Ostatnio nasz Mistrz Gry prowadzący Cyberpunka zabił moją postać, fajnego fixera o szkockich korzeniach i z czubem na głowie. Nie zdołałem sprzedać kilkunastu skrzyń cybertechniki, które zgarnąłem w ryzykowanej akcji na początku kampanii. Chwilę nad tym pogadaliśmy ze współgraczami (właściwie zginęliśmy wszyscy w dość mało efektowny sposób), chwilę się pospieraliśmy nad różnymi ewentualnościami i przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. Ot, zdarza się. Ostatnio coraz lepiej nam idzie w dziale gier, nawet jeśli tego na pierwszy rzut oka nie widać. Wydawcy spojrzeli na nas bardziej przychylnym okiem i udało nam się nawiązać współpracę z Kuźnią Gier. Objęliśmy też patronatem Grę Roku – inicjatywę nagradzającą najlepszą grę planszową wydaną w Polsce w ciągu minionych dwunastu miesięcy. Rozpoczęliśmy też cotygodniową publikację newsów pt. „W krainie Wojennego Młota”, w których każdy fan Warhammera znajdzie informacje na temat oficjalnych i nieoficjalnych publikacji. Nie martwcie się, zastój z publikacją tekstów dotyczących RPG jest tylko tymczasowy. Ot, zdarza się. Ostatnio ogólnie nie jest źle. Pracujemy ciężko w pocie czoła i nic nas nie powstrzyma. Planujemy stać się, obok polskiego turysty i Armii Czerwonej, kolejnym synonimem tego, czego nie sposób zatrzymać. A że czasem zatrzymujemy się, by złapać oddech… Ot, zdarza się. Zapomniałbym – ostatnio Naczelny zmienił się w wampira i twierdzi, że potrzebujemy dużo świeżej krwi. Kiedy przyszliśmy uzbrojeni w czosnek, kołki i krucyfiksy wyjaśnił nam, że chodzi o nowych redaktorów, bez których nie ma szans na dotarcie do celu. Dlatego liczymy właśnie na Was. Splendor bycia redaktorem „Esensji”, piękne kobiety i szybkie samochody czekają. I nie bójcie się Naczelnego, on jest potulny jak Lestat. Czasami tylko szaleje. Ot, zdarza się. |