Napisać drugi tom cyklu, który dorówna bardzo udanemu pierwszemu, z pewnością nie jest łatwo. Marina i Siergiej Diaczenkowie udowodnili „Szramą”, że potrafią sprostać takiemu wyzwaniu. Miłośnicy twórczości ukraińskiego duetu jak zwykle mogą liczyć, że otrzymają w tej powieści atrakcyjną fabułę z nietuzinkowymi bohaterami i niebanalnym przesłaniem. Krótko mówiąc – fantasy pierwszej klasy.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Szrama” wykazuje podobieństwo do pierwszego tomu cyklu „Tułacze” nie tylko dlatego, że rozgrywa się w tym samym uniwersum, ale również z powodu zbliżonej konstrukcji fabuły. Główny bohater „Szramy” – Egert Soll, tak jak znany z „ Odźwiernego” Raul Ilmarranien, został pozbawiony cechy, którą uważał za swoją najważniejszą zaletę. O ile jednak w przypadku Raula chodziło o magiczną moc, o tyle będący gwardzistą Egert najbardziej cenił odwagę. Uwielbiał popisywać się swoją brawurą przed kompanami z pułku, nie stronił też od romansów, awantur i pojedynków. Nic dziwnego więc, że nie cierpiał specjalnie na wyrzuty sumienia, kiedy w obronie swego honoru zabił przyjezdnego studenta, mimo że żak ledwie umiał posługiwać się bronią. Zazwyczaj takie czyny uchodzą na sucho, ale Egert poniósł srogą karę – w kolejnym pojedynku jego twarz została napiętnowana magiczną blizną, która uczyniła go największym tchórzem na świecie. Wkrótce po tym zdarzeniu główny bohater opuścił swe rodzinne miasto i – znowu podobnie jak Raula – czekała go długa wędrówka, u której kresu musiał się zmierzyć z własnym przeznaczeniem. Oczywiście Marina i Siergiej Diaczenkowie w „Szramie” nie powielają dokładnie rozwiązań fabularnych zastosowanych w „Odźwiernym”. Wyzwania stojące przed bohaterami tych powieści są zupełnie inne, a ich losy również toczą się w odmiennych kierunkach. W przypadku Egerta możemy z zainteresowaniem obserwować jego jednocześnie heroiczne i żałosne próby walki z własnym tchórzostwem, a także współczuć mu z powodu okrutnego potraktowania przez dawnych towarzyszy. Jeszcze bardziej skomplikowane są więzi uczuciowe, jakie połączyły dawnego gwardzistę z Torią – ukochaną zabitego studenta oraz jej ojcem – magiem Łujanem. O atrakcyjności „Szramy” decyduje jednak nie tylko wnikliwość w przedstawianiu przez autorów przeżyć głównego bohatera czy też postawienie go w finałowej scenie przed arcytrudnym wyborem. Równie ważna jest intrygująca wizja świata, w którym rozgrywa się akcja powieści. Przede wszystkim interesująco wypada przeciwstawienie społeczności hołdującego żołnierskim tradycjom grodu Kawarren, z którego pochodził Egert, oraz uniwersyteckiego miasta, w którym istotną rolę odgrywają przedstawiciele tajemniczego bractwa Łasza. Nie brakuje też w „Szramie” naprawdę dramatycznych zdarzeń oraz fascynujących opowieści o wielkich magach, a dla osób znających „Odźwiernego” dodatkową atrakcją jest, że odnajdą w nich postaci z pierwszego tomu cyklu. Najważniejsze jest jednak, że autorzy potrafią cały czas utrzymać czytelników w napięciu i zaskoczyć ich nieoczekiwanymi zwrotami akcji. „Szrama” to przede wszystkim znakomicie opowiedziana historia z interesującymi bohaterami oraz wyrazistym przesłaniem. Marinie i Siergiejowi Diaczenkom udało się uniknąć pułapek czyhających na twórców przy tworzeniu kontynuacji, gdyż umiejętnie zachowali proporcje między elementami znanymi z pierwszego tomu cyklu a nowymi pomysłami. Istotne znaczenie ma również to, że można czerpać prawdziwą przyjemność z lektury tej powieści, nawet jeśli nie czytało się „Odźwiernego”. Można mieć także nadzieję, że kolejne części „Tułaczy” będą na równie wysokim poziomie.
Tytuł: Szrama Tytuł oryginalny: Шрам ISBN: 978-83-89951-68-7 Format: 350s. Cena: 35,90 Data wydania: 18 lutego 2009 Ekstrakt: 70% |