powrót do indeksunastępna strona

nr 05 (LXXXVII)
czerwiec-lipiec 2009

Ostrożnie! Tylko dla osób otwartych
Antigama ‹Warning›
Obok żadnej z płyt Antigamy nie sposób przejść obojętnie. Warszawiacy od lat nagrywają albumy, dzięki którym udowadniają, że prymitywny w swoich założeniach grindcore można ubarwić pokręconymi czy wręcz szalonymi aranżacjami. Podobnie jest z ich ostatnim wydawnictwem – „Warning”.
Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Poprzedni krążek grupy, „Resonance” był pierwszym wydanym przez niezależną wytwórnię Relapse Records – największą markę promującą najbardziej ekscentryczne odłamy rocka. Album, pomimo że wydaje się najłatwiej przyswajalnym spośród całej, pokaźnej dyskografii zespołu, nie zyskał należnego rozgłosu. Od tamtego czasu w Antigamie zaszły spore zmiany. Niemałe emocje wywołał nowy wokalista. Dotychczasowego frontmana Lucasa zastąpił, znany z Blindead, Nick. Nie było to łatwe zadanie, biorąc pod uwagę staż poprzednika, do którego publiczność zdążyła się przyzwyczaić. Krążęk „Warning” miał być sprawdzianem głównie dla Nicka.
Na początku płyty zespół sprawdza wytrzymałość słuchacza na ekstremalne dźwięki. Odstrasza nieprzyzwyczajonych do grindcore’owej formy ekspresji i nomen omen ostrzega przed brnięciem w dalszą część. Osiem pierwszych utworów pokazuje, jak dziś gra się ten styl muzyki, ubrany dodatkowo w inteligentne aranże. Podstawą pozostają brutalność i agresja, które są podbudowane intrygującą techniką. Zwłaszcza perkusista Siwy pokazuje, że jego instrument nie służy wyłącznie do wybijania prostych rytmów i budowania szkieletu kompozycji. Bawi się brzmieniem bębnów i talerzy, a prawdziwe mistrzostwo prezentuje w „Heartbeat” i „Lost Skull”. Licznymi przejściami potrafi wprawić w kompleksy nawet starych wyjadaczy.
Kiedy przebrniemy przez osiem pierwszych numerów, spotka nas niemałe zaskoczenie. „Sequenzia Dellamorte” to bowiem ambientowa introdukcja z przetworzonymi, dziwnymi krzykami. Po niej następuje „You Have the Right to Remain Violent”, kolejne półtoraminutowe, szybkie cięcie riffem, brzmiące jak Meshuggah na przyspieszonych obrotach. Najciekawiej robi się jednak we wspomnianym już „Lost Skull”, w którym nie dość, że mamy kojarzący się z Panterą riff, melodyjny, zapadający pamięć refren to jeszcze krótką solówkę, elementy dotychczas rzadko występujące w twórczości Antigamy. W pozostałych utworach grupa także pozwala sobie na zabawy dźwiękiem. „Nightmare” i „Empty Room” to na przemian wolniejsze momenty i wybuchy agresji. „Paganini Meets Barbapapex” to chaos i szaleństwo w czystej postaci, zaś „Black Planet” jest, jak sami członkowie zespołu przyznają, wyrazem ich inspiracji muzyką filmową. Jak pisałem już wcześniej, przed wydaniem albumu sporo kontrowersji wywołała zmiana wokalisty. Na koncertach Nick radzi sobie ponoć całkiem dobrze, na albumie zdał egzamin w sposób zadowalający. Liczyłem, że pokaże, podobnie jak w Blindead, więcej możliwości, jakie daje mu potężny głos. Tymczasem chcąc wpasować się w konwencję gatunku, ograniczył się tylko do growli i krzyków. Niepotrzebnie, ponieważ już na wcześniejszym albumie Lucas wprowadził do twórczości grupy czystsze partie. Inna sprawa, że charakter większości utworów nie pozwala na zbytnie eksperymentowanie z wokalem. Miejmy nadzieję, że w przyszłości udowodni, na co go naprawdę stać. Najprawdopodobniej niedługo będzie miał szansę się wykazać, ze względu na zamiłowanie Antigamy do wydawania EP-ek, którymi urozmaicają oczekiwanie na kolejne pełnowymiarowe wydawnictwo.
„Warning” z pewnością wywoła sporo kontrowersji. Zespół sprawia wrażenie jakby był na rozdrożu. Z jednej strony nadal pozostaje wierny swoim korzeniom, mimo że coraz bardziej ciągnie go w bardziej eksperymentalne rejony. Nie wiem, w którym kierunku podążą, nie mam tylko wątpliwości, że ich najnowsza propozycja to rzecz dla ludzi o otwartych głowach.



Tytuł: Warning
Wykonawca / Kompozytor: Antigama
Data wydania: 9 marca 2009
Czas trwania: 35:52
Utwory:
1) Disconnected:
2) Jealousy:
3) City:
4) Another:
5) Not True:
6) War:
7) Heartbeat:
8) Preachers Pray:
9) Sequenzia Dellamorte:
10) You Have Right To Remain Violent:
11) Lost Skull:
12) Nightmare:
13) Paganini Meets Barbapapex:
14) Empty Room:
15) Orange Pills:
16) Black Planet:
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

209
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.