powrót; do indeksunastwpna strona

nr 04 (CXXVI)
maj 2013

Starość nie jest dla mięczaków
Dustin Hoffman ‹Kwartet›
„Czym jest opera?” – zastanawia się w jednej ze scen bohater grany przez Toma Courtenaya. „Opera to próba wyrażenia silnych emocji”, ciągnie dalej. „To taki rodzaj muzyki, w którym facet ugodzony w plecy nożem zamiast umrzeć, śpiewa”. Bohaterowie „Kwartetu” są trochę jak ten mężczyzna z nożem w plecach – tyle że ciała zawodzą ich nie z powodu noża, a starości, która powoduje, że nawet największy artysta w końcu musi zejść ze sceny.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Kwartet›
‹Kwartet›
„Kwartet” to kameralna historia o spotkaniu po latach i próbie sprostania własnym oczekiwaniom. Jean Horton (Maggie Smith), śpiewaczka operowa na emeryturze, przenosi się do luksusowego domu spokojnej starości Beecham House. Nie jest to jednak zwykły dom opieki – jego mieszkańcami są artyści na emeryturze, przede wszystkim muzycy i wokaliści. Raz do roku organizują galę, by zebrać fundusze na funkcjonowanie swojego miejsca zamieszkania. W tym roku uroczystość może uświetnić wydarzenie, na które cały świat operowych seniorów czeka z niecierpliwością: występ znanego kwartetu śpiewaków z „Bella Figlia dell’Amore” z „Rigoletta” Verdiego. Problem polega na tym, że wszystko zależy od tego, czy słynna Jean Horton zgodzi się zaśpiewać – a wygląda, że nie ma na to specjalnej ochoty.
Film, reżyserski debiut Dustina Hoffmana, nie ma raczej pretensji do zostania wielkim dziełem kinematografii. Wszystko w warstwie formalnej i treściowej zdaje się to potwierdzać. Fabuła koncentruje się faktycznie wokół zbliżającej się wielkimi krokami gali i zbiórki funduszy, jednak pensjonariuszom Beecham House bardziej zależy na pokazaniu się od dobrej strony i przypomnieniu o sobie, niż na tym, by zebrać góry pieniędzy. Dyrekcja straszy co prawda, że uszczupla personel, ale w tej samej scenie informowany o tym pensjonariusz niespecjalnie przejęty prosi o dopasowanie kwiatka do butonierki. Bohaterów motywują do występów powody natury bardziej osobistej niż groźba zamknięcia instytucji i można się zastanawiać, na ile jest ona w ogóle realna. Podobnie jest z ich występami – Horton martwi się, że nie da rady zaśpiewać trudniejszych partii, boi się występować na scenie, ale ten wewnętrzy dramat (przy akompaniamencie fugi Bacha) nie trwa długo. Odnosi się wrażenie, że bohaterowie po prostu zbierają się, by dać występ taki, na jaki ich stać. Bez wątpienia włożą w niego dużo serca, ale że wiedzą, że starość nie radość, to zrobią to ze świadomością własnych ograniczeń. Wiedzą o nich bardzo dobrze – nie raz w filmie pojawia się porównanie starości i dzieciństwa, a tym, co te dwa etapy życia ze sobą łączy jest nieporadność. Grające na skrzypcach dziewczynki bywają równie nieudolne co doświadczona, ale posunięta w latach śpiewaczka operowa.
Podobnie jest z warstwą formalną filmu. Reżyseria jest tu nienachalna, Hoffman raczej pozwala grać aktorom – a grają oni, to trzeba przyznać, bardzo dobrze. Tytułowy kwartet – nieco oschła, wyniosła Jean, rubaszny Wilf (Billy Connolly), tajemniczy i dość mroczny Reggie (Tom Courtenay) oraz słodka Cissy (Pauline Collins) cierpiąca na początki demencji – porusza się z gracją po ekranie, przykuwając uwagę widza. Role nie są przeszarżowane, o co właściwie nietrudno, zwłaszcza w przypadku rozerotyzowanego Wilfa. Aktorzy drugiego planu, o czym przekonujemy się zostając na napisach końcowych, to faktycznie emerytowani muzycy, co jest bardzo miłym gestem ze strony reżysera, choć zapewne nie stoją za nim naturalistyczne zapędy. Z jednej strony bowiem zdaje się on wyciągać do nas rękę w takim to realistycznym geście, z drugiej – film ten jednak ogląda się lepiej, kiedy taką realistyczną konwencję na czas seansu odłożymy na bok. Jak bowiem uwierzyć w to sielankowe życie w bogatym Beecham House, który utrzymuje się z kameralnych gal muzycznych? Jeśli się to nam uda, możemy z przyjemnością pozwolić sobie na półtoragodzinną wycieczkę w świat pełen operowych dramatów i teatralnych aluzji, gdzie jednak wszystko w ostateczności zmierza raczej ku finałowi znanemu z komedii niż z tragedii.



Tytuł: Kwartet
Tytuł oryginalny: Quartet
Dystrybutor: Best Film
Data premiery: 12 kwietnia 2013
Reżyseria: Dustin Hoffman
Zdjęcia: John de Borman
Scenariusz: Ronald Harwood
Rok produkcji: 2012
Kraj produkcji: Wielka Brytania
Gatunek: dramat, komedia
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

61
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.