powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CXVIII)
lipiec-sierpień 2012

12. T-Mobile Nowe Horyzonty: Dzień pierwszy
Sebastián Lelio ‹Rok tygrysa›
Wczoraj wystartował 12. Festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty. Na początek dwa spojrzenia na jeden z filmów otwarcia.
‹Rok tygrysa›
‹Rok tygrysa›
„ROK TYGRYSA” (EL ANO DEL TIGRE), reż. SEBASTIAN LELIO
Idea inauguracji tegorocznych Nowych Horyzontów opierała się na równoległej prezentacji trzech filmów, spośród których widz mógł indywidualnie wybrać ten, którym otworzy festiwal. Jednym z wyświetlanych dzieł był „Rok tygrysa”, chilijska produkcja autorstwa Sebastian Lelio. Film jest komentarzem do wydarzeń z 2010 roku, kiedy to Chile nawiedzone zostały przez trzęsienie ziemi i tsunami. Użytą w „Roku tygrysa” perspektywę można nazwać osobistą – autor przeniósł bowiem na ekran takie obrazy kataklizmu, które widział na własne oczy, które poruszyły go i ustanowiły specyficzny sposób jego patrzenia na żywioł. I tak z podpatrzonej rzeczywistości pochodzi choćby wizja przemierzającego zniszczone osady tytułowego tygrysa, którego w filmie odnajduje Manuel. Nie bez znaczenia jest także fakt, że ów główny bohater uciekł z wiezienia w momencie katastrofy, co daje bardzo oryginalną perspektywę widzenia – daleką od znanego z telewizji zarzucania widza poruszającymi obrazami, które eksponują w sposób szczególny cierpienia wielu ludzi. W filmie Lelio ludzi prawie nie ma, a atak żywiołu nie jest wspólnym doświadczeniem społeczności czy narodu, wnika za to głęboko w przeżycie wyrzutka – Manuela, którego samotna wędrówka w poszukiwaniu rodziny zyskuje wymiar symboliczny. Kręcony niedługo po trzęsieniu ziemi, wciąż w naturalnych plenerach, „Rok tygrysa” sytuuje się na pograniczu filmu fabularnego i dokumentalnego, co stanowi o jego oryginalności, ale też stawia pytanie o zasadność takiego połączenia. Duży potencjał dokumentalny został osłabiony zbyteczną chyba poetyzacją, która oddala od realizmu i momentami czyni film trudnym w odbiorze. Z kolei zabiegi dokumentalne, na czele z ruchliwą kamerą z ręki, stosowane są niekonsekwentnie i niepotrzebnie wprowadzają wrażenie obecności dodatkowych osób w samotnej przecież tułaczce Manuela. Przy całym szacunku dla zrodzonego z potrzeby chwili pomysłu na film, wydaje się, że z tak nośnego tematu można było wycisnąć znacznie więcej.
Ekstrakt: 60%
Patrycja Rojek
Sebastián Lelio dał się już poznać nowohoryzntowej publiczności za sprawą takich produkcji jak Święta rodzina czy Narodzenie. Kolejny film chilijskiego reżysera, otwierający (obok Miłości Hanekego i Bestii z południowych krain Zeitlina) tegoroczną edycję festiwalu Nowe Horyzonty, skupia się na katastrofie, która dosięgnęła jego ojczyznę. W 2010 roku seria wstrząsów sejsmicznych i monstrualna fala tsunami zdewastowały dużą część kraju. Jak zdradził podczas rozmowy z publicznością autor Roku Tygrysa, pomimo że trzęsienia ziemi nie należą w Chile do rzadkości, to ogrom katastrofy stanowił dla niego niemożliwy do odparcia impuls do nakręcenia filmu. Sebastián Lelio porzucił projekt, nad którym w owym momencie pracował i wraz z ekipą filmową udał się w rejony dotknięte kataklizmem. I tak, inspirację dla chilijskiego utworu stanowią zaobserwowane przez reżysera obrazy, zasłyszane wydarzenia. Początkowo dziwi perspektywa, którą wybrał reżyser dla prowadzenia narracji. Manuela, głównego bohatera, poznajemy w więzieniu, a katastrofa, jak się początkowo wydaje, zwraca mu i innym więźniom wolność. Podróżujemy wraz z mężczyzną, który ustawicznie kluczy między zawalonymi domami, chowa się w krzakach na dźwięk policyjnych syren, jak ognia unika innych ludzi. Oglądamy wszystko nie tylko w mikroskali, ale też na uboczu, z dala od tysięcy ludzi, których dosięgnęła tragedia. Wraz z rozwojem historii okazuje się, że wybór głównego bohatera nie był bez znaczenia i pozwolił reżyserowi nie tylko ukazać najbardziej naturalny, ludzki niepokój i ale też w intrygujący sposób nawiązać do problemu wolności i uwięzienia. W Roku Tygrysa najbardziej szwankuje strona formalna. Czy te bardzo niespokojne zdjęcia to „tylko” poetyka paradokumentu, czy też efekt pośpiechu i niedbalstwa? Pamiętając o okolicznościach i czasie, w których powstawał film, trudno winić twórców za te niedociągnięcia, nie zmienia to jednak faktu że niekorzystnie odbijają się na całości filmu. Przejmująca sama w sobie muzyka, w zderzeniu z obrazem zamiast wytwarzać klimat, powoduje nieprzyjemne zgrzyty. Tych, którzy wybrali Rok Tygrysa jako film otwarcia tegorocznych Nowych Horyzontów, festiwal nie powitał z wielkim hukiem, wprowadził raczej spokojnie w typowy dla tego wydarzenia klimat i podsycił uczucie oczekiwania.
Ekstrakt 70%
Zuzanna Witulska



Tytuł: Rok tygrysa
Tytuł oryginalny: El año del tigre
Reżyseria: Sebastián Lelio
Zdjęcia: Miguel Littin
Scenariusz (film): Gonzalo Maza
Rok produkcji: 2011
Kraj produkcji: Chile
Czas projekcji: 82 min.
Gatunek: dramat
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
powrót; do indeksunastwpna strona

34
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.