Czy może być lepszy dzień niż poniedziałek, żeby zrobić sobie krzywdę polskim kinem? Zwłaszcza tak wielkim i podanym na bogato jak „Bitwa Warszawska 1920 3D” – w trójwymiarze i tysiącem koni.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Choć jest 18:30, to seans jest skrojony pod gimnazja. Czym to się objawia? Zwiastun „ Real Steel” zostaje wyświetlony z polskim dubbingiem, a z zajawki „ Baby są jakieś inne” wycięto finałowy tekst („jak zrobić, by kobieta krzyczała jeszcze długo po stosunku”). DLACZEGO ROBISZ MI TO, POLSKO. Ale czy jesteś gotowy? Oczywiście że nie jesteś, bo chociaż widziałeś zwiastun, te konie po horyzont, tę hostię sterczącą w gigantycznym efekcie głębi, te numery taneczne z wysmarowanymi pastą do butów tancerzami i Nataszą robiącą mostek w kusej spódnicy, nie byłeś, nie mogłeś być, nie miałeś żadnych szans się spodziewać, że jeszcze w trakcie reklam, że jeszcze przed pięcioma wyrzeźbionymi w trójwymiarze logotypami wytwórni i banków pojawi się na ekranie spot, którego bohaterem będzie sam reżyser Hoffman, który powita w sieci Helios, zachęci do pełnego emocji i romansu, i historii, i cudów seansu, który na pewno się państwu spodoba i tak się cieszy, że nas może w sieci Helios. Więc żujesz ten popcorn i myślisz sobie DLACZEGO ROBISZ MI TO, POLSKO. Sam to sobie robisz – odpowiada Polska. Albo głosy w twojej głowie. A potem się zaczyna, od czarno-białego info-dumpu o Wielkiej Wojnie, by za chwilę pokazać salonkę z pięknym jak szatan Trockim, który decyduje, że nadszedł czas podbić Polskę (A JUTRO… CAŁY ŚWIAT!) i śle depeszę do Lenina. A potem jest jak w „Starship Troopers”, czyli okazuje się, że wszyscy bohaterowie odpowiedzialni za losy bitwy zmieścili się w jednej dorożce. Szycowy bohater jest jednocześnie kumplem księdza Skorupki,; Bogusia Lindy, grającego prawą rękę Piłsudskiego, a także dwóch wink-wink-nudge-nugde „panowie razem?” karciarzy-radiotelegrafistów. Gwiezdne wojny. DLACZEGO… Scenariusza nie ma. Coś się dzieje, nie wiadomo dokładnie, po co. Nie wiadomo też dokładnie gdzie. Natasza fika nóżkami, a Szyc idzie na Kijów. Ale fika do oficera, więc najpierw zostaje skazany na karę śmierci, a potem uratowany przez Armię Czerwoną. I wiecie co? Jak czekista zabija gościa, który tak sobie lekką rączką podpisał ten wyrok śmierci, to się Szycowi komunizm przestaje podobać. …MI TO ROBISZ… Czekista grany przez Ferenca to moja ulubiona postać, na serio mu kibicowałem. Ale ponieważ film jest szlachecko-kapitalistyczną propagandówką, to długo nie pociągnął. A szkoda, bo to jedyne sceny, gdy było jeszcze znośnie. …POLSKO Nie będę powtarzał po Majmurku, bo wszystko opisał. Dodam smaczek – gdy robotnicy stali z transparentem „ręce precz od Rosji Sowieckiej”, mordy mieli szatańskie, umorusane. Gdy później maszerowali z fabryki z łopatami robić okopy, lica im już jaśniały czystością. Napiszę natomiast o tym, co najbardziej mnie zdumiało – techniczna strona filmu jest tragiczna. Widać, że twórcy nie mają pojęcia o kręceniu w 3D, stąd pełno tu było szkolnych błędów takich jak: - brak ostrości na pierwszym planie
- sceny zbliżeń, tragicznie dużo zbliżeń
- wpuszczanie na plan fragmentów ludzi (bo ktoś sobie wbiegł i nagle wystaje z boku kawałek dłoni)
- kamery chyba były ciężkie i większość scen kręcona jest z pozycji leży-na-ziemi, w dodatku z focusem na rżysku na pierwszym planie i rozmazaniem całej reszty.
- scena – koleś leży pod murem, otacza go grupka ludzi sprawdzających o co chodzi – nakręcona jest tak, że przez całe ujęcie 1/3 ekranu zasłania rozmazana postać na pierwszym planie
- za szybki montaż, np. pojedynku Szyca z oficerem, oczy nie nadążały
Po prostu, kompletna amatorka. Może trzeba było sobie ściągnąć jakiegoś fachowca z Hollywood? Więc nawet nie ma śmiechu, jest gorycz i smutek, i tyle koni w 3D, że Tomasz Bagiński powinien na ich widok dostać orgazmu, i krzyże, te krzyże, te na kapliczkach, i te wzniesione, i ten krucyfiks księdza Skorupki, co działa jak forcefield i odbija kule, i taka scena, że wybucha, i leci tyle ziemi, i krzyże dwa, bo i one wybuchły, po prostu KONIE, KRZYŻE I WYBUCHY. Jestem bezsilny, bo tego nawet wyszydzić się nie da, więc wyszydzę to (za wiki): Z kolei Jacek Rakowiecki, redaktor naczelny miesięcznika „Film”, ocenił pozytywnie produkcję, nazywając ją „drugim cudem nad Wisłą”. Dziennikarz zwracał uwagę przede wszystkim na znakomite zdjęcia Sławomira Idziaka w technologii 3D, a także „sprawnie poprowadzony przez reżysera wątek miłosny”. Haha – nie. Chciałbym numer do jego dilera. POLSKO, DLACZEGO MI TO ZROBIŁAŚ.
Tytuł: Bitwa warszawska 1920 3D Obsada: Borys Szyc, Natasza Urbańska, Daniel Olbrychski, Ewa Wiśniewska, Stanisława Celińska, Wojciech Solarz, Piotr Głowacki, Jerzy Bończak, Adam Ferency, Aleksander Domogarow, Michał Żebrowski, Grażyna Szapołowska, Wiktor Zborowski, Wojciech Pszoniak, Bogusław Linda, Marian DziędzielRok produkcji: 2011 Kraj produkcji: Polska Data premiery: 30 września 2011 Czas projekcji: 110 min. Gatunek: dramat, historyczny, wojenny Ekstrakt: 20% |