W dzisiejszym odcinku kontynuacje dwóch niespecjalnie wciągających gier, czyli kolejna odsłona
strzelania do zombie oraz
żmudnej hodowli kryształów.
 |
‹Dead Zed 2›
|
Reguły „Dead Zed 2” nie zmieniły się zbytnio: wciąż chodzi o przetrwanie czterdziestu dni w miasteczku opanowanym przez nieumarłych. A przetrwać przyjdzie nam nie tylko strzelając do zombie, ale też posyłając swoich ludzi na poszukiwania sprzętu czy jedzenia (przyznaję, że czynnik morale wydaje się odgrywać tutaj rolę trzeciorzędną, bo nie zauważyłem jego wpływu na rozgrywkę). Oczywiście sednem rozgrywki jest jednak właśnie strzelanie i odpowiednie rozporządzanie naszymi zasobami ludzkimi. Pod tym względem zmieniło się niewiele: trzeba wykazać się zręcznością i dobrym okiem, lecz poziom rozgrywki jest na tyle niski, by przetrwanie każdej fali spragnionych mózgów zombie nie stanowiło kłopotu.
 |
‹GemCraft Chasing Shadows›
|
Dla odmiany po długich korytarzach labiryntu, w których snuliśmy się w części poprzedniej, tym razem mamy niepowtarzalną okazję przemierzać otwarte leśne przestrzenie. Oczywiście zmiana scenerii w żaden sposób nie wpłynęła na samą rozgrywkę: wciąż na każdej planszy są ścieżki, po których wędrują potwory, wciąż możemy stawiać wieże na nasze kryształy i wciąż musimy pilnować naszej magicznej kuli. Nihil novi. Mimo dodania dodatkowych elementów związanych ze zdobywaniem przez nas doświadczenia, jakichś talizmanów i kilku różnych rodzajów punktów, a nawet (kto by pomyślał!) pewnych wątków fabularnych, rozgrywka nie potrafi zainteresować ani wciągnąć na dłużej. Nawet pomimo o wiele lepszej grafiki niż w części poprzedniej.