powrót; do indeksunastwpna strona

nr 9 (CXXI)
listopad 2012

Wczesna nowoczesność
Edward Dolnick ‹Wielki zegar Wszechświata›
Podtytuł książki Edwarda Dolnicka mówi wszystko: „Wielki zegar Wszechświata. Wiek geniuszy i narodziny nowoczesnej nauki” skupia się na jednym z barwniejszych okresów badawczych w historii nowożytnej.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Wiek XVII, bo to o nim mowa, był czasem paradoksów. Co oczywiście jest banałem, bo w ten sposób można by określić właściwie dowolne stulecie. W niczym nie zmienia to jednak faktu, że właśnie wtedy z odmętów wszechobecnego zabobonu i powszechnej wiary w Boga przy jednoczesnej krytyce wiedzy, wykluwała się nauka w formie takiej, jaką znamy do dzisiaj.
Dolnick z zapałem kreśli dla tego niewątpliwie trudnego początku obszerne tło. Swoją opowieść rozpoczyna od obrazów licznych epidemii, a także wielkich pożarów, które wedle współczesnych miały być dziełem rozgniewanego Boga. Gwoli ścisłości warto dodać, że wedle wszystkich współczesnych, bowiem ateizm był wówczas na dobrą sprawę wykluczony. Autor opisuje również dość specyficzne podejście do higieny, podając między innymi przykład szekspirowskiego Globe Theater – jego gmach mógł pomieścić dwa tysiące widzów, ale nie znalazło się w nim miejsce na ani jedną toaletę. Postępem należało nazwać zalecenie oczyszczania z odchodów korytarzy Luwru raz na tydzień, choć postęp ten dokonał się dopiero w 1715 roku. Już te dwa fakty dają niezłe pojęcie o warunkach, jakie panowały wówczas, gdy Newton, Kepler, Galileusz, Kartezjusz czy Leibniz zasłynęli swoimi odkryciami.
Niewiele lepiej działo się zresztą wśród samych badaczy – eksperymenty przeprowadzane przez członków Royal Society służyły, poza oczywistym celom, również zabawieniu kolegów z towarzystwa. Na porządku dziennym było przetaczanie krwi między ludźmi i owcami, a prawdziwej rozrywki dostarczały doświadczenia z pompą próżniową i żywymi zwierzętami. Dodajmy, że dla tych ostatnich nie były to eksperymenty zwieńczone przesadnym happy endem.
Przełomy mają jednak to do siebie, że w którymś momencie muszą się dokonać. Dolnick opisuje ich zaczątki – skierowanie teleskopu w niebo, ogromne postępy w nauce o budowie Układu Słonecznego, wreszcie odkrycie – przy pomocy mikroskopu – świata „maleńkich zwierzątek”. Następnie dochodzi do być może najważniejszego z przedstawicieli świata nauki, szeroko rozpisując się o pracach Isaaca Newtona. Mimo, że przy okazji wyjaśnia odkrycia uczonych, jego narracja nie nuży. Również tutaj z pomocą przychodzi mu historia, a konkretnie rywalizacja między Newtonem i Lebnizem. W końcu co może bardziej ubarwić opis, niż wzajemne oskarżenia, nienawiść i małostkowość w wydaniu wielkich uczonych?
„Wielki zegar Wszechświata” można z powodzeniem nazwać pozycją „historycznonaukową”. Przez dużą część książki Dolnick z pasją odmalowuje portret XVII-wiecznej Europy, posługując się żywą, podzieloną na krótkie rozdziały narracją. To novum w stosunku do poprzednich tytułów z serii „Orbity nauki”, ale nowalijkę należy uznać za udaną. Ba – właśnie sposób opowiadania w połączeniu z interesującymi faktami podanymi przez autora winduje ten tytuł do ścisłej czołówki tego, co można u nas znaleźć na półkach księgarń pod hasłem „popularnonaukowe”. „Wielki zegar Wszechświata” udanie łączy elementy naukowe z historycznymi i nawet, jeśli momentami te drugie uzyskują przewagę – a może właśnie dlatego – efekty są imponujące.



Tytuł: Wielki zegar Wszechświata
Tytuł oryginalny: The Clockwork Universe
Data wydania: 5 czerwca 2012
Format: 336s. 140×210mm
Cena: 36,–
Gatunek: non-fiction, popularnonaukowa
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Wysylkowa.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w: Bookiatryk.pl
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

24
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.