Andreya Triana pojawi się niebawem na koncertach w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu. To znakomita okazja, by przypomnieć jej zeszłoroczny krążek – „Lost Where I Belong”, który jest solowym debiutem artystki kojarzonej wcześniej przede wszystkim z owocnej współpracy z Bonobo.  |  | ‹Lost Where I Belong›
|
Co ważne, Simon Green to człowiek odpowiedzialny także za produkcję pierwszej długogrającej płyty Triany (swój udział ma w niej też gitarzysta Fink), a to wystarczająca gwarancja niepowtarzalności i sensualności brzmień. Muzyczną przygodę Angielka rozpoczynała już jako nastolatka – uwagę szerszej publiczności przykuła jej współpraca choćby z Flying Lotusem czy Mr Scruffem, a w końcu furorę zrobiły doskonałe partie wokalne, które trafiły na ostatni album Bonobo – „Black Sands”. To właśnie jego wielki sukces stał się przepustką do zrealizowania indywidualnego, firmowanego już nazwiskiem Andreyi projektu o tytule „Lost Where I Belong”. Longplay ukazał się nakładem Ninja Tune i znalazło się na nim dziewięć stonowanych, zaskakująco dojrzałych kompozycji. Materiał zaprezentowany w zeszłym roku to w większości spokojne, ale kołyszące downtempo z wybijającym się nowoczesnym soulem, ale i jazzem, na których tle brytyjska wokalistka wypada świetnie. Z zebranych utworów, pomimo dużego liryzmu i nieśpiesznego tempa, często emanują ciepło i pozytywne wibracje, co zawdzięczać możemy bezsprzecznie kunsztowi Greena. Najbardziej energicznie wypada kawałek „A Town Called Obsolete” – melodyjny, rytmiczny i żywo prowadzony, a do tego dość mocno zaśpiewany (przynajmniej na tle pozostałych tracków) – bez wątpienia numer przyciąga też licznie wykorzystanymi instrumentami dętymi. Podobną muzyczną ścieżka poprowadzono również otwarty przez oszczędny, jazzowy klarnet i sam wokal „Up In Fire”, który po chwili nabiera więcej dynamizmu i lekko funkowego charakteru. Pozostałe kompozycje wypadają nieco senniej, ale oczywiście w dalszym ciągu nie brakuje dobrej rytmiki, jak w tytułowym „Lost Where I Belong” z udziałem ślicznych smyczków; a na całej płycie przewijają się jeszcze subtelne chórki, a wreszcie nastrojowa gitara (m.in. w smutnym, balladowym „Darker Than Blue”). Podobnie wypada zresztą następny „Daydreamers”, ale już kolejny „Far Closer” wraca do bardziej pogodnych dźwięków z dodatkiem cieplejszego wokalu. Mnie, mimo wszystko, najwięcej przyjemności zapewnia pierwszy „Draw The Stars” – kojący, z wybijającymi się smyczkami i migotliwymi dodatkami (choćby marimba) oraz naprawdę zmysłowym śpiewem. Rację mają wszyscy, którzy zauważają, że siłą krążka (poza wokalem rzecz jasna) jest optymalnie połączone instrumentarium – nie ma mowy o przekombinowaniu czy przesadzeniu w którymkolwiek z kawałków, a co więcej, doskonale dozowane są także teksty i odpowiednio dobierane ich wykonania. Dlatego „Lost Where I Belong” to wydawnictwo kompletne, świetnie wyważone i w końcu budujące wyjątkowy, marzycielsko-przejmujący nastrój oraz pozwalające w pełni wykazać się jego głównej bohaterce – Andreyi. A ta po prostu udowadnia, że talent i możliwości ma ogromne i nie bez przyczyny nieustannie wzbudza tyle pozytywnych emocji.
Tytuł: Lost Where I Belong Nośnik: CD Data wydania: 30 sierpnia 2010 EAN: 5906485780961 Utwory CD1 1) Draw the Stars: 3:58 2) Lost Where I Belong: 5:13 3) A Town Called Obsolete: 3:04 4) Darker Than Blue: 3:43 5) Daydreamers: 4:30 6) Far Closer: 4:44 7) Something In The Silence: 3:26 8) Up In Fire: 4:03 9) X: 4:34 Ekstrakt: 80% |