powrót; do indeksunastwpna strona

nr 3 (CXXXV)
kwiecień 2014

Autor
Doświadczenia kawiarniane
Jakież było moje zdziwienie, kiedy – uzbrojony w kubek herbaty – odwiedziłem tajemnicze drugie piętro jednego z lokalnych Starbucksów. Znalazłem tam prawie wszystkie fotele i stoliki niemal całkowicie zajęte prze ludzi uporczywie przesiadujących przed swoimi laptopami, w wielu przypadkach toczących nawet skajpowe dyskusje przy ich pomocy. Zastanowiło mnie, czy gdybym miał ze sobą swój komputer albo chociaż telefon z dostępem do wifi, to też dołączyłbym do tego tłumu.
Przypomniał mi się wtedy pewien artykuł omawiający „kawiarnianą etykietę”, czyli ile kaw powinniśmy zamówić, żeby całodzienne przesiadywanie w Starbucksie czy Coffee Heaven było społecznie akceptowalne. Co prawda nie do końca wiem, jaka przyjemność może płynąć z zamiany domowego zacisza na miejski tłum, ani tym bardziej jaki pożytek miałby płynąć z pracy w takich warunkach. O ile oczywiście ktokolwiek z bywalców takich miejsc faktycznie pracuje, a nie spędza długie godziny na twitowaniu i lajkowaniu.
Najbardziej zaś dziwi metamorfoza kawiarni z miejsc spotkań w centra darmowego internetu i skajpowych konwersacji. Ale żeby nie wyjść na starego, marudzącego we wstępniaku dziada, zakończę tutaj i zaproszę do lektury nowego numeru „Esensji”, ze szczególnym uwzględnieniem tych, którzy zapoznają się z nim nad jakąś nie-domową kawą.
powrót; do indeksunastwpna strona

3
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.