Jak pokazują media, dyskusje na temat stanu polskiego czytelnictwa można toczyć w nieskończoność, powoływać się na nowe fakty, statystyki i przerażający brak zainteresowania literaturą wśród naszych rodaków. Ale jak podśpiewywali sobie chłopaki z Monty Pythona, „always look on the bright side of life”. Jak dowodzą nieznane i niesprawdzone statystyki, w światowym rankingu czytających państw klasyfikujemy się całkiem wysoko. Ranking ten z pewnością powinien poprawić humor tym, którzy martwią się krajami stojącymi wyżej nas w rankingach piłkarskich, bo trzynasta pozycja na liście to nie tylko spore zaskoczenie, ale i powód do dumy. Jak wiele osób może poszczycić się tym, że wyrabia tygodniową normę sześciu i pół godziny nad książką? Jak wiele osób może się poszczycić tym, że tę normę przewyższa, by nadrobić zaległości tych, którzy czytają średnio po pół książki rocznie? Zakładam, że czytelników „Esensji” do czytania zachęcać nie trzeba, dlatego też zapraszam do lektury kolejnego numeru naszego magazynu i czym prędzej kończę, by zasłużyć sobie na miano czytelniczego stachanowca. |
