Jak spodobała się „Epoka lodowcowa 4” komuś, kto nie obejrzał drugiej i trzeciej części, bo zniechęciła go pierwsza?  |  | ‹Epoka lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów 3D›
|
Film zaczyna się mocnym uderzeniem: trzęsienie ziemi wywołane dryfem kontynentalnym odrywa i znosi na pełne morze kawał lodu, na którym znajdują się znani z poprzednich części Maniek, Sid i Diego. Osią fabuły są ich wysiłki mające na celu nie tylko powrót do domu, ale i walkę z piratami dowodzonymi przez okrutnego gigantopiteka. W antraktach mamy migawki dorastającej córki Mańka, która zadaje się z niewłaściwym towarzystwem, odtrąciwszy swojego najlepszego przyjaciela (ile razy w filmach dla młodzieży widzieliśmy ten motyw?…). Trójka naszych bohaterów w towarzystwie sklerotycznej babci Sida przeżywa szalone przygody, zdobywając po drodze sojuszników (czy tylko ja miałam skojarzenia z Ewokami?) oraz radząc sobie na rozmaite pomysłowe sposoby. Kulminacja goni kulminację, a na koniec wszystko ratuje babcia, która znienacka okazuje się wcale nie taka zidiociała. Jak przystało na film rodzinny, mamy sporo wyciskających łzy relacji córka-ojciec, umoralniających wypowiedzi na temat dbania o siebie nawzajem, oraz oczywiście słuszną dawkę humoru. Większość zabawnych scen wiąże się z postacią Wiewióra – mnie rozbawił szczególnie epizod z nurkowaniem. Dobry był też patent ze skunksem w roli pirackiej flagi. Obawiam się, że dla najmłodszych widzów film może mieć nieco zbyt szybkie tempo, ale ta bardziej slapstickowa część humoru zapewne im to wynagrodzi. Dorośli też mogą się nieźle bawić (czego dowodem jest wyżej podpisana), szczególnie ci, którzy mają już nieco dosyć wszechobecnych nawiązań popkulturowych oraz – uchowaj Cthulhu – politycznych dowcipasów w polskiej wersji językowej.
Tytuł: Epoka lodowcowa 4: Wędrówka kontynentów 3D Tytuł oryginalny: Ice Age: Continental Drift Data premiery: 6 lipca 2012 Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: USA Gatunek: animacja, familijny, komedia Ekstrakt: 60% |