Bywają tacy bohaterowie drugiego planu, którzy potrafią przyćmić pierwszy plan. Joker w „Mrocznym Rycerzu”, Hans Landa w „Bękartach wojny”, osioł w „Shreku” czy Zbójcerz Oferma w „Kajku i Kokoszu”. Dzisiejszy nasz tekst poświęcony jest temu ostatniemu – łagodnemu, posłusznemu, towarzyskiemu, odważnemu – prawdziwej ozdobie warowni rycerzy-rozbójników.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Dzień Śmiechały” (str. 31) Rozpocznijmy może od autoprezentacji. Jak widać Oferma był w pełni świadom swoich zalet i nie miał oporów przed przedstawianiem się w jak najlepszym świetle. Być może właśnie dzięki tym zaletom i dzięki poczuciu własnej wartości mógł funkcjonować udanie w skomplikowanym świecie społeczności Zbójcerzy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Festiwal czarownic” (str. 15) Szczerość zresztą była jedną z głównych cech Ofermy. Jak widać, skłonny bywał do nawet najtrudniejszych wyznań.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Skarby Mirmiła” (str. 24) Oferma miewał duże ambicje – chciał przejść do historii! Fakt, że pragnął to uczynić, zabijając małego, spętanego łańcuchami, niegroźnego smoczka nie powinien nam przysłaniać najistotniejszego – ciągłego pragnienia Wielkich Czynów.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Mirmił w opałach” (str. 19) Doskonalenie się najwyraźniej wpisane było w charakter Ofermy. W tym celu mógł dopuszczać się nawet zdrady własnych towarzyszy (tak naprawdę owa zdrada była poleceniem służbowym). Zwróćcie jednak na barwną wypowiedź Ofermy w stylu haseł z transparentów minionej epoki.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Festiwal czarownic” (str. 10) Czasem los potrafił się do Ofermy uśmiechnąć. Chwilowa abdykacja Hegemona spowodowała łańcuszek awansów. Najpierw Kapral objął przywództwo bandy, a jego pierwszy dekret dotyczył awansu Ofermy na pozycję Kaprala. Przyznajmy, że Oferma kierownicze stanowisko sprawował krótko – zapewne jakieś 15 sekund. Już po pierwszym rozkazie Zbójcerze pokazali mu jasno i bez niedomówień, co na ten temat sądzą. Ale te 15 sekund w pełni Ofermę usatysfakcjonowało. Queen śpiewał kiedyś, że jeden dzień miłości jest więcej wart niż całe życie w samotności. Najwyraźniej 15 sekund bycia kierownikiem dowolnego stopnia jest więcej warte niż całe życie podwładności.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Festiwal czarownic” (str. 10) Przyznać jednak należy, że w rolę kierownika wczuł się Oferma od razu. Według najlepszych wzorów, zakładających zero pobłażania dla podwładnych i wyraziste akcentowanie swej roli. Szacunek musi być, wiecie.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Festiwal czarownic” (str. 41) Moża ta krótkotrwała przygoda kierownicza spowodowała zmianę nastawienia i kwestionowanie autorytetów? Z pewnością sprzyjają takiemu podejściu okoliczności – jak jest zimno (bo straciło się warownię) i chce się jeść, wielki grubas wydający idiotyczne rozkazy wydaje się być w dwójnasób żałosny.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
„Dzień Śmiechały” (str. 14) „Wiwat srebrny jubileusz!” zakrzyknął Oferma po ogłoszeniu przez Hegemona informacji o planowanym ataku na Mirmiłowo. Nic dziwnego, że te zaskakujące słowa wprawiły Zbójcerzy w konsternację. Ale po chwili wszystko się wyjaśniło – w ten sposób Oferma pragnął uczcić 50 już próbę zdobycia grodu. Przyznam, że jest to tekst genialny, ponadczasowy, nadający się do wykorzystania w wielu różnych sytuacjach. Przełożony w pracy mówi, że wyjątkowo w tym kwartale podwyżek nie będzie? Wiwat srebrny jubileusz! Szpakowski mówi, że potrzebne są zmiany w polskim futbolu? Wiwat srebrny jubileusz! Polityk mówi, że wobec posła X zostaną wyciągnięte konsekwencje? Wiwat srebrny jubileusz!!! Czytaj też: |