„Jeż Jerzy musi umrzeć” podejmuje najbardziej dramatyczne tematy współczesności. Mówi o zbliżającym się końcu świata roku 2012, o targającym nami kryzysie finansowym oraz o Joli Rutowicz.  |  | ‹Jeż Jerzy: Jeż Jerzy musi umrzeć›
|
…ale motywem przewodnim albumu jest – jak przystało na zeszyt wydany jesienią – śmierć. Śmierć oczywiście samego jeża. Będzie to śmierć sfingowana (z powodów podatkowych), śmierć nadchodząca i wyczekiwana (z powodu problemów zawodowych znanego skądinąd Pietii „Bizny” Pawłowa), śmierć ofiarna (z powodu przeciwdziałania końcowi świata) oraz śmierć prawie-że-realna (z powodu przecenienia swoich możliwości w zakresie ekwilibrystyki deskorolkowej). Jak się łatwo domyślić – wszystkie te śmiertelne wizje dostarczają czytelnikowi odpowiednią dawkę rozrywki. Bo „Jeż Jerzy musi umrzeć” nie jest oczywiście żadną rewolucją w cyklu. Standardowo Jerzy swoim luźnym stylem bycia irytuje innych, którzy życzą mu jak najgorzej i próbują to przekuć w czyny. Standardowo spotkamy się ze sprawdzoną ekipą bohaterów, ze skinheadami Stefanem i Zenkiem, wspomnianym sympatycznym zawodowym zabójcą zza wschodniej granicy, Pawłowem, oraz samymi twórcami komiksu. Nie zabraknie oczywiście też w tle gościnnych występów znanych celebrytów i polityków oraz zgranych już nieco żartów z pań o określonym nakryciu głowy. Leśniak i Skarżycki wychodzą z założenia, że nie można zabijać jeża znoszącego złote jaja i dostarczają czytelnikowi dokładnie tego, czego może się spodziewać, sięgając po kolejny komiks z kolczastym bohaterem. Pewnym novum mogą być natomiast „Sztywne gadki” – epizod bonusowy, w którym o duszę Jerzego w ramach zaświatowego teleturnieju rywalizują Bóg i Szatan. Znajdziemy tu kilka naprawdę zabawnych pomysłów inscenizacyjnych i chyba ta historyjka – pomimo fizycznej nieobecności Jerzego – wyrasta ponad pozostałe. Komiks ma również, popularną ostatnio, warstwę materiałów dodatkowych. W przeciwieństwie jednak do jajcarskiego podejścia, prezentowanego w ostatnim „Wilqu”, tu dodatki są całkiem serio – szkicownik, projekty postaci, anatomia planszy, wariacje innych twórców na temat Jerzego. Z galerii kapitalne wrażenie robi zwłaszcza dwustronicowa plansza Janusza Ordona. Podejrzewam, że żaden jeż nie miałby nic przeciwko temu, by rysował go ten artysta. Choć i tak wydaje mi się, że cały album jest narysowany przez Leśniaka starannie, nawet lepiej niż wiele wcześniejszych epizodów. Na koniec mam jedną uwagę do autorów. Koniec świata jest co prawda zapowiedziany na grudzień 2012 roku, ale dopiero na 21 grudnia. A to oznacza, że dla Euro 2012 w Polsce wcale nie ma żadnego zagrożenia.
Tytuł: Jeż Jerzy musi umrzeć ISBN: 978-83-237-3600-4 Cena: 24,90 Data wydania: październik 2009 Ekstrakt: 60% |