Od ukazania się debiutanckiego krążka Duffy – „Rockferry” – minęły już dwa lata. Dla jej fanów był to naprawdę długi czas oczekiwania. „Endlessly” miał swoją premierę 26 listopada i dziś już wiadomo, że warto było być cierpliwym.  |  | ‹Endlessly›
|
Aimee Anne Duffy obdarzona jest niezwykle charakterystycznym głosem, świetnie sprawdzającym się w balladach i utworach stylizowanych na lata sześćdziesiąte ubiegłego wieku (na przykład cover „Stay With Me Baby” Lorraine Ellison). W takim właśnie klimacie utrzymany był poprzedni album artystki, na którym jedynym szybszym utworem było przebojowe „Mercy”. Na najnowszym wydawnictwie artystka postanowiła zrobić niewielki krok na przód i stawić czoła bardziej współczesnemu repertuarowi. Aby sprostać temu zadaniu, piosenkarka zaprosiła do współpracy muzyków The Roots. Choć chłopcy są ostatnio niezwykle zapracowani, znaleźli czas, by nagrać z Duffy singiel „Well, Well, Well”. Dominują w nim charakterystyczne dla muzyków instrumenty: perkusja i trąbka, dodając warstwie wokalnej odrobinę pazura. Kolejną próbą zmiany scenicznego image’u wokalistki na bardziej współczesny jest „Lovestruck”, w którym na plan pierwszy wysuwa się świetny, energetyczny beat, okraszony delikatnymi smyczkami w tle. Nie można przejść obojętnie również obok „Girl”, chyba najbardziej pozytywnego kawałka na tym krążku, oraz otwierającego album „My Boy”. Te pełne energii piosenki, nie dają szans słuchaczowi, od pierwszych taktów porywając do tańca. Oczywiście Duffy nie zawiodła swoich wiernych fanów, i zamieściła na „Endlessly” także sporo nastrojowych ballad. „Too Hurt to Dance”, „Don’t Forsake Me”, „Breath Away” czy „Hard for the Heart” poruszają, momentami przywołując skrzętnie poukrywane, cenne wspomnienia. Na szczególną uwagę zasługuje bardzo spokojna i łagodna piosenka tytułowa, która zachwyca dźwiękami bałałajki, wtórującymi gitarze akustycznej i organom. Próba, na jaką piosenkarka wystawiła samą siebie, zakończyła się ogromnym sukcesem. Płyta jest oryginalna, niezwykle różnorodna stylistycznie oraz brzmieniowo, dzięki czemu jest o wiele ciekawsza i łatwiejsza w odbiorze niż jej poprzedniczka. Duffy należą się gromkie brawa za wyraźne postępy jakie poczyniła jako wokalistka, a producentom za staranne opracowanie tego krążka. Każdy z utworów jest swego rodzaju dziełem sztuki. Jedynym minusem jest długość, zaledwie dziesięć piosenek, co pozostawia pewien niedosyt i zaostrza apetyt na więcej. Na takie albumy warto czekać dwa, pięć, nawet dziesięć lat.
Tytuł: Endlessly Wykonawca / Kompozytor: DuffyData wydania: 26 listopada 2010 Czas trwania: 33:52 Utwory 1) My Boy: 3:27 2) Too Hurt to Dance: 3:15 3) Keeping My Baby: 2:49 4) Well, Well, Well: 2:45 5) Don't Forsake Me: 4:01 6) Endlessly: 2:59 7) Breath Away: 4:12 8) Lovestruck: 2:52 9) Girl: 2:26 10) Hard for the Heart: 4:57 Ekstrakt: 80% |