powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXXII)
grudzień 2012

Online: Pokemony wciąż żywe
‹Monster Saga›
Jeśli pamiętacie pokemonowy szał sprzed lat, to z pewnością nie zaskoczą was podobieństwa między ideą japońskich kolorowych stworków a grą „Monster Saga”. Niby jest w niej jakaś fabuła, ale wszystko sprowadza się do odpowiedniego hodowania, trenowania i wystawiania do walk przeróżnych i przedziwnych zwierzaków.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jeśli kuriozalność pomysłów nie odrzuci was już na samym początku (małpa rzucająca bananami i coś w stylu niebieskiego koto-psa), gra okazuje się całkiem rozbudowana: dysponujemy własną farmą wytwarzającą jedzenie (niezbędne do nakarmienia naszych milusińskich), pokonywanie kolejnych misji przynosi odpowiedni dochód, a polowanie na same potworki daje nam szanse na rozwinięcie naszej drużyny. Niby wszystko fajnie i przemyślanie, ale poziom trudności większości walk jest wyjątkowo niski (szczególnie po nieskomplikowanym wytrenowaniu naszych stworków), zaś niewielkie możliwości rozwoju i ewoluowania potworów sprawiają, że gra szybko się nudzi.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Trochę szkoda, że akcenty rozłożono w taki, a nie inny sposób, przez co element, który mógł sprawiać największą frajdę (czyli rozwijanie „drużyny” i odkrywanie kolejnych stopni ewolucji stworków) staje się pobocznym i mało istotnym fragmentem gry. Nie mając większego wpływu na sam przebieg walk, możemy tylko obserwować, jak nasze małpy, osy czy meduzy walczą z przeciwnikami. To zdecydowanie za mało, żeby utrzymać przy monitorze na dłużej.



Tytuł: Monster Saga
WWW: Strona
powrót; do indeksunastwpna strona

113
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.