powrót; do indeksunastwpna strona

nr 4 (CXXXVI)
maj 2014

Autor
Historia w obrazkach: Starożytne płaszcz i szpada
Enrico Marini ‹Orły Rzymu #2›
Kontynuacji losów Germanina Arminiusza i jego rzymskiego przyjaciela, choć również zrodzonego z matki Germanki, Marka Waleriusza Falko Enrico Marini – scenarzysta i rysownik „Orłów Rzymu” – nadał charakter opowieści spod znaku „płaszcza i szpady”, a więc łączącej w sobie wątki historyczne, przygodowe i miłosne. A wszystko to niezwykle zgrabnie wpisał w historię Imperium Romanum za czasów cesarza Oktawiana Augusta.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
‹Orły Rzymu #2›
‹Orły Rzymu #2›
„Orły Rzymu”, bez obaw o nadużycie, można postawić w jednym rzędzie z „Mureną”. Ba! nawet uznanie komiksu Enrica Mariniego za swoisty prequel opowieści stworzonej przez parę autorów francuskich, Jeana Dufaux i Philippe’a Delaby’ego, nie byłoby przesadą, wszak poznajemy w nim historię Imperium Romanum wcześniejszą zaledwie o kilkadziesiąt lat, kiedy to na tronie zasiadał – formalnie jako princeps senatus – cesarz Oktawian August. Głównych bohaterów opowieści – syna księcia Cherusków Sigimera, Ermanamra, który wysłany został do Wiecznego Miasta po przegranej przez ojca wojnie z Rzymem jako gwarant pokoju (a tak naprawdę zakładnik), oraz jego rówieśnika Marka Waleriusza Falko, potomka zasłużonego dla państwa legionisty i Germanki Albinii – poznaliśmy już bardzo dobrze w „Księdze I”, w której Marini skupił się na ich latach młodzieńczych. Ermanamer, obdarzony przez Oktawiana obywatelstwem, został po przyjeździe do Italii oddany pod opiekę Tytusa Waleriusza Falko, ojca Marka, i jako Gajusz Juliusz Arminiusz wychowany na przykładnego Rzymianina.
Początkowa rywalizacja i, bliska wręcz nienawiści, niechęć obu nastolatków z biegiem czasu przeradza się w szczerą i oddaną przyjaźń. Tym bardziej że obaj młodzieńcy, korzystając z panującego za rządów Oktawiana pax Romana, doskonale wiedzą, jak korzystać z uroków życia ofiarowywanych młodym i przystojnym mężczyznom przez Wieczne Miasto. Akcja podstawowej części „Księgi II” rozgrywa się w 9 roku naszej ery, choć większość fabuły wypełniają – przedstawione w formie retrospekcji – wydarzenia wcześniejsze o lat pięć. Punktem wyjścia do nich jest nieszczęśliwe małżeństwo Marka z niekochaną przez niego Sylwią Tulią, wciąż wypominającą mężowi afekt do pięknej Pryscylli, którą ojciec, wbrew woli córki, wydał za oschłego i brutalnego Marka Emiliusza Lepidusa. Te wszystkie powiązania rodzinne i małżeństwie są zresztą bardzo istotne dla fabuły – nie tylko dlatego, że uwiarygodniają kontekst historyczny opowieści, ale przede wszystkim napędzają intrygę, wiążąc bohaterów z konkretnymi ambicjami politycznymi, mającymi swoje źródła w przeszłości. Bo nie bez znaczenia jest przecież fakt, że Marek Emiliusz Lepidus to w linii prostej wnuk jednego z triumwirów, którego Oktawian August odsunął swego czasu od władzy i tym samym skazał na śmierć w zapomnieniu.
Przybity Marek Waleriusz Falko rozpamiętuje swój krótki, ale ognisty romans z Pryscyllą i jego dramatyczne konsekwencje, dzięki czemu akcja przenosi się cztery lata wstecz. Pod wieloma względami te właśnie partie opowieści wymyślonej przez Mariniego przypominają pierwsze tomy „Mureny”, w których mamy przedstawioną bardzo podobną parę „złotych młodzieńców” – przyszłego cesarza Nerona i jego przyjaciela, tytułowego bohatera serii, Lucjusza Licyniusza Murenę. Ich drogi z czasem się rozchodzą, a wcześniejsza przyjaźń zostaje zastąpiona nienawiścią; wszystkiemu winna jest zaś kobieta. W „Orłach Rzymu” dzieje się podobnie, choć nie identycznie. Marini nie powiela schematu fabularnego Dufaux. Jeśli nawet uznamy, że to piękna białogłowa dzieli ostatecznie Marka i Arminiusza, to mimo wszystko nie odbywa się to na bazie bezpośredniej o nią zazdrości. U Mariniego problem jest głębszy, a wiąże się z przeszłością i pochodzeniem etnicznym Germanina, który – to wiemy z historii – wysłany przez Rzym do swojej ojczyzny, jako doradca generała i konsula Publiusza Kwinktyliusza Warusa, przejdzie ostatecznie na drugą stronę i zada cios legionom w bitwie w Lesie Teutoburskim. Co, jak można przypuszczać, zostanie przez autora przedstawione w kolejnych księgach (trzecia i czwarta ukazały się już we Francji w – odpowiednio – 2011 i 2013 roku).
Enrico Marini, zdając sobie sprawę z tego, że wielbiciele historii starożytnej doskonale znają losy Arminiusza – tu więc niczym specjalnym zaskoczyć się ich nie da – skupił się w „Księdze II” na postaci Marka. Wprowadzając całkowicie fikcyjny motyw jego nieszczęśliwej miłości do Pryscylli, znacząco ożywił fabułę, przydał jej sensacyjności, jednocześnie też otworzył sobie furtkę do ukazania – jednych fascynującej, innych odstręczającej – strony obyczajowej codziennego życia w starożytnym Rzymie. A przy tym tak zagmatwał fabułę, że czytelnik przez cały czas głowi się, czy uda mu się logicznie powiązać, a następnie rozwikłać wszystkie wątki. Od strony graficznej nie czeka nas, w porównaniu z debiutanckim tomem cyklu, żadna niespodzianka. Ale też nie musi – realistyczna kreska Mariniego, różniąca się od tego, co autor ten proponuje chociażby w pokrewnym stylistycznie „Skorpionie” i nieco już odleglejszych „Cyganie” i „Drapieżcach” (w których to seriach nie odpowiada jednak za scenariusz), sprawdza się idealnie. Pozwala bowiem chociażby na idealne odwzorowanie wyglądu ulic Rzymu i będących wówczas w użytku strojów – przynajmniej w takiej formie, w jakiej rekonstruują oba te elementy historycy. W tym drugim przypadku, pamiętając o rozwiązłości mieszkańców Wiecznego Miasta, Marini nie zapomina również o tym, aby swoich bohaterów – i kobiety, i mężczyzn (pod tym względem nikogo nie dyskryminuje) – całkowicie pozbawiać szatek. Co czyni komiks jeszcze ciekawszym wizualnie!



Tytuł: Orły Rzymu #2
Scenariusz: Enrico Marini
Data wydania: marzec 2014
Rysunki: Enrico Marini
Wydawca: Taurus Media
Gatunek: historyczny
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Selkar.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Skąpiec.pl
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

81
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.