powrót do indeksunastępna strona

nr 08 (C)
październik 2010

Dzikość serca na zagubionej autostradzie
Grinderman ‹Grinderman 2›
Nowa płyta Nicka Cave’a i The Bad See… o przepraszam… Nowa płyta Grinderman jest naprawdę świetna i warto się przy niej zatrzymać na dłużej.
Zawarto¶ć ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Patrząc na skład Grinderman i mając w pamięci pierwszą płytę tej formacji, łatwo o powyższą pomyłkę. Fakty mówią same za siebie i trudno polemizować ze stwierdzeniem, że jest to „The Bad Seeds – kontynuacja”. Takiej sytuacji stanowcze „nie” mówią sami muzycy i za sprawą drugiego krążka możliwe, że podobne wpadki słowne przestaną się zdarzać.
„Grinderman 2” powinien wpisać się na listę klasycznych pozycji w dorobku panów Cave’a, Ellisa, Caseya i Sclavunosa. W przeciwieństwie do pierwszego albumu ich obecnej formacji, który momentami się trochę rozłaził, nowa płyta jest bardziej konkretna, a sama koncepcja bardziej przemyślana. Również brzmienie materiału zostało dopieszczone, stało się bogatsze, a i muzycy postarali się o większą ilość smaczków i efektów. Choć wokalnie Cave’owi brakuje do formy sprzed lat, to nie jest to tak odczuwalne jak w przypadku „jedynki” – głównie dzięki liniom melodycznym, które teraz lepiej pasują do jego obecnego głosu. Czasem nawet swoje niedociągnięcia potrafi wykorzystać na korzyść utworu, choć niewątpliwe znajdą się tacy, którzy będą się czepiać i narzekać.
Już w kompozycjach z debiutu czuć było powiew świeżego powietrza, lecz dopiero nowy materiał jest jak prawdziwy przeciąg, jakby ktoś otworzył nagle wszystkie okna. Obok nagrań The Dead Weather i Them Crooked Vultures „Grinderman 2” to najbardziej krwiste danie, jakie można przyrządzić z bluesrockowych i psychodelicznych składników – o żadnych odgrzewanych kotletach nie ma mowy. Potwierdzeniem tego jest już początek w postaci „Mickey Mouse and the Goodbye Man” oraz „Worm Tamer”. Hałaśliwe gitary, krótkie, proste i brudne takty basu oraz szybki perkusyjny rytm; sprzężenia, przesterowane wstawki, elektryczne skrzypce, odlotowe organy i oczywiście ten charakterystyczny, drapieżny głos. Gdy z głośników płynie „Heathen Child”, zdajemy sobie sprawę, że pozwolimy kapeli prowadzić się za rękę i wodzić za nos, póki nie wybrzmią ostatnie dźwięki przepuszczonej przez chorus gitary w opętanym przez moce ciemności „Bellringer Blues”.
Kotły, tom-tomy, stonerowo-dronowy bas, chórki, zapętlone smyki i gitary kontynuują rytuał w wolnym, mantrycznym „When My Baby Comes”. Jeżeli na chwilę udaje nam się odetchnąć pełną piersią przy „What I Know” – z pozoru urzekającej balladzie – to wrażenie podróży w nieznane wraca z podwójną siłą w roztrzęsionym „Evil” i czuć przez skórę, że kres jest już blisko. Lecz nim nastąpi, na chwilę robi się jakby cieplej i jaśniej. To przebija się słońce w podniosłym „Palaces of Montezuma”. Tak na marginesie dodam, że ten utwór od kilku dni rozpędza każdy mój poranek.
Osobną (a może i nie) sprawą są teksty. Chciałoby się powiedzieć: Cave, jaki jest, każdy widzi – trochę szaman, trochę mędrzec z butelką whiskey pod pachą, trochę rubaszny jaskiniowiec, a czasem niepoprawnie zakochany młodzian. Ma to naturalnie przełożenie w słowach na tym albumie, które genialnie komponują się z warstwą dźwiękową. Niewielu jest takich artystów, którzy przy całej swojej „pokręconości” potrafią stworzyć tak czytelny, bezpośredni przekaz muzyczno-literacki, a że przy okazji prawdziwie obrazoburczy i bezczelny rock and roll. Tylko się cieszyć. I słuchać!



Tytuł: Grinderman 2
Wykonawca / Kompozytor: Grinderman
Wydawca: Mute
Data wydania: 13 września 2010
Czas trwania: 41:17
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Utwory
1) Mickey Mouse And The Goodbye Man: 5:42
2) Worm Tamer : 3:14
3) Heathen Child: 5:01
4) When My Baby Comes: 6:50
5) What I Know : 3:21
6) Evil: 2:57
7) Kitchenette: 5:19
8) Palaces Of Montezuma: 3:34
9) Bellringer Blues: 5:32
Ekstrakt: 90%
powrót do indeksunastępna strona

183
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.