Dziś osławiony nagrodami w Cannes nowy film twórcy „4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni”, czyli „Za wzgórzami” Cristiana Mungiu, „Klip” Mai Milos (czyli, jak mówi nasza recenzentka „nudnawy zbiór obrazków z życiatępych dzid”) oraz retrospektywna wyprawa z Davidem Bowie i Jennifer Connelly do „Labiryntu”.  | ‹Klip›
|
„KLIP” (CLIP), REŻ. MAJA MILOŠ Cztery odziane w brokaty i panterki dziewczęta (lub raczej: trochę okryte nimi w newralgicznych miejscach) szykują się na imprezę. Nieważne, że jest środek tygodnia, odeśpi się po szkole. Przeżywają swoje małe tragedie. Jedna narzeka, że nie umie malować oczu. „Masz cycki i ładny tyłek”, mówi druga. „Nie potrzebujesz oczu w klubie”. Chyba to prawda, bo odstawione dziewczyny rzeczywiście nie patrzą zbyt krytycznie na to, o co się ocierają i co biorą do ust. Główna bohaterka, Jasna, znacznie wyróżnia się spośród nich – posiada bowiem telefon z najlepszym aparatem, za pomocą którego tworzy małe arcydzieła: od klasycznej dokumentacji imprez po redtubowe filmiki ze sobą w roli porno-gwiazdy. Maja Miloš obrazuje pokolenie młodych Serbów w bezlitosny sposób – bez zahamowań i autocenzury. Problem w tym, że za tymi naturalistycznymi scenami, z których w dużej mierze składa się „Klip”, nie stoi zupełnie nic – żadna pogłębiona postać, żadna refleksja, żadne dramaturgiczne napięcie. Gdzieś w tle majaczy co prawda umierający ojciec i spotkane dzieci z domu dziecka, ale Jasna ma zaledwie dwa przebłyski wrażliwości, o których zresztą szybko zapomina i wraca do swojego głównego problemu, jakim jest silna potrzeba kopulacji z dość oziębłym znajomym. Nasze galerianki przynajmniej pracowały na dżinsy, borykały się z ciążami i pedofilami. „Klip” jest natomiast (posługując się nomenklaturą Adasia Miauczyńskiego) wyłącznie nudnawym zbiorem obrazków z życia tamtejszych „tępych dzid”. Ekstrakt: 40% Patrycja Rojek  | ‹Labirynt›
|
„LABIRYNT” (LABIRYNTH), REŻ. JIM HENSON Pokaz klasycznej filmowej baśni w sekcji Nocne Szaleństwo na Nowych Horyzontach mógł zdziwić – choćby z uwagi na to, że to dość radykalna odmiana w stosunku choćby do prezentowanych w ubiegłoroczne wieczory japońskich filmów pornograficznych. Tymczasem opowieść Jima Hensona ma bardzo typową dla dziecięcego gatunku strukturę, zastępy kolorowych stworów i poprawne, dydaktyczne przesłanie. Główna bohaterka, grana przez młodą Jennifer Connelly Sara, krnąbrna z początku, musi przejść totalną metamorfozę w finale, żeby wszystkie oglądające film dzieci wiedziały, że handlowanie z goblinami młodszym rodzeństwem jest niewłaściwe. Dlaczego więc „Labirynt” nie pojawia się w telewizyjnej niedzielnej ramówce równie często jak choćby „Niekończąca się opowieść"? Uczestnika Nocnego Szaleństwa nie interesuje poprawna odpowiedź na to pytanie. Ów specyficzny widz zbuduje sobie własną teorię, koncentrując się na ekstremalnie obcisłych w kroku spodniach Króla Goblinów (Dawid Bowie, l. 39) i na namolnie składanych przez niego Sarze (l. 13) propozycjach oddania mu się w niewolę. Jest to oczywiście odbiór złośliwy i zafałszowany. Ale co począć, gdy cała wypełniona zepsutymi i przerośniętymi dzieciakami sala pokłada się ze śmiechu właśnie w takich momentach? Ekstrakt: 60% Patrycja Rojek  | ‹Za wzgórzami›
|
„ZA WZGÓRZAMI” (DUPA DEALURI), REŻ. CRISTIAN MUNGIU Kinematografia rumuńska dając światu Cristiana Mungiu podzieliła się prawdziwym skarbem. Autor „4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni” w nowym filmie potwierdza, że w rozdawaniu moralnych kopniaków nie ma sobie równych. Do żyjącej w klasztornej komunie mniszki Voichity przyjeżdża z Niemiec przyjaciółka. Osamotniona za granicą Alina chce w drodze powrotnej zabrać zakonnicę do siebie. Jednocześnie sugeruje, iż młodociane uczucie, które łączyło kiedyś obie dziewczyny nie straciło nic na aktualności. Munglu z zacisznego i usystematyzowanego życia małego klasztoru wykreował żywą arenę dla poruszającego dramatu. Przez dwie i pół godziny nie mówi niczego wprost. W oziębłych kadrach każe widzowi rozstrzygnąć w swojej głowie czy ataki szału i nienaturalny stan Aliny to faktycznie opętanie przez złego ducha czy tylko depresyjny efekt odrzuconego uczucia. Aczkolwiek interpretacyjne pole „Za wzgórzami” nie można z czystym sumieniem podzielić na dwie wyraziste części. Trudno bowiem jasno stwierdzić czy irracjonalne zachowanie dziewczyny wynika z podszeptów szatana czy desperackich prób złamanego serca. A może obu jednocześnie? Na nieszczęście widza na końcu filmu jesteśmy tak samo blisko odkrycia prawdy jak na początku. W przeplatanej umiejętnie wątpliwościami i drobnymi gestami precyzyjnej fabule bardzo łatwo zgubić właściwą drogę. Bowiem do samego końca nie wierzymy, że jej prawidłowy bieg to poskręcana moralnie rzeczywistość gdzie szczera pomoc kończy się zbrodnią a jej brak to akt miłosierdzia. Ekstrakt: 80% Kamil Witek Czwartego dnia festiwalu nowohoryzontowa publiczność miała możliwość zmierzyć się z najnowszym filmem Cristiana Mungiu, autora głośnych „Czterech miesięcy, trzech tygodni i dwóch dni”. Dobra passa rumuńskiego reżysera trwa, czego dowodem są zebrane nagrody za najlepszy scenariusz i aktorstwo dla „Za wzgórzami” na tegorocznym festiwalu w Cannes. Voichiţę i Alinę łączy wspólna przeszłość. Obie wychowywały się w sierocińcu, odpędzały niechciane zaloty, wzajem tuliły się do snu. Później ich drogi się rozeszły. Voichiţa znalazła ukojenie w kierowanym surową regułą prawosławnym klasztorze, gdzieś na mołdawskim odludziu. Alina z kolei szukała swojego miejsca za granicą, przekonała się jednak, że nie zazna szczęścia będąc z dala od Voichiţy. Przyjeżdża do monasteru i próbuje namówić przyjaciółkę do wspólnego wyjazdu. Tymczasem w życiu Voichiţy zaszło wiele zmian i choć pojawienie się Aliny przypomina o dawnych uczuciach wzbudzając w duszy nutę niepokoju, nie jest ona już skłonna kochać jej tą miłością, na której dziewczynie najbardziej zależy. Spotkanie tych dwu, jednej pokornej, oddanej wspólnocie i Bogu, drugiej butnej i nie pozbawionej egoizmu, to preludium do prawdziwej tragedii. Zdaje się, że nad bohaterami Mungiu zawisło jakieś fatum, nie dopuszczające możliwości wyboru, stawiające w sytuacjach bez wyjścia, niepostrzeżenie kieruje ich do przekroczenia granicy, po przekroczeniu której nie ma już odwrotu. Alina nie może żyć bez Voichiţy. Voichita nie może wyrzec się przyjaciółki, nie może też spełnić jej pragnień – ich racje są nie do pogodzenia. Przełożony klasztoru (nazywany nieformalnie Papą) musi przygarnąć Alinę, choć ta rozsadza od środka ustabilizowane życie społeczności. Zakonnice muszą związać Alinę, kiedy po samobójczej próbie, w napadzie szału bije je i lży a szpital odmawia przysłania karetki. Papa musi z powrotem przyjąć dziewczynę, gdy lekarze umywają ręce od jej przypadku. Wreszcie musi on podjąć radykalne kroki, by przywrócić ład w ogarniętym strachem i chaosem klasztorze. Ekstrakt: 80% Zuzanna Witulska
Tytuł: Klip Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: Serbia Czas projekcji: 100 min Gatunek: dramat
Tytuł: Labirynt Tytuł oryginalny: Labyrinth Rok produkcji: 1986 Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania Czas projekcji: 101 min Gatunek: familijny, fantasy, musical, przygodowy
Tytuł: Za wzgórzami Tytuł oryginalny: Dupa dealuri Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: Rumunia Gatunek: dramat |