Wiedziony przeczuciem postanowiłem sprawdzić też kilka polskich portali. Tu też nie było zaskoczenia. Na Onecie jest rozrywka, jest technologia, ale żeby znaleźć cokolwiek na temat kultury, musimy sięgnąć do podkategorii. A nawet tam strasznie ubożuchno jeśli chodzi o jakąkolwiek interesującą treść. Wydaje się, że pojęcie „kultury” redaktorów Onetu jest wyjątkowo wąskie.

Pro forma zajrzałem jeszcze na Wirtualną Polskę i z pewnym zdumieniem znalazłem tam na samej stronie głównej dział „Kultura i rozrywka”. Tylko że „Kultura” nie obejmuje już „Książek” i „Muzyki”, które stanowią osobne działy. Patrząc na ilość informacji, poczułem się nieco podbudowany. Ale zaraz potem wśród „Wiadomości kulturalnych” znalazłem nagłówek „Manneken Pis musiał przerwać siusianie z powodu mrozu!” i uciekłem stamtąd z krzykiem.

Dlaczego wzięło mnie na takie kulturalne poszukiwania? Od dwunastu lat szczycimy się w naszym logo byciem „Magazynem Kultury Popularnej” i z radością pod tę kulturę podciągamy wszelkie rodzaje produktów (jak pokazuje Achikowy „Kapowniczek”, nawet branżę porno potrafimy do tej kultury sprowadzić), od książek o wampirach po muzykę pop. Owszem, traktujemy to wszystko jako rozrywkę, bo obcowanie z nimi sprawia nam frajdę. Nie stworzyliśmy Rozrywkowskazu, ale Kulturowskaz, a pośród wielu dyskusji redakcyjnych ani razu nie pojawił się postulat, by zamienić naszą specjalizację z „kultury popularnej” na „rozrywkę”.

Może najwyższy czas to zmienić?