powrót; do indeksunastwpna strona

nr 02 (CXXIV)
marzec 2013

Co nam w kinie gra: Za wzgórzami
Cristian Mungiu ‹Za wzgórzami›
Dziś polską premierę ma nagrodzony na zeszłorocznym festiwalu w Cannes nowy film twórcy „4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni”, Cristiana Mungiu – „Za wzgórzami”. Z tej okazji przypominamy, co pisali o nim nasi recenzenci przy okazji relacji z Cannes i z T-Mobile Nowe Horyzonty.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Za wzgórzami›
‹Za wzgórzami›
Kinematografia rumuńska dając światu Cristiana Mungiu podzieliła się prawdziwym skarbem. Autor „4 miesięcy, 3 tygodni i 2 dni” w nowym filmie potwierdza, że w rozdawaniu moralnych kopniaków nie ma sobie równych. Do żyjącej w klasztornej komunie mniszki Voichity przyjeżdża z Niemiec przyjaciółka. Osamotniona za granicą Alina chce w drodze powrotnej zabrać zakonnicę do siebie. Jednocześnie sugeruje, iż młodociane uczucie, które łączyło kiedyś obie dziewczyny nie straciło nic na aktualności. Munglu z zacisznego i usystematyzowanego życia małego klasztoru wykreował żywą arenę dla poruszającego dramatu. Przez dwie i pół godziny nie mówi niczego wprost. W oziębłych kadrach każe widzowi rozstrzygnąć w swojej głowie czy ataki szału i nienaturalny stan Aliny to faktycznie opętanie przez złego ducha czy tylko depresyjny efekt odrzuconego uczucia. Aczkolwiek interpretacyjne pole „Za wzgórzami” nie można z czystym sumieniem podzielić na dwie wyraziste części. Trudno bowiem jasno stwierdzić czy irracjonalne zachowanie dziewczyny wynika z podszeptów szatana czy desperackich prób złamanego serca. A może obu jednocześnie? Na nieszczęście widza na końcu filmu jesteśmy tak samo blisko odkrycia prawdy jak na początku. W przeplatanej umiejętnie wątpliwościami i drobnymi gestami precyzyjnej fabule bardzo łatwo zgubić właściwą drogę. Bowiem do samego końca nie wierzymy, że jej prawidłowy bieg to poskręcana moralnie rzeczywistość gdzie szczera pomoc kończy się zbrodnią a jej brak to akt miłosierdzia.
Ekstrakt: 80%
Kamil Witek
• • •
Czwartego dnia festiwalu nowohoryzontowa publiczność miała możliwość zmierzyć się z najnowszym filmem Cristiana Mungiu, autora głośnych „Czterech miesięcy, trzech tygodni i dwóch dni”. Dobra passa rumuńskiego reżysera trwa, czego dowodem są zebrane nagrody za najlepszy scenariusz i aktorstwo dla „Za wzgórzami” na tegorocznym festiwalu w Cannes. Voichiţę i Alinę łączy wspólna przeszłość. Obie wychowywały się w sierocińcu, odpędzały niechciane zaloty, wzajem tuliły się do snu. Później ich drogi się rozeszły. Voichiţa znalazła ukojenie w kierowanym surową regułą prawosławnym klasztorze, gdzieś na mołdawskim odludziu. Alina z kolei szukała swojego miejsca za granicą, przekonała się jednak, że nie zazna szczęścia będąc z dala od Voichiţy. Przyjeżdża do monasteru i próbuje namówić przyjaciółkę do wspólnego wyjazdu. Tymczasem w życiu Voichiţy zaszło wiele zmian i choć pojawienie się Aliny przypomina o dawnych uczuciach wzbudzając w duszy nutę niepokoju, nie jest ona już skłonna kochać jej tą miłością, na której dziewczynie najbardziej zależy. Spotkanie tych dwu, jednej pokornej, oddanej wspólnocie i Bogu, drugiej butnej i nie pozbawionej egoizmu, to preludium do prawdziwej tragedii. Zdaje się, że nad bohaterami Mungiu zawisło jakieś fatum, nie dopuszczające możliwości wyboru, stawiające w sytuacjach bez wyjścia, niepostrzeżenie kieruje ich do przekroczenia granicy, po przekroczeniu której nie ma już odwrotu. Alina nie może żyć bez Voichiţy. Voichita nie może wyrzec się przyjaciółki, nie może też spełnić jej pragnień – ich racje są nie do pogodzenia. Przełożony klasztoru (nazywany nieformalnie Papą) musi przygarnąć Alinę, choć ta rozsadza od środka ustabilizowane życie społeczności. Zakonnice muszą związać Alinę, kiedy po samobójczej próbie, w napadzie szału bije je i lży a szpital odmawia przysłania karetki. Papa musi z powrotem przyjąć dziewczynę, gdy lekarze umywają ręce od jej przypadku. Wreszcie musi on podjąć radykalne kroki, by przywrócić ład w ogarniętym strachem i chaosem klasztorze.
Ekstrakt: 80%
Zuzanna Witulska
• • •
Przenosimy się do spokojnego klasztoru w rumuńskiej wiosce. Atmosfera ukojenia pobliską boskością nie sprawia jednak wrażenia, jakby miała potrwać długo. Od pierwszych minut Mungiu dyskretnie zasiewa niepokój i sugestie, że zastygły kościelny układ za chwilę się zachwieje. Relacja między mniszkami Aliną i Voichitą wydaje się czymś więcej niż wspólnym trwaniem w szeregach kościoła, budząc obawy zwłaszcza u tej drugiej. I gdyby tak właśnie odebrać „Beyond the Hills”, ułożyć go w głowie jako film o zakazanej miłości, Aliny wcale nie musiałby nawiedzić diabeł. Jej opętanie mogłoby narodzić się w umyśle Voichity i być próbą wyparcia tej miłości – także ze swojego pola widzenia, czyli z klasztoru. Obywający się bez scen rodem z „Egzorcysty” film poddaje bowiem w wątpliwość uwięzienie dziewczyny w diabelskich mocach, skupiając się na rozpaczliwej próbie usunięcia złych sił z Aliny przez mniszki. Choć łatwo w tym momencie winą za zachowanie bohaterek obarczyć ich zaślepienie naukami Kościoła – ten temat akurat wydaje się zajmować Mungiu najmniej, pełnić rolę sztafażu i dodatkowego, ale nie głównego wątku.
Urszula Lipińska



Tytuł: Za wzgórzami
Tytuł oryginalny: Dupa dealuri
Dystrybutor: Nowe Horyzonty
Data premiery: 1 marca 2013
Reżyseria: Cristian Mungiu
Zdjęcia: Oleg Mutu
Rok produkcji: 2012
Kraj produkcji: Rumunia
Gatunek: dramat
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

97
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.