powrót; do indeksunastwpna strona

nr 2 (CXXXIV)
marzec 2014

Esensja ogląda: Marzec 2014 (1)
Steve McQueen ‹Zniewolony. 12 Years a Slave›, David O. Russell ‹American Hustle›, Gore Verbinski ‹Jeździec znikąd›, Eugeniusz Korin ‹Sęp›, Patryk Vega ‹Last Minute›
Kończy się powoli sezon nagród – w ostatnim okresie poznaliśmy laureatów Oscarów, Złotych Malin i nominacje do rodzimych Węży. Nic więc dziwnego, że pierwsza edycja marcowa „Esensja ogląda” dotyczy tytułów powiązanych z tymi nagrodami.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Zniewolony. 12 Years a Slave
Konrad Wągrowski [80%]
O „Zniewolonym” powiedziano oczywiście już bardzo dużo, wszak to najbardziej obsypywany nagrodami film tego sezonu, z niedawnym najważniejszym Oscarem na czele. Nie ma sensu polemizować z tym, że mamy do czynienia z filmem ważnym (głównie dla Ameryki, bo rozlicza się z jej historią, ale przecież dotyka ogólnoludzkich tematów), ciekawie zainscenizowanym – zamiast ciągłości historii otrzymujemy serię sugestywnych, wyrazistych epizodów, znakomicie zagranym przez całą trójkę głównych aktorów. To z pewnością bardzo dobre kino. Czy wybitne? Pewnie o tym zadecyduje czas, ale jednak wydaje się, że przy całej solidności, brakuje tu jakiegoś elementu, który na dobre wbiłby się do historii kina. Zapewne nie pomoże też oczywista słuszność tematu – „Zniewolony” jest być najlepszym filmem o koszmarze niewolnictwa, ale z oczywistych względów wielkiej dyskusji nie wzbudzi.
Dla mnie osobiście kluczowy w odbiorze filmu jest brak finałowego katharsis. Owszem, bohater wraca do rodziny, ale nie może liczyć na żadną sprawiedliwość, ówczesny świat jest urządzony tak, że nawet jeśli jest się wolnym, przynależność do poniżanej rasy czyni z człowieka istotę z założenia niższą. „Zniewolonego” oczywiście trzeba pokazywać w dwupaku z „Django”. Dla widzów, którzy potrzebują owego katharsis, najpierw film McQueena, potem Tarantino, dla tych, którzy chcą pozostać poruszeni, w odwrotnej kolejności.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
American Hustle
Konrad Wągrowski [80%]
„American Hustle” to bezczelny skok na Oscarową pulę (choć dziś wiemy już, że nieudany), bezczelny, ale jakże sympatyczny! David O. Russell zatrudnia sprawdzonych przez siebie aktorów (Christiana Bale’a i Amy Adams z „Fightera”, Bradleya Coopera i Jennifer Lawrence z „Poradnika pozytywnego myślenia”, na deser – także z tego ostatniego – w efektownym epizodzie Robert de Niro) i każe każdemu z nich grać wbrew swemu powszechnie przyjętemu wizerunkowi, przez co chce pokazać zarówno ich możliwości, jak i swoją kompetencję reżyserską. W efekcie otrzymujemy galerię nieco przerysowanych, ale malowniczych i przyciągających uwagę bohaterów – starzejącego się nieatrakcyjnego, ale mającego jakiś dziwny magnetyzm oszusta, seksowną, cwaną oszustkę, nieco żenujące amerykańskie wcielenie agenta Tomka i balansującą na granicy autoparodii, ale nigdy jej nie przekraczającą i wnoszącą do roli zaskakujące niuanse niezbyt inteligentną, złośliwą żonę. Samo obserwowanie tych bohaterów jest już dużą przyjemnością, a do tego dochodzi przyzwoity scenariusz, z odpowiednią ilością zwrotów akcji, no i temat, który wcale nie jest tak niedzisiejszy, jak się wydaje. Kwestia zasadności policyjnej prowokacji w dobie obecnej permanentnej inwigilacji (a u nas kwestionowanych działań CBA) jest całkiem istotnym tematem – a film Russella skutecznie obnaża jej absurdalność. Tym niemniej „American Hustle” to przede wszystkim naprawdę dobra rozrywka.
DVD i Blu-Ray
ZawartoB;k ekstraktu: 40%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jeździec Znikąd
Miłosz Cybowski [40%]
Ten film jest po prostu zły. Przez pewien czas czułem się osamotniony, ale liczne nominacje do Złotych Malin utwierdziły mnie w przekonaniu, że jednak coś jest na rzeczy. I wcale nie chodzi tu niski budżet i słabe wykonanie, bo na te rzeczy mimo wszystko narzekać nie można. Ale gra aktorska (włączając szczególnie Jacka Sparrowa), iście disneyowskie scenki humorystyczne (które mogą śmieszyć w animacjach, ale niekoniecznie w filmach) czy brak zdecydowania, jaki tak naprawdę film chciano nakręcić – wszystko to bardzo solidnie obniża jakość filmu. Ostatni przypadek, czyli pomieszanie iście mrocznych scen z disneyowską stylistyką innych (główny zły kontra walka na dachach pociągu) jawi się jako problem najcięższy, zaś cała reszta oscyluje gdzieś pomiędzy znośnym a przyprawiającym o ból głowy. Pozostaje jeszcze warstwa wizualna, która nieco nadrabia niedociągnięcia całej reszty. Jednak może i westernowe pościgi, wielkie kaniony i skakanie po dachach pociągów przykuwa do ekranu, ale pozostaje to jedynie zasłoną dymną starającą się ukryć bezbarwność bohaterów i fabularną słabość scenariusza.
ZawartoB;k ekstraktu: 30%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Sęp
Konrad Wągrowski [30%]
„Sęp” to dziwny przypadek. Mamy film ze świetną jak na polskie warunki obsadą, sukcesem finansowym, na forach aż roi się od pozytywnych wpisów, a w gruncie rzeczy mamy do czynienia z wyjątkowo nieudolną podróbką zachodniego thrillera. Nieudolną do tego stopnia, że w niektórych momentach sprawiającą wrażenie parodii…
Dialogi fatalne, film jest przepełniony humorystycznymi tekstami, które były humorystyczne chyba głównie dla ich autora, bo brzmią sztucznie i pretensjonalnie. Sceny akcji wyreżyserowane dramatycznie źle – scena śmierci komisarza Robaczewskiego (Małaszyński) to już prawdziwe kuriozum. Szantaż moralny z umierającym małoletnim geniuszem wyjątkowo niewyszukany. A do tego przerysowane role socjopatów (albo się taki ślini i wrzeszczy, albo wręcz przeciwnie – w milczeniu planuje wyrwać chwasta). Cóż, znaczenie filmu miał zapewnić Ważny Moralny Temat, plejada aktorów i muzyka Archive. Ale – niespodzianka – przydaje się też scenariusz i reżyseria.
Aktorzy – rany, co za obsada: Fronczewski, Seweryn, Olbrychski, Baka, Grabowski, Talar, a młode (no, średnio młode) pokolenie to Żebrowski, Małaszyński i Przybylska. Starsi trzymają jakiś tam poziom, tego ich zapewne nauczono w innych czasach. Młodsi… Żebrowski dramatycznie sztywny, Małaszyński sztuczny i przerysowany, Przybylska nie do końca wie, co właściwie robi w tym filmie.
Na koniec humorystyczna notka z materiałów dystrybutora: „Poprzeczka przy tej produkcji postawiona jest naprawdę wysoko. „Infiltracja” Martina Scorsese, jak obiecują producenci filmu, była nie tylko inspiracją realizacyjną, ale przede wszystkim wyznacznikiem jakości, którą pierwszy raz, ktoś chce zaoferować polskiemu widzowi.”
No, udało się tak jak naszym futbolistom.
ZawartoB;k ekstraktu: 20%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Last Minute
Konrad Wągrowski [20%]
O. Mój. Boże.
Patryk Vega podobno kiedyś nakręcił jakiś niezły film. Trudno w to raczej uwierzyć, oglądając „Last Minute”. Film fatalny pod każdym względem. Zgaduję, że przyczyną powstania tego dzieła była próba zdyskontowania sukcesu („sukcesu"?) Polsatowskich „Pamiętników z wakacji” („mięsny jeż, mięsny jeż”), czyli fabularna opowieść o polskich wczasowiczach w Egipcie. Ale ambicje filmu wykraczają dużo dalej – „Last minute” to nie tylko komedia romantyczna, satyra na Polaków za granicą, ale także… film gwiazdkowy z ambicjami corocznych emisji w drugi dzień świąt…
Dzieło jest tak nieudolne, jak tylko może być. Począwszy od tytułu (nie ma w fabule „Last Minute”, jest „All inclusive”, ale co tam), skończywszy na… reszcie. Jeśli miała być satyra, to trudno zgadnąć, dlaczego film ma tak karkołomny pomysł wyjściowy (dysfunkcyjna rodzina – babcia, ojciec, dorosła córka, małoletni syn – dostaje wycieczkę w nagrodę w jakimś dziwacznym konkursie i już po jednym dniu sponsor wycofuje się z finansowania). Znajdziemy parę dowcipów na temat rodaków za granicą, ale w scenach przerysowanych i zbyt odległych od jakiegokolwiek prawdopodobieństwa, by móc zrozumieć je jako komentarz do czegokolwiek. Nie wiadomo, czy twórcy chcą naśmiewać się również z autochtonów, bo z jednej sceny wynika jedno, a z innej zupełnie coś innego. Historia romantyczna jest tak kuriozalna, że aż szkoda słów. Koleżanka z klasy, obecnie gwiazda telewizji (co robi więc w takim hotelu?), z bliżej niewiadomych powodów jest w parze z jakimś totalnym bucem, ale oczywiście z jakichś przyczyn pójdzie za głosem serca.
Ale najgorsza jest chyba realizacja. Film jest zlepkiem nieudolnie wyreżyserowanych, oderwanych od siebie scen, kręcony po taniości (naprawdę: w Polsatowskich seriach widać większy budżet), w którym scenariusz meandruje w niewiadomym kierunku (wśród totalnie z czapy scen króluje chyba popis wokalny córki głównego bohatera), a tak właściwie w zasadzie żadnego scenariusza tu nie ma, tylko chęć nakręcenia za małe pieniądze filmu, na który ludzie pójdą bo: a) polska komedia romantyczna, b) będzie budująca historia, c) pamiętniki z wakacji. Straszne.



Tytuł: Zniewolony. 12 Years a Slave
Tytuł oryginalny: 12 Years a Slave
Dystrybutor: Monolith
Data premiery: 31 stycznia 2014
Reżyseria: Steve McQueen
Zdjęcia: Sean Bobbitt
Muzyka: Hans Zimmer
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania
Czas trwania: 134 min
Gatunek: biograficzny, dramat, historyczny
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%

Tytuł: American Hustle
Dystrybutor: UIP
Data premiery: 31 stycznia 2014
Reżyseria: David O. Russell
Zdjęcia: Linus Sandgren
Muzyka: Danny Elfman
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 138 min
Gatunek: dramat, kryminał
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%

Tytuł: Jeździec znikąd
Tytuł oryginalny: The Lone Ranger
Dystrybutor: CDP.pl
Data premiery: 29 listopada 2013
Reżyseria: Gore Verbinski
Zdjęcia: Bojan Bazelli
Muzyka: Jack White
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: USA
Czas trwania: 143 min
Dźwięk (format): polski dubbing, angielski
Napisy: polskie, angielskie
Dodatki: Niewykorzystane sceny, Wpadki
Parametry: 16x9 widescreen
Gatunek: akcja, przygodowy
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 40%

Tytuł: Sęp
Dystrybutor: Imperial CinePix
Data premiery: 4 lipca 2013
Reżyseria: Eugeniusz Korin
Scenariusz: Eugeniusz Korin
Rok produkcji: 2011
Kraj produkcji: Polska
Dźwięk (format): Dolby Digital 5.1 polski
Liczba nośników: DVD, książka
Gatunek: thriller
EAN: 5903570153891
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 30%

Tytuł: Last Minute
Dystrybutor: TiM Film Studio
Data premiery: 1 sierpnia 2013
Reżyseria: Patryk Vega
Rok produkcji: 2013
Kraj produkcji: Polska
Czas trwania: 82 min
Dźwięk (format): polska DD 5.1, polska DD 2.0
Parametry: 16:9, 1.77:1
Gatunek: komedia
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 20%
powrót; do indeksunastwpna strona

110
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.