Gdyby reżyserka Byeon Yeong-ju pozostała wierna swojej pasji do tworzenia filmów dokumentalnych, skupiających się na problemach kobiet, nie byłoby „Helpless”, który stanowi doskonały przykład kunsztu południowokoreańskich twórców.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ostatnie lata filmowej obfitości udowodniły, że twórcy z Korei Południowejświetnie spełniają się w zagadkowych thrillerach. Te ostatnie stały się nieoczekiwanie, niekwestionowaną dominantą południowokoreańskiej kinematografii, która porusza również zachodnią publiczność. Przykłady można mnożyć – trzymające w napięciu „W pogoni” (2008), kontrowersyjna „Matka” (2009) sadystyczne „Widziałem diabła” (2010), nieco mniej brutalne „Man of Vendetta” (2010) czy sensacyjne „Morze żółte” (2010) to zaledwie garstka produkcji, będących owocem chwytliwego nurtu. „Helpless”, które okazało się jednym z najchętniej oglądanych filmów pierwszego kwartału tego roku, to najlepszy dowód na to, że południowokoreańska sensacja na dobre opuściła swoją niszę i stała się kołem zamachowym rodzimej fabryki filmowej. Prolog filmu, zaczyna się sceną niczym ze „Zniknięcia” Sluizera. Para narzeczonych jedzie do rodziców przyszłego pana młodego, by ci poznali jego uroczą wybrankę. Mun-ho (Lee Sun-gyun) zatrzymuje się na stacji benzynowej, by kupić kawę, ale po powrocie do auta nie zastaje w nim Sun-yeong. Mężczyzna początkowo myśli, że dziewczyna zaraz wróci, ale czas upływa, a narzeczonej nie ma… Zdeterminowany Mun-ho postanawia odnaleźć Sun-yeong, ale zgłębiając tajemnicę zniknięcia wybranki serca, odkrywa mroczną prawdę i drugie oblicze dziewczyny, z którą chciał dzielić swoje życie… Mimo że „Helpless” świetnie pasuje do wzorca współczesnych południowokoreańskich thrillerów, reżyserce i scenarzystce Byeon Yeong-ju udało się uniknąć efektu kalki. Duża w tym zasługa źródła inspiracji, jakim dla twórczyni stała się bestsellerowa powieść japońskiej pisarki Miyabe Miyuki. Sama pani Byeon, która porzuciła swoje prestiżowe, prawnicze wykształcenie na poczet kariery filmowej, w rodzimym kraju znana jest bardziej jako reżyserka produkcji dokumentalnych niż mistrzyni suspensu. Jej w pełni fabularne „Helpless” okazało się jednak marketingowym strzałem w dziesiątkę – nie wiadomo, czy to z powodu fali popularności powieści Miyabe Miyuki (która doczekała się również ekranizacji w Japonii), czy po prostu nieukrywanej słabości Azjatów do dobrych thrillerów. Niemniej jednak film w reżyserii pani Byeon, to przemyślana, sprawnie poprowadzona i zaadaptowana do południowokoreańskich realiów historia, która choć w porównaniu do wymienionych wcześniej poprzedników jest mniej naturalistyczna i brutalna, podtrzymuje moje zdanie o Koreańczykach, jako o mistrzach azjatyckiego suspensu.
Tytuł: Helpless Tytuł oryginalny: Hoa-cha Rok produkcji: 2012 Kraj produkcji: Korea Południowa Czas projekcji: 117 min Gatunek: thriller Ekstrakt: 70% |