powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (C)
październik 2010

Nihil Novi
Disturbed ‹Asylum›
Chcecie poznać najpopularniejszy obecnie metalowy zespół w Ameryce? Oto przed Wami grupa Disturbed.
Zawarto¶ć ekstraktu: 60%
‹Asylum›
‹Asylum›
Zespół zadebiutował równo 10 lat temu znakomitym krążkiem „The Sickness”, który do dziś dnia sprzedał się w samej Ameryce w ponad 4 milionach egzemplarzy. Wprawdzie ich kolejne dokonania radziły sobie na listach sprzedaży coraz gorzej to i tak bez problemu każda z nich pokrywała się platyną. Najnowszy krążek, „Asylum” czeka pewnie to samo – jest to ich czwarta już płyta, która zadebiutowała na pierwszym miejscu Billboardu. Jak dotąd ta sztuka udała się tylko Metallice oraz Dave Matthews Band, tak więc jest o czym rozmawiać.
Disturbed wkroczyli na scenę metalową z mocnym uderzeniem. „The Sickness” było niezłym energetycznym kopem, płytą mocną, bezkompromisową, nowocześnie brzmiącą i wprowadzającą powiew świeżości do zmanierowanego juz wówczas nu metalem gatunku. Uwagę zwracało przesterowane i „zadziorne” brzmienie z domieszką elektroniki, dobre teksty i wokal Davida Draimana okraszony różnymi „zwierzęcymi” odgłosami i niezwykle ciekawym frazowaniem. Nie była to muzyka nadmiernie skomplikowana. Oparta na prostych riffach i w gruncie rzeczy dość schematyczna, wręcz „kwadratowa”, ale miała swoją moc.
I ta moc właściwie została z nimi do teraz. Chłopaki nadal dają niezłego czadu, tego nie można im odmówić. Co nie znaczy od razu, że „Asylum” jest na wskroś dobrą płytą. Od strony produkcji, jak najbardziej. Ta jest znakomita, brzmienie nadal jest brudne, mięsiste. Do warstwy tekstowej przyczepić się nie można. Draiman nadal kapitanie sobie radzi wokalnie (jest on jednym z niewielu metalowych „krzykaczy”, którzy rzeczywiście śpiewać potrafią i ma naprawdę dobry głos). Chociaż należy zaznaczyć, że z płyty na płytę coraz bardziej rezygnuje ze wspomnianych wcześniej „zwierzęcych ozdobników” i w ogóle odchodzi od swego dawnego stylu ku bardziej konwencjonalnym wokalom. Narzekać można za to na samą muzykę. W tej materii właściwie nie ma żadnych nowości. Panowie zaczynają zjadać własny ogon, są już właściwie do bólu przewidywalni. O ile jeszcze „Believe” czy „Ten Thousand Fists” miały w sobie ciekawy potencjał, tak już od czasu przeciętnego „Indestructible” grupa weszła na równię pochyłą. Znajdzie się parę dobrych, mocnych i wpadających w ucho utworów np. „Another Way To Die”, „The Animal” czy numer tytułowy, ale niestety są w mniejszości. Reszta jest absolutnie do zapomnienia chwilę po przesłuchaniu i zlewa się niemal w jedno. Trochę szkoda, że grupa zaczynająca z naprawdę dość ciekawej pozycji tak muzycznie rozmienia się na drobne.
Ogólnie oczywiście nie jest to płyta tragiczna. Lubujący się w ostrych gitarowych brzmieniach nie powinni mieć powodów do narzekań, a ci, którzy wcześniej Disturbed w ogóle nie słuchali powinni być z tego krążka zadowoleni. Polecam jednak pierwsze trzy albumy tej grupy, które są zdecydowanie lepsze.



Tytuł: Asylum
Wykonawca / Kompozytor: Disturbed
Wydawca: Reprise
Data wydania: 27 sierpnia 2010
Czas trwania: 52:46
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Utwory
1) "Remnants" 2:43
2) "Asylum" 4:35
3) "The Infection" 4:08
4) "Warrior" 3:24
5) "Another Way to Die" 4:12
6) "Never Again" 3:33
7) "The Animal" 4:13
8) "Crucified" 4:36
9) "Serpentine" 4:09
10) "My Child" 3:17
11) "Sacrifice" 3:59
12) "Innocence" 4:30
13) "ISHFWILF" (hidden track; cover version of U2's "I Still Haven't Found What I'm Looking For") 5:26
Ekstrakt: 60%
powrót do indeksunastępna strona

187
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.