Wśród topornych/banalnych poradników z cyklu „Jak żyć” książka Tomasza Mazura znacząco się wyróżnia. Co prawda „Fiasko” próbuje podsunąć czytelnikowi odpowiedź na to samo pytanie, ale w sposób bardziej dyskretny.  |  | ‹Fiasko. Podręcznik nieudanej egzystencji›
|
Na półkach księgarń zalega mnóstwo tytułów obiecujących opowiedzieć o tym, jak osiągnąć sukces w pracy, miłości, nauce, jak budować relacje, osiągać spełnienie, równowagę wewnętrzną, słowem – jak żyć szczęśliwie. Pomysł marketingowy na „Fiasko” jest dokładnie odwrotny – podać to samo, ale w formule zgodnej z podtytułem, czyli „Podręcznikiem nieudanej egzystencji”. I rzeczywiście w kolejnych rozdziałach narrator próbuje nas przekonać do filozofii życia opierającej się na tym, że wszystko jest bez sensu, a skoro tak, warto stoczyć się jak najszybciej i uniknąć niepotrzebnego emocjonowania się złudnymi nadziejami. Ale to tylko pozory. Główną treścią „Fiaska” nie jest bowiem przekonywanie nikogo do jak najszybszego samounicestwienia. Lwią część książki zajmuje historia niejakiego Tony’ego Kysto, faceta w średnim wieku, ze średnimi problemami (choć w jego mniemaniu problemy są oczywiście dalece większe). Tony zmaga się przede wszystkim z własnym, dość skomplikowanym życiem uczuciowym, a także niepewną pracą oraz relacjami z bratem i przyjaciółmi. Sporo miejsca poświęca rodzicom, zwłaszcza ojcu. Pośrednio sugeruje, że duży wpływ na jego obecne położenie miał sposób, w jaki został wychowany – właściwie pozbawiony miłości i szacunku, za to z wygórowanymi oczekiwaniami i bezustannym porównywaniem małego Tony’ego do innych, lepszych w danej kwestii rówieśników. Jego historia od samego początku zmierza więc w złą stronę, co pokazuje czytelnikowi szereg błędów, jakie bezustannie popełniamy. Tym, co wyróżnia podejście Mazura, jest podejście do opisywanych historii – nie pokazuje on zdarzeń palcem mówiąc, że tego i tego powinniśmy unikać. Przeciwnie, próbuje budować w nas poczucie, że właśnie taka, wadliwa z pozoru postawa kroczenia złą ścieżką, jest jedyną właściwą. I, zapewne zgodnie z założeniem, wywołuje efekt przeciwny. Mazur, jak sam przyznaje w książce, jest stoikiem. Poprzez „Fiasko” chce zarazić swoją filozofią wszystkich, którzy poszukują lekarstwa na rzeczywistość, w jakiej żyjemy – rozciągniętą między kolejnymi potrzebami i wypełnioną pościgiem za nimi. Nie miejsce tu (ani nie sposób), by ocenić, na ile skutecznie. Warto przyjrzeć się jednak formie. Ten „Podręcznik nieudanej egzystencji” zniechęci czytelników, którzy nie lubują się w autotematycznych zabawach. Zwłaszcza, jeśli te nie są najwyższych lotów. Nigdy nie byłem przekonany do autorów, którzy z góry zaznaczają, że ich książka jest kiepska, właściwie niewarta uwagi. To oczywiście część przyjętej konwencji, co jednak nie oznacza, że od początku do końca udanej. Sam styl pisania jest sprawny i to najbardziej pozytywny przymiotnik, jakim mogę go obdarzyć. Przekazując nam opowieść Kysto, narrator stroni od zdań złożonych, skupiając się na klarowności i prostocie wypowiedzi. Żadnych fajerwerków w warstwie literackiej nie uświadczymy, dość powiedzieć, że jest to wszystko strawne. Najbardziej udane partie „Fiaska” to te, gdzie mówi się o dorastaniu bohatera. Choć o relacjach z innymi opowiada właściwie całość książki, najbardziej przekonująco (gdy już oswoimy się ze stylem) wypadają właśnie te fragmenty – wyznaczają kierunek, w jakim potoczy się opowieść i, trochę jak samospełniająca się przepowiednia, pokażą, jak błędy (niekoniecznie nasze) z okresu młodości determinują późniejsze zachowania. A jeśli już o determinizmie mowa, warto wspomnieć, że Mazurowi zdarzają się również celne obserwacje odnośnie współczesnego świata – jak wówczas, gdy czyni spostrzeżenie o zdjęciach wrzucanych na portale społecznościowe. Przeważnie są to fotografie przedstawiające nas w momentach szczególnych, gdy wychodzimy wyjątkowo dobrze bądź robimy coś zaskakującego czy oryginalnego. Tymczasem większość naszego życia jest zupełnie inna – zwyczajna lub wręcz kiepska, przesiąknięta niespełnieniem czy nawet bólem. Tego jednak nie dokumentujemy i nie dzielimy się przy pomocy Facebooka. Książka Mazura jest jedną z tych, które równie ciężko polecić, co odradzić. Ponieważ konstrukcja kolejnych rozdziałów jest podobna, najlepiej przed zakupem po prostu jeden z nich przeczytać i sprawdzić, czy się w tej narracji odnajdujemy. Ja sam, mimo dostrzeżenia pewnych walorów, nie czuję się przekonany. Pomysł, choć przewrotny, nie zmienia faktu, że mamy do czynienia z jeszcze jednym podręcznikiem dobrego życia, gdzie pod płaszczem opowieści przekazuje się nam dość oczywiste prawdy. Największym problemem i tak zawsze będzie to, czy z opisywanego światopoglądu zechcemy wyciągnąć coś dla siebie. Dopiero ten test zadecyduje, czy „Fiasko” rzeczywiście okaże się fiaskiem.
Tytuł: Fiasko. Podręcznik nieudanej egzystencji Data wydania: 27 czerwca 2012 ISBN: 978-83-7705-189-4 Format: 200s. 128×200mm Cena: 29,90 Ekstrakt: 60% |