„Nie oglądaj się teraz” jest zbiorem ewidentnie słabszym niż genialne „ Ptaki”. Na szczęście w przypadku Daphne Du Maurier i tak oznacza to obcowanie z literaturą wysokiej próby.  |  | ‹Nie oglądaj się teraz›
|
W „Nie oglądaj się teraz” Du Maurier eksploruje te same rejony, co w "Ptakach": opowiada o życiowych tragediach, o morderstwach, o targających ludźmi emocjach, buduje duszny, złowrogi klimat lub tylko przeraża okrutną codziennością, okraszając to wszystko odrobiną fantastyki i horroru. No i znów zbiór tytułuje opowiadanie, które dało początek genialnemu filmowi – ekranizacja „Nie oglądaj się teraz” to według naszego ostatniego rankingu drugi najlepszy film grozy wszech czasów, wysokie miejsce uzyskała też w plebiscycie na kanon kina grozy. Tytułowy tekst to zresztą najlepsze opowiadanie zbioru i najbardziej przypominające najlepsze fragmenty wcześniej wznowionego tomiku – „Jabłonkę”, „Pocałuj mnie jeszcze raz” i same „Ptaki”. Historia młodego małżeństwa, które wycieczką po Wenecji stara się uleczyć swoje psychiczne rany po stracie córki, zawiera idealne proporcje grozy, niesamowitości i budowania nastroju. Co ważniejsze, podobnie jak we wspomnianych wyżej opowiadaniach, fabuła osnuta jest wokół bardzo prozaicznego zdarzenia – strasznego, ale w codzienny, wcale nie nadprzyrodzony sposób. Co ciekawe wersja literacka inaczej rozkłada akcenty niż filmowa – u Du Maurier większy jest nacisk na kruszącą się psychikę postaci, mniejszy na oniryczny klimat zamglonej Wenecji pamiętany z filmu. Nic zresztą dziwnego: różne media są przystosowane do opowiadania różnych historii, stąd finał „Nie oglądaj się teraz” nie zaskakuje i nie robi (bo i robić nie może – słowny opis nigdy nie będzie tak wymowny i nagły jak szybkie ujęcie filmowe), tak druzgocącego wrażenia jak w filmie. Powtarza w pewnym sensie casus literackiej „ Psychozy” – tam też finał był mniej zaskakujący i przerażający niż w ekranizacji, a istotniejsza była psychologia postaci konstruowana w środkowej części utworu. Równie dobra jest „Droga krzyżowa”, gdzie też pierwsze skrzypce grają codzienne życiowe problemy, tutaj skumulowane w postaci przypadłości grupki wycieczkowiczów udających się do Jerozolimy. Du Maurier serwuje tu cały zestaw grzechów, grzeszków, słabości, win i wątpliwości: borykający się z wiarą i odpowiedzialnością pastor, stary brytyjski żołnierz rozpamiętujący brutalne momenty służby okupacyjnej w Izraelu, młode małżeństwo wyolbrzymiające swoje problemy łóżkowe i zastanawiające się nad słusznością decyzji o ślubie, stara dewotka włażąca wszystkim na głowę, podstarzała elegantka podkreślająca wszem i wobec swoje szlacheckie korzenie, dorobkiewicz, który przyjechał do Izraela badać grunt pod interesy i zaznać nieco uciech przy zdradzaniu żony… Brud i zgnilizna moralna sączy się z każdej strony, wypływając z charakterów postaci i ich zachowań – są tu i zawiść, i zazdrość, i zdrada, jest poniżanie innych, jest złośliwe zdradzanie niewygodnych prawd, a wszystko ukryte pod maską obłudnego uśmiechu i konwenansów. Najlepsze jest to, że pisarka wykreowała postaci zupełnie zwyczajne – grzeszą przede wszystkim słabością charakterów, a ich przewiny wobec siebie są pozornie dość błahe – ale właśnie dzięki temu tak prawdziwe. Właśnie w którejś z nich, a nie młodym chłopcu zafascynowanym podążaniem śladami, jedynym uczestniku wycieczki, który nie nazywa Jerozolimy „piekielnym miastem” i wydaje się cokolwiek wynosić z tej wyprawy, odnajdzie siebie czytelnik, którzy przebrnie przez „Drogę krzyżową”. Przejrzy się w bohaterach Du Maurier jak w lustrze, odnajdując w nich odbicie swoich wad, a co gorsza uczynków – jeśli nie dokładnie takich samych, to podobnych – których kiedyś się dopuścił. Przypomnienie grzeszków, które zwykliśmy dostrzegać tylko u innych… Pozostałe trzy teksty wypadają na tym tle zdecydowanie słabiej. Historie córki odwiedzającej starego przyjaciela ojca („Skrajny przypadek”), tajemniczych wczasowiczów spotkanych w kurorcie na gorącej Krecie („Nigdy po północy”) czy złowrogich eksperymentów na dzieciach („Przełom”) mają całkiem ciekawe punkty wyjścia, ale niespecjalnie satysfakcjonujące rozwinięcia. Du Maurier nie próbuje tu specjalnie straszyć, opowiadając właściwie historie obyczajowe (choć w „Nigdy po północy” pojawia się morderstwo, a w „Przełomie” w dość staromodnym wydaniu wątki fantastyczne), stąd i atmosfera jest tu mniej duszna niż w „Nie oglądaj się teraz”, a konstrukcja postaci zdaje się nieco płytsza niż w „Drodze krzyżowej”. Na pewno zaś historie nie są tak fascynujące, a ich morał jest dość ambiwalentny i nieczytelny. Oczywiście wciąż znakomicie udaje się Du Maurier panować nad narracją i rysować tło akcji (świetnie oddana wakacyjna atmosfera śródziemnomorskiego kurortu w „Nigdy po północy”), co plasuje te opowiadania gdzieś na obszarze przyjemnej, choć niespecjalnie fascynującej lektury. Nie zmienia to jednak faktu, że dwa z pięciu opowiadań są na tyle dobre, że same w sobie usprawiedliwiają sięgnięcie po zbiorek.
Tytuł: Nie oglądaj się teraz Tytuł oryginalny: Don’t Look Now and Other Echoes from the Macabre ISBN: 978-83-247-0719-5 Cena: 29,90 Data wydania: 2 grudnia 2009 Ekstrakt: 70% |