Od momentu gdy firma Kameleon Records zaczęła wydawać reedycje oficjalnych płyt Skaldów oraz nagrania nigdy wcześniej niepublikowane, wielbiciele zespołu braci Zielińskich mogą czuć się jak w raju. Średnio co kilka tygodni trafia bowiem do sprzedaży kolejny kompakt z archiwaliami. „Live in Germany 1972” zawiera fragment koncertu, jaki grupa dała w lutym 1972 roku w Kolonii, a który transmitowany był przez rozgłośnię WDR.  |  | ‹Live in Germany 1972›
|
Z mającą swoją siedzibę w Kolonii zachodnioniemiecką rozgłośnią Westdeutscher Rundfunk (WDR) Skaldowie utrzymywali w pierwszej połowie lat 70. XX wieku znakomite kontakty. Był to przede wszystkim efekt przychylności pochodzącego z Prus Wschodnich jednego z redaktorów muzycznych radia, Hilmara Bachora. Dzięki jego wsparciu grupa często pojawiała się w Republice Federalnej Niemiec, a jej występy były nagrywane i emitowane na antenie (niestety, po emisji taśmy-matki kasowano, co po latach przysporzyło niemało kłopotów w dotarciu do rejestracji tamtych koncertów). Pamiątką po tej współpracy są wydane już wcześniej przez Kameleon Records albumy „ Live in Germany 1974” (2012) oraz „ Podróż magiczna” (2012), na którym pojawiła się nagrana na zamówienie WDR „Zimowa bajka” (czyli skrócona, instrumentalna wersja oratorium beatowego do poematu Heinricha Heinego „Deutschland – ein Wintermärchen”). Niedawno udało się natomiast dotrzeć do kolejnego materiału – występu z lutego 1972 roku, który ocalał tylko dlatego, że zafascynowany Skaldami Austriak Andrea F.G. Rascher zarejestrował go w dniu emisji radiowej na swój magnetofon szpulowy. Cały występ trwał ponoć godzinę; do dzisiaj zachowało się, niestety, niespełna 35 minut. Co jednak nie zmienia faktu, że i za te fragmenty powinniśmy być Rascherowi niezwykle wdzięczni. W latach 60. i 70. ubiegłego wieku nie było w Polsce tradycji rejestrowania na płytach koncertów (debiutanckie albumy grup SBB i Krzak były wyjątkami); dlatego też nowe pokolenie fanów rocka, które z racji wieku nie miało możliwości posłuchać ówczesnych kapel na żywo, nie ma dzisiaj pojęcia, jak brzmieli podczas występów przed publicznością Czesław Niemen, Niebiesko-Czarni, Czerwone Gitary, Trubadurzy czy Skaldowie. Jedyne, co przetrwało, to rejestracje festiwalowe czynione na potrzeby Polskiego Radia bądź Polskiej Kroniki Filmowej. Problem jednak w tym, że w przypadku sporej części wykonawców, a zwłaszcza tych reprezentujących nurt nieco ambitniejszy, nie są one do końca reprezentatywne. Wystarczy sięgnąć chociażby po opublikowany w 2008 roku w serii „Z archiwum Polskiego Radia” czteropłytowy zestaw Skaldów, na który trafiły utwory wykonywane przez zespół braci Andrzeja i Jacka Zielińskich na festiwalach piosenki w Opolu, Kołobrzegu i Sopocie (pomiędzy 1966 a 1990 rokiem). Nie odnajdziemy tam żadnej z dłuższych kompozycji krakowskiej formacji – ani „Krywaniu, Krywaniu”, ani „Stworzenia świata część druga”; jedynym progresywnym fragmentem jest zagrane w Opolu w 1970 roku „Od wschodu do zachodu słońca”. Tym cenniejsze są więc odkrywane dzisiaj realizacje koncertowe z tamtych lat – nawet jeśli ich jakość, a tak jest, niestety, w przypadku albumu „Live in Germany 1972”, znacznie różni się od obowiązujących obecnie standardów. Na zachowany w archiwum Andrei Raschera fragment koncertu Skaldów składa się pięć utworów i wcale nie są to kompozycje w tamtym momencie najnowsze. Przeciwnie, bracia Zielińscy sięgnęli również po utwory, które znalazły się na debiutanckiej płycie kapeli. Ile ich w sumie było, trudno orzec, nie znając całej rozpiski występu. Co natomiast przetrwało? Album otwiera wyjątkowo dynamiczne „Prawo Izaaka Newtona”, jeden z najlepszych kawałków z fantastycznego krążka „Od wschodu do zachodu słońca” (1970). Jacek i Andrzej Zielińscy zrobili w nim ukłon w stronę niemieckiej publiczności i kilka wersów – na początku, w środku i na finał – zaśpiewali w języku Goethego. Poza tym, co odróżnia tę wersję od studyjnego oryginału, młodszy z braci sięgnął również po trąbkę, by jeszcze bardziej wzbogacić brzmienie zespołu. Kolejny numer – piękna ballada „Zabrońcie kwitnąć kwiatom” – swoją płytową premierę miał na debiucie pięć lat wcześniej, pochodzi więc z typowo piosenkowego okresu działalności Skaldów. Ale niewiele pozostało w niej z big-beatowego oryginału – dość powiedzieć, że partię klawiszy Andrzej Zieliński zagrał na jak najbardziej rockowych Hammondach, a jego brat sięgnął po drugą gitarę, wspomagając tym samym, co nie zdarzało się zbyt często, Jerzego Tarsińskiego. Podobnie rzecz się miała z góralską przyśpiewką „Uciekaj, uciekaj”, która dzięki organom Hammonda i rockowo brzmiącej sekcji rytmicznej – Konrad Ratyński (bas) i Jan Budziaszek (bębny) – nabrała niesamowitej mocy. W takiej wersji mogłaby nawet spokojnie trafić na longplay „Krywań, Krywań” (1972). Czwarte w kolejności „Wszystkim zakochanym” – pochodzące z krążka o tym samym tytule (1972) – też różni się znacznie od wersji studyjnej; przede wszystkim uboższe jest o orkiestrowe smyczki i żeński chórek, które choć znacznie wzbogacały brzmienie, to jednak nadawały tej kompozycji bardziej piosenkowy charakter. W wersji „na żywo” przeistoczył się on w zagrany wprawdzie z dużo mniejszym rozmachem, ale znacznie dynamiczniejszy kawałek, z po raz kolejny wysuniętymi na plan pierwszy Hammondami. Podstawową część „Live in Germany 1972” zamyka 17-minutowa suita „Krywaniu, Krywaniu”. Biorąc pod uwagę, że koncert wyemitowany przez WDR odbył się w lutym 1972 roku, a płyta „Krywań, Krywań” (sic!) została nagrana dopiero trzy miesiące później – można uznać, że to, co słyszymy, to dopracowany już niemal do perfekcji, ale wciąż jednak jeszcze dość surowy szkic tej sztandarowej kompozycji Skaldów z ich okresu progresywnego. Brzmi tu ona tak samo fascynująco jak w wykonaniach studyjnych (vide zbierająca nagrania dokonane dla enerdowskiej rozgłośni radiowej płyta CD „ Krywań Sessions 1971-1973”), a w uszy rzuca się przede wszystkim solówka Jacka Zielińskiego na skrzypcach, które z powodzeniem zastępują gitarę. Materiał WDR dopełnia późniejsze o rok „Gdzie mam ciebie szukać” z koncertu we wschodnioniemieckim Neubrandenburgu. Pierwotnie numer ten opublikowano w NRD na składance „Hallo Nr. 9” (1973), w Polsce po raz pierwszy pojawił się natomiast na kompilacji Wydawnictwa 21 „Krywań – Out of Poland” (1999). W wersji live brzmi on, choć wciąż niedoskonale jeśli chodzi o jakość dźwięku, to jednak fantastycznie w kontekście wykonawczym. To rock progresywny na najwyższym światowym poziomie – z absolutnie zachwycającą solówką Tarsińskiego na gitarze i partią Jacka Zielińskiego na trąbce, który to instrument, biorąc pod uwagę ówczesnych tuzów zachodniego prog-rocka, był prawdziwym ewenementem i wyznacznikiem oryginalności polskiej formacji. Żałować można tylko, że koncert z 1972 roku nie zachował się w całości i że jego jakość tak wiele pozostawia do życzenia. Gdyby nie te dwa, wcale nie drobne, mankamenty, mielibyśmy do czynienia z albumem rewelacyjnym, może nawet – obok dokonań SBB – z najwartościowszym krążkiem koncertowym w dziejach polskiego rocka. A tak mamy „jedynie” ekscytujący dokument pewnej fascynującej epoki. Skład:- Andrzej Zieliński – organy Hammonda, śpiew
- Jacek Zieliński – śpiew, skrzypce, trąbka, gitara (2,3), instrumenty perkusyjne
- Jerzy Tarsiński – gitara
- Konrad Ratyński – gitara basowa, śpiew
- Jan Budziaszek – perkusja
Tytuł: Live in Germany 1972 Data wydania: 2013 Nośnik: CD Czas trwania: 39:38 Gatunek: rock Utwory CD1 1) Prawo Izaaka Newtona: 5:52 2) Zabrońcie kwitnąć kwiatom: 4:06 3) Uciekaj, uciekaj: 3:30 4) Wszystkim zakochanym: 3:52 5) Krywaniu, Krywaniu: 16:58 6) Gdzie mam ciebie szukać: 5:16 Ekstrakt: 70% |