Wśród barwnych dziejów Watykanu Corrado Augias znalazł i opisał kilka historii interesujących, kilka zagadkowych, a kilka wręcz wstrząsających. Tak powstały „Sekrety Watykanu”, rzecz nie do pogardzenia dla zainteresowanych losami tej włoskiej enklawy.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Książka Augiasa nie jest historią ani Watykanu, ani Stolicy Apostolskiej (autor czyni wyraźne rozróżnienie między tymi pojęciami, przeważnie stosowanymi wymiennie). I nie ma nią być, co włoski dziennikarz zaznacza we wstępie. Jeśli można ją do czegoś porównać, to do aktu oskarżenia, na który złożyłyby się wyłącznie te zdarzenia, które mogą świadczyć na niekorzyść oskarżonego. Sądzonymi byliby wówczas hierarchowie katoliccy, sami też wystąpiliby w roli swoich obrońców. Ale przemówiliby tylko za pomocą swoich w większości oficjalnych wystąpień, zebranych i wykorzystanych przez oskarżyciela. Tym byłby sam Augias. Jednak stwierdzenie, że wchodzi on w prokuratorskie buty z zawziętością, a także nagina fakty po to, by pokazać przedmiot swojego zainteresowania w jak najgorszym świetle, byłoby sporym nadużyciem. Z losów Watykanu dziennikarz wybrał kilkanaście historii, pokazujących mroczną stronę tego niewielkiego miasta-państwa lub przynajmniej mających zasugerować dwuznaczność zdarzeń, jakie miały miejsce. Trzeba przyznać, że wybór jest różnorodny – krucjaty, templariusze, watykański bank, Opus Dei, a to dopiero niewielka część poruszonych tematów. Z tych współczesnych najciekawiej prezentują się rozdziały dotyczące Emanueli Orlandi i Aloisa Estermanna. W obu Augias podejmuje próbę rekonstrukcji zdarzeń – odpowiednio zaginięcia młodej dziewczyny i śmierci papieskiego gwardzisty. Czyni to jednak w sposób wyważony – nie stawia sensacyjnych tez, nie epatuje kategorycznymi twierdzeniami, zestawia za to pochodzące z różnych źródeł świadectwa, często polemiczne z oficjalnie przyjętymi wersjami zdarzeń. Swoje rozważania Augias ubrał w ciekawą formę – kolejne rozdziały, poza głównym wątkiem, zawierają też sporo informacji na temat watykańskich budowli. Dzieje państwa i poszczególnych postaci są dzięki temu bardziej zakorzenione w konkrecie, z drugiej strony zaś ów konkret nabiera nowego wymiaru (choćby freski Michała Anioła w Kaplicy Sykstyńskiej). Widać, że włoski publicysta dysponuje dużą wiedzą na temat sztuki i stara się ją przekazać czytelnikowi. I choć na początku byłem do co dłuższych fragmentów prezentujących dokonania przebywających na terenie Watykanu artystów nastawiony nieco sceptycznie, to z perspektywy całości muszę przyznać, że stanowiły one tło pełniące funkcję nie tylko zdobniczą, ale nierzadko silnie splatały się z tym, co stanowi właściwą treść książki. Trudno zarzucić „Sekretom Watykanu” uciekanie się do nieczystych zagrań, choć należy zauważyć, że zbiór opowieści jest już z założenia stronniczy. A to dlatego, że Augias postawił sobie za cel pokazanie trudności, jakie na przestrzeni wieków pojawiały się przy próbach łączenia wody z ogniem, czyli w tym wypadku duchowej misji z polityką, w której – co pokazuje autor – katoliccy hierarchowie brali udział nader chętnie. Przy takim nieustannym mieszaniu porządków łatwo było o wypaczenia, łatwo je również punktować w obliczu tego, że na czele Stolicy Apostolskiej stoi papież, uważany przecież za boskiego przedstawiciela. Trudno nie przyznać Augiasowi racji wówczas, gdy wspomniane wypaczenia punktuje. Władza, duchowa czy świecka, od zawsze wykoślawiała. W tym sensie „Sekrety Watykanu” nie wnoszą niczego nowego do naszej wiedzy o świecie. Ale też rzucają mocniejsze światło na rzeczy zwykle zbywane krótkim oświadczeniem czy notatką prasową. A nade wszystko stanowią niezwykle interesującą wycieczkę po różnych okresach watykańskiej historii.
Tytuł: Sekrety Watykanu Tytuł oryginalny: I segreti del Vaticano ISBN: 978-83-7510-717-3 Format: 380s. 150×225mm; oprawa twarda, obwoluta Data wydania: 21 lutego 2012 |