powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CXIII)
styczeń-luty 2012

30 muzycznych inspiracji prozą Tolkiena
ciąg dalszy z poprzedniej strony


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
20. Styx
Zapomniana już nieco grupa Styx również ma w swoim dorobku utwór związany ze światem Śródziemia. Jest to „Lords of the Rings” z albumu „Pieces of Eight” (1978) i w zasadzie wszelkie komentarze wydają się zbędne, poza jednym: nie wiem, czy autor tej kompozycji, Dennis DeYoung, nie doczytał dokładnie, ale nagle pojawili mu się Władcy Pierścienia, nie Władca.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
19. Oomph!
Dla każdego, kto nie zna niemieckiego, stwierdzenie „Mein Schatz”, będzie brzmiało jak rozkaz do ataku. Tak naprawdę oznacza „Mój skarbie”, a to już całkiem blisko Tolkiena. Utwór pod takim tytułem znajduje się na wydanej w 2006 roku płycie Oomph! „GlaubeLiebeTod”.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
18. The Gathering
The Gathering na niniejszej liście znalazł się z nieco innego powodu niż pozostali wykonawcy. Nie inspirował się on bowiem dziełami Tolkiena, a wykorzystał jego bezpośrednią wypowiedź, jakiej udzielił w wywiadzie przeprowadzonym dla BBC dla Simone de Beauvoir w 1968 roku. Znajduje się ona na końcu utworu „Sand and Mercury” na płycie „Mandylion” (1995) i dotyczy ona śmierci, zresztą tak jak cały album.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
17. Sam Gopal
Zanim Lemmy założył Motörhead, przewinął się przez kilka różnych zespołów, między innymi Sam Gopal. Znalazł się w nim po kolejnej zmianie składu, ale to właśnie wtedy formacja nagrała swój jedyny krążek – „Escalator” (1968). Choć materiał był podpisany przez cały zespół, Lemmy dziś twierdzi, że to on był jego twórcą. Jakkolwiek by nie było, znalazł się tam utwór „The Dark Lord”, opowiadający oczywiście o Sauronie.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
16. Armia
W twórczości Armii pojawia się wiele nawiązań do literatury i filmu, nic więc dziwnego, że formacja sięgnęła również po powieść Tolkiena. Dziwić może, że tylko raz i to na swoim debiucie, zatytułowanym „Antiarmia” (1988). Budzyński nie byłby jednak sobą, gdyby po prostu wspomniał o pierścieniu i hobbitach. Nie dość, że zaserwował kawałek instrumentalny, to jeszcze nazwał go „Bombadil w locie”.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
15. Theatre of Tragedy
A teraz będzie nawiązanie bardziej subtelne. W utworze „Sweet Art Thou” norweskiej grupy Theatre of Tragedy z debiutanckiego albumu (1995), pojawia się wzmianka o Simbelmynë, białym kwiecie rosnącym w Rohanie. Niby nic, a fanów cieszy.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
14. Tristania
Simbelmynë ma w Norwegii wielu wielbicieli. Grupa Tristania na albumie „Beyond the Veil” (1999) poświęciła mu cały utwór. Co prawda trwa ledwie 59 sekund, ale zawsze… Jak to mówią: mniej znaczy więcej.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
13. Chris Poland
A teraz rzecz o gitarzyście o bardzo swojsko brzmiącym nazwisku. Chris Poland, choć przewinął się przez składy takich zespołów jak Megadeth i Lamb of God, nie może się pochwalić bogatą dyskografią. Dla nas jednak istotne jest to, że na swoim solowym debiucie „Return to Metalopolis” (1990) umieścił utwór „Khazad Dûm”.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
12. Pink Floyd
Osoby kojarzące Pink Floyd głównie z „Ciemną stroną księżyca”, „Szkoda, że cię tu nie ma” i „Ścianą” mogą przeżyć mały szok, kiedy zabiorą się za pierwsze dokonania formacji. Ich debiut „The Piper at the Gates of Dawn” (1967) to psychodelia w czystej postaci, za którą w przeważającej części odpowiada szalony Syd Barrett, ówczesny lider zespołu. Zafascynowany baśniami i fantastycznymi opowieściami, nie omieszkał zaczerpnąć co nieco z Tolkiena. Sytuacja owa ma miejsce w piosence „The Gnome”, która choć nie ma w niej słowa o hobbitach, nie ulega wątpliwości, że opowiada o przygodach niejakiego Bilba Bagginsa. Co prawda nosi on imię Grimble Grumble, ale reszta pozostaje wierna książce – choć jest domatorem, który lubi spać, jeść i pić wino, pewnego dnia wyrusza w wielką podróż.


Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
11. Demons & Wizards
Demons & Wizards to okazjonalnie powstała grupa, w skład której wchodzą znany z Blind Guardian Hansi Kürsch i Jon Schaffer z Iced Earth. Znając dokonania tego pierwszego z macierzystą formacją, należało się spodziewać, że i w repertuarze tego zespołu nie zabraknie nawiązań do prozy Tolkiena. Oczywiście takowe są, w dwóch utworach z drugiej płyty formacji „Touched by the Crimson King” (2005): znanym z wersji podstawowej „Seize the Day”, który wg jednej z wersji mówi o wyprawie Froda i Sama, oraz znajdującym się tylko w edycji limitowanej „Lunar Lament”, który stanowi wariację na temat „Narsilionu, Pieśni o Słońcu i Księżycu” z „Silmarillionu”.
ciąg dalszy na następnej stronie
powrót; do indeksunastwpna strona

220
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.