powrót; do indeksunastwpna strona

nr 06 (CXXVIII)
lipiec-sierpień 2013

Esensja ogląda: Czerwiec 2013 (2)
J.J. Abrams ‹W ciemność. Star Trek›, Jeff Nichols ‹Uciekinier›, Chris Wedge ‹Tajemnica Zielonego Królestwa›
W drugiej edycji czerwcowej „Esensja ogląda” m.in. dwugłos na temat najnowszego „Star Treka”.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W ciemność. Star Trek
Kamil Witek [50%]
„Star Trekiem” J.J.Abrams złożył niejako obietnicę, że jest wstanie podjąć wysłużoną Sagę i – zgodnie z dewizą USS Enterprise – skierować ją w całkowicie dziewiczą stronę. Po skutecznym restarcie serii nie wiedzieć czemu „W ciemność” nie podążyło według stworzonych na nowo zasad. Abrams na spółkę ze scenarzystami zamiast rozprawić się w całości i zostawić wszystko co wspólne ze starą serią w części pierwszej, popełnili błędy, które już kiedyś położyły kres ekranowym przygodom dwóch pokoleń kapitanów legendarnego statku. Największym bowiem mankamentem większości filmów z poprzednich cyklów było ich podobieństwo do siebie. Fabuła „W ciemność” również uwypukla tę wadę. Prócz rewelacyjnego otwarcia, historia w swym biegu niewiele różni się od „Star Treka”. Na dodatek fabularnie „W ciemność” jawi się trochę jak „Giew Khana” odbity w krzywym zwierciadle. Odnoszę wrażenie, że scenarzyści chyba sami nie wiedzieli czy pisać bardziej z myślą o trekkies czy nowych widzach. Mrugnięcia w stronę fanów nie stanowią tu klasycznej wisienki na torcie, a niepotrzebna scena ze „starym” Spockiem rodzi pytanie, czy za każdym razem kiedy Kirk i spółka natkną się w swoich przygodach na przeciwnika zaczerpniętego z dawnego uniwersum, to ich ratunek będzie zależał od konsultacji z wiekowym Wolkaninem? Nawet jeśli nienajgorzej bawiłem się na „odwróconej” scenie z reaktorem, to równie dobrze podobna scena świetnie sprawdziła by się w startrekowej parodii. Dlatego gdy historię konkludowano słodkawym happy-endem odetchnąłem z ulgą – „W poszukiwaniu Kirka” nie będzie.
Agnieszka Szady [70%]
Nowy film J.J. Abramsa ma dla mnie wszystkie zalety pierwszej produkcji z 2009 r., plus odrobinę więcej logiki w fabule (oczywiście takiej logiki, jakiej można oczekiwać po świecie Star Treka). Idąc do kina – najlepiej na wersję DWUwymiarową – należy się przygotować na ostrą jazdę bez trzymanki, bo kulminacja goni tu kulminację, od bitew i pościgów kosmicznych po walkę na pięści w dość ekstremalnych warunkach. Scenografia robi odpowiednie wrażenie. Benedict Cumberbatch przekonująco wypada w roli wroga, choć lepiej mu wychodzi lodowata wyniosłość niż robienie wściekłych min. Kirk momentami na granicy przeszarżowania, zachowuje się nieco zbyt szczeniacko, ale kilka scen z jego udziałem naprawdę robi wrażenie, a ta z dotykiem dłoni przez szybę zostanie mi w oczach na długo…
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Uciekinier
Agnieszka Szady [50%]
Pojawiające się w recenzjach i materiałach dystrybutora porównania tego filmu do prozy Marka Twaina uważam za spore nadużycie. Co z tego, że mamy tu Missisipi, wyspę, tajemnicę i dwóch nastolatków, skoro nie ma niczego choćby w przybliżeniu podobnego do twainowskiego poczucia humoru i umiejętności przedstawienia specyfiki amerykańskiego Południa. Mimo wątku kryminalnego fabuła wlecze się nieznośnie, a bohaterowie są nijacy – owszem, odzwierciedla to zwyczajność i nijakość ich życia, ale przecież istnieje mnóstwo filmów obyczajowych, przy których widz nie ziewa co chwila.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Tajemnica Zielonego Królestwa
Konrad Wągrowski [60%]
Tytuł oryginalny mówi, że ma być epicko i w zasadzie... jest. Familijna animacja opowiada o odwiecznym leśnym konflikcie między siłami rozkwitu i siłami rozpadu ma w sobie i bitwę między armiami, i quest, i są w tym wszystkim nawet ofiary i poświęcenia, i elementy dramatyzmu. Cieszą oko pomysły na leśnych bohaterów filmu, którzy z jednej strony mają być przecież wojownikami, a z drugiej przypominać zwykłe elementy przyrody. Animacja, choć nie z pierwszej Pixarowo-Dreamworksowej ligi klasy jest całkiem solidna. Historia spójna, choć niespecjalnie oryginalna i raczej bardzo przewidywalna, ale nie miejmy jakichś bardzo wysublimowanych wymagań do familijnej animacji - ważne przede wszystkim, by nie obrażała inteligencji widza i była zrozumiała dla kilkuletnich dzieci. Minusy? Niespójne tempo filmu - środkowa część (z Nim Galuu i wątkiem poszukiwania odpowiedzi, co zrobić z pąkiem) jest wysilona i przeciągnięta. Dylemat ze świata dużych ludzi raczej mało zajmujący (a był tu potencjał). Humoru też mogłoby być tu więcej. Ale w sumie mojej córce się podobało, a przecież przede wszystkim o to chodzi.
• • •
KINO ŚWIATA
Livide (2011)
Jarosław Loretz [60%]
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Z tym filmem jest spory kłopot. Wizualnie jest to po prostu perła. Mroczny klimat, posępne lokacje, odrealnione dekoracje potrafiące budzić dreszcze niepokoju samym swoim wyglądem, a do tego świetne sylwetki mieszkańców domu – pogrążonej w śpiączce, wysuszonej matki oraz jej córki, stojącej od dziesięcioleci jako figurka na olbrzymiej pozytywce. I to mieszkańców, którzy niezupełnie są ludźmi. Niestety, tempa scenografii i klimatowi nie potrafi dotrzymać poszarpana, źle rozplanowana fabuła, której konstrukcji pozornie niewiele da się zarzucić. W końcu zawiązanie intrygi następuje gładko i szybko, proponując widzowi kapkę tajemnicy, a rozwinięcie całej historii, czyli włamanie do ponurego domu, ładnie podkręca paranoję. Sęk w tym, że gdy już trójka bohaterów (dziewczyna, która była parę godzin wcześniej w tym domu, asystując społecznej pielęgniarce, oraz dwójka jej znajomych) zaczyna snuć się po obwieszonych zakurzonymi bibelotami korytarzach i odkrywać kolejne niepokojące przedmioty (np. ruchome lalki o zwierzęcych głowach czy wspomnianą makabryczną pozytywkę), niewysłowione zło zagrażające grupce osacza ich, osacza i osacza, aż widz zaczyna odczuwać znużenie, bo ile można potęgować tę atmosferę? Ale gdy wreszcie po dwóch kwadransach tej mordęgi ginie pierwszy ze znajomych… Oj, wtedy naprawdę zaczyna być i strasznie, i dziwnie. Gdyby nie to fabularne roztrzepanie, przeciągnięcie kilku sekwencji i irytująca w paru momentach psychologia postaci (choćby w kwestii potraktowania pozytywki), „Livide” byłby mistrzowskim horrorem, który tym mocniej zapada w pamięć, iż nie poddaje się jednoznacznej interpretacji. A tak – dostaliśmy film wizualnie piękny, rzeczywiście niepokojący, tyle że w pewien sposób rozsypujący się podczas seansu i w finale nieoczekiwanie wrzucający widza na głęboką wodę, kiedy to w sposób wręcz wybuchowy zostaje przedstawione rozwikłanie nieco zakręconej intrygi. Jednak nawet mimo wspomnianych wad film jest wart poświęcenia mu czasu.



Tytuł: W ciemność. Star Trek
Tytuł oryginalny: Star Trek Into Darkness
Dystrybutor: UIP
Data premiery: 31 maja 2013
Reżyseria: J.J. Abrams
Zdjęcia: Daniel Mindel
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA
Cykl: Star Trek
Czas trwania: 129 min.
Gatunek: akcja, przygodowy, SF
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:

Tytuł: Uciekinier
Tytuł oryginalny: Mud
Dystrybutor: Forum Film
Data premiery: 31 maja 2013
Reżyseria: Jeff Nichols
Scenariusz: Jeff Nichols
Muzyka: David Wingo
Rok produkcji: 2012
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 135 min
Gatunek: dramat
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:

Tytuł: Tajemnica Zielonego Królestwa
Tytuł oryginalny: Epic
Dystrybutor: Imperial CinePix
Data premiery: 24 maja 2013
Reżyseria: Chris Wedge
Zdjęcia: Renato Falcão
Muzyka: Danny Elfman
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA
Gatunek: animacja
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

105
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.