powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CXXXIII)
styczeń-luty 2014

Jaśniejsza strona Bruce’a
Bruce Springsteen ‹High Hopes›
Bruce Springsteen, pomimo 64 lat na karku, co rusz rozpieszcza swoich wielbicieli nowymi wydawnictwami i niezapomnianymi koncertami. Polscy fani póki co nie mają możliwości doświadczyć tych drugich, pozostaje im więc cieszyć się kolejną płytą Bossa. Tym razem wypełnioną coverami, nowymi aranżacjami oraz studyjnymi zapisami tego, co grane było wcześniej jedynie podczas występów na żywo.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Springsteen i jego E Street Band uderzają na wstęp równie mocno jak na „Wrecking Ball”, chociaż w innym stylu. „High Hopes” to pierwszy cover, zapożyczony od Tima Scotta McConnella, i jeden z tych utworów, w których Bruce śmiało korzysta ze wsparcia licznych członków swojego zespołu. Wokal łączy się w dwu- i wielogłosy, piosenka jest bliska temu, jak muzyka Bossa brzmi na płytach koncertowych (choćby „Live in Dublin”) lub studyjnym „The Seeger Sessions”. Zwrócenie uwagi na klimat americany czy folku nie jest tu bynajmniej zarzutem, to po prostu jedna z wielu twarzy tego artysty. „Harry’s Place” to już zupełnie inna atmosfera, z dominującymi dźwiękami klawiszy i gitar, wokalista zaś głębokim głosem snuje swoją opowieść zanurzoną w mrocznym klimacie. Drapieżna gitara Toma Morello nadaje kawałkowi charakter, podkreślony jeszcze przez partię saksofonu nieżyjącego już niestety członka E Street Band, Clarence’a Clemonsa. Stonowane oblicze utrzymuje „American Skin (41 Shots)”. I choć obie brzmią trochę jak dokonania artysty z czasów „Human Touch” czy „Tunnel of Love”, to pierwsza z wymienionych powstała w okresie „The Rising”, a druga jeszcze wcześniej, zainspirowana głośnymi w USA wydarzeniami z 4 lutego 1999 roku, które doprowadziły do śmierci 23-letniego uchodźcy, Amadou Diallo. Należy do społecznych opowieści i komentarzy artysty; przerywana jest kolejną doskonałą partią mocnej gitary. Springsteen dalej okrasza swój album coverami (najczęściej) mniej znanych artystów: „Just Like Fire Would” skomponowany został bowiem przez australijski zespół The Saints. Ten energetyczny kawałek miałby godne miejsce na podobnej klimatycznie płycie „Magic”. Brzmi świeżo, mocno i jest urozmaicony partią dęciaków. W tle przebija się głos Patti Scialfy i pozostałych śpiewających członków zespołu. Żona lidera grupy nuci początkową część kolejnego na „High Hopes” utworu – „Down in the Hole”. Ustępuje miejsca nosowemu wokalowi Bossa, który w następnej części wraca do swojej „zwyczajowej” barwy głosu i (wspomagany momentami nie tylko przez żonę, ale także dzieci – Jessicę, Evana i Samuela Springsteenów) snuje opowieść na tle melodii zahaczającej o irlandzki folk. Znów pojawia się też partia saksofonu Clemonsa i – po raz pierwszy – organy, za które odpowiada Danny Federici. Gospelowy zaśpiew rozpoczyna „Heaven’s Wall”, które dzięki skandowanemu „Raise Your Hands” ma potencjał wybitnie koncertowy. W tle przewijają się skrzypce, zyskujące pierwszy głos zamiennie z charakterystyczną gitarą Toma Morello. „Frankie Fell in Love” oraz „This Is Your Sword” to radosne numery zagrane z dużym zaangażowaniem zespołu. O ile pierwszy można określić nawet mianem beztroskiego, to drugi w warstwie tekstowej porusza się po dobrze znanych słuchaczom Bossa terytoriach chrześcijańskich wartości. Podobnie jest z „Hunter of Invisible Game”, jednak całość jest bardziej spokojna, przemykająca niemal niezauważenie.
Kolejnej piosenki nie da się już jednak przespać – Springsteen wraca bowiem do tytułowego numeru z wydanego w 1995 roku „The Ghost of Tom Joad”. I to jak wraca! Jest to właściwie popis duetu Boss/Tom Morello, pełen energii i pasji. Były gitarzysta m.in. Rage Against the Machine (z którym notabene coverował wcześniej „The Ghost of Tom Joad”) oraz Audioslave udziela się tu również wokalnie, jednak to gitary obu panów występują w rolach głównych. Znakomita współpraca brzmień. Dwa ostatnie utwory to wyciszony, ozdobiony partią trąbki „The Wall”, opowiadający o muzyku Walterze Cichoniu, oraz (zaprezentowany przed premierą w charakterze singla) cover zespołu Suicide – „Dream Baby Dream” – rzeczywiście rozmarzony, płynący leniwie (ale posiadający moc) i wzbogacony chórkami zespołu.
„High Hopes” to płyta stanowiąca miks pomysłów i dokonań Springsteena, ale zasługująca raczej na miano eklektycznej niż przypadkowej i chaotycznej. Nie jest tak wewnętrznie spójna, jak choćby rewelacyjne „Wrecking Ball”, ale nie można jej też ochrzcić mianem „odgrzewanych kotletów”. Większość utworów z „High Hopes” była przecież wcześniej grana jedynie podczas koncertów, a koncepcja studyjnej dokumentacji takich piosenek nie jest nowa, o czym świadczy obecność na wspominanym poprzednim wydawnictwie napisanego dobrych parę lat wcześniej „Land of Hope and Dreams”. Z pewnością siła płyty drzemie nie tylko w geniuszu samego Bruce’a Springsteena, ale też w energii i świeżości, jaką wnosi Tom Morello, który udziela się na ośmiu z dwunastu zawartych na niej piosenek. Echa gniewu i złości przesycające „Wrecking Ball” ucichły, a Boss daje tu słuchaczom chwilę wytchnienia. Na jak długo? Nie ma wątpliwości, że jeśli tylko poczuje potrzebę nagrania kolejnego ważnego albumu, z łatwością znajdzie odpowiednie słowa i dźwięki.



Tytuł: High Hopes
Wykonawca / Kompozytor: Bruce Springsteen
Data wydania: 14 stycznia 2014
Nośnik: CD
Czas trwania: 56:24
Gatunek: rock
EAN: 888430154629
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) High Hopes: 4:57
2) Harry's Place: 4:04
3) American Skin [41 Shots]: 7:23
4) Just Like Fire Would: 3:56
5) Down In The Hole: 4:59
6) Heaven's Wall: 3:50
7) Frankie Fell In Love: 2:48
8) This Is Your Sword: 2:52
9) Hunter Of Invisible Game: 4:42
10) The Ghost of Tom Joad: 7:33
11) The Wall: 4:20
12) Dream Baby Dream: 5:00
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

212
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.