powrót; do indeksunastwpna strona

nr 02 (CXXIV)
marzec 2013

Autor
My, Polacy, my lubim statystyki
Statystyki to rzecz niezwykle użyteczna. Takie przynajmniej można odnieść wrażenie patrząc na częstotliwość ich pojawiania się w różnych rodzajach mediów. Mój kolega, który musiał niedawno spędzić semestr na zajęciach ze statystyki, mógłby mieć na ten temat nieco inne zdanie, ale trzymajmy się faktów. A faktem jest, że 56% Polaków nie przeczytało w ubiegłym roku żadnej książki.
Przyznaję, o statystyce mam dość nikłe pojęcie. Przyznaję jednak nie bez zdziwienia, że mnie nikt pytania „ile książek czyta Pan/Pani miesięcznie/rocznie?” nikt nie zadał. Czyżbym stanowił jakiś rodzaj niezwykle podejrzanej, szarej strefy, za którą niedługo zacznie się uganiać ABW? A może, nim zaczniemy trąbić na lewo i prawo na temat tego, jak tragiczny jest stan polskiego czytelnictwa, na początek zastosujemy trochę krytycznego podejścia do metod statystycznych i zastanowimy się, jakim sposobem te głośne dane zostały zdobyte? Ile tysięcy osób odpowiedziało na ankietę? Czy była to ankieta losowa? Czy dotyczyła losowej czy tendencyjnej próby ankietowanych? Pytania można mnożyć, ale sednem jest zupełnie co innego: co komu po tych wszystkich statystykach? Innymi słowy: co z tego, że 56% Polaków nie czyta? I czy to aż taka tragedia, jak chcą niektórzy? Abstrahując oczywiście od autentyczności podanych danych.
Odnoszę wrażenie, że w całym tym zamieszaniu rozchodzi się o sztukę dla sztuki i czytanie dla czytania. Czyli trzeba pracować nad poprawieniem czytelnictwa dlatego, żeby przyszłoroczne statystyki wyglądały lepiej, a Polacy mogli z dumą powiedzieć, że są lepsi od takich czy innych narodowości w statystycznym czytaniu.
Tymczasem w czytelnictwie nie chodzi wcale o to, by brać na przemiał kolejne tytuły o jakości tanich romansów czy literatury porno. Sednem jest poszerzanie wiedzy, krytycznego spojrzenia i rozumienia tekstu. O tym jednak się zbyt głośno nie mówi, podobnie jak nie mówi się o tym, na którym miejscu stoi Polska w rankingu państw czytających.
Możemy tylko powtórzyć za Mistrzem Ildefonsem:
Bo rozumny czytelnik, to jest kłopot dziki
A my, Polacy, my lubim statystyki
A żeby nie odbiegać od ogólnonarodowych trendów, my w Esensji także przywiązujemy ogromną wagę do statystyk – najlepszym tego przykładem jest niedawny ranking najlepszych pingwinów ekranu. I, wierzcie lub nie, słupek popularności na Antarktydzie podskoczył nam od razu o 0,4%.1)
PS. Nie zapominajmy też, że z chromosomalnego punktu widzenia statystyczny mężczyzna jest w połowie kobietą.
1) Dane według anonimowej ankiety przeprowadzonej wśród pingwinów-samobójców i kryminalnego elementu pingwiniej populacji.
powrót; do indeksunastwpna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.