Senne miasteczko gdzieś na końcu cywilizowanego świata, dwie mikropowieści, dwie zbrodnie, jeden detektyw i otaczające go wianuszkiem panny – mające w rozwiązaniu obu zagadek kryminalnych znacznie większy udział niż sam komisarz Tielke. Oto, co znajdziemy w kryminale „Detektyw i panny” autorstwa Magdaleny Lewańskiej.  |  | ‹Detektyw i panny›
|
Dirk Tielke, młody, ale ambitny komisarz, marzył, że niczym inspektor Columbo, będzie badał sprawy tajemniczych morderstw, chwytał groźnych przestępców, zdobywał sławę i uznanie. Trafia jednak do Kirchdorfu, miasteczka, w którym diabeł mówi dobranoc, a ludzie grzeszą co najwyżej nadmiarem ciekawości. Rola przedstawicieli prawa ogranicza się tutaj do edukowania przedszkolaków w kwestii ruchu drogowego, które to zresztą zadanie przyjmuje na siebie podwładny Dirka, jemu pozostawiając li i jedynie siedzenie za biurkiem i umieranie z nudów. Pewnego dnia do komisariatu wkracza jednak śliczna Alke, dzierżąca w ręku list o niepokojącej treści – ta wizyta dostarczy panu Tielke zajęcia i w życiu prywatnym, i zawodowym. „Detektyw i panny” składa się z dwóch mikropowieści, „Chiński kurczak” i „Mysz zastępcza”. Choć sklasyfikowana jako kryminał, nie jest chyba lekturą odpowiednią dla czytelników złaknionych wartkiej, trzymającej w napięciu akcji. Książka raczej bawi niż straszy, wątek kryminalny schodzi na dalszy plan wobec perypetii bohaterów (przynajmniej w pierwszej części powieści), a nawet opis odkrycia trofeów mordercy w lodówce nie wzbudza większych emocji. Rozwiązanie zagadek i schwytanie przestępców nie jest bynajmniej skutkiem mozolnego śledztwa i powolnego gromadzenia informacji, a rezultatem zbiegów okoliczności i pojawiania się na drodze detektywa kolejnych kobiet dysponujących ważnymi informacji. Dirkowi Tielke daleko bowiem do inspektora Columbo – nie łączy faktów błyskawicznie, często dochodzi do błędnych wniosków, jest naiwny, rozpowiada na prawo i lewo o szczegółach śledztwa, często też okazuje się niezdolny do samodzielnego poradzenia sobie z problemem i to do tego stopnia, że do pozbycia się trupa myszy z biura wzywa aż dwie kobiety. Naiwnością graniczącą z głupotą grzeszy zresztą większość bohaterów z niejaką Isią Dobrzańską na czele. Z kolei wzbudzająca żywsze uczucia Dirka Alke jest osobą nudną aż do bólu. Mimo tych mankamentów „Detektyw i panny” nie jest książką kompletnie niewartą uwagi. Autorka świetnie poradziła sobie z zadaniem oddania atmosfery miasteczka na prowincji, gdzie każdy zna każdego, a każde wydarzenie odbiegające od zwykłej rutyny staje się powodem plotek. Kolejna zaleta powieści to humor – choć Lewańskiej daleko do damy polskiego kryminału, Joanny Chmielewskiej, przy lekturze można się uśmiechnąć. To pozycja doskonała dla kogoś, kto poszukuje chwili prostej, niewymagającej rozrywki dla odprężenia.
Tytuł: Detektyw i panny ISBN: 978-83-62247-08-0 Format: 272s. 145×205mm Cena: 32,– Data wydania: 7 marca 2011 Ekstrakt: 60% |