powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CXVIII)
lipiec-sierpień 2012

Autor
Online: Byczo i żółwio
Gry polegające na wyrzucaniu w powietrze i sterowaniu różnymi zwierzętami, istotami, przedmiotami cieszą się dużą popularnością wśród wielbicieli gier online (że wspomnę tylko o latających chomikach i pingwinach). Tym razem przyjrzyjmy się bliżej skaczącemu bizonowi-luchadorowi oraz masakrowanemu w trakcie lotu żółwiowi. Wszystko to w „Burrito Bison Revenge” i „Toss the Turtle”.
„Burrito Bison Revenge” to bezpośrednia kontynuacja słabszego graficznie i technicznie „Burrito Bison”. Po wydostaniu się z krainy żelków, bizon-luchador wraca do rzeczywistości i odkrywa, że złowieszcze żelki ukradły jego portfel. Odpowiedzią na tę zniewagę może być tylko zemsta. Mechanizm jest bardzo prosty: wystrzeliwując bohatera z ringu i miażdżąc po drodze rozmaite rodzaje uciekających w panice żelków, musimy przebić się przez kilka plansz, by dotrzeć do sejfu zawierającego naszą zgubę. W międzyczasie przyjdzie nam unikać spowalniających żelek i stopniowo zdobywać kolejne zdolności umożliwiające nam skuteczniejszą eksterminację mieszkańców cukierkowej krainy. Na naszej drodze spotkamy zwyczajne, latające lub tłuste gumisie, a dzięki zwiększającym prędkość gadżetom (samolot czy latająca rakietowa krowa) będziemy mogli nieustraszenie przedzierać się przez kolejne ociekające słodyczami krajobrazy.
• • •
Mechanizm zastosowany w „Toss the Turtle” nie różni się zbytnio od tego z wyżej opisanej gry. Tym razem głównym bohaterem jest biedny żółw, którego wystrzeliwujemy z armaty. Fabuły w tej grze nie uświadczymy, a jedynym celem będzie wystrzelenie gada na jak największą odległość. Mając do dyspozycji kilka ulepszeń oraz broń (od procy po rakietnicę), będziemy się starać utrzymać nieszczęsnego gada w powietrzu i unikać najeżonych kolcami pułapek. Gra nie ma w sobie nic z cukierkowości prezentowanej przez „Burrito Bison Revenge”, jest wręcz nadzwyczajnie krwawa i brutalna. Uderzając o ziemię, żółw wydaje dość mało przyjemne odgłosy przypominające chrzęst kości, zaś wpadaniu na kolce towarzyszy nie tylko koniec lotu, ale też krwawa śmierć. Możliwości rozwoju mamy tu zdecydowanie mniej niż w wymienionej wyżej grze: inwestować zarobione pieniądze możemy w armaty (wystrzeliwujące żółwia w powietrze), rakiety (raz na lot umożliwiające przyspieszenie lotu) oraz broń palną (przy jej użyciu możemy, strzelając do naszego milusińskiego, utrzymywać go dłużej w powietrzu). To mniej wciągający i oferujący zupełnie inny styl rozgrywki tytuł, który jednak potrafi zatrzymać na godzinę lub dwie.
powrót; do indeksunastwpna strona

240
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.