Dziś polska premiera znakomitego rumuńskiego dramatu obyczajowego „Wtorek po świętach” Radu Munteana. Z tego powodu przypominamy, co o nim pisaliśmy przy okazji relacji z zeszłorocznego festiwalu „Era Nowe Horyzonty”.  |  | ‹Wtorek po świętach›
|
Rumuński dramat podejmuje tematykę zdrady małżeńskiej w tak realistycznym wydaniu, że widz kręci się niespokojnie w fotelu, nie mogąc odwrócić wzroku od obserwowania najmniejszych, najbardziej wstydliwych detali zarejestrowanych przez reżysera Radu Munteana. Ciąg długich, spokojnych ujęć pokazuje podwójne życie Paula raz z kochanką, raz z rodziną. Pod tą zwyczajną codziennością życia kłębi się chaos skomplikowanych emocji i represjonowanych uczuć. Wrażenie obcowania z nieocenzurowanym, prawdziwym wycinkiem czyjegoś życia jest jednocześnie fascynujące i niepokojące. Aktorstwo to zdecydowanie najbardziej zachwycająca warstwa filmu. Reżyser nie daje bohaterom wytchnienia poprzez częste cięcia montażowe. Każda niezwykle trudna scena, dotykająca bolesnych przeżyć musi zostać zagrana do końca, bez przerwy. Aktorzy dają z siebie wszystko, nawet podczas scen rutynowych czynności można bezbłędnie wyczytać z ich twarzy wewnętrzne rozdarcie, a kiedy emocje w końcu wychodzą na zewnątrz, każda subtelność jest idealnie widoczna. Muntean doprowadza do perfekcji model dramatyczny, w którym postacie mówią jedno, próbując zachować pozory przed swoimi bliskimi, a jednocześnie myślą i odczuwają coś całkowicie innego – dylematy moralne, poczucie winy z powodu rozpadu rodziny, wstyd, wrażenie zmarnowanego życia. Karol Kućmierz W sumie bardzo prosta historia. Mąż ma romans, zbliżają się święta, w natłoku przedświątecznych sprawunków decyduje się powiedzieć żonie. Ale jak to jest zrobione! Znakomite, prawdziwe, szczere dialogi, w których nie ma ani grama sztuczności czy pretensjonalności. Doskonałe aktorstwo wszystkich wykonawców (choć ja chciałbym wyróżnić Mirelę Oprisor w roli żony, która miała karkołomne zadanie pokazania reakcji na szokującą wieść i wywiązała się z niego celująco). W efekcie mamy wrażenie, że obcujemy z prawdziwymi, realnymi ludźmi, a cała sytuacja jest na tyle uniwersalna, że bez trudu można odnieść ją do naszej rzeczywistości, a przez wielu zapewne także do własnych doświadczeń. A jeśli nawet nie ma się tak smutnych doświadczeń, to i tak całość skłania do wnikliwej analizy dylematów wszystkich bohaterów, wczucia w ich sytuację, zastanowienia, co może się dziać dalej. Absolutnie mistrzowska ostatnia scena (z prezentami). Konrad Wągrowski
Tytuł: Wtorek po świętach Tytuł oryginalny: Marţi, după Crăciun Rok produkcji: 2010 Kraj produkcji: Rumunia Data premiery: 1 lipca 2011 Czas projekcji: 99 min. Ekstrakt: 90% |