Powieść zapowiada się całkiem nieźle: czasy tuż przed wybuchem pierwszej wojny światowej i tajemnicza sceneria zamku w Austrii. Arystokraci, ich romanse i mroczne sekrety. Lektura intryguje, ale też nie zachwyca i nie wciąga bez reszty, jak obiecuje to okładka.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W „Wiedeńskiej grze” wszystkiego jest po trochu: elementów powieści historycznej, szpiegowskiej, romansu, kryminału, a nawet gotyckiej powieści grozy. Wszystko to przyprawione jest jeszcze szczyptą erotyki i ezoteryki (w tle – tajemnicza sekta i mądrości zapisane w sanskrycie). Pomysł jako taki wydaje się ciekawy, ale fabule brakuje przez to spójności i zdecydowanego osadzenia jej wokół jednej dominującej „linii”, jakby autorce trudno było wybrać, co powinno być głównym tematem powieści: morderstwo, wątek szpiegowski czy miłość? W rezultacie odnosimy wrażenie, że „Wiedeńska gra” jest tylko zestawieniem rozmaitych scen, między którymi nie ma napięcia i dramaturgii. Dwie równolegle prowadzone narracje również nie ułatwiają śledzenia akcji, można chyba nawet powiedzieć, że osłabiają jej ostrość i wewnętrzny „nerw”. Fabuła jest w gruncie rzeczy prosta: osierocona Hiszpanka Isabel została porzucona przez narzeczonego. Z tej trudnej dla niej sytuacji wybawiła ją ciotka, która zaproponowała pobyt na zamku u książęcej rodziny w Austrii. Tam Isabel poznała wiele nowych osób, wśród nich atrakcyjnych mężczyzn różnych narodowości. Dziewczyna jest także świadoma, że w tle rozgrywa się coś jeszcze: jakaś tajemnica, którą stara się rozwikłać. Jest więc romans i groza – choć trzeba przyznać, że sporo w „Wiedeńskiej grze” scen charakterystycznych raczej dla mało ambitnych powieści. Każdy z mężczyzn obowiązkowo podkochuje się w pięknej i atrakcyjnej Isabel i obdarza ją względami, ale wątki romansowe, jak również sceny grozy są – delikatnie mówiąc – takie sobie, wtórne i literacko niezbyt wyszukane. Nie znaczy to jednak, że powieści zupełnie nie da się czytać. Autorka wie, jak budować nastrój, opisy scenerii (zamkowych wnętrz i Wiednia, gdzie również rozgrywa się akcja) są sugestywne i „klimatyczne”. Ogólnie rzecz biorąc, książka jest dosyć nierówna, bo oprócz naprawdę dobrych i wciągających fragmentów trafiają się również dłużyzny. W finale oczywiście wyjaśniają się wszelkie tajemnice egzotycznej sekty i zagadki morderstw, ale czy do zakończenia warto jeszcze wprowadzać – przy takiej różnorodności gatunkowej tej powieści! – wątek naukowy? (W epizodzie pojawia się nawet sama Maria Skłodowska-Curie). „Wiedeńska gra” okazuje się tak pełna tajemnic, że nawet główna bohaterka okazuje się kimś zupełnie innym, niż sądziliśmy, chociaż ta przemiana dokonuje się w mało przekonujący literacko sposób. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę rozrywkowe walory tej powieści, argumentów za tym, że warto ją przeczytać jest jednak nieco więcej niż powodów, dla których odradzalibyśmy lekturę.
Tytuł: Wiedeńska gra Tytuł oryginalny: Una dama en juego Data wydania: 6 listopada 2013 ISBN: 978-83-7818-471-3 Format: 384s. 135×215mm; oprawa zintegrowana Cena: 34,90 Gatunek: kryminał / sensacja Ekstrakt: 60% |