powrót do indeksunastępna strona

nr 01 (LXXXIII)
styczeń-luty 2009

Czas Nietoperza
Christopher Nolan ‹Mroczny Rycerz›
Nie chcę pisać kolejnej recenzji „Mrocznego Rycerza” – o tym filmie napisaliśmy już chyba wszystko. Pozwólcie jednak z okazji wydania DVD na garść niezbornych refleksji i ocenę samego wydania, z pewnością przeboju sezonu świątecznego. Bo kto wzgardzi pod choinką jednym z najlepszych filmów roku?
Zawartość ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Heath Ledger. Rzeczywiście łyknął Nicholsona bez popijania. Podejrzewam, że jeszcze bardzo długo nie będzie tak doskonałej roli w kinie popularnym. Jego Joker to nie tylko komiksowa postać, to seryjny zabójca jak najbardziej z innego świata. Skalą porównania powinien tu być Hannibal Lecter, a nie kabotyński Nicholson.
Ale przecież nie można też oddać całej chwały samemu Ledgerowi. To zapewne nie on wymyślił, by makijaż jego twarzy nie był starannie namalowaną maską klauna (jak to bywało we wcześniejszych ekranizacjach), lecz chaotycznym i rozmazanym nałożeniem farby, nadającym mu naprawdę szaleńczy wygląd. To bywało już w komiksach, ale w filmach do tej pory nie. A w ten sposób Joker nabierał realizmu.
Oczywiście zamiarem twórców było spowodowanie, by postać ta powracała – dlatego nie zostaje uśmiercona. Jak się okazało, ocalenie Jokera w filmie nie wystarczyło, nie udało mu się przeżyć w naszym świecie… Czy więc ta postać powróci? Moim zdaniem raczej nie. Paradoksalnie, wyklucza to genialność kreacji Ledgera. O ile przecież nie było problemów, by zastąpić Katie Holmes przez Maggie Gyllenhaal, to w tym wypadku byłoby to mierzenie się z legendą. Skazane od razu na porażkę. W uniwersum Batmana roi się od ciekawych superłotrów, na wiele następnych filmów z pewnością wystarczy. Nie próbowałbym na miejscu twórców próbować podmieniać twarzy pod maską Jokera.
Niedługo Oscary, „Mroczny Rycerz” na pewno zaistnieje tam przynajmniej dzięki Ledgerowi. Jednak nie wątpię, że i w kategoriach technicznych ma duże szansę. Murowane zwycięstwo ma moim zdaniem w kategorii montażu. Bo przecież to nie tylko fenomenalne sceny akcji, to niesamowicie dynamiczne prowadzenie kilku wątków, to doskonała, pełna napięcia sekwencja potrójnego zamachu. Majstersztyk.
Nie popełnijmy jednak błędu niedocenienia scenariusza. Chwała jego twórcom, że zrezygnowali z typowego dla takiego kina (w tym wersji burtonowsko-schumacherowskich) schematu – pojawia się superłotr, zagraża miastu, Batman musi go powstrzymać. Nie, to nie jest takie proste. Batman (wraz z Gordonem i Dentem) prowadzi osobną walkę ze światem przestępczym Gotham. Joker jest tu elementem dodatkowym, niespodziewanym. Dodatkową kartą w talii, która wywraca wszystko do góry nogami, która niweczy przewidywalność. Joker też nie działa sam – umiejętnie wykorzystuje innych, widać, że psychopatyczny umysł połączony jest z ponadprzeciętną inteligencją. W ten sposób pod względem fabuły tu również uzyskaliśmy nową jakość w gatunku.
Muszę jednak wspomnieć o szczypcie dziegciu, która nie pozwala mi przyznać maksymalnej oceny tej beczce miodu. A myślę tu o… charakteryzacji Denta-Dwie Twarze. Cały czas jesteśmy przekonywani, że oglądamy w gruncie rzeczy dość realistyczne kino gangsterskie, w którym jeden z bohaterów ma taką przypadłość, że przebiera się za nietoperza. Tymczasem gdy zniszczeniu ulega połowa twarzy bohatera, jego charakteryzacja jest, no… rodem z komiksu. Ilekroć patrzyłem na oblicze Denta, gubiłem owo wrażenie realizmu. Być może też z tego powodu jego przemiana – w końcu jeden z kluczowych motywów filmu – nie była w pełni przekonująca.
Ale to, tak jak wspomniałem, tylko jeden mały zgrzyt w tym kapitalnym filmie. Filmie, do którego na pewno warto wracać wielokrotnie, by poukładać sobie treść dość skomplikowanej intrygi kryminalnej, by odkrywać kolejne smaczki w roli Jokera, by czuć przypływ adrenaliny w scenach akcji czy nawet zaśmiać się, gdy Morgan Freeman mówi „A więc uważasz, że twój pracodawca, jeden z najbogatszych ludzi na ziemi, jest jednocześnie zamaskowanym mścicielem, pokonującym przestępców gołymi rękami, i chcesz go szantażować? Powodzenia”.
Wydanie DVD (80%)
Pomijam już Batpody czy maski, będące dodatkiem do DVD – ważne, że film otrzymujemy w wydaniu dwupłytowym z potężną partia materiałów dodatkowych. Na początek sześć filmów obrazujących różne aspekty produkcji – kręcenie sceny napadu na bank, eksplozja szpitala, pościg uliczny, nowy kostium Batmana, realizacja Batpoda, kręcenie IMAX. Wszystko dalekie od nudnych reportaży z planu. Nie ma tu gadających głów – wszystkie komentarze są z offu. Interesujących szczegółów multum, wszystko zilustrowane scenami z preprodukcji i filmu. Bardzo ciekawy materiał, zwłaszcza że w tej produkcji nie było wiele CGI i większość scen akcji wykonywano za pomocą starej dobrej kaskaderki (nawet moment, gdy wielka ciężarówka robi niesamowity „przewrót w przód” na ulicach Gotham/Chicago). Mnie jednak zapadło w pamięć przede wszystkim jedno stwierdzenie: „Jeździmy po świecie, robimy wariackie eksplozje, rozbijamy samochody. Gdybym, mając 12 lat, wiedział, jaka mnie czeka praca, chyba oszalałbym ze szczęścia”. Pomyślcie: grupa dorosłych, inteligentnych i utalentowanych ludzi pielęgnuje każdy drobiazg, robi wszystko, by ekranizacja komiksu zrobiła na widzach jak największe wrażenie. Czy można się dziwić, że kino popularne zza oceanu nie ma żadnej konkurencji?
Wróćmy jednak do dodatków. Bardzo ciekawym pomysłem jest seria filmów z programu telewizyjnego „Gotham Tonight”. To fragmenty programów telewizyjnych z Gotham City, w których mowa o kampanii wyborczej Harveya Denta, przedstawia się sylwetki Jima Gordona (uwaga do tłumacza – lieutenant to porucznik, a nie pułkownik) i Bruce’a Wayne’a, rozmawia na temat przestępczości (ostatni raport mówi o napadzie na bank). Wszystko to wypełnia lukę między filmem „Batman: Początek” a „Mrocznym Rycerzem” i daje ciekawe tło sytuacji w Gotham City (zwróćcie uwagę na pasek newsów z Gotham, cały czas pokazywany na dole).
Materiały dodatkowe uzupełnia 6 kluczowych scen filmu w wersji IMAX, projekty i szkice koncepcyjne, galeria kart Jokera i obowiązkowy zestaw zwiastunów i spotów telewizyjnych. W sumie całkiem zacne wydanie.



Tytuł: Mroczny Rycerz
Tytuł oryginalny: The Dark Knight
Reżyseria: Christopher Nolan
Zdjęcia: Wally Pfister
Rok produkcji: 2008
Kraj produkcji: USA
Cykl: Batman
Data premiery: 8 sierpnia 2008
Czas projekcji: 152 min.
Parametry: Dolby Digital 5.1; format: 1,85:1
WWW: Strona
Gatunek: SF, akcja, przygodowy, thriller
Ekstrakt: 90%
powrót do indeksunastępna strona

145
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.