powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CIX)
wrzesień 2011

Przedpremierowy status gwiazdy
Cults ‹Cults›
Po świetnie przyjętych przez media singlach, debiutancki album nowojorskiego duetu Cults był jednym z faworytów do zostania indiepopowym hitem trwającego lata. Czy ponowne odświeżenie gitarowych brzmień sięgających nawet lat 60., przystrojone w optymistyczną i współczesną, choć spokojną otoczkę, mogło zaowocować takim sukcesem?
ZawartoB;k ekstraktu: 60%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zeszłoroczne urlopowe miesiące pokazały, że na tego typu dźwięki ciągle jest spory popyt (vide sukces pierwszej płyty The Drums), a w tym roku na rynku pojawiły się już choćby długogrające propozycje od Vivian Girls lub Those Dancing Days. Znamienne jest jednak, że po każdym takim longplayu kolejne zespoły mają trochę trudniej i coraz gorzej radzą sobie ze zdobywaniem zaufania słuchaczy. Niestety, w tę pułapkę wpadło chyba także Cults, które pomimo olbrzymiej promocji jakoś nie potrafi całkiem do siebie przekonać. Być może przesadne lansowanie formacji na łamach różnych serwisów tylko jej zaszkodziło.
Trudno zaprzeczać opinii, że wypuszczone przed czerwcową premierą utwory były całkiem niezłe. W 2010 roku ukazał się numer „Go Outside” – nośny i przyjemny, z otwierającym całość cytatem z Jima Jonesa oraz charakterystycznymi dźwiękami dzwonków, do których wkrótce dołącza leniwa linia basowa, nieprzykuwające przesadnie uwagi gitary i rozmyty śpiew. Inną, wcześniej poznaną piosenką, jest stonowane „You Know What I Mean” z wprowadzającą, kołyszącą melodią rodem z początku drugiej połowy XX wieku, która z czasem zostaje uzupełniona przez mocniej śpiewany refren. W końcu publiczności zaprezentowany został oficjalny singiel, który umieszczono na pozycji pierwszej playlisty i zatytułowano „Abducted”. I to jest rzeczywiście kandydat na letni przebój, do którego z chęcią wróci się znacznie później! Powoli i akustycznie zaczęty, po chwili staje się żywy i dynamiczny (choć operujący różnym tempem), z chwytliwym refrenem, zmiennymi wokalami na długo zapadającymi w pamięć oraz pozostającymi daleko w tle syntezatorami. Gdyby cały materiał miał taką moc i przebojowość, to Madeline Follin i Brian Oblivion nie musieliby się martwić ani o popularność, ani o dochody.
Całe „Cults” nie przedstawia się jednak już tak dobrze. Poza kawałkami wymienionymi powyżej, pozostałe majaczą gdzieś na drugim planie i nie serwują większych muzycznych doznań. Niby jest sporo żywych gitar, brzmień retro, doprawionych delikatnymi syntezatorami i samplami, ale jakoś nie spełnia to swojego zadania – niewątpliwie czegoś brakuje. Niestety, z w sumie jedenastu utworów wyróżnić można jeszcze (co ciekawe, też wcześniej dostępne w sieci): skoczne i wesołe „Oh My God” oraz ewentualnie dość przyjemne, z wyraźniejszymi klawiszami, „Most Wanted”. O reszcie trudno cokolwiek więcej napisać – a to chyba nie najlepsza reklama dla „Cults”. Nie wiem, czy warto sięgać po cały krążek dla tych kilku solidnych numerów, zwłaszcza że te najbardziej wciągające wypuszczono już dość dawno.



Tytuł: Cults
Wykonawca / Kompozytor: Cults
Wydawca: Sony BMG
Nośnik: CD
Data wydania: 20 czerwca 2011
Czas trwania: 33:40
EAN: 0886978584427
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w
:
Utwory
CD1
1) Abducted: 2:53
2) Go Outside: 3:24
3) You Know What I Mean: 2:31
4) Most Wanted: 3:05
5) Walk At Night: 3:08
6) Never Heal Myself: 3:02
7) Oh My God: 3:20
8) Never Saw The Point: 3:04
9) Bad Things: 3:40
10) Bumper: 2:42
11) Rave On: 2:52
Ekstrakt: 60%
powrót; do indeksunastwpna strona

153
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.