„Maszyna różnicowa” spółki autorów Sterling i Gibson to kamień milowy fantastyki, niezaprzeczalnie jedno z głośniejszych dzieł współczesnego science fiction, które w literaturze przetarło szlak dla rzeszy naśladowców oraz „współwizjonerów”, a przy okazji – od wielu lat – biały kruk na polskim rynku wydawniczym.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Od pierwszego polskiego wydania zdążyło minąć trzynaście lat (drugie pochodzi z roku 2001), pomysł wznowienia wydaje się więc strzałem w dziesiątkę, tym bardziej że „Maszyna różnicowa” idealnie wpisuje się w nieformalny wyznacznik pozycji publikowanych pod szyldem Uczty Wyobraźni – to najwyższej jakości proza, na wskroś oryginalna i wpływowa książka, która już w roku swojej premiery (1990) została obwołana dziełem wybitnym, co potwierdziło również gros nominacji do literackich nagród. Była też źródłem inspiracji dla kształtującego się nowego podgatunku fantastyki, steampunku, który okazał się inspirującą i urodzajną konwencją zarówno dla literatury science fiction, jak i komiksu oraz – choć na razie w mniejszym stopniu – kina. W obliczu olbrzymiej popularności steampunku, za którą w znacznym stopniu odpowiada właśnie sukces „Maszyny różnicowej”, zabawny wydaje się literacki rodowód autorów: twórcy (Gibson) oraz naczelnego teoretyka-ideologa (Sterling) innego popularnego nurtu – cyberpunku. Można uznać, że pomysł wyjściowy dla powstania ich wspólnej powieści jest do pewnego stopnia odbiciem autorskich fascynacji. Jak zmieniłby się świat, gdyby wynalazcy Charlesowi Babbage’owi udało się zrealizować projekt maszyny analitycznej, zapoczątkowując tym samym erę komputeryzacji ponad sto lat wcześniej, niż stało się to w rzeczywistości? W warstwie świata przedstawionego „Maszyna różnicowa” stanowi pogłębioną i wielowymiarową wizję alternatywnego rozwoju cywilizacji; ubierając swoje pomysły w kostium prozy, tandem autorów w rzeczywistości pragnie przyjrzeć się – wnikliwie i z intelektualną odwagą – społecznym, politycznym i kulturowym przemianom, jakie mogły się dokonać za sprawą technologicznej rewolucji. Fabularnie „Maszyna różnicowa” zbudowana jest na szkielecie powieści kryminalnej. Trójka protagonistów – Sybil Gerard, Laurence Oliphant oraz Edward Mallory – zostaje wmieszana w spisek o politycznej naturze, orbitujący wokół poszukiwań tajemniczych kart perforowanych, z niewiadomych względów niezwykle cennych. Konstrukcja powieści nie uwypukla jednak samej fabuły, stanowiącej w znacznej mierze zaledwie pretekst do wniknięcia w różnorodne wątki alternatywnego świata. Autorzy z wielką dbałością przygotowali historyczne zaplecze swojej wizji XIX-wiecznej Brytanii; bohaterowie fikcyjni mieszają się z realnymi (oprócz wspomnianego Babbage’a istotną rolę odgrywają również m.in. Ada Lovelace oraz jej ojciec, lord Byron), przy czym kreacja postaci historycznych opiera się na dostępnych materiałach źródłowych, ich „alternatywne” życiorysy nie stanowią więc jedynie wytworów autorskiej imaginacji. Edward Mallory, którego poczynania czytelnik śledzi przez większą część powieści, wplątuje się również w autentyczne zdarzenie historyczne (choć w powieści posiadające odmienny kontekst): nieudaną robotniczą rewolucję dowodzoną przez tajemniczego przywódcę-symbol, „Kapitana Swinga”. Zarówno te, jak i wiele innych aluzji historycznych pojawiających się w książce Gibsona i Sterlinga świadczą nie tylko o niebywale erudycyjnym przygotowaniu autorów, ale decydują o wartości samej książki, przypominającej wręcz inteligentną łamigłówkę czy literacki kolaż (choć pod względem treści, nie formy) – dzieło przełamujące formalne ograniczenia zwykle kojarzone z gatunkiem fantastyki. To niejedyne możliwe odczytanie powieści. Nie mniej istotna wydaje się wizja wielopoziomowej rewolucji wyprzedzającej – w stopniu większym, niż miało to miejsce w rzeczywistości – zdolność człowieka do pojęcia idących za tym przemian. Bogactwo pomysłów i technologicznych artefaktów, które w twórczości epigonów przyjęły funkcję niezbędnego inwentarza steampunkowego, wraz z szeroko pojętą „wiktoriańską scenografią”, tłem kulturowym i społecznym, umiejętnie oddającym fascynujący współczesnych „duch czasu” XIX wieku, to bez wątpienia największy atut powieści. Pieczołowicie ukazane – a wcześniej obmyślane – realia dominują jednak nad warstwą fabularną, która grzęźnie w wielu miejscach; raz spowalnia, raz przyspiesza, tak jakby sami autorzy nie potrafili do końca wyczuć rytmu opowiadanej historii. Brakuje jej lekkości, a bohaterowie – przewodnicy po świecie „Maszyny różnicowej” – zbyt często sprawiają wrażenie pionków rozstawionych na szachownicy, poruszających się zgodnie z regułami wyznaczanymi przez potrzeby fabuły, a przez to stają się mało interesujący, ich poczynania zaś niezbyt zajmujące, przynajmniej w porównaniu ze złożonym światem przedstawionym. „Maszynie różnicowej” – choć posiada ona swoje mankamenty, wynikłe być może z podwójnego autorstwa (w dodatku dwóch niewątpliwie silnych pisarskich osobowości) – w pełni sprawiedliwie należy się miejsce w kanonie klasycznych pozycji światowej fantastyki, do których warto wracać nie raz i nie dwa. Dość powiedzieć, że pokaźna część utworów wydanych pod szyldem Uczty Wyobraźni (choćby „Wieki światła” czy „Rzeka bogów”), nawet jeśli w prostej linii nie korzysta z konwencji steampunkowej, to w warstwie inspiracji oraz konstrukcji fantastycznych światów wiele zawdzięcza dziełu Gibsona i Sterlinga.
Tytuł: Maszyna różnicowa Tytuł oryginalny: The Difference Engine ISBN: 978-83-7480-186-7 Format: 400s. 135×202mm oprawa twarda Cena: 39,99 Data wydania: 29 października 2010 Ekstrakt: 80% |