David Lodge przybliża nam postać znanego klasyka science fiction. I sprawia niespodziankę przypominając, że twórczość Wellsa to nie tylko fantastyka. Ale największym zaskoczeniem jest życie osobiste autora „Wojny światów”. Burzliwe, pełne pozamałżeńskich przygód i awantur, nawet dzisiaj szokuje swym erotycznym rozmachem. A wszystko to opisane wnikliwym i w pełni profesjonalnym piórem Davida Lodge’a.  |  | ‹Który stawał na wysokości zadania›
|
Teraz już wiemy, dlaczego na nową powieść tego autora czekaliśmy aż cztery lata. Przed napisaniem tej książki wykonał on gigantyczną pracę, gromadząc i analizując źródła. Warto też zwrócić uwagę na nowatorską formę tej książki. Ma wszelkie cechy powieści, ale zawiera też w sobie elementy biografii i eseju krytycznoliterackiego, które łączą się ze sobą nad wyraz efektownie i bez sztuczności. Widać, że David Lodge jest nie tylko pisarzem, ale i teoretykiem literatury. David Lodge dokonał w swojej książce rzeczy bardzo interesującej: skupił się na nieco już dziś zapomnianych powieściach społeczno-obyczajowych Wellsa i skonfrontował je z faktami z życia ich autora oraz duchem tamtych czasów: lat późnowiktoriańskich i pierwszej połowy XX wieku. Rezultat jest zdumiewający: zawarty w tych książkach (pisanych w duchu Dickensa) obraz konserwatywnego, dostojnego wiktoriańskiego społeczeństwa z zasadami i surową obyczajową dyscypliną to tylko fasada. Za nią kryło się bujne, intensywne życie pisarza: nieskrępowana wolność obyczajów, żona przymykająca oko na armię kochanek i wielbicielek, nieślubne dzieci, skomplikowane układy towarzyskie, przygody i skandale obyczajowe. W ten sposób Lodge’owi udało się tu po mistrzowsku obnażyć mechanizmy represyjnego społeczeństwa utrwalające zakłamanie i hipokryzję (podobnie uczynił to we wcześniejszej swojej powieści pt. „Gdzie leży granica”). Jedne z lepszych fragmentów książki to te, gdy Lodge, korzystając z wielu źródeł i cytatów, pozwala Wellsowi mówić w pierwszej osobie. Możemy doskonale wczuć się w emocje pisarza, zwłaszcza gdy u schyłku swojego życia oddaje się wspomnieniom z przeszłości. Opowiedziane tu życie autora „Wehikułu czasu” jest zaskakujące. Przede wszystkim dlatego, że mamy do czynienia z faktami, a nie literacką fikcją oraz że tych barwnych epizodów z życiorysu „stającego na wysokości zadania” Wellsa wystarczyłoby co najmniej dla kilku osób. David Lodge poświęca też dużo miejsca na opis działalności Wellsa w Towarzystwie Fabiańskim, opowiadającym się za radykalną reformą społeczeństwa brytyjskiego, zniesieniem rygorystycznej klasowości i większym udziałem kobiet w życiu publicznym. Głos Wellsa – działacza społecznego i publicysty, obdarzonego intuicją „zbuntowanego wiktoriańczyka” – bardzo ceniono. Szeroko opisane tu poglądy pisarza mogą z całą pewnością lepiej zrozumieć chętnie czytane do dziś jego książki z gatunku utopii i science fiction. Powieść można odczytać jako ukłon Lodge’a w stronę Wellsa, który przyszedł na świat niedaleko jego własnego miejsca urodzenia – w sąsiedniej dzielnicy Londynu. Nie da się ukryć: „Który stawał na wysokości zadania” to książka raczej dla koneserów – miłośników twórczości Wellsa i Lodge’a. To także rzecz dla wytrwałych: dzieło jest obszerne, a pod koniec może nieco nużyć, gdy odkryjemy, że podboje i erotyczne wyczyny Wellsa są schematyczne i przewidywalne. Lekturę tej długiej książki ułatwiłoby z pewnością zamieszczenie na końcu syntetycznego przedstawienia chronologii życia i twórczości Wellsa. Nie ulega jednak wątpliwości, że na najnowszą powieść Davida Lodge’a zaczekać było warto.
Tytuł: Który stawał na wysokości zadania Tytuł oryginalny: A Man of Parts Data wydania: 8 maja 2012 ISBN: 978-83-7510-689-3 Format: 528s. 150×225mm; oprawa twarda Cena: 49,90 Gatunek: biograficzna / wspomnienia Ekstrakt: 70% |