powrót; do indeksunastwpna strona

nr 1 (CXXXIII)
styczeń-luty 2014

Weekendowa Bezsensja: 10 filmów fantasy dla dorosłych
Przy okazji premiery drugiej odsłony kinowych przygód Bilba Bagginsa, warto sobie przypomnieć inne filmy osadzone w klimatach fantasy. Także te przeznaczone dla widzów dorosłych. Może nie są tak efektowne jak ekranizacja Petera Jacksona, ale również nie można im odmówić wartkiej akcji.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Alice in Wonderland” (1976)
Nasze zestawienie zaczynamy od jednego z najbardziej spektakularnych przedsięwzięć porno przemysłu, a mianowicie mocno erotycznych przygód Alicji w Krainie Czarów, osadzonych w konwencji musicalu. W dzisiejszych czasach, kiedy każdy może sobie nakręcić tego typu film, bardziej niż jego frywolność, należy docenić rozmach z jakim został zrobiony. Warto dodać, że okazał się takim kinowym sukcesem, że dostępna jest również jego nieco ocenzurowana wersja, by można go było puścić w telewizji.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„DreamQuest” (2000)
Choć „DreamQuest" i „Alice in Wonderland” dzieli ponad dwadzieścia lat i zmiana zarówno w sposobie kręcenia, jak i oglądania filmów pornograficznych, łączy je jedna rzecz - rozmach scenograficzny i, jak na tego typu produkcję, rozbudowana fabuła. Z tym, że tu można mówić o swoistej gwiazdorskiej obsadzie z Jenną Jameson, królową kina XXX.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Lady of the Rings” (2005)
Do spokojnie mieszkającej hobbitki Sody przybywa czarodziej Bindolf i prawi o czarodziejskim pierścieniu, który należy zniszczyć. Soda wyrusza więc z przyjaciółką Sammie na długą i niebezpieczną wyprawę… Brzmi znajomo? Twórcy filmu przekonują, że wszystko sami wymyślili. Naprawdę…
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Lord of the G-Strings: The Femaleship of the Strings” (2003)
Przyznam, że jestem pod wrażeniem twórczej transformacji tytułu dzieła Tolkiena na potrzeby ich erotycznych wersji. Tym razem mamy historię Dildo Saggins, Sam, Araporna i czarodzieja Smirnofa. Aż dziw, że obyło się bez Oscara.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„The New Barbarians” (1990)
A teraz coś dla tych, którzy do dziś wzdychają za Raquel Welch odzianą w słynne skórzane bikini, w jakim pojawia się w filmie „Milion lat przed naszą erą”. W „The New Barbarians” mamy podobne bikini, tyle że skromniejsze, a wdzięki, jakie zakrywa, obfitsze. Nic dziwnego, że film doczekał się drugiej części.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„This Ain′t Conan the Barbarian XXX” (2011)
Od jakiegoś czasu ogromną popularnością cieszą się porno parodie znanych filmów. Do tych najbardziej abstrakcyjnych należą figlarne przygody Batmana, Avengers czy Spider-Mana. W tym zestawie Conan wydaje się dość oczywistym kandydatem na przeróbkę. Sami oceńcie, czy ten film jest lepszym remakiem przygód muskularnego Cymmeryjczyka, czy też wysokobudżetowy blockbuster, gdzie w postać tytułową wcielił się Jason Mamoa.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Whore of the Ring” (2001)
Jeśli zastanawialiście się kiedyś jak TO robią elfy, orki, Gollum i (o zgrozo) entowie, to film w sam raz dla was. Tolkien przewraca się w grobie. Jak widać wyobraźnia producentów filmów dla dorosłych nie zna granic. Czasem wydaje się, że szkoda…
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„WhoreCrtaft” (2006)
Ofiarami pornoparodii stają się nie tylko popularne filmy, ale również gry. Producenci XXX muzy nie omieszkali nie zauważyć popularności, jaką cieszy się „World of Warcraft” i postanowili pokazać, że w tym świecie, poza naparzanką, jest również miejsce na… hm… miłość. Co ciekawe „WhoreCraft” nie jest jednym filmem, a sześcioma prawie półgodzinnymi epizodami, dostępnymi jedynie za pośrednictwem internetu.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Xcalibur” (2007)
I czas na kolejną megaprodukcję porno, której reżyserem jest Pierre Woodman, znany z tego, że nie oszczędza na swoich filmach. „Xcalibur” pochłonął niebagatelną jak na tego typu przedsięwzięcie kwotę 800 tys. euro. Chyba się opłacało, ponieważ w sumie powstały trzy części tego wiekopomnego dzieła.
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Xena XXX: An Exquisite Films Parody” (2012)
Wracamy do jawnych porno parodii. Tym razem padło na popularną serię „Xena: Wojownicza księżniczka”. Ten film to swoiste spełnienie mokrych snów nastoletnich chłopców, którzy marzyli o spotkaniu na swojej drodze, odzianej w skórzany gorset seksownej Lucy Lawless, odtwórczyni głównej roli.
Bonus:
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
„Age of Hobbits” przemianowany na „Clash of the Empires” (2012)
To teraz czas na prawdziwe porno, choć nie ma tu ani jednej nieprzyzwoitej sceny. Jest to bowiem porno dla mózgu. Niesławna firma Asylum, specjalizująca się w podróbkach znanych filmów, połakomiła się na popularność pierwszego „Hobbita” i wypuściła film pod tytułem „Era hobbitów”. Jest tak zły, że nawet fani kina klasy „Z” mogą mieć trudności z jego obejrzeniem. Szczęśliwie właściciele praw do ekranizacji Tolkiena wygrali w sądzie sprawę wytoczoną przeciw Asylum, zmuszając zmianę tytułu filmu na „Konflikt imperiów”. Trzeba przyznać, że fantazją wykazali się obrońcy tytułu, którzy próbowali przekonać przysięgłych, że tytułowi hobbici to nie postacie fikcyjne, a potoczne określenie podgatunku ludzi homo floresiensis, odkrytego niedawno w Indonezji.
powrót; do indeksunastwpna strona

237
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.