„Lorax” Chrisa Renauda zapowiadał się na sympatyczną bajkę animowaną dla całej rodziny. Okazał się…sympatyczną bajką animowaną dla całej rodziny, ale bez charakteru i duszy, za to z zacięciem edukacyjnym. Czy jednak po animacji powinno się oczekiwać tylko przesłania?  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Trend się odwraca. Odkąd „Shrek” zapoczątkował modę na odwołania do znanych motywów kultury i popkultury, studia filmowe prześcigały się w dodawaniu do bajek animowanych pomysłowych aluzji, często zrozumiałych tylko dla dorosłego widza. Złoty środek udało się znaleźć tylko Pixarowi, który kręcił filmy dla dużych i małych, z oryginalnymi historiami i postaciami, bez zwracania uwagi na trendy marketingowe. Na pierwszy rzut oka ich działania pod prąd wydawały się skazane na porażkę. Szybko okazało się jednak, że w bajkach animowanych nie musi chodzić o popkulturowy tygiel, a „Shrek” jest tylko jeden. Pixar zaczął zarabiać miliony, więc inne studia postanowiły brać przykład z animacyjnego giganta, odchodząc od mrugania okiem do widza i jednocześnie wracając do korzeni. Pojawiły się filmy z wyeksponowanym przesłaniem, oparte na oryginalnych historiach lub na literaturze dziecięcej. W „Jak ukraść księżyc” skupiono się na przedstawieniu wartości rodzinnych – stających się w obecnej rzeczywistości towarem deficytowym. Zero aluzji i parodii. W kolejnym filmie twórców „Jak ukraść księżyc” jest podobnie. „Lorax” ma śliczną animację, sympatycznych bohaterów i wartość edukacyjną wielką jak wieżowce w Szanghaju. Nie nawiązuje do popkultury, ponieważ jest adaptacją książki dla dzieci Theodore’a Seussa Geisela, znanego jako popularny autor literatury dziecięcej Dr. Seuss. Kino zawsze interesowało się jego twórczością: żeby nie sięgać daleko – w 2008 roku powstała inna ekranizacja, „Horton słyszy Ktosia” w reżyserii Steve’a Martino. W „Loraksie” wszystko jest kolorowe, milutkie i puchate, a gdy przestaje takim być, winić można tylko człowieka i jego zapędy do władzy. Głównym bohaterem okazuje się być nie wąsaty żółty stworek z plakatu, lecz chłopiec z plastikowego miasteczka, w którym nie rosną drzewa, a tlen sprzedaje korporacyjny geniusz, pan O’Hara. Chłopiec o imieniu Ted jest zadurzony w niejakiej Audrey, miłośniczce natury, więc aby zdobyć jej względy, postanawia znaleźć prawdziwe, żywe drzewo. Wybiera się poza granice miasta, gdzie na pustkowiach mieszka Once-ler, stary dziwak znający historię drzew. Ale oczywiście żadnego darmowego tlenu nie chce pan O’Hara. W filmie Chrisa Renauda liczy się przede wszystkim proekologiczne i anty-korporacyjne przesłanie w ładnym opakowaniu. „Lorax” to jednak przesada w drugą stronę – wszystko zostaje bowiem podporządkowane wartości edukacyjnej. W losy bohaterów trudno się zaangażować, piosenki wydają się zrobione na siłę, fabuła jest tak bardzo obciążona pouczającymi treściami, że nie sposób pozbyć się poczucia zdystansowania. Oglądanie bajki bez emocji? U Disneya i Pixara to był zawsze oksymoron. W „Loraksie” niestety niewiele dają przeurocze zwierzątka, przedsiębiorczy bohater, piosenki i świetna animacja. Wszystko na ekranie krzyczy: nie bądźcie chciwi i bezwzględni, nie myślcie tylko o własnym sukcesie, skończcie z egoizmem, chrońcie Matkę Naturę, bo to ona was żywi! Rozwój fabuły nie trudno przewidzieć, ale schematyzm fabularny łatwo wybaczyć. Gorzej, gdy z bajki animowanej zapamiętujemy tylko hasła propagandowe. Po prostu to co sprawdza się na kartach książki edukacyjnej dla dzieci, musi zostać obudowane zgoła innymi emocjami w filmie, aby sprawdzić się również za pośrednictwem innego medium. Gdyby nie mechaniczność i brak duszy w filmie Chrisa Renauda, „Lorax” byłby wzorową animacją dla wszystkich – dzieci i dorosłych – bo jest ładnie zrobiony, ma precyzyjnie skonstruowaną fabułę i uczy najmłodszych. Na pewno spodoba się wielu widzom, zmęczonym animacjami na dużą skalę. Ale i tak bajka, o której nie pamięta się więcej niż to, że miała słuszne przesłanie, to średniej jakości rozrywka. A gdzie zabawa?
Tytuł: Lorax Tytuł oryginalny: The Lorax Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: USA Dystrybutor: UIP Data premiery: 9 marca 2012 Ekstrakt: 50% |