Zrobił karierę w iście amerykańskim stylu. Jako aktor prowincjonalnego syberyjskiego teatru postanowił napisać komedię, w której w krzywym zwierciadle przedstawił portret swoich krajan. Sztuka „Miłość i gołębie” dotarła na moskiewskie sceny i została zekranizowana, stając się jednym z najpopularniejszych filmów w dziejach radzieckiej kinematografii. Jego scenarzysta, Władimir Gurkin, zmarł przedwcześnie 21 czerwca 2010 roku.  | |
Nie należał, co prawda, do najpopularniejszych autorów w Kraju Rad, ale przynajmniej jednym ze swoich dzieł zapisał się wielkimi zgłoskami w historii radzieckiej dramaturgii i kinematografii, zdobywając tym samym po wsze czasy sympatię i szacunek widzów. Władimir Pawłowicz Gurkin urodził się 13 września 1951 roku – co do tego wątpliwości raczej nie ma; wzbudza je natomiast miejsce urodzenia przyszłego aktora i pisarza. Niektóre źródła podają, że na świat przyszedł w położonym około stu trzydziestu kilometrów od Irkucka Czeremchowie w południowej Syberii; inne, że we wsi Wasiljewo w obwodzie permskim, a do Czeremchowa rodzina Gurkinów przeprowadziła się dopiero, gdy Wołodia miał siedem lat. Ojciec, który edukację zakończył na czterech klasach szkoły powszechnej, woził węgiel; matka, po siedmiolatce, pracowała jako pielęgniarka w szpitalu. Długie lata mieszkali w baraku, a za sąsiadów mieli przede wszystkim dawnych łagierników; to wśród nich dorastał młody Władimir. Nie stanęło mu to jednak na przeszkodzie, by samemu zadbać o swoje wykształcenie. Jako dwudziestolatek ukończył wydział aktorski szkoły teatralnej w Irkucku, po czym został zatrudniony w miejscowym Teatrze Młodego Widza (TJuZ); wrócił też do niego po odbyciu służby wojskowej. Był to niezwykle ważny okres dla Gurkina, poznał wtedy bowiem, choć na krótko, słynnego radzieckiego dramaturga Aleksandra Wampiłowa (twórcę wystawianych także w naszym kraju sztuk: „Polowanie na kaczki”, „Anegdoty prowincjonalne”, „Zeszłego lata w Czulimsku”, „Wroni raj”), który zginął tragicznie, utonąwszy w Bajkale, w sierpniu 1972 roku, w przeddzień swoich trzydziestych piątych urodzin. Kilka kolejnych lat Władimir Pawłowicz spędził w Błagowieszczeńsku, występując na deskach Amurskiego Obwodowego Teatru Dramatycznego, po czym w 1976 roku przeniósł się do Omska, gdzie dostał etat w Akademickim Teatrze Dramatycznym. Tam na dobre zaczęła się jego kariera pisarska.  | |
W 1981 roku, wzorując się na nieżyjącym już Wampiłowie, Gurkin napisał komedię, w której z przymrużeniem oka przedstawił portret zwykłych mieszkańców Syberii. Ukończywszy ją, pokazał tekst dyrektorowi omskiego teatru; ten zdecydował się na jej natychmiastowe wystawienie – w efekcie już w następnym sezonie placówka ta włączyła do swego repertuaru przedstawienie zatytułowane „Miłość i gołębie”. Historia syberyjskiego kołchoźnika, który podczas urlopu spędzanego na południu Związku Radzieckiego zakochuje się w pięknej i dojrzałej Raisie i pod wpływem dopiero co zrodzonego uczucia decyduje się porzucić żonę, dzieci i… ukochane gołębie, podbiła najpierw serca mieszkańców Omska, a później również innych prowincjonalnych miast w całym kraju. Rosnąca sława sztuki Gurkina nie mogła ujść uwadze dyrektorów moskiewskich teatrów; na jej wystawienie w stolicy zdecydował się „Sowriemiennik”. Pewnego dnia komedię Władimira Pawłowicza zobaczył Władimir Kuczynski, pełniący wówczas rolę asystenta Nikity Michałkowa i Władimira Mieńszowa. Spodobała mu się do tego stopnia, że postanowił zaciągnąć na nią do teatru drugiego ze swoich mistrzów, cieszącego się już wtedy wielką popularnością autora nagrodzonego Oscarem melodramatu „ Moskwa nie wierzy łzom” (1979). Mieńszow z miejsca zakochał się w „Miłości i gołębiach”; po latach opowiadał w jednym z wywiadów, że praktycznie przez całe przedstawienie na przemian to śmiał się, to płakał. Od razu też podjął decyzję, że przeniesie sztukę na duży ekran. Zbiegło się to z przeprowadzką jej autora do Moskwy, który przyjął zaproszenie „Sowriemiennika” i zgodził się zostać jego kierownikiem literackim. Film był gotowy w 1984 roku i, zgodnie z przewidywaniami, okazał się być wielkim sukcesem. W samym tylko roku premiery obejrzało go w całym Kraju Rad 44,5 miliona widzów, co pozwoliło mu dosłownie zdeklasować konkurencję. Ogromna była w tym zasługa nie tylko scenarzysty i reżysera, ale także odtwórców głównych ról – Niny Doroszyny, Aleksandra Michajłowa oraz Ludmiły Gurczenko, uwielbianej za role w „ Syberiadzie” (1978) Andrieja Konczałowskiego i „ Dworcu dla dwojga” (1982) Eldara Riazanowa.  | |
I chociaż nazwisko Gurina stało się jednym z najgorętszych, na kolejne propozycje filmowe musiał poczekać kilka dobrych lat. Dobra passa przyszła dopiero, kiedy zmienił pracodawcę, przenosząc się w 1993 roku z „Sowriemiennika” do noszącego imię Antona Czechowa Moskiewskiego Akademickiego Teatru Artystycznego (MChAT). Władimirowi Kuczynskiemu pomógł wówczas napisać scenariusz poświęconego Chruszczowowskiej „Odwilży” dramatu obyczajowego „Chorowod”, a Siergiejowi Łomkinowi – zaadaptować na potrzeby dużego ekranu „Fatalne jaja” (1995) Michaiła Bułhakowa, które okazały się zresztą jedną z najlepszych ekranizacji prozy autora „Mistrza i Małgorzaty”. W obu tych obrazach pojawił się również jako aktor, występując obok takich tuzów, jak Siergiej Makowiecki („Chorowod”), Oleg Jankowski, Siergiej Garmasz i Aleksandr Szyrwindt („Fatalne jaja”). W 1998 roku, wraz z całą niemal ekipą MChAT-u, zagrał w dziesięcioodcinkowym serialu „Czechow & Co”. Całość składała się z trzydziestu nowel opartych na opowiadaniach Czechowa, nakręconych z okazji stulecia teatru. Obsada dosłownie zapierała dech w piersiach. Oleg Jefremow, Siergiej Jurski, Aleksiej Batałow, Władlen Dawydow, Michaił Jefremow, Andriej Miagkow – to tylko niektóre, z tych najważniejszych nazwisk. Rok później na ekrany weszła prowincjonalna komedia obyczajowa Wiktora Titowa „Kadryl”, której scenariusz Gurin oparł na jednej ze swoich sztuk. I choć film nie osiągnął sukcesu porównywalnego z „Miłością i gołębiami”, autor pierwowzoru literackiego nie musiał się wstydzić.  | |
W XXI wieku Władimir Pawłowicz rzadziej pojawiał się na ekranie w roli aktora. Zobaczyć można go było jedynie w epizodach w sensacyjnych serialach Dmitrija Brusnikina „Syszcziki 2” (2003) oraz „MUR jest’ MUR 2” (2005). Skupiał się na pracy literackiej. Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku uzupełnił wykształcenie, studiując zaocznie w stołecznym Instytucie Literackim imienia Maksima Gorkiego; został też aktywnym członkiem Związku Twórców Teatralnych Federacji Rosyjskiej. Przed czterema laty ogłosił, że zbiera materiały do scenariusza filmu o Aleksandrze Wampiłowie, któremu już przed laty poświęcił jeden ze swoich najlepszych dramatów – „Zażygaju dniem swieczu”. Istotnym wydaje się pytanie, czy zdążył ukończyć tekst przed śmiercią? Ostatnim obrazem, który powstał za życia Gurina na podstawie jego twórczości, byli wojenno-psychologiczni „ Dobrzy ludzie” (2009) Aleksieja Karielina, dla których punktem wyjścia stała się sztuka „Sania, Wania, s nimi Rimas”. Pisarz po raz kolejny umieścił akcję na Syberii, tym razem jednak w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i krótko po jej zakończeniu. Zmarł, jak na prawdziwego Sybiraka przystało, w Irkucku 21 czerwca 2010 roku, nie doczekawszy swoich pięćdziesiątych dziewiątych urodzin. |