Drugiego dnia festiwalu Cropp Kultowe filmowa uczta zaczęła nabierać rozpędu. Po hucznym otwarciu z udziałem gościa specjalnego, Godzilli, organizatorzy wytoczyli z zanadrza wielkie działa, proponując interesujące tytuły w najważniejszych cyklach tegorocznej edycji, co oznacza, że na dużym ekranie można było przypomnieć sobie „Przekręt” Guya Ritchie’ego i „Przeżyliśmy wojnę” Johna Frankenheimera, lecz również dzieła pokroju „Robot Holocaust” Tima Kincaida lub „Król Zombie” Jean Yarbrough.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Festiwalowe weekendy to zawsze wysyp przedstawicieli kluczowych sekcji programu. To dlatego pierwsza kultowa sobota imprezy obfitowała w pokazy, które – już któryś raz z kolei na katowickim festiwalu – udowadniają, że kultowość i klasyka to terminy bardzo trudne do zdefiniowania. Z jednej strony bowiem otrzymaliśmy propozycję obejrzenia filmów uznanych, często zapisanych w historii kina, a z drugiej – potworków filmów klasy B bądź i dalszych kategorii, przyciągających jednak uwagę rozbrajająco nieudolną zabawą kinem. Cykl o prostej, a z pewnością nie pozostawiającej wątpliwości nazwie Hit, zawiera filmy cieszące się wielką popularnością, nie tylko w czasie Cropp Kultowych, lecz również poza festiwalem, jak i te najbardziej odpowiadające gustom mainstreamowej publiczności. Chociaż trudno powiedzieć, czy „Przekręt” Guya Ritchie’ego można nazwać kinem masowym, to na pewno podąża za nim reputacja kina kultowego. Zwłaszcza że nie wszystkim się spodobał, a co – jeśli nie polaryzowanie opinii krytyków i widzów – świadczy o wyjątkowości filmu? Wybitny krytyk amerykański Roger Ebert twierdził, że Ritchie „Przekrętem” się powtarza, wykorzystując te same chwyty co w swoim poprzednim filmie, „Porachunki”. Publiczność i większość krytyków była jednak innego zdania, a powtarzalność motywów wzięła za unikalny styl reżysera. „Przekręt” to intensywne, energiczne kino, które nadal bawi i wciąga, nawet blisko piętnaście lat po premierze. Słynne stały się już przekrętowe występy aktorskie zdobywającego wówczas sławę Jasona Stathama i bełkoczącego Brada Pitta, jak również dynamiczny montaż ze sztandarową sceną podróży samolotowej przez ocean pokazaną w kilka sekund. Wreszcie „Przekręt” to znakomita komedia, z ironicznym, brytyjskim humorem. Drugiego dnia wystartowała również nowa, najtrudniejsza do wyselekcjonowania, sekcja festiwalu, to znaczy Najlepsze Filmy Świata. Cykl rozpoczął seans „Przeżyliśmy wojnę” Johna Frankenheimera, jednego z najbardziej kontrowersyjnych filmów lat 60. Wówczas był reklamowany tym, że jeśli spóźnić się pięć minut na projekcję, nie będzie się umiało rozeznać w akcji, a także tym, że to film, jakiego jeszcze nikt nie widział. Z pewnością „Przeżyliśmy wojnę” ma skomplikowaną strukturę i wymaga wiele od widza, nie wspominając o dającej do myślenia politycznej wymowie. W 2004 roku Jonathan Demme zmierzył się ponownie z trudnym materiałem opartym o książkę Richarda Condona i nakręcił nową wersję z Denzelem Washingtonem i Lievem Schreiberem. Dla wszystkich tych, którzy lepiej kojarzą zatem „Kandydata”, seans „Przeżyliśmy wojnę” okazał się świetną okazją, aby skonfrontować oryginał z remake’iem.
Cykl: Cropp Kultowe Miejsce: Katowice Od: 16 maja 2014 Do: 25 maja 2014 |