powrót; do indeksunastwpna strona

nr 07 (CXXIX)
wrzesień 2013

Espoo Ciné 2013: Ukryte pragnienia
Michiel ten Horn ‹De Ontmaagding van Eva van End›
O rodzinie ukazanej w „The Deflowering of Eva van End” z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że jest dysfunkcyjna. Ojciec jest pantoflarzem, matka męczennicą, starszego syna interesują tylko ptaki, młodszy jest po prostu bezczelny a na wiecznie milczącą Evę nikt nie zwraca uwagi. Pod ich dach trafia nieprzyzwoicie wręcz idealny uczeń z wymiany międzynarodowej, Niemiec Veit. Dzięki dwutygodniowemu pobytowi u rodziny van End ma poprawić swój angielski, ale konsekwencje jego przybycia okażą się sięgać o wiele głębiej.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
W 2000 roku na ekrany kin trafił film „Wszystko o Adamie”, w którym przystojny nieznajomy uwodził kelnerkę, jej dwie siostry, brata oraz jego dziewczynę. W „The Deflowering of Eva van End” mamy do czynienia z podobną sytuacją, ale w tym przypadku sam proces „uwodzenia” nie posiada wyłącznie erotycznego zabarwienia, jest o wiele bardziej złożony.
Dawno nie było w kinie tak pokręconej rodziny. Jej członkowie przypominają trochę bohaterów filmów Todda Solondza, wszyscy są trochę obrzydliwi, trochę szaleni i nikt nie zasługuje na naszą sympatię, ale jakimś cudem i tak ją wzbudza.
Na ich tle idealny Veit, ze swoimi idealnymi zębami, idealną skórą i idealnymi białymi ubraniami wydaje się przybyszem z innego świata. Medytuje na buddyjskim krzesełku, nie je zwierząt – w tym niedoskonałym świecie jego doskonałość bije po oczach jak biel jego koszul.
Początki nie są łatwe; wiecznie ignorująca Evę rodzina zupełnie zapomina o przyjeździe chłopca, ciężko im przestawić się na angielski a młodszy brat, Manuel, wciąż rzuca pod nosem rasistowskie uwagi. Niezwykły przybysz wydaje się jednak doskonale wyczuwać, czego potrzebuje każdy z domowników. Gdy na nich spogląda, widzą się takimi, jakimi chcieliby być. Starszemu, zakompleksionemu bratu mówi, że „jest czymś więcej niż tylko swoją fatalną cerą”, matce przygotowuje pyszne śniadanie, bo przecież „na to zasługuje”. Ojcu daje szansę, by poczuł się jak bohater, dla Evy po prostu jest miły. Tylko Manuel pozostaje odporny na czar przybysza, którego niewzruszony spokój i powodzenie wzbudza w nim agresję.
Dobre uczynki Veita przynoszą rezultat odwrotny od zamierzonego. Rodzina van End, zamiast postępować w lepszy sposób zaczyna pogrążać się w szaleństwie. Ojciec podkrada odkładane na srebrną rocznicę małżeństwa pieniądze by wspomóc małego Afrykańczyka, matka zaczyna medytować, starszy syn, zamiast wić gniazdko, do którego dopiero wprowadził się z dziewczyną obsesyjnie leczy trądzik za pomocą…spermy, wymalowana szminką Eva paraduje w puchowej kurce pomimo upału, Manuel odkrywa rodzinny sekret. To wszystko może się skończyć wyłącznie katastrofą.
Gdy wreszcie następuje, czujemy ulgę. Mimo rozmiarów, które przybiera jest bardzo zabawna i, co tu dużo mówić, konieczna. Pozorny spokój towarzyszący początkowym ujęciom przedstawiającym życie rodzinne znika bez śladu, rodzina van End dochodzi do punktu, w którym nie jest już możliwy powrót do tego, co było. Może być już tylko gorzej, lub trochę lepiej.
„The Deflowering of Eva van End” to dowcipny film, choć jego humor bywa smoliście czarny. Aktorzy bawią się swoimi rolami, zachwyca zwłaszcza Vivian Dierickx w roli prawie autystycznej Evy i wiecznie wściekły, grający wszystkim na nerwach Abe Dijkman jako Manuel. Chciałoby się pozostać z nimi trochę dłużej, przekonać się, czy rzeczywiście uda im się zmienić. Ciekawe, jak sobie poradzą bez złotowłosego Niemca.



Tytuł: De Ontmaagding van Eva van End
Reżyseria: Michiel ten Horn
Zdjęcia: Jasper Wolf
Rok produkcji: 2012
Kraj produkcji: Holandia
Czas trwania: 98 min
Gatunek: dramat
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

14
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.