Niby dream pop jest w odwrocie. Niby obecnie nie ma już miejsca dla odtwórczych, monotonnych i sennych brzmień. Jednak kiedy tylko przyjrzymy się bliżej „Strange Pleasures” Still Corners, okaże się, że z tej rzekomo wyczerpanej formuły może wypłynąć zadziwiająco dużo przyjemności. Przyjemności – zgodnie z tytułem – nieco dziwnych, niekoniecznie porywających i wyrafinowanych, lecz całkiem zajmujących.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Przedsięwzięcie producenta Grega Hughesa oraz wokalistki Tessy Murray objawiło się światu dzięki współpracy z wytwórnią Sub Pop. To za jej sprawą ukazała się płyta „Creatures of an Hour” (2011), na której słuchacze znaleźli nastrojowy, chłodny i swoiście przytłumiony indie rock. Co istotne, całość miała wyraźny filmowy charakter – bez problemu nadawała się do ilustrowania kinowych obrazów, lecz jednocześnie sama tworzyła zgrabny i spójny soundtrack. Zresztą twórcy od początku podkreślali, że ogromne inspiracje stanowią dla nich choćby David Lynch, Kar Wai Wong czy wielki Ennio Morricone. Dodajmy do tego wszechobecną nutkę tajemniczości, która unosiła się nad pierwszym krążkiem Still Corners – duża w tym zasługa eterycznego głosu Murray, ale również metalicznego gitarowego grania. Bieżący rok przyniósł premierę „Strange Pleasures” – od pierwszych jego dźwięków daje się wyczuć znaczne ocieplenie utworów. Otwierający album „The Trip” to kawałek oparty przede wszystkim na akustycznej gitarze, charakterystycznym elektronicznym motywie i subtelnym śpiewie. Jego duża melodyjność, która wprawia w delikatne kołysanie, uzupełniona pojedynczymi brzdąknięciami funduje zaskakująco dobre wprowadzenie w wydawnictwo. W tym momencie ma się nawet wrażenie, że dalej powinno być tylko lepiej. Nie jest, ale przynajmniej nie doświadczamy też drastycznego spadku emocji. Mimo że całość tworzy raczej jednolity twór, duet lekko zróżnicował playlistę. Szybko trafimy choćby na balladowy i majaczący „I Can’t Sleep”, po nim przyjemnie rozrusza nas melodyjny „All I Know”, by za chwilę „Berlin Lovers” odmieniło nastrój nieco silniejszym, miarowym beatem. W drugiej części wydawnictwa małe zaskoczenie stanowić może „Going Back to Strange”, w którym na pierwszym planie pozostają wyłącznie gitara akustyczna i dołączające do niej od czasu do czasu klawisze. Z kolei ulokowane tuż obok siebie kawałki „Beatcity” oraz „Midnight Drive” z powodzeniem mogłyby ilustrować sequel klimatycznego filmu „Drive”. Tu prym wiedzie charakterystyczny, jednostajny elektroniczny podkład, który równoważony jest przez niezmiennie ujmujący wokal. Zwłaszcza ta druga kompozycja potrafi oczarować – aż nabiera się ochoty na nocną podróż po wyludnionym mieście. Ten fragment płyty utwierdza również w przekonaniu, że tym razem Brytyjczycy serwują odbiorcy reminiscencje lat 80.; debiut był raczej zbiorem nawiązań do dekad jeszcze wcześniejszych. Nowy krążek bezapelacyjnie potwierdza, że dream pop ma się co najmniej nieźle. Na dodatek uwidacznia, że wychodząc od sennych i monotonnych piosenek, można wędrować w różne strony (od klasycznych zimnych gitar aż po ciepłe syntezatory), uzyskując pozytywne efekty. Bardziej pulsujący i elektroniczny „Strange Pleasures” na pewno różni się też od „Creatures of an Hour” – choć trudno stwierdzić, który longplay wpada lepiej. Oba mają wspólne fundamenty, skupiają się na budowaniu marzycielskiego, nieco smutnego i tajemniczego nastroju oraz intrygowaniu za pomocą połączenia wycofanych i rozmywających się dźwięków i subtelnego wokalu. Eksplorują jednak odmienne zakątki przeszłości, przez co mamy pewność, że Still Corners ciągle poszukują i chcą iść naprzód. Dla melomanów zainteresowanych albumami luźno korespondującymi z dokonaniami Broadcast, Cocteau Twins, Beach House czy nawet Washed Out koniecznie do sprawdzenia.
Tytuł: Strange Pleasures Data wydania: 7 maja 2013 Nośnik: CD Gatunek: elektronika, rock EAN: 098787103519 Utwory CD1 1) The Trip: 6:14 2) Beginning to Blue: 3:10 3) I Can’t Sleep: 3:30 4) All I Know: 3:26 5) Fireflies: 3:16 6) Berlin Lovers: 2:35 7) Future Age: 3:04 8) Going Back to Strange: 2:30 9) Beatcity: 4:06 10) Midnight Drive: 4:25 11) We Killed the Moonlight: 3:19 12) Strange Pleasures: 5:13 13) We Have the Future on Tape: 6:07 Ekstrakt: 70% |