„L’homme est condamné à être libre”, mówił Jean-Paul Sartre. Człowiek jest skazany na wolność, a najlepszym piewcą liberalizmu obyczajowego jest od dziś zespół Farben Lehre, który dzięki albumowi „Achtung 2012” przekonałby do swobodnego stylu życia najbardziej zagorzałego konserwatystę.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Nowy krążek to ciąg dalszy energetycznego stylu grania zespołu, chociaż na płycie można znaleźć melodie zróżnicowane pod względem klimatu; większość oscyluje oczywiście wokół szeroko rozumianego rocka i reggae. Gościnnie wystąpili m.in. Kamil Bednarek, Piotr Gutkowski (Indios Bravos), Anja Orthodox (Closterkeller) i Piotr Sołoducha (Enej) oraz inni muzycy związani z ekipą Akurat czy Raggafaya. Trzeba przyznać, że udział tak wielu uznanych twórców niesamowicie wzbogacił brzmienie poszczególnych kompozycji. Niełatwo natomiast zrozumieć wybór piosenek promujących „Achtung 2012”. Wybrano klipy „Anioły i demony” oraz „Kontrasty” (w wersji tzw. kozackiej), co jest sporym zaskoczeniem, są to bowiem utwory dobre, ale album zawiera przecież pozycje bardzo dobre i jedną nieprzeciętną. Lecz czemuż koło wyprzedza wóz? Zacznijmy od analizy treści i przekazu krążka. Jest on przesiąknięty filozofią epikurejską. Farben Lehre chce przeżywać emocje, gromadzić wspomnienia, a wyłączać rozum. Chwytać każdy dzień i nie myśleć o przyszłości. Można oczywiście przyznać im słuszność i adorować taki sposób życia. Tylko dlaczego przy okazji pojawiają się określenia typu „ten kraj” („Achtung 2012”)? Polska jest w wielu dziedzinach państwem chorym i słabym, ale jeśli będziemy się dystansować od niej i nazywać ją „tym krajem”, to nigdy niczego nie naprawimy. Nie krytykujmy naszego państwa, patrząc na nie z góry. Być może członkom zespołu zależy tylko na odczuwaniu przyjemności. Muzycy prawdopodobnie wybierają też pewną konwencję, puszczają oko do słuchaczy. Jedno jest pewne – można nie zgadzać się z głównym przesłaniem czy stylem życia twórców, ale faktem jest, że na ich nowej płycie praktycznie nie ma słabych pozycji. Farben Lehre śpiewa o wszechobecnej i niszczącej inwigilacji w Internecie („Achtung 2012”), filozofii „carpe diem” („Femina”), miłości, skomplikowanych relacjach damsko-męskich, a wszystko to jest naprawdę doskonałe i przepełnione ogromną ilością pozytywnej energii. Nie potrafię niczego skrytykować, choćbym chciał i na siłę doszukiwał się gdzieś słabości. Magia tego albumu unosi się w powietrzu przez długi czas, nawet po wyłączeniu odtwarzacza, a utwór „Aura” mocno zapada w pamięć, przede wszystkim ze względu na niepowtarzalny klimat i tematykę. Czy można się pięknie różnić? Nie udawać kogoś innego i nie przywdziewać kolejnych masek, nie wpadać z gęby w inną gębę? Czy dwie kompletnie odmienne osoby wytrzymają ze sobą na dłuższą metę? A może ta piosenka nie jest o miłości, tylko o tym, jak powinno się postrzegać drugiego człowieka? Mnogość możliwych interpretacji to naprawdę ogromny plus „Aury”, najlepszej nowej produkcji zespołu z Płocka. Zespół kapitalnie zagrał, goście pomogli, efekt jest piorunujący. Wojciech Wojda i spółka uraczyli nas materiałem, którego wstyd nie mieć w muzycznej kolekcji. 12 nagrań przynosi wiele minut wybitnej rozrywki, ale również skłania do przemyśleń. Wołam więc w esensyjnym stylu: po płytę marsz!
Tytuł: Achtung 2012 Data wydania: 22 września 2012 Nośnik: CD Gatunek: rock EAN: 5904259353700 Utwory CD1 1) Achtung 2012 2) Femina 3) Anioły i demony 4) Zapamiętaj 5) Wataha 6) Aura 7) Kontrasty 8) Minus Jeden 9) Zbrodnia i wiara 10) Pasja 11) Coś 12) Omen Ekstrakt: 80% |