powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CXXIX)
wrzesień 2013

Wenecja 2013: Ze szkoły drukarskiej na festiwal w Wenecji
ciąg dalszy z poprzedniej strony
Czasem jednak zastanawiam się, dlaczego reżyserzy uważają, że nie mogę uprawiać normalnego seksu, zawsze muszę kogoś gwałcić. Przecież mam żonę i czworo dzieci! Albo dlaczego zawsze okropnie mnie ubierają. Jestem moją postacią do momentu wyłączenia kamery, potem wracam do domu i znów staję się sobą. Biorąc pod uwagę niektóre z postaci, które grałem…Gdybym wrócił do domu jako one byłbym już rozwiedziony. Muszę pozostawić je za drzwiami.
MB: Grasz u Mike’a Leigh, trafiasz na plan superprodukcji „Królewna Śnieżka i Łowca”, wreszcie bierzesz udział w takim filmie jak „Still Life”. W jakim rodzaju kina lepiej się odnajdujesz?
EM: Odnajduję się w moim zawodzie. Czuję się trochę jak hydraulik albo mechanik. Nie ważne, jaka jest pogoda, czy pada śnieg, deszcz, czy jest słonecznie – jeśli zepsuje się twój samochód od razu pojawię się z torba narzędzi. Myślę, że właśnie tego udało mi się nauczyć. Bez względu na to, kim jest reżyser, jak duży ma się budżet, moja praca polega na tym, żeby się pojawić i być konsekwentnym. Dlatego mnie zatrudniają. Rzadko gram role pierwszoplanowe, po prostu się pojawiam i rozwiązuje problemy, bo na tym polega moja praca. Nie uważam się za artystę, ale za rzemieślnika. Gdybym był cieślą, wiedziałbym jak zrobić stół, przy którym teraz siedzimy, jako aktor wiem jak stworzyć postać. Gdziekolwiek jestem czuję się dobrze w swojej skórze, bo błędy popełniałem, gdy byłem jeszcze anonimowy i nikt nie znał mojego imienia. Kiedy wreszcie zacząłem żyć z aktorstwa wiedziałem już, co robię.
MB: Wydaje mi się, że masz do aktorstwa tak zwane „zdrowe podejście”, nie starasz się wszystkiego przesadnie analizować.
EM: Tak, po prostu wykopuję dziurę i w niej siadam (śmiech).
MB: Ja robię dokładnie to samo (śmiech).
EM: Cokolwiek ma się stać, to się stanie, dopiero wtedy jakoś na to zareaguje. Do aktorstwa trafiłem ze szkoły drukarskiej. Nigdy nie poszedłem na uniwersytet, nie kierowałem się intelektem, ale emocjami. Mój nauczyciel poradził mi, żebym miał niezwykłą karierę i zwyczajne życie, mam żonę, dzieci i hipotekę. Nigdy nie chodziłem na odpowiednie przyjęcia, nigdy nie znałem odpowiednich ludzi, przez lata nie byłem w stanie się z tego utrzymać. Rok, w którym wyszła „Vera Drake” i „21 Gramów” zmienił całe moje życie. W Wielkiej Brytanii nigdy się mną nie interesowano, mamy tu bardzo konkretne wyobrażenie, na temat tego, jak powinien zachowywać się angielski aktor. Ja do tego wyobrażenia nie pasuję. Dotarcie do miejsca, w którym się teraz znajduję nie nastąpiło z dnia na dzień.
Staram się postępować zgodnie z osobowością mojego bohatera. Ludzie pytają mnie, dlaczego John May to tak minimalistyczny bohater. On po prostu żyje zupełnie sam, na kim miałby robić wrażenie? Nikogo przy nim nie ma, tylko puszka tuńczyka.
MB: Oraz umarli.
EM: Dokładnie. Gdybym zrobił z niego ekstrawertyka, byłoby to po prostu głupie. Tak naprawdę nigdy nie wiadomo, czy rola okaże się dobra. W przypadku Mike’a Leigh ma się tak dużo czasu na przygotowania, że role w jego filmach powinny być lepsze. W przypadku „Tyranozaura” go tyle nie miałem, ale za to postać i sytuacja, w której się znajduje była tak dobrze opisana, że wiedziałem, kim jest. Olivia Coleman dała mi do przeczytania artykuły opisujące mężczyzn znęcających się nad żonami, co nimi powoduje. To bardzo mi pomogło, poza tym Paddy (Considine, reżyser filmu – przypis autorki) to mój przyjaciel, więc mu zaufałem. To, co uważam za swoją najlepszą role innym może się nie spodobać. Zawsze, kiedy nachodzi mnie chwila zwątpienia mówię żonie, że byłem beznadziejny a ona odpowiada: nie, nie byłeś, byłeś beznadziejny w poprzednim filmie (śmiech).
Nienawidzę oglądać się na ekranie. Zawsze wydaje mi się, że jestem Bradem Pittem a potem spoglądam na ekran i wiem, że to nieprawda.
MB: Masz więcej obliczy od Brada Pitta.
EM: Mam więcej podbródków od Brada Pitta (śmiech).
MB: Nad czym teraz pracujesz?
EM: Właśnie zrobiłem film w Nowym Jorku, zatytułowany „God’s Pocket” z Philipem Seymourem Hoffmanem oraz „X Plus Y” z Sally Hawkins. Niedługo mam zacząć duży projekt telewizyjny, jeszcze nie mogę powiedzieć jak się nazywa, poza tym w styczniu rozpoczynamy zdjęcia do drugiego sezonu „Raya Donovana”. Tak wygląda mój plan na chwilę obecną. Czuję się bardzo zmęczony (śmiech).
MB: W filmie zaskakuje dbałość o detale. Czy było to coś zaplanowanego wcześniej czy raczej szczęśliwy przypadek?
EM: Uberto dokładnie wszystko opisał. John May żyje samotnie, ale nawet w dużych rodzinach, gdzie wszystko wydaje się nieco chaotyczne życie wyznaczają pewne rytuały. Życiem Johna rządzi rutyna, bo daje mu to złudzenie normalności. Dlatego też tak wysoko ceni rytuał towarzyszący pogrzebom, sam musi nadać swojemu życiu jakaś strukturę, bo nie ma przy nim nikogo, kto mógłby to zrobić za niego.
MB: Film ma bardzo powolny rytm, kończy się natomiast w nagły sposób. Dlaczego zdecydowaliście się na takie zakończenie?
EM: Myślę, że to odważne zakończenie.
MB: Ludzie siedzący obok mnie w kinie zaczęli krzyczeć, naprawdę ich to zaskoczyło.
EM: (śmiech) Myślę, że dla Uberto film nie mógł się skończyć w inny sposób. Kiedy przeczytałem scenariusz, powiedziałem mu: zgadzam się, ale bardzo ryzykujesz. Niektórzy je pokochają, inni znienawidzą i poczują się wręcz obrażeni. Ale mnie się podoba, w końcu naszemu życiu towarzyszy niepewność.
MB: Grałeś tak różne role, czy jest jeszcze jakaś postać, którą chciałbyś zagrać?
EM: Moja przyjaciółka chce nakręcić romantyczna komedię, w której miałbym zagrać głównego amanta. Byłoby to coś nowego. Zawsze chciałem też zagrać Nathana Detroit w „Guys and Dolls” (słynny musical, w filmowej adaptacji postać tą grał Frank Sinatra – przypis autorki). Sam nie wiem, dlaczego. Kiedy byłem mały, zobaczyłem jak Bob Hopkins gra go na scenie i od tego czasu było to moim marzeniem.



Tytuł: Still Life
Reżyseria: Uberto Pasolini
Scenariusz: Uberto Pasolini
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: Wielka Brytania, Włochy
Gatunek: komedia
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
powrót; do indeksunastwpna strona

45
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.