Wydana w tym roku „Potępieńcza gra” to powieściowy debiut Clive’a Barkera, ponury, pełnokrwisty horror, który zamiast przerażenia całkiem skutecznie wywołuje poczucie obrzydzenia, pozostając jednocześnie zajmującą lekturą.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Na początku kariery Barker był często porównywany do Stephena Kinga, który zresztą sam wyrażał się o nim pochlebnie, o czym może świadczyć choćby przywołana na skrzydełku wypowiedź, w której tytułuje on Barkera „przyszłością literackiego horroru”. Wydana w 1985 roku „Potępieńcza gra” to pierwsza powieść autora, który dał się wcześniej poznać jako twórca opowiadań grozy, zebranych w kilku tomach „Ksiąg krwi”. Pomimo że w późniejszych książkach angielski twórca stopniowo odchodził od horroru na rzecz dark fantasy, to jego debiut można z całą pewnością postawić na jednej półce z twórczością Kinga – co wcale nie oznacza, że jest to powieść wtórna. „Potępieńcza gra” to w zasadzie jeszcze jedna wariacja na temat motywu faustowskiego. Początek powieści rozgrywa się w dość zaskakującej scenerii – zdewastowanej po wojnie Warszawie. Tajemniczy złodziej decyduje się zagrać w karty z niepokonanym i demonicznym karciarzem – wynik rozgrywki okaże się mieć ogromne znaczenie w przyszłym życiu złodzieja. Następnie akcja przenosi się do czasów współczesnych (tj. lat 80.). Odsiadujący w więzieniu wyrok za napad Marty Strauss otrzymuje niespodziewanie intrygującą propozycję zatrudnienia w roli osobistego ochroniarza podstarzałego multimilionera Josepha Whiteheada. W zamian za pełne oddanie bogacz oferuje mu nie tylko skrócenie wyroku, ale też względną wygodę rezydowania w ogromnej, ukrytej poza miastem posiadłości. Marty dość szybko odkrywa, że Whitehead skrywa przed nim jakiś mroczny sekret; wszystko wyjaśnia się, kiedy na posesję multimiliardera wdziera się groźny i dysponujący dziwacznymi mocami przybysz Mamoulian, tytułujący samego siebie Ostatnim Europejczykiem. Marty zostaje wplątany w walkę pomiędzy dwoma starymi znajomymi, która wraz z rozwojem akcji staje się coraz bardziej pogmatwana oraz bezpardonowa. Trzeba przyznać, że jak na tak opasłą książkę (ponad 500 stron) Barker wykazuje sporą oszczędność w wyjaśnianiu motywów oraz przeszłości bohaterów. Czytelnik, podobnie jak Marty, protagonista opowieści, musi samemu uzupełniać fragmenty układanki. Nawet zakończenie nie przynosi odpowiedzi na wszystkie pytania, choć z drugiej strony taka aura niedopowiedzeń działa korzystnie na nastrój całej powieści. Pod tym względem „Potępieńcza gra” to dość klasyczna opowieść grozy, charakteryzująca się dbałością o szczegóły, odpowiednim zaakcentowaniem mrocznej scenografii oraz nie do końca przekonującą postacią głównego bohatera – Marty to w zasadzie jedynie siła napędowa fabuły. Ciekawiej prezentują się poboczni bohaterowie, jak choćby Carys, żyjąca w samotności córka Whiteheada, nieustannie balansująca na granicy pomiędzy światem rzeczywistym a halucynacjami wywołanymi przez heroinę, przez co jest jedną z mroczniejszych, niejednoznacznych bohaterek. Najbardziej zapada w pamięć kreacja samego multimiliardera – zgorzkniałego i strachliwego starca, który nie potrafi pogodzić się z własnym przemijaniem oraz obowiązkiem spłacenia zaciągniętego w młodości długu. „Potępieńcza gra” nie jest jednak zwyczajnym odegraniem wyeksploatowanego motywu paktu z diabłem. To, co decyduje o sile i oryginalności książki Barkera to jego imponująca i na równi przerażająca wyobraźnia, która umożliwia mu tworzenie makabrycznych, wrzynających się w pamięć scen grozy. Mamoulian i jego pomocnik zwany Połykaczem Żyletek lubują się w zadawaniu cierpienia na przeróżne wymyślne sposoby. Barker odmalowuje poruszające obrazy, nie wahając się wkroczyć na tereny obwarowane przez kulturowe tabu, jak choćby kazirodztwo czy kanibalizm. Scena z przywołanymi do życia zwłokami psów albo iście „hannibalowski” wątek eleganckiego posilania się ciałem małej dziewczynki potrafią wzbudzić obrzydzenie, tym bardziej że makabra opisywana jest w najmniejszych detalach. Barker straszy więc klimatem rodem z filmów gore, całkiem zręcznie łącząc to z odrealnioną atmosferą powieści. W książce zdarzają się dłużyzny, cała fabuła sprawia wrażenie niepotrzebnie rozciągniętej, chociaż sam finał to zdecydowanie jeden z najlepszych fragmentów powieści. Barkerowi uchodzą na sucho nawet te nudniejsze partie – pisze sprawnie i wciągająco, nie zaniedbując wcale klimatycznych opisów. Mogę śmiało polecić „Potępieńczą grę” wielbicielom literackiej grozy – jest to solidna lektura, chociaż osobiście wolę późniejsze utwory Barkera, mocniej zanurzone w estetyce fantasy.
Tytuł: Potępieńcza gra Tytuł oryginalny: The Damnation Game ISBN: 978-83-7648-001-5 Format: 568s. 142×202mm Cena: 36,— Data wydania: 3 lutego 2009 Ekstrakt: 70% |