powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXXVIII)
lipiec-sierpień 2013

W idealnej harmonii
Fismoll ‹At Glade›
Wśród młodych muzyków mamy ogromne talenty. Kolejnym z przebijających się do świadomości większej liczby Polaków jest Fismoll, który w czerwcu zadebiutował znakomitym albumem „At Glade”.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹At Glade›
‹At Glade›
Arkadiusz Glensk to artysta wszechstronnie uzdolniony – komponuje, pisze i bardzo rzadko rozstaje się z gitarą (choć gra na wielu instrumentach). Początków jego popularności należy szukać oczywiście w sieci, gdzie pojawiały się udane i przejmujące covery (utworów „9 Crimes” Damiena Rice’a czy „Mad World” Tears for Fears). Szybko przyszła również pora na autorskie kompozycje, które potwierdzały nie tylko dużą wrażliwość, instrumentalny i wokalny talent, ale też, o dziwo, ogromną dojrzałość skromnego chłopaka. Przy takiej jakości nagrań i w konsekwencji zaskakująco ciepłym odbiorze kwestią czasu była pierwsza płyta. Wraz z jej premierą liczba fanów zaczęła rosnąć, a Fismoll wreszcie dotarł do szerszej publiczności – czy to za sprawą częstszej obecności w mediach, czy występów na żywo (niedawno zagrał przecież na Open’erze). Wszystko to nie zmienia faktu, że „At Glade” nie jest wydawnictwem uniwersalnym i tym bardziej na każdą okazję. Obcowanie z nim wymaga wyjątkowego nastroju i swoistego wyciszenia. Trzeba jasno napisać – uchwycenie pełni atutów krążka niewielu słuchaczom sprawi przyjemność pozbawioną przynajmniej odrobiny monotonii. Jednak jeśli mamy w sobie wielkie pokłady wrażliwości i nie uciekamy panicznie przed jesiennymi nastrojami, to na pewno album da nam dużo muzycznego wytchnienia.
Naturalną rzeczą, zwłaszcza przy debiucie, jest szukanie powiązań z innymi twórcami – podobnie jak chęć umieszczenia premierowego krążka w konkretnych gatunkowych przegródkach. Najwygodniej Fismolla luźno zestawić z dwoma innymi wrażliwcami światowych scen – Jónsim oraz Ólafurem Arnaldsem. Z pierwszym łączy go umiejętność konstruowania baśniowego nastroju, z drugim – stawianie na klasyczne rozwiązania i instrumenty. Nieprzypadkowo obie przywołane gwiazdy pochodzą z Islandii, bo rzeczywiście Arkadiusz posiada duszę, którą nieustannie ciągnie w tamte rejony. Inna sprawa, że z wielką naturalnością przychodzi mu czarowanie przy pomocy pojedynczych dźwięków i własnego głosu. Przede wszystkim jednak z każdym pochłoniętym numerem unaocznia się jego wielki zmysł kompozytorski – Fismoll z łatwością panuje nad bardziej rozbudowanymi aranżacjami, a zarazem potrafi przykuć uwagę słuchacza – pozornie zwykłym – brzdąkaniem na gitarze. Umiejętność i swoboda zajmującego opowiadania przy akompaniamencie tej ostatniej wprost prowadzi do innych personalnych porównań. Opisując dokonania poznaniaka, często stosowane są odwołania do współczesnych gitarowych bardów – choćby Bona Ivera albo Bena Howarda. To artystycznie nobilitujące, lecz co najważniejsze trafne typowanie, ukazujące jednocześnie, w którą stronę zmierza, przynajmniej teraz, autor „At Glade”.
Fismoll zwykł opowiadać, że inspiracje czerpie z licznych obserwacji – życia czy przyrody. Swoista stonowana witalność połączona z pierwotnością natury mogłaby okazać się kluczem do tej płyty. Tyle że nie jest konieczna aż tak drobiazgowa analiza. Wystarczy, że ten młody chłopak (wsparty zastępem odpowiednich ludzi) jest w stanie wyrwać słuchacza z dynamicznej i obcesowej rzeczywistości, by choć na chwile ukoił nerwy i oddał się spokojowi płynącemu z prostych, wyważonych i delikatnie melodyjnych kompozycji. Niewiele narzędzi potrzeba do osiągnięcia zdumiewającego efektu: gitara, skrawki perkusji, smyczki (wspomniana baśniowość to głównie ich zasługa) oraz melancholijny, mądry i głęboki głos. „Time of Glimmers”, „Let’s Play Birds” albo nawet nieco przedramatyzowany „Look at This” przeładowane są emocjami, aczkolwiek nie mylą się też krytycy, którzy głoszą, że numery te nie penetrują nowych stylistycznych zakątków czy po prostu nie są w stanie zachwiać obecnym porządkiem. Odpowiedź jest banalna – nie muszą. Fismoll precyzyjnie wykorzystuje te z elementów współczesnej muzyki, które konieczne są akurat do takiego artystycznego wyrazu.
Debiutowi młodego poznaniaka już od dłuższego czasu towarzyszyły ogromne emocje. Na dodatek z każdą ukazaną publiczności partią autorskiego materiału oczekiwania jeszcze wzrastały, aby osiągnąć naprawdę wysoki, wręcz światowy pułap. Fismoll absolutnie nie zawiódł – z niezwykłą łatwością przyszło mu skomponowanie płyty delikatnej, lirycznej, wszechstronnie pięknej.



Tytuł: At Glade
Wykonawca / Kompozytor: Fismoll
Data wydania: 18 czerwca 2013
Wydawca: EMI
Nośnik: CD
Gatunek: folk, pop, rock
EAN: 5099961529021
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Flowering
2) To Dryad
3) Time Of Glimmers
4) Song Of Songs
5) Trifle
6) History Of The Moon
7) Let’s Play Birds
8) Close To The Light
9) Let Me Breathe Your Sigh
10) Look At This
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

204
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.