Już pierwsze zetknięcie z krążkiem „Olympia” daje przekonanie, że przez ostatnie dwa lata w twórczości Austry nie zaszła żadna rewolucyjna zmiana. W konsekwencji elektroniczno-gotycka powtórka z rozrywki początkowo nie zachwyca. Na szczęście znajdziemy na niej wystarczająco wiele powodów, aby wydać okrągłą sumę i ustawić nowy album tuż obok „Feel It Break”.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Pulsujące podkłady i przeszywający wokal Katie Stelmanis to najważniejsze składowe sukcesu kanadyjskiego projektu. Oczywiście oprócz młodej diwy, która odpowiada też za elektroniczną stronę nagrań, nadal w składzie mamy perkusistkę Mayę Postepski oraz basistę Doriana Wolfa. Co ciekawe, obecnie zespół funkcjonuje jako sekstet – do tria dołączyły chórzystki Romy i Sari Lightman oraz saksofonista i klawiszowiec Ryan Wonsiak. Również z dużym zaangażowaniem uznanych producentów (Damian Taylor oraz Tom Elmhirst) powstała „Olympia” – druga płyta Austry, która, jak zostało wspomniane już we wstępie, nie dostarcza słuchaczom właściwie żadnych zaskoczeń i w pewnym stopniu po prostu brakuje jej świeżości. Z drugiej strony – całość brzmi znacznie dojrzalej i pełniej. Na pierwszy zwiastun wydawnictwa wybrano niezły numer „Home”: krótkie wprowadzenie na fortepianie, szybko dołączający wysoki, operowy śpiew, a (po pewnej chwili) także miarowy, kołyszący i stopniowo rozkręcający się podkład. Jeśli wspomnimy o udziale saksofonu i fletu, to uzyskamy niemal pełną charakterystykę kawałka. Dodajmy jedynie, że w warstwie tekstowej mamy przede wszystkim spore pokłady osobistej tęsknoty, wyrażane choćby powtarzanymi słowami: „You know that it hurts me when you don’t come home at night / My body can’t rest unless you’re sitting by my side”. Drugi singiel, „Painful Like”, to z kolei nieco głębsze, bardziej klubowe, ale ostatecznie też nieco zbyt monotonne dźwięki. Dla odmiany świetnym wejściem w płytę jest otwierający playlistę „What We Done?”. Niepokojący i bujający utwór, z wpadającymi w ucho frazami: „So I dance with nothing / So I dance for free”, w drugiej połowie znacząco przybiera na mocy, by zostawić odbiorcę w dziwnym stanie zaintrygowania oraz z naprawdę dużą ochotą na więcej podobnych doznań. „Forgive Me” rezygnuje z aż tak szorstkiego klimatu, a w zamian dostajemy taneczną, popową i chwytliwą piosenkę, która szybko przywołuje wspomnienia związane z poprzednim albumem Austry. To również popisy wokalne Stelmanis, która śpiewa skrajnie wysokim i wibrującym głosem – to też jeden z momentów, gdy niektórych, zwłaszcza nieznających wcześniejszych dokonań grupy, taka ekspresja (niepotrzebnie podrasowana jeszcze pojawiającymi się tle skrzypcami) może zniechęcić, bo wypada lekko karykaturalnie. Znamienne, że w przypadku Austry często pisze się o bardzo tanecznym brzmieniu, lecz w gruncie rzeczy na płycie nie dostrzeżemy żadnego typowego parkietowego przeboju. Na „Olympię” składają się kompozycje raczej miło kołyszące, trochę dreampopowe, tylko z rzadka zwiększające wyraźnie tempo, a skupione na eksponowaniu zimnych i mrocznych, choć czasami zbliżających się m.in. do synthpopu, house’u czy nawet starego disco, dźwięków. Taką ciekawą stylistyczną wycieczką, niewątpliwie ożywiającą wydawnictwo, jest utwór „Annie (Oh Muse, You)”, w którym wyłowimy sporo klubowych naleciałości z przeszłości. Całość zamyka przestrzenny, wielowarstwowy i z rozmachem zrealizowany „Hurt Me Now”, w którym skumulowane zostało wszystko, czym elektryzują artyści skupieni wokół Austry. Kanadyjczycy kroczą póki co sprawdzoną i bezpieczną ścieżką. „Olympia”, mimo że nie zaskakuje, daje prawie tyle przyjemności, co „Feel It Breake” – serwuje słuchaczom niebanalne elektroniczne podkłady, a Katie Stelmanis potwierdza niezwykły talent i ogromne możliwości wokalne, jednocześnie prezentując coraz lepsze teksty. Oczywiście, nadal nie wszyscy muszą dać się złapać w sidła takiego połączenia: mrocznej, pulsującej muzyki oraz klasycznego śpiewania w rzadko spotykanych obecnie rejestrach. Jednak dla tych, którzy zachwycali się gotyckim debiutem, nowy, bardziej eklektyczny krążek powinien stanowić pozycję obowiązkową – Austra ciągle potrafi zainteresować.
Tytuł: Olympia Wykonawca / Kompozytor: AustraData wydania: 18 czerwca 2013 Nośnik: CD Gatunek: elektronika, pop EAN: 5903111340056 Utwory CD1 1) What We Done 2) Forgive Me 3) Painful Like 4) Sleep 5) Home 6) Fire 7) I Don’t Care (I’m A Man) 8) We Become 9) Reconcile 10) Annie (Oh Muse, You) 11) You Changed My Life 12) Hurt Me Now Ekstrakt: 70% |