Jeden człowiek – fotograf Zbigniew Podsiadło – i jedno miasto – Sandomierz. Co ich łączy? Będzie można dowiedzieć się dziś w bytomskiej galeria Rotunda. Wystawa fotografii prezentowana w Rotundzie powstała w czasie Ogólnopolskiego Pleneru Fotograficznego ART-EKO w 2010 roku, organizowanego cyklicznie od wielu lat przez Okręg Świętokrzyski ZPAF. Sandomierz to jedno z najstarszych, najpiękniejszych i najważniejszych historycznie miast Polski, ponieważ jest miastem o tysiącletniej historii, malowniczo położonym na nadwiślańskiej skarpie, a unikalne renesansowe zabytki są chlubą i dumą nie tylko regionu, ale i całego kraju. Eksponowane na wystawie fotografie ukazują architekturę miasta pokazaną w specyficznym i dosyć unikalnym oświetleniu. Chciałbym, aby moje sandomierskie poszukiwanie światła chociaż odrobinę poruszyło doznania estetyczne odbiorców, jednocześnie stając się hołdem dla roli oświetlenia w postrzeganiu i rejestracji otaczającego nas świata. Szukanie Światła (fragment) Poranne światło od strony Wisły jest powalające. Skręcam z rynku w prawo i widzę przepięknie miękko oświetlony narożny budynek z uciekającą w perspektywie ulicą, zwieńczoną na końcu wieżą kościelną. Opieram się o markizę z pubu naprzeciw, wybieram pion i strzelam dwa razy. „Jest nieźle” – pomyślałem i zobaczyłem opromienione mocnym światłem kamieniczki naprzeciw ratusza. Wyglądają wzniośle i nierealnie, niczym jasny okręt na tle granatowo ciemnego nieba. Wisząca lampa ze ściany ratusza sama wchodzi w kard, dopełniając klimatu zdjęcia. Nie ma czasu na statyw, daję 400 i robię dwa ujęcia. Biegnę po skarpie w dół, odwracając głowę wpadam na barierkę z metalowych rurek. „Aparat cały – mam szczęście” – myślę. Collegium Gastomianum wygląda jak jasna ściana na tle mocno granatowej kurtyny sklepienia i jeszcze ta latarnia na pierwszym planie. Koryguję naświetlenie i strzelam raz – wystarczy. Zbiegam niżej, jest niesamowicie, robię kilka zdjęć i biegnę do góry. Zamek wygląda zbyt posągowo, nie dla mnie, odchodzę i nagle spostrzegam ostre cienie od studni na placu. Jest ciekawie, odpalam dwa razy i wracam po jeden pion, bo wydaje się mocny. Opuszczam pospiesznie zamek, odwracam się, czy czegoś nie przegapiłem, i nagle widzę długie, ostro poszarpane powtarzające się cienie od dachówek z ogrodzenia, są intrygujące. Podnoszę głowę do góry i padam na kolana z emocji – chmury na niebie układają się w niesamowity, regularnie utkany dywan. Przyklękam i strzelam dwa razy, robię podgląd, koryguję o pół blendy i strzelam jeszcze raz. Powoli łapię oddech i patrzę spokojnie, jak w przeciągu kilku chwil gaśnie ten Wielki Spektakl na Niebie. Zbigniew Podsiadło – ur. w 1955 r., mieszka i pracuje w Sosnowcu. Członek Związku Polskich Artystów Fotografików, obecnie prezes Okręgu Górskiego ZPAF. Wielokrotny laureat najważniejszych konkursów i wystaw fotograficznych. Odznaczony m.in. Medalem 150-lecia Fotografii, Złotą Odznaką Polskiej Federacji Stowarzyszeń Fotograficznych, Odznaką Ministra Kultury i D.N. Zasłużony Dla Kultury Polskiej. Członek Rady Programowej Sosnowieckiego Centrum Sztuki – Zamek Sielecki. Laureat Artystycznej Nagrody miasta Sosnowca w 2010 roku. Brał udział w ponad dwustu wystawach międzynarodowych i krajowych. Zdobył medale i nagrody na wystawach w Zagrzebiu, Singapurze, Rio de Janeiro, Budapeszcie, Moskwie, Madrycie, Pekinie, San Francisco, Berlinie. Uczestnik i organizator plenerów i sympozjów artystycznych. Opiekun artystyczny Stowarzyszenia Miłośników Fotografii w Sosnowcu.
|