powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXXVIII)
lipiec-sierpień 2013

Autor
Przeczytaj to jeszcze raz: Podróże kształcą
Steven Erikson ‹Łowcy kości›
Po „Przypływach nocy”, które przeniosły nas do uniwersum wyjątkowo odległego w czasie i przestrzeni od wydarzeń z tomów poprzednich, Erikson wraca do znanych nam bohaterów i głównego (jak się wydaje) wątku fabularnego. I choć po raz kolejny (jak w przypadku „Bram Domu Umarłych”) autor stawia na wykorzystanie motywu drogi, jest on przestawiony na tyle ciekawie, by można mu tę sztampowość wybaczyć. „Łowcy kości” po raz kolejny udowadniają, że losy pojedynczych postaci mają niewielkie znaczenie w świecie pełnym starożytnych ras i walczących ascendentów.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
‹Łowcy kości›
‹Łowcy kości›
Wszystko rozpoczyna się niezwykle intrygującym zapoznaniem nas z D’rek, Robakiem Jesieni, jednym z bóstw bogatego panteonu malazańskiego świata. Ten początek (którego znaczenie poznajemy dopiero później) nadaje całej historii dość specyficzny nastrój. Erikson zdaje się używać tu jako wątku przewodniego (jednego z wielu, to fakt) kwestii relacji między ludźmi a bogami. W przypadku Robaka Jesieni odnalezienie wszystkich jego wyznawców brutalnie zamordowanych w świątyniach stanowi jedynie punkt odniesienia dla bezustannego konfliktu Okaleczony Bóg kontra reszta świata.
Problem religii, bogów i wiary przewija się przez całą książkę, zwykle w dyskusjach podróżujących z miejsca na miejsce bohaterów. Tym razem Erikson stara się powstrzymać przed wprowadzaniem nowych postaci (z kilkoma wyjątkami), wykorzystując niecodzienne relacje pomiędzy już istniejącymi charakterami lub pogłębiając sylwetki drugoplanowych statystów. Elementy układanki związane z wędrówką Mappo i Icariuma powoli składają się w całość, szczególnie bo brutalnej interwencji tajemniczych Bezimiennych. Nie po raz pierwszy i nie ostatni autor pokazuje nam, że przywiązywanie się do bohaterów nie jest w tym cyklu najlepszym rozwiązaniem – ich śmierć (a ginie kilka istotnych postaci, które towarzyszyły nam przez kilka ostatnich tomów) jest zwykle gwałtowna, brutalna, często też pozorna, ale i niepozbawiona znaczenia fabularnego.
Mimo lekkiej monotonii wędrówek i ciągłych dyskusji, znajdziemy w książce kilka interesujących scen i wydarzeń, niektóre o całkiem epickiej skali, jak choćby kolejne oblężenie (o wiele bardziej dramatyczne niż to z „Ogrodów księżyca”), wielodniowa podróż morska czy niedoszłe starcie między siłami Przybocznej a Tiste Edur. Nie mówiąc już o tym, że ostatnie sceny z Kalamem w roli głównej są niesamowicie przekombinowane, ale zarazem doskonale pokazujące, jak wielkim badassem jest ten bądź co bądź niepozorny skrytobójca. To samo można powiedzieć o walce Szybkiego Bena z nie-powiem-kim. Kilka z przedstawionych rozwiązań można uznać za rodzaj deus ex machina, ale widać wyraźnie, że nawet w takich sytuacjach Erikson skrywa gdzieś dobrze ukryte wyjaśnienie.
Co z tytułowymi Łowcami Kości? Choć część Podpalaczy Mostów przetrwała wszystkie wojny i konflikty, a niektórzy (jak Szybki Ben) urośli w siłę, to jednak Malazańczykom brakowało tego rodzaju kompanii, która obrastałaby swoją własną legendą, stanowiąc jednocześnie przykład i wzmacniając morale całej armii. Dlatego też niezbyt udane oblężenie Y’Ghatanu i późniejsza „ucieczka” (choć to nie najlepsze słowo) tych, którzy zostali uwięzieni w środku (dziwnym trafem był to oddział Struny), ich przedzieranie się przez dawno zapomniane podziemia i katakumby, doprowadziło do tego, że wszyscy oni zasłużyli sobie na nowe imię Łowców Kości nadane im przez samą Przyboczną.
Erikson także zarysowuje połączenie wątków z nieco niejasnych „Przypływów nocy” z głównym wątkiem fabularnym; co prawda nie dowiadujemy się zbyt wiele na temat tego, jakim cudem wciąż możemy spotkać Piórkową Wiedźmę i innych bohaterów tomu poprzedniego, ale wygląda na to, że autor ma w zanadrzu jakiś całkiem niezły plan. W podobny sposób wędrówka Icariuma (po dość gwałtownym twiście związanym z Mappo), biegnąca dotychczas w oderwaniu od całej reszty fabuły, została w wyraźny sposób splecona z kilkoma głównymi wątkami. Innymi słowy: akcja się zagęszcza, konflikty stają się coraz bardziej brutalne i nawet bogowie nie wiedzą, do czego wszystko zmierza.



Tytuł: Łowcy kości
Tytuł oryginalny: Bonehunters
Data wydania: 14 czerwca 2013
Wydawca: MAG
ISBN: 978-83-7480-289-5
Format: 896s. 165×230mm
Cena: 59,–
Gatunek: fantastyka
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

52
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.