powrót do indeksunastępna strona

nr 05 (LXXXVII)
czerwiec-lipiec 2009

Nowoczesne oblicze metalu
OSI ‹Blood›
Doświadczenie nauczyło już nas, że płyta nagrana przez znakomitych muzyków, obdarzonych wielkim talentem i posiadających spore doświadczenie, nie zawsze musi oznaczać dobry i wartościowy produkt. Na szczęście przykład zespołu OSI i ich płyta „Blood”, pokazują, że nie jest to regułą.
Zawartość ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
OSI (skrót od Office of Strategic Influence) to muzyczny projekt założony przez byłego klawiszowca Dream Theater, Kevina Moore’a oraz gitarzystę Fates Warning, Jima Matheosa. Wydał dotąd dwie płyty, które zostały bardzo ciepło przyjęte przez wielbicieli progresywnych dźwięków. Teraz powraca z trzecim albumem zatytułowanym „Blood”. Wszyscy ci, którzy kojarzą progresywny metal wyłącznie z muzyką w stylu Dream Theater, powinni przesłuchać tę płytę, by przekonać się, że gatunek ten ma wiele twarzy. Nie musi koniecznie kojarzyć się z rozwlekłymi popisami instrumentalnych wirtuozów. „Blood” to potężna dawka nowoczesnego metalu ze sporą domieszką rocka i elektroniki („The Escape Artist” czy najlepszym w zestawie „Radiologue”). Muzycy OSI serwują nam masę świeżych pomysłów i energetycznych riffów okraszonych ciekawymi, wpadającymi w ucho i niebanalnymi melodiami. Coś dla siebie znajdą tu fani zarówno Nine Inch Nails, jak i Porcupine Tree. Na płycie nie brakuje też fragmentów zwartych, szybkich i porażające mocą, jak trwający zaledwie trzy minuty „False Start”, który mimo to (a może przede wszystkim dlatego) stanowi potężne uderzenie między oczy. Jednak na „Blood” można też zneleźć mroczne, powoli się rozkręcające kawałki, ocierające się o depresyjne klimaty, takie jak „Terminal” czy okraszony wspaniałym głosem znanego z Opeth Mikaela Åkerfeldta „Stockholm”.
Kevin Moore, klawiszowiec, wokalista, ale i współtwórca całego materiału OSI po raz kolejny udowodnił, że obdarzony jest niezwykłym talentem w tworzeniu ciekawych kompozycji. Utwory pisane przez niego na spółkę z Matheosem mają świetne teksty, do tego są kapitalnie zaaranżowane, a cała produkcja jest dopracowana w najmniejszym szczególe. Choć Moore nie jest genialnym wokalistą, będąc świadomym swych ograniczeń, tak umiejętnie prowadzi linie wokalne, by jak najsprawniej zakamuflować wszelkie braki i pogodzić śpiew z resztą materiału. Na uwagę zasługuje również gra na perkusji Gavina Harrisona, znanego dotąd z Porcupine Tree, a ostatnio z King Crimson. Kiedy trzeba, potrafi skromnie i z wyczuciem towarzyszyć reszcie muzyków, ale często też jego gra jest niezwykle dynamiczna i pełna energii.
Bez wątpienia umiejętności muzyków wchodzących w skład OSI robią wrażenie i co najważniejsze, spełniają oczekiwania i pokładane nadzieje. Album „Blood” jest niezwykle klarowny i przystępny nawet dla osób nieosłuchanych z muzyką progresywną. Utwory nie są za długie, jak to często bywa w tym gatunku. Ich czas trwania to przeciętnie około 5-6 minut, tak więc nie ma tu mowy o jakiejkolwiek megalomanii i przeroście formy nad treścią. Bez wątpienia jest to solidna porcja wybornej muzyki na najwyższym poziomie. OSI ma szansę przekonać do siebie nawet zwolenników mniej kombinowanego grania.



Tytuł: Blood
Wykonawca / Kompozytor: OSI
Data wydania: 27 kwietnia 2009
Czas trwania: 47:03
Utwory:
1) The Escape Artist: 5:51
2) Terminal: 6:29
3) False Start: 3:05
4) We Come Undone: 4:04
5) Radiologue: 6:05
6) Be The Hero: 5:52
7) Microburst Alert: 3:49
8) Stockholm: 6:42
9) Blood: 5:24
Ekstrakt: 80%
powrót do indeksunastępna strona

208
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.