Orcas, czyli mieszkający w Seattle Benoît Pioulard i Rafael Anton Irisarri, to kolejny projekt z katalogu Morr Music, żeniący muzykę pop z niezbyt powszechnymi rozwiązaniami aranżacyjnymi, brzmieniowymi i kompozycyjnymi.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Próba połączenia abstrakcyjności ambientu z chwytliwością tradycyjnej formy piosenkowej wydaje się wyjątkowo trudna. Efekt mógłby okazać się zachwycająco piękny i wciągający, ale taki mariaż mógł też skutkować zwyczajnie nudnymi, niezbyt porywającymi nagraniami. „Orcas” umiejscowiłbym, niestety, gdzieś po środku. Z początku, po pierwszych kilku utworach, ma się wrażenie świeżości w kompozycjach duetu i chwali się go za pomysłowe, naprawdę ciekawe podejście do muzyki. Takie jest otwierające album „Pallor Cedes” z powtarzalnym, „tykającym” rytmem, charakterystycznym, dźwiękowym tłem i – na pierwszym planie – natchnionymi, ale zarazem wykonanymi jakby od niechcenia partiami wokalnymi. Jeszcze bardziej rozmarzone i na swój sposób chwytliwe – za sprawą prostego riffu gitarowego wybrzmiewającego w refrenie – jest „Arrow Drawn”. Dalej pojawia się „Standard Error”, któremu mimo wycofanych, rozmytych głosów zdecydowanie bliżej jest do całkiem zgrabnie skomponowanego ambientu. „Carrion” to ponowne zbliżenie do tradycyjnej piosenki, z delikatnie zarysowanym rytmem i prostą melodią. W pewien sposób podobny do „Standard Error” jest utwór „A Subtle Escape”. Swoje artystyczne apogeum album osiąga za sprawą „Until Then” – prostej, minimalistycznej wręcz piosenki, opartej na uroczej, klawiszowej melodii, transowo powtarzanej od początku do końca kompozycji. Od jej połowy dźwięki na drugim aranżacyjnym planie stają się coraz głośniejsze, by w końcowej fazie wręcz przytłoczyć sobą słuchacza i nagle zniknąć, zostawiając go tylko ze wspomnianym motywem. Niestety, druga połowa „Orcas” to w dużej mierze pogłębiające się wrażenie déjà vu względem pierwszych pięciu-sześciu utworów, co pomimo stałego, dość wysokiego poziomu po prostu nuży. Wśród tych ostatnich pozycji na liście wyróżniają się w zasadzie tylko dwie kompozycje. „I Saw My Echo” – ze względu na, znów, świetny, wpadający na dłużej w ucho fragment; jednak wydaje się zbyt podobny wokalnie do „Pallor Cedes”. Drugim ze wspomnianych utworów jest typowo piosenkowy w formie „Little A Strongly More Grow I”. Prawdopodobnie twórczość Orcas znacznie lepiej – a przede wszystkim przystępniej – wypadłaby, gdyby duet produkował albumy „klasycznej” długości. Ponadto na dłuższą metę (jak właśnie w przypadku debiutanckiego albumu) powtarzalność pomysłów męczy. Z drugiej strony, wiele osób może uznać taki stan rzeczy za pozytywną cechę „Orcas”. Ja jednak od muzyki przynajmniej połowicznie wrzucanej do szufladki z napisem „ambient” oczekuję, paradoksalnie, odrobinę więcej nieprzewidywalności.
Tytuł: Orcas Wykonawca / Kompozytor: OrcasData wydania: 13 kwietnia 2012 Nośnik: CD Gatunek: elektronika, pop, rock EAN: 880918811123 Utwory CD1 1) Pallor Cedes 2) Arrow Drawn 3) Standard Error 4) Carrion 5) A Subtle Escape 6) Until Then 7) Certain Abstractions 8) I Saw My Echo 9) High Fences Ekstrakt: 60% |