać zasady, pech chce, że akurat Thorgal nie jest do końca sobą.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Shaniah („Czarna galera”, „Ponad krainą cieni”)
Nastolatka o wyraźnie jeszcze dziewczęcych kształtach, ale psychicznie jak najbardziej dojrzała – klei się do Thorgala jak mucha do lepu. I wpędza go w koszmarne kłopoty, bo ten żadnych dewiacji nie uznaje (choć po prawdzie dziewczyna przekroczyła już wiek karalności), a w ogóle to bardzo nie lubi, jak ktoś źle mówi o jego żonie. A Shaniah nie odbiega od schematu niewiast pojawiających się na drodze szlachetnego wikinga – odrzucona, mści się. Na szczęście ostatecznie jej miłość do Thorgala bierze górę nad zazdrością i Shaniah pomaga bohaterowi, sama usuwając się w cień (i to dosłownie).
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Vlana („Władca gór”)
Piersiasta rudowłosa Bawarka – a przynajmniej takie skojarzenia budzi sceneria i jej strój – niestety nie ma okazji donosić naszemu bohaterowi kolejnych kufli piwa. Zamiast tego musi bronić się przed obleśnym Saaxegardem vel Torricem, który sam ma na Vlanę chrapkę, ale podejrzewa, że ta ma się ku Thorgalowi. Oczywiście ma rację, bo dziewczyna żyje w górskiej chatce sama jak palec, a Aegirsson jaki jest, każdy widzi. Na tle innych kobiet wypada jednak blado i zbytnio się nie stara o pozyskanie Thorgala (być może przeszkodą jest świadomość istnienia Aaricii, choć innym kobietom to raczej nie wadziło…). Koniec końców jednak poświęca się dla przystojnego wikinga, płacąc za jego możliwość powrotu do ukochanej bardzo wysoką cenę.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ingrid („Rajska grota”, „Niewidzialna forteca”)
Postać trzecioplanowa krótkiej historyjki „Rajska grota” zamieszczonej w „Zdradzonej czarodziejce”. Trzecioplanowa, bo właściwie ważniejsza jest jej młodsza siostra Skadia, ale że ta nie wyróżnia się zbytnio urodą, więc to kruczowłosa Ingrid pozostaje w pamięci. Oczywiście ma chrapkę na Thorgala, choć skrywa to za eufemistycznym „zostań naszym [wspólnym jej i sióstr – co za perwersja swoją drogą!] mężem”. Powraca wraz z siostrami w krótkiej migawce w „Niewidzialnej fortecy”, gdzie ma szansę przytulić się do pięknego wikinga.
• • •
Swanee („Giganci”)
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Czy jest coś dziwnego w tym, że nawet boginie nie mogą się oprzeć Thorgalowi? Co prawda Frigg zachowuje zimną krew (i tak wszyscy wiedzą, że to ściema – zbyt często pomaga naszemu bohaterowi), jak na wyższe sfery przystało, ale już jej służka, walkiria Swanee, niespecjalnie kryje się ze swoim afektem. Niestety, trafiła na zły moment – Aegirsson właśnie odzyskał pamięć i wszystkie jego myśli krążą wokół powrotu w ramiona Aaricii. Kończy się na niewinnym buziaku i zmuszeniu Thorgala do przyznania, że jest piękna, choć to niewiele warte – znając nieskalaną szarmanckość potomka ludzi z gwiazd, nawet Arachnea mogłaby się spodziewać takiej grzeczności.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Slivia
Krajanka Thorgala z kosmosu, niedoszła oblubienica Gandalfa Szalonego. Okrutna, ale powodowana rozpaczą podobnie jak Ogotaj – na szczęście nie aż tak szalona. W sumie postać tragiczna. Ratuje Thorgala z opresji, ale nie za darmo. I wcale nie chodzi tu o zdobycie pewnych błyskotek, bo choć sama zdaje się być dla młodego wikinga trochę za stara (taaak, jasne), to… – patrz niżej.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Pan Trzech Orłów
Wbrew pozorom stuprocentowa kobieta, może tylko nosząca się zbyt męsko. Ładna, choć niektórym mogłoby przeszkadzać zbytnie podobieństwo do matki (patrz wyżej). Nie wiemy, czy leci na Thorgala (głupie pytanie – każda leci), bo go w sumie nie zna, ale w planach jest aranżowane małżeństwo tych dwojga. Niestety, ginie marnie, nie zdążywszy choćby skraść bohaterowi najmniejszego buziaka.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Syrana („Klatka”)
Księżniczka, siostra króla Galathorna, choć zachowania ma raczej prostackie – składa Thorgalowi bardzo bezpośrednią propozycję, podpartą filuternie wystawianym spod seksownego futerka ciałkiem. Thorgal bezceremonialnie prezent odrzuca, być może nawet nie dlatego, że spieszy do Aaricii, ale z powodu bardzo już niechlujnej kreski Rosińskiego. Syrana jest mściwa i pamiętliwa, choć na szczęście nie tak jak Kriss (przynajmniej jak dotąd nic na to nie wskazuje).
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Serena („Arachnea”)
Właściwie z Thorgalem jako takim niewiele ma wspólnego, a przynajmniej stara się nie wykazywać wobec niego zbytniego zainteresowania (poza oczywiście czysto instrumentalnym wykorzystaniem – Thorgal miał być kolejnym z wielu jej oblubieńców). Nie mogło jej jednak tu zabraknąć, bo była ponoć w swym pięknie równa bogom.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Be-ki i Man-Ge (tetralogia Qa)
Śliczne Indianki (choć bardziej przypominają Filipinki, od innych postaci też się wyraźnie odróżniają) będące podporą – czasem bardzo dosłowną – Drewnianej Stopy. Mają dziwny gust, bo wolą starego, łysego i kulawego proto-Angola od przystojnego wikinga. Jednak dają się pocałować Thorgalowi i dają miłe wytchnienie od mrocznej przygody w krainie Qa, więc nie mogło ich tu zabraknąć. Poza tym mają same zalety: nie uznają górnej części bikini, niewiele mówią, chętnie przygotowują jedzenie. A jak trzeba, to i dybiącego na życie wroga palną w łeb.
• • •
Eryka („Strażniczka kluczy”)
Prawdziwy rodzynek – nie chce Thorgala, a wręcz darzy go głęboką pogardą i nienawiścią (nie bez powodu), przez co ten musi wziąć ją siłą. Dzieje się to przy marach zmarłego męża Eryki, co nadaje całej scenie znamiona nekrofilii. Dzięki temu od razu domyślamy się, że tak naprawdę to nie mógł być Thorgal, który – podkreślmy to z całą mocą – wszelkim perwersjom mówi zdecydowane „nie”!
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Karlica („Błękitna zaraza”)
Bezimienna i Bez-Stanika – czy może być coś lepszego? W sumie jest jeden feler: ta kobieta mierzy jakieś metr pięćdziesiąt w kapeluszu. Pewnie znaleźliby się tacy, którym by to nie przeszkadzało, ale Thorgal nie należy do takich zbereźników. Przyjacielski buziak i cześć.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
• • •
Haynee („Gwiezdne dziecko”, „Miasto zaginionego boga”)
Właściwie nie powinna się tu znaleźć, bo do Thorgala żywi wyłącznie matczyne uczucia, ale jest zbyt istotną postacią – pomaga synowi odnaleźć i pokonać Vartha vel Ogotaja – by ją pominąć. Poza tym pod względem urody niczego jej nie brakuje, szczególnie atrakcyjnie prezentuje się w opiętym kostiumie à la Star Trek.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Solveig („Wyspa wśród lodów”, „Aaricia”, „Wilczyca”, „Piętno wygnańców”)
Na pewno podkochiwała się w Thorgalu, bo inaczej po prostu się nie da. Jednak jej przyjaźń i wierność Aaricii – z jej pomocą Aegirssonowie wyszli kilka razy z poważnych tarapatów – jest silniejsza, więc biedulka tłumi w sobie to uczucie i wiąże się z innymi, dość nieprzyjemnymi facetami. Jest nadzieja, że skoro Rosiński zafundował Aaricii intymną kąpiel z najgorszym wrogiem, to możemy kiedyś liczyć na najlepszą przyjaciółkę.
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Ilenia
Ma swojego faceta, na Thorgala nawet nie spojrzy, obsesyjnie troszczy się o brata, poświęcając mu cały czas. Dzięki wyjątkowej niezdarności Rosińskiego nie jest nawet ładna. Ale za to jak prezentuje się w przebraniu kocicy! Mrrrrauu…
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Lehla
Właściwie to kobieta Jolana, a nie Thorgala (jak zasugerowano w „Piętnie wygnańców” – nie pierwsza i nie jedyna), ale jako że występuje aż w czterech albumach, zasługuje na wzmiankę. Co prawda urodą nie grzeszy, pewnie dlatego, że poprzez brata jest skoligacona ze szninklami, ale cóż: rodziny się nie wybiera. Za to ma szansę na powrót, bo – podobnie jak Kriss de Valnor – zasłużyła na „chmurkę” (zakończenie „Błękitnej zarazy”).
• • •
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Halabardzistki
W przygodach Thorgala nie brak statystek, najczęściej spętanych niewolnic, które nie wnosząc wiele do fabuły, znacząco upiększają scenerię. Niektóre nawet nawiązują przelotny kontakt z bohaterem, jak niewolnica Veronara z „Czarnej galery”, która wybłagała u Van Hamme’a dwie (co prawda raczej krótkie) kwestie. Na pewno jednymi z najciekawszych „halabardzistek” są tancerki Zarkaja z „Błękitnej zarazy”, i to nie tylko ze względu na kolor skóry.
powrót do indeksunastępna strona

153
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.