powrót; do indeksunastwpna strona

nr 6 (CXVIII)
lipiec-sierpień 2012

Obcy w Esensji
Przy okazji zbliżającej się premiery „Prometeusza” postanowiliśmy powrócić do pięknej świeckiej tradycji bloków tematycznych i przygotowaliśmy bardzo obszerny pakiet tekstów na temat Obcego i filmów o nim. Zaczniemy dziś jednak tradycyjnie od przypomnienia sobie, co pisaliśmy wcześniej o Obcym na łamach Esensji.
‹Obcy – 8 pasażer „Nostromo”: wersja reżyserska›
‹Obcy – 8 pasażer „Nostromo”: wersja reżyserska›
Obcy – ósmy pasażer »Nostromo«
1979, reż. Ridley Scott
Gotycki horror na pokładzie statku kosmicznego? Takim właśnie filmem – w pewnym uproszczeniu – jest „Obcy – ósmy pasażer Nostromo”. Ogromny transportowiec kosmiczny, stając się polem walki między odseparowaną grupką ludzi i Demonem, przypomina właśnie stare zamczysko – wielkie sale, tajemne korytarze. Niech nie zmyli was technologiczna otoczka, „Obcy” wywodzi się z samej klasyki kina grozy.
Myśląc o pierwszej części „Obcego” w pierwszej kolejności przychodzi na myśl słynna scena jego narodzin. Parę razy już w tym rankingu wspominaliśmy o kanonie, ale ta scena to kanon najściślejszy. Zaskakująca (także dla aktorów, którzy nie udają przerażenia – reżyser nie powiedział im, co się wydarzy), obrzydliwa, przerażająca, za pierwszym razem nieprawdopodobnie szokująca, ale robiąca wrażenie za każdym seansem.
Istota, która rodzi się w tej scenie, to – podobnie jak mroczna scenografia obcego statku – dzieło szwajcarskiego grafika H. R. Gigera i jednocześnie jeden z najsłynniejszych potworów kina. Potworów, dodajmy, w pierwszej części „Obcego” nigdy nie pokazanych w pełnej krasie. Ridley Scott znał starą prawdę, że najstraszniejsze rodzi się w naszej wyobraźni, i bardzo dbał o to, by nie być zbyt dosłownym, pomimo tego, że w ręku miał istotę przerażająco doskonałą.
Bowiem stwór z filmu jest istotą prawdziwie obcą. Drapieżnikiem idealnym, prawie niezniszczalnym, niezrozumiałym, obdarzonym pewną inteligencją, ale nie pozwalającym na jakikolwiek kontakt, skoncentrowany na zabijaniu. A jednocześnie o kształcie przywołującym na myśl największe koszmary nocne. Nie wiem, jak Giger sypia, ale mając takie sny jak on, można chyba umrzeć ze strachu. Chyba, że obcuje się z potworami na co dzień.
Tytułem uzupełnienia można wspomnieć o kilku drobiazgach, dodających jeszcze filmowi atrakcyjności. Dobre scharakteryzowanie załogi, która jest grupą robotników zarabiających swoją dniówkę, a nie bohaterami kosmosu. Takie poprowadzenie fabuły, że prawie do końca filmu nie wiemy, kto jest postacią najważniejszą, która ma stoczyć finalny pojedynek (naprawdę – wtedy Sigourney Weaver wcale nie była gwiazdą, a Ripley niczym nie wyróżniała się z reszty). Bardzo zróżnicowane śmierci kolejnych członków załogi. Zaskakujący epizod z androidem. A nawet – to oczywiście żart, ale nie do końca – nieoczywista rola kota…
„Obcy” doczekał się ton analiz i interpretacji. Doszukiwano się w nim motywów freudowskich, jungowskich, symboli fallicznych, feminizmu, antyfeminizmu darwinizmu… To oczywiście działa na jego korzyść. Po trzech jednak dekadach nadal najważniejsze jest, że film pozostaje przerażającą opowieścią grozy. W kosmosie, w którym nikt nie usłyszy twego krzyku.
Konrad Wągrowski
Opis filmu z ‹Wielkiego Kanonu Kina Grozy›:
Horror, który straszy, przede wszystkim NIE pokazując potwora. W dodatku przełamuje schematy: statek kosmiczny nie jest już tak sterylnym środowiskiem jak ten z „2001: Odyseja kosmiczna”, zaś głównym bohaterem i jedyną ocalałą osobą jest kobieta, która kopie Obcemu tyłek. Dodatkowo mamy wiarygodnie pokazany wrak statku i niesamowitą scenografię zaprojektowaną przez szwajcarskiego artystę H. R. Gigera.
Michał Kubalski
‹Obcy kontra Predator›
‹Obcy kontra Predator›
Obcy kontra Predator
2004, reż. Paul W.S. Anderson
Recenzja filmu:
Bartosz Sztybor ‹Nie taki Anderson zły, jakim go malują›
Nie będę wyjątkowo oryginalny pisząc, że „Obcy kontra Predator” jest filmem słabym. Ale na pewno zaskoczę wiele osób stwierdzeniem, że nie jest to produkcja tak zła, beznadziejna i głupia, jak wszyscy dookoła twierdzą. No, może głupia jest… i to bardzo, jednak najgorszym filmem roku bym jej nie nazwał.
Tetrycy o filmie:
Piotr Dobry [2]
Jeszcze gorsze niż niedawne spotkanie dwóch innych antybohaterów – „Freddy kontra Jason” – a to wcale nie było takie łatwe. Ripley bez Ripley się nie powiódł. Na każdej płaszczyźnie – czy to SF, czy kina akcji, czy horroru – „Obcy kontra Predator” niemiłosiernie ssie. I tylko obecność uroczej Sanay Lathan, która niegdyś oczarowała mnie w „Love & Basketball”, nie pozwala mi dać minimalnej oceny.
Tomasz Kujawski [1]
Za zbezczeszczenie postaci obcego.
Kamila Sławińska [1]
Kiedy usłyszałam o telewizyjnej konfrontacji Leppera z Wiśniewskim, myślałam, że to byłby świetny tytuł dla programu, w którym obydwaj wystąpili. Po obejrzeniu filmu stwierdzam, że lepiej byłoby dla wszystkich, gdyby naparzali się w nim lider Ich Troje i szef Samoobrony – może chociaż byłoby trochę śmiesznie, a nie tylko nudno.
Konrad Wągrowski: [3]
Smutno mi, gdy oglądam takie filmy. Ktoś wywala dziesiątki milionów dolarów na film, który nie jest w żadnym stopniu odkrywczy, w żadnym oryginalny, nie ryzykuje niczego i wydaje się być skierowanym do najmniej wymagających widzów. A na dodatek deprecjonuje dwie kultowe postaci kina science fiction. Jakie napięcie skoro wiadomo, że będą się naparzać po samym tytule? Jakie emocje, skoro bohaterowie nas tyle obchodzą co postaci drugoplanowe w grze komputerowej? Fantastyko, jakże nisko upadasz.
‹Obcy kontra Predator 2›
‹Obcy kontra Predator 2›
Obcy kontra Predator 2
2007, reż. Colin Strause, Greg Strause
Tetrycy o filmie:
Piotr Dobry [3]
Faktycznie lepsze od „jedynki”, ale to oznacza tylko tyle, że twórcy przeszli z poziomu żenady na poziom żenadki. A stąd wciąż daleko choćby do poziomu przyzwoitości.
Bartek Fukiet [2]
Moi ulubieni bracia-fajansiarze kina, panowie Wayans (alias Fajans) mają groźną konkurencję: rodzeństwo Strause. Chłopcy dokonali czynu nie lada: nakręcili grindhouse za 40 milionów zielonych. To, co wyśmiewa w „Planet Terror” Rodriguez, tutaj jest podane śmiertelnie serio – kretyńska fabuła, drętwe dialogi, papierowi do bólu bohaterowie, etc. Ponieważ twórcy wykazali się zerową inwencją, postanowili nadrobić, serwując widowni zabójstwa dzieci i ohydną jatkę na oddziale położniczym. Nakręcenie trzeciej części AvP to będzie czysta nekrofilia i znęcanie się nad parą zasłużonych poczwar kina. Bracia Strause, panom już dziękujemy!
Michał Walkiewicz [6]
Pozytywne zaskoczenie. Nie jest tak tragicznie, jak wieszczyli chyba wszyscy fani tej znakomitej licencji. Jasne, potencjał znowu zmarnowano, rozbudowane uniwersum AvP (które najlepiej chyba uwidoczniło się w drugiej części gry na PC) nie zostało wykorzystane w ułamku procenta, ale da się to oglądać bez zażenowania. Klimat budowany jest umiejętnie, są nawet jakieś postaci, odwołania do obydwu serii z kosmicznymi drapieżcami nie są już tak oczobitne, a momentami bywają naprawdę ciekawe („lustrzane odbicia” scen, podobne kadrowanie, podrasowane muzyczne motywy). W ogóle czapki z głów, że ten spin-off podniósł się po żenującej pierwszej części.
Konrad Wągrowski [3]
Nieodmiennie mnie irytuje, gdy te dwie tytułowe postacie, które zawsze powinny być wprowadzane do fabuły powoli, z niedomówieniami, stopniowo, by stworzyć dobry klimat, są w całej obrzydliwej okazałości pokazywane już w pierwszej scenie. Jaki dalej, na litość, ma być w tym wszystkim klimat?! Jakie zagrożenie? No dobra, patrzę prze pryzmat pierwowzorów filmowych, nie gry komputerowej. Sam pomysł nie jest zły – grasowania Aliena i Predatora po współczesnym małym miasteczku jeszcze nie mieliśmy. Gdyby zrobić to tak, ja na trailerze (dużo lepszym od samego filmu), gdy w sielską codzienność zaczyna się wkradać koszmar, mogłoby być lepiej. A tak mamy jatkę (z niesmaczną sceną w szpitalu położniczym) od samego początku z garścią irytujących postaci, których imion nawet nie jesteśmy w stanie zapamiętać, a co dopiero przejmować się ich losem.



Tytuł: Obcy – 8 pasażer „Nostromo”: wersja reżyserska
Tytuł oryginalny: Alien: The Director′s Cut
Dystrybutor: Syrena
Data premiery: 14 listopada 2003
Reżyseria: Ridley Scott
Zdjęcia: Derek Vanlint
Scenariusz (film): Dan O’Bannon
Rok produkcji: 1979
Kraj produkcji: USA
Cykl: Obcy
Czas projekcji: 116 min.
WWW: Strona
Gatunek: groza / horror, SF
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie

Tytuł: Obcy kontra Predator
Tytuł oryginalny: Alien Vs. Predator
Dystrybutor: CinePix
Data premiery: 4 listopada 2004
Reżyseria: Paul W.S. Anderson
Zdjęcia: David Johnson
Scenariusz (film): Paul W.S. Anderson, Shane Salerno
Rok produkcji: 2004
Kraj produkcji: Czechy, Kanada, Niemcy, USA
Cykl: Obcy
Czas projekcji: 101 min.
WWW: Strona
Gatunek: groza / horror, SF
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie

Tytuł: Obcy kontra Predator 2
Tytuł oryginalny: Aliens vs. Predator: Requiem
Data premiery: 28 grudnia 2007
Zdjęcia: Daniel C. Pearl
Scenariusz (film): Shane Salerno
Muzyka: Brian Tyler
Rok produkcji: 2007
Cykl: Obcy
Czas projekcji: 86 min.
WWW: Strona
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w: Kulturowskazie
powrót; do indeksunastwpna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.