powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (C)
październik 2010

Pot i Kreff – Made in Poland: Page & Plant na schodach do nieba
Jimmy Page, Robert Plant ‹L'Evolution De Led Zeppelin Continue II›
Niestety, Led Zeppelin nigdy nie miał okazji dać koncertu w Polsce. Na szczęście mogliśmy podziwiać połowę składu w katowickim Spodku, gdy w 1998 roku, tuż przed zakończeniem współpracy, odwiedził nas duet Page & Plant.
Zawarto¶ć ekstraktu: 70%
‹L'Evolution De Led Zeppelin Continue II›
‹L'Evolution De Led Zeppelin Continue II›
Dzieje Led Zeppelin po jego rozwiązaniu (w 1980 roku) zasługują na całkiem osobny artykuł. Kilka razy fanom skakało ciśnienie w nadziei, że jeszcze kiedyś zespół ruszy w światową trasę koncertową i nagra nową płytę. Jimmy Page, Robert Plant i John Paul Jones konsekwentnie jednak odmawiają dłuższych reaktywacji niż na jeden koncert (o ostatnim pisałem na łamach niniejszej rubryki równo rok temu). Mimo to siła, która połączyła muzyków, wciąż ich do siebie przyciąga. W 1994 roku Page i Plant postanowili ponownie stanąć na jednej scenie, tworząc zespół firmowany swoimi nazwiskami. Z początku miała to być krótka współpraca, w wyniku której panowie mieli zagrać wiązankę klasycznych kawałków ich macierzystej formacji, tyle że w wersjach półakustycznych. Pamiątką z tego okresu jest genialna płyta „No Quarter: Jimmy Page and Robert Plant Unledded”.
Na tym się jednak nie skończyło i w 1998 roku panowie wydali krążek „Walking into Clarksdale” z premierowym materiałem. Płyta ta może nie należy do najlepszych, ale przywoływała ducha starego, dobrego Led Zeppelin z okolic słynnej „III”. Zaraz potem Page & Plant ruszyli w światową trasę promującą nowe wydawnictwo, zahaczając również o nasz kraj.
Występ odbył się 26 lutego 1998 i upamiętnia go bootleg „L’Evolution De Led Zeppelin Continue II”. Jest to bardzo interesujące wydawnictwo, ponieważ składa się na nie 6 płyt CD, z czego katowicki koncert zajmuje tylko dwie z nich. Pozostałe to rejestracje pochodzące ze Stanów Zjednoczonych (3.10.1995) i Wielkiej Brytanii (30.10.1998). Całość została wydana przez wytwórnię Empress Vallye, specjalizujące się w publikowaniu bootlegów Led Zeppelin. Od razu trzeba zaznaczyć, że choć materiału nie poddano obróbce w studio, to jego jakość jest więcej niż zadowalająca.
Co zaś się tyczy samego koncertu, to mamy do czynienia z prawdziwą ucztą dla każdego fana klasycznego rocka. Page i Plant nie promują na siłę wspólnego wydawnictwa, zdając sobie sprawę z tego, że publiczność oczekuje od nich przede wszystkim kawałków Zeppelinów. Poprzestają więc tylko na trzech nowych kompozycjach: „Walking into Clarksdale”, „Burning up” i „Most High”, z czego największe wrażenie robi ta ostatnia, mocno osadzona w orientalnych klimatach. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to jeden z najlepszych momentów występu.
Reszta to już stare, wszystkim dobrze znane evergreeny, które jak zwykle zabrzmiały rewelacyjnie. Mamy więc szybkostrzelne, riffowe motywy w postaci „Bring it on Home” i „Rock’n’roll”, akustyczne, folkowe ballady „Going to California” i „Gallows Pole” i wreszcie długie, rozimprowizowane suity, które są najważniejszymi momentami koncertu. Może nie trwają one po pół godziny, jak w latach 70. ale i tak robią wrażenie. We „Whole Lotta Love” wciąż znalazło się miejsce na szaloną grę Jimmiego Page’a smyczkiem po gitarze, w „How Many More Times”, wycina solówkę jak za swych najlepszych lat; „Baby, I’m Gonna Leave You” został wzbogacony kosmicznym brzmieniem klawiszy. Wszystko jednak przebija monumentalny „No Quarter”, którego genialny riff miażdży niczym walec i nie przeszkadza nawet to, że głos Planta, choć zgodnie z oryginałem przerobiony, nie brzmi już tak jak kiedyś.
Generalnie wokalista z początku nie zachwyca kondycją, ale z każdym następnym kawałkiem śpiewa coraz lepiej. Niestety, ale całe lata forsowania gardła odbiły się na jego warunkach głosowych. Jimmy Page natomiast jest w swoim żywiole, w jego grze słychać tę samą młodzieńczą pasję, którą zachwycał na początku kariery. Odczuwalny jest jednak brak wyrazistego perkusisty, ale przecież Bonham był tylko jeden.
Słuchając nagrania „L’Evolution De Led Zeppelin Continue II” aż trudno uwierzyć, że tak dobrze dogadujący się na scenie duet Page – Plant, po zakończeniu światowej trasy, jeszcze w 1998 roku ostatecznie zawiesił działalność. Potem każdy z panów poszedł swoją drogą. Szkoda, bo razem byli na artystycznych schodach do nieba, mimo, że ta najsłynniejsza kompozycja w dorobku Led Zeppelin nie zabrzmiała w Katowicach.



Tytuł: L'Evolution De Led Zeppelin Continue II
Wykonawca / Kompozytor: Jimmy Page, Robert Plant
Data wydania: 1998
Czas trwania: 104:28
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Utwory
1) Intro: 1:39
2) Wanton Song: 3:24
3) Bring it on Home: 1:28
4) Heartbreaker : 6:11
5) Ramble on-Walking into Clarksdale: 12:46
6) No Quarter: 10:54
7) Going to California: 5:07
8) Tangerine: 3:22
9) Gallows Pole: 4:37
10) Burning Up: 5:45
11) Babe I'm Gonna Leave You: 9:08
12) How Many More Times: 11:07
13) Most High: 6:19
14) Whole Lotta Love: 8:30
15) Thank You: 7:34
16) Rock'n'Roll : 6:37
Ekstrakt: 70%
powrót do indeksunastępna strona

184
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.