Historia chłopca z tajemniczą blizną, który pewnego dnia trafia do alternatywnego Londynu, w pierwszej chwili przywodzić na myśl może wspólny projekt J.K. Rowling oraz Neila Gaimana. Jednak „Stoneheart. Kamienne serce” i „Ironhand. Żelazna Ręka” to dwa pierwsze tomy debiutanckiej trylogii Charlie Fletchera. Jak łatwo się domyślić, przeznaczone dla młodzieży i czerpiące pełnymi garściami z twórczości innych autorów.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Powieści dla dzieci czy młodzieży mają z punktu widzenia dorosłych dwie istotne wady. Po pierwsze, mało oryginalną fabułę – i tak na przykład trylogia Fletchera opowiada o dwunastoletnim George’u, który w gniewie odłamuje z muru muzeum głowę kamiennego smoka, w wyniku czego zostaje przeniesiony do tzw. Niewilondynu. Niewilondyn (nazwa od tego, że większość śmiertelników go nie widzi) tym różni się od znanej nam stolicy Anglii, że posągi ożywają w nim i co więcej, toczą ze sobą wojnę, dzielą się bowiem na dobre (wierni, czyli posągi humanoidalne) oraz złe (skazy, czyli posągi smoków, maszkaronów, gargulców itp.) Ścigany przez skazy chłopiec dowiaduje się, że musi wykonać „quest”, by wrócić do „swojej” wersji Londynu. Towarzyszy mu dziewczynka Edie, będąca tzw. skrą – czyli kimś, kto ma naturalną zdolność dostrzegania Niewilondynu i która czasem także widzi przeszłość. A niejako po drodze okazuje się, że George wcale nie jest zwyczajnym chłopcem wplątanym przypadkiem w niebezpieczną przygodę i że ma ważniejsze zadanie niż tylko ocalenie własnej skóry.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Druga wada to niemal stuprocentowa pewność, że autor nie zdecyduje się poważnie skrzywdzić młodocianych bohaterów. Faktycznie, w dwóch pierwszych częściach trylogii zagrożenia „fizyczne” (np. atak smoka) niewiele budzą emocji, bo z góry wiadomo, że w ten czy inny sposób Edie oraz George sobie poradzą. Nieco lepiej wygląda kwestia niebezpieczeństw, na jakie narażona jest psychika dzieci. I tak zarówno chłopiec, jak i dziewczynka mają za sobą traumatyczne przejścia, w wyniku których on jest nieśmiałym samotnikiem, ona zaś bywa nieufna aż do granic agresji. I choć można przypuszczać z dużą dozą prawdopodobieństwa, że dwoje tak „kolczastych” dwunastolatków wreszcie się zaprzyjaźni, to u Fletchera jest to pokazane jako trudny proces. George oraz Edie kłócą się nie raz i nie dwa, a pod koniec pierwszego tomu jest nawet scena, w której dziewczynka bije chłopca. Nie ma tu więc miejsca na bajkową cukierkowość. Szkoda, że pozostałe elementy trylogii nie dorównują temu wątkowi. Fabuła najwyraźniej pochodzi z odzysku (wojna złych z dobrymi, chłopiec-wybraniec oraz „quest” – ileż razy to już widzieliśmy?), Niewilondyn zaś jest kreacją zgrzebną jak chłopskie portki – ot, żyją w nim posągi i to w zasadzie tyle. Gdzie mu tam do oryginalności Londynu Pod Neila Gaimana czy LonNiedynu Chiny Mieville’a (który zresztą zgrzeszył, przesadzając w drugą stronę, ale to temat na inną recenzję). Niedostatek wyobraźni Fletcher próbuje nadrabiać, nieco komplikując swoją historię, stąd np. oprócz postaci zdecydowanie złych oraz zdecydowanie dobrych zdarzają się tu także bohaterowie niejednoznaczni, lecz to (plus ciekawe relacje pomiędzy George’em i Edie), jednak za mało, by książką zainteresował się dorosły czytelnik. Zwłaszcza że to przecież fantastyka, a element fantastyczny akurat wypada najsłabiej.
Tytuł: Stoneheart. Kamienne serce Tytuł oryginalny: Stoneheart ISBN: 978-83-7575-522-0 Format: 360s. 135×215mm Cena: 35,90 Data wydania: 2 lutego 2009 Ekstrakt: 50%
Tytuł: Ironhand. Żelazna Ręka Tytuł oryginalny: Iron Hand ISBN: 978-83-7575-526-8 Format: 336s. 135×215mm Cena: 35,90 Data wydania: 27 kwietnia 2009 Ekstrakt: 50% |