powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CIX)
wrzesień 2011

Ktoś tu kogoś najechał
René Goscinny, Albert Uderzo ‹Asteriks #8: Asteriks i Goci (wyd. 4)›
Najpierw Goci najechali Galię, rzymską Galię. Następnie Goci najechali kraj Gotów. Potem Galowie (dwaj) najechali Germanię. Jednocześnie, ci sami Galowie zostali wzięci za Rzymian najeżdżających również Germanię. A na koniec Galowie najechali Galię. Nawet jeśli ktoś nie nadąży za kolejnymi zmianami najeżdżających i najeżdżanych, to i tak będzie miał przednią zabawę z lektury „Asteriksa i Gotów”.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Biorąc pod uwagę pogmatwaną historię relacji francusko-niemieckich w ciągu ostatnich dwustu lat, można było się spodziewać, że w albumie, w którym ich główny komiksowy bohater spotyka pra-Niemców, Francuzi będą próbowali się odegrać. Może nie będą po nich jeździć tak jak, nie przymierzając, John Cleese w „Hotelu Zacisze”, ale jednak będą próbowali. Zwłaszcza, że raz na jakiś czas, Francuzi pozwalają sobie na małą uszczypliwość w stosunku do swoich wschodnich sąsiadów („Mercedes? To oni robią samochody?”). Wygląda na to, że Goscinnemu udzielił się powojenny nastrój pojednania francusko-niemieckiego i z Gotów kpi nie bardziej niż z innych nacji. Także warstwa wizualna komiksu nie pozwoli nam zapomnieć z kim Galowie mają do czynienia. Najbardziej charakterystycznym elementem stroju gotów są ich rogate hełmy stylizowane na pikielhaubie, a właściwie… to pikielhauba stylizowana na rogaty hełm. Do tego dochodzi „mówienie gotykiem”, czyli czcionka gotycka w każdym dymku wypowiadanym przez Gotów.
Krótkie przypomnienie, Goci najeżdżają Galię i porywają druida Panoramiksa, aby zmusić go do wyjawienia tajemnicy magicznego napoju. Klasyka. Asteriks i Obeliks ruszają mu z pomocą. Również klasyka. Ale zaraz po wyruszeniu zaczyna się niezłe zamieszanie. Rzymianie, świadomi faktu, że do Galii wdarły się hordy Gotów, rozpoczynają poszukiwanie najeźdźców. Rozkręca się zakręcona komedia pomyłek, którą kończy przekroczenie granicy galijsko-gockiej dwóch Galów przebranych za Gotów przebranych za rzymskich legionistów. Po drugiej stronie granicy jest również wesoło, a to przede wszystkim dzięki perturbacjom lingwistycznym, będących udziałem Dyfteryka, nadwornego tłumacza wodza Gotów. Problem w tym, że postawiono przed nim zadanie nie tyle tłumaczenia, co przekonania Panoramiksa do tego, aby zdradził tajemnicę magicznego napoju. Ponieważ od wykonania tego zadania zależy jego życie (tłumacza, nie Panoramiksa) to interpretacja odpowiedzi druida nieco różnią się od oryginału (Panoramiks:„Nigdy!”, Dyfteryk: „Być może…”). I chyba nie będzie wielką tajemnicą, że trójka Galów szczęśliwie powróci do siebie (najeżdżając Galię). Najważniejszy wszak jest dowcip sytuacyjny i przezabawne dialogi.
Dwa słowa o tłumaczeniu. O ile w przypadku „Asteriksa i Normanów” cieszyłem się, że tłumacz nie zmienił zbytu dużo, to w przypadku „Gotów” muszę przyznać, że nowa wersja podoba mi się dużo bardziej niż poprzednia. Zamiana zwykłego „Raz! Dwa!” na niemiecko-polskie „Rauz! Dwain!” jest po prostu genialna. Czyli dobry komiks, z dobrym tłumaczeniem, czego chcieć więcej?



Tytuł: Asteriks #8: Asteriks i Goci (wyd. 4)
Scenariusz (komiks): René Goscinny
Rysunki: Albert Uderzo
Wydawca: Egmont
Cykl: Asteriks
ISBN: 978-83-237-2460-5
Cena: 19,00
Data wydania: kwiecień 2011
Wyszukaj w
:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

117
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.