powrót; do indeksunastwpna strona

nr 03 (CV)
kwiecień 2011

„Młyn i Krzyż”, czyli polski „Avatar”
Lech Majewski ‹Młyn i Krzyż›
Kolejny film Lecha Majewskiego można wreszcie zobaczyć na polskich ekranach. To jedna z pierwszych polskich produkcji wykorzystująca technikę 3D oraz technologię CGI. Szkoda tylko, że to produkcji Lecha Majewskiego nie zobaczą tak jak „Avatara” miliony widzów, bo „Młyn i Krzyż” niewątpliwie na to zasługuje.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Lech Majewski rozpoczął realizację filmu w 2008 roku, by efekt końcowy uzyskać dopiero po trzech latach pracy. Premiera jego najnowszego obrazu odbyła się na tegorocznym festiwalu Sundance, gdzie został bardzo dobrze przyjęty, nie tylko przez widownię, ale również przez przedstawicieli branży filmowej. Szczególnym zainteresowaniem cieszyło się perfekcyjne wykorzystanie nowych technologii. Podobno z zapytaniami do twórców w tej sprawie mieli podchodzić m.in. twórcy „Incepcji”. „Młyn i Krzyż” gościł też na festiwalach w Rotterdamie i Goteborgu, a specjalny pokaz odbył się także w paryskim Luwrze.
Najnowsza produkcja śląskiego twórcy to próba filmowej wariacji na temat obrazu Pietera Bruegla „Droga krzyżowa”. Ten film jest nie lada wyzwaniem nie tylko dla widzów, ale też dla recenzentów. Trudno tu bowiem przytoczyć zarys fabuły, ponieważ takowa nie istnieje. Za pretekst do scenariusza posłużyła Lechowi Majewskiemu książka Michaela Gibsona „Młyn i Krzyż”. Ten ostatni, znawca malarstwa flamandzkiego, wieloletni krytyk sztuki w Herald Tribune napisał dzieło, które zrodziło się z fascynacji obrazem Pietera Bruegla i sam zgłosił się do reżysera z propozycją ekranizacji. Amerykanina zafascynowała realizacja „Angelusa”, jednego z dzieł Majewskiego, nakręconego w 2000 roku opowiadającego m.in. o śląskim malarzu Teofilu Ociepce.
Wspólnie napisany przez obojga scenariusz osadza akcję „Młyna i Krzyża” w roku 1564 – wówczas to Pieter Bruegl namalował „Drogę krzyżową”. Głównym bohaterem jest sam malarz (Rutger Hauer), który tworzy swe dzieło poprzez połączenie ówczesnej sytuacji Flandrii z pasją Chrystusa. Droga krzyżowa Syna Bożego splata się w obrazi,e jak i w filmie z życiem codziennym Flandryjczyków, uciskanych politycznie i religijnie przez Hiszpanów. Pojedyncze ujęcia kontemplują sytuację poszczególnych bohaterów, a większości scen nie towarzyszy ani jedno słowo. Dialog toczy się jedynie między malarzem Pieterem Brueglem, a przyszłym nabywcą obrazu, kupcem Jonghelinckiem (Michael York). Słowami malarza dokonuje się jednocześnie analiza obrazu, objaśnia on swoją wizję nie tylko przyszłemu nabywcy, ale równocześnie widzom. To jednak tylko część fabuły, bowiem całość jest rozwinięciem kolejnych wątków, które na płótnie stanowią zarazem tło, jak i pierwszy plan dla drogi krzyżowej Chrystusa. Tutaj nawet bardziej od samego Zbawiciela eksponowana jest jego matka, Maria (Charlotte Rampling), która oczekuje na najgorsze wieści o swoim synu, a jednocześnie wygłaszając najdłuższy monolog w filmie staje się postacią pierwszoplanową.
Następujące po sobie wydarzenia, mimo że często niepowiązane ze sobą, dzięki sprawnemu montażowi tworzą spójna historię. Osobne wątki grane tylko i wyłącznie przez statystów wcale nie rozbijają fabuły, wręcz przeciwnie, służą doskonałemu odwzorowaniu obrazu Bruegla. Statystów jest tu tyle ile wątków, jednak Lechowi Majewski emu udało się to wszystko na ekranie uporządkować. Ten film właściwie „statystami stoi”, ale każdy z nich znajduje się na wyznaczonym miejscu.
Porównanie „Młyna i Krzyża” z „Avatarem” jest dużym nadużyciem, lecz chodzi tutaj raczej o nawiązanie do warstwy technologicznej obu obrazów. Najnowsze dzieło Lecha Majewskiego to filmowy odpowiednik obrazu Pietera Bruegla, z perfekcyjnym odwzorowaniem każdego szczegółu pochodzącego z płótna. Tu każdy kadr, każde ujęcie jest malowidłem na taśmie. Świetne zdjęcia Adama Sikory, uzupełniają się doskonale z montażem zastosowanym przez Norberta Rudzika. „Młyn i Krzyż” to spektakl obrazów, a każdy z nich stanowi osobne arcydzieło. Użycie najnowszych technologii stanowi przedłużenie i tak już doskonale nakręconych plenerów, bowiem dopełnia ono obraz rzeczywisty, komputerowo wykreowaną fikcją.



Tytuł: Młyn i Krzyż
Reżyseria: Lech Majewski
Rok produkcji: 2010
Kraj produkcji: Polska, Szwecja
Dystrybutor (kino): ITI
Data premiery: 18 marca 2011
Czas projekcji: 85 min.
Gatunek: dramat, historyczny
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Allegro.pl
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

109
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.