Film „Safari 3D” zdecydowanie należy do animacji przeznaczonych raczej dla dzieci niż dla wszystkich. Maluchy na pewno dobrze się ubawią, niczym nie wystraszą, a może nauczą czegoś o szanowaniu przyrody. Dorosły widz – szczególnie rozpieszczony różnymi „Shrekami” – może poczuć się odrobinę zawiedziony.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W rozlewiskach południowoafrykańskiej rzeki Okawango zwierzęta żyją jak w biblijnym raju: nawet lew jest tu przyjacielem, ponieważ dawno temu przeszedł na wegetarianizm i teraz spędza całe dnie wylegując się na słonku i filozofując. Jedynym problemem jest fakt, że coroczny przybór wody spóźnia się, a susza zaczyna dawać się we znaki. Surykatka imieniem Billy odbywa podróż do owianego grozą Wąwozu Śmierci, by odkryć, że woda została uwięziona za potężną, betonową tamą. W wąwozie spotyka zwierzęta, które opuściły swoje naturalne środowiska: parę żółwi z zatrutego rozlaną ropą Galapagos, kangura i diabła tasmańskiego ze spalonego na skutek ludzkiej lekkomyślności buszu, a także… białą niedźwiedzicę z roztopionego lodowca. Dowodzi nimi mówiący z francuskim akcentem kogut, który zwiał przed nożem kucharza, zachowujący się szarmancko, a przy tym energicznie niczym sam generał de Gaulle. Wygląda nieźle, prawda? Już samo zetknięcie zwierząt z tak różnych środowisk niesie całkiem niezły potencjał komediowy. Pomyślcie tylko – biała niedźwiedzica w Afryce! Niestety, scenarzysta jakoś nie ma pomysłu na zagospodarowanie tylu postaci, więc najpierw niedźwiedzica i kogut zostają wyłączeni z akcji, a potem żółwie… no dobra, nie będę spojlerzyć. W każdym razie fabuła mogłaby toczyć się równie dobrze bez obecności przybyszów z innych stron świata; służą oni właściwie tylko do unaocznienia zgubnego wpływu człowieka na środowisko naturalne. Oprócz przesłania ekologicznego mamy w „Safari” wątki typowe dla wielu filmów dla dzieci: ojca, który musi odbudować nadszarpnięte zaufanie synka (w tej roli Billy, którego dziwaczny pomysł uderzania kijem małych, okrągłych przedmiotów przyczynia się w ostatecznym rozrachunku do zwycięstwa) oraz skłóconych sąsiadów (rewelacyjnie dresiarskie bawoły i nosorożce), ostatecznie jednoczących siły dla wspólnego dobra. Na uboczu przewija się jeszcze wątek zdrady swoich korzeni uosabiany przez szympansa pragnącego zrobić karierę w świecie ludzi, jednak zostaje on potraktowany mocno skrótowo i po macoszemu. Animacja jest na wysokim poziomie: urzekające są szczególnie widoki rozlewisk z lotu ptaka (w scenie, kiedy kamera przyspiesza obłąkańczo i zakosami pędzi ponad równiną w kierunku wąwozu, pewnie niejeden widz będzie się kurczowo łapał fotela!) oraz podwodne sceny w akwariach hotelu zbudowanego za tamą. Również skały w wąwozie są bardzo plastycznie oddane, no a do realistycznie puchatych i falujących futer zdążyliśmy już w animacji komputerowej przywyknąć. Zwierzaki są sympatyczne, zwłaszcza surykatki – na szczęście nie da ich się trzymać w domu, więc po filmie zachwycone pociechy mogą uprzeć się co najwyżej na kupno pluszowej wersji.
Tytuł: Safari 3D Tytuł oryginalny: Die Konferenz der Tiere Rok produkcji: 2010 Kraj produkcji: Niemcy Data premiery: 14 stycznia 2011 Czas projekcji: 93 min. Gatunek: animacja, familijny Ekstrakt: 60% |