Reżyser, operator i kompozytor z Hiszpanii, autor pierwowzoru literackiego z Francji, aktorzy natomiast z Niemiec, Anglii i Łotwy – tak wyglądał skład narodowościowy ekipy pracującej nad „Kosmonautą”. Debiut Nicolása Alcali jest filmem niezależnym, choć jego autor zrobił wiele, aby nadać mu posmak pełnoprawnej, zawodowej produkcji. Nie do końca się to udało, co zrzucić należy przede wszystkim na mocno ograniczony budżet.  |  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Prace nad filmem trwały cztery lata (od stycznia 2009 roku), zdjęcia kręcono w stu trzydziestu różnych miejscach na terenie trzech państw: Łotwy, Rosji oraz Hiszpanii. Cała produkcja kosztowała w sumie 860 tysięcy euro, na co złożyły się datki ponad czterech tysięcy osób (w ramach coraz popularniejszego w światku artystycznym crowdfundingu). Co ciekawe, wszyscy ofiarodawcy zostali wymienieni przez autorów w napisach końcowych; z tego też powodu ciągną się one przez ponad… dwadzieścia minut. Reżyserem filmu jest Hiszpan Nicolás Alcalá, dla którego był to absolutny debiut w zawodzie. Pisząc scenariusz, oparł się on na – dedykowanej Stanisławowi Lemowi – poetyckiej książce, zafascynowanego przede wszystkim „Solarisem”, Francuza Henry’ego Pierrota (a właściwie Henry’ego Pathè). Ale i sam Alcalá dał w swoim dziele wyraz wielkiemu szacunkowi, jakim darzy ekranizację powieści naszego rodaka dokonaną przed ponad czterema już dekadami przez Andrieja Tarkowskiego. Nie bez powodu główny bohater filmu nosi imię Andriej. Premiera „Kosmonauty” miała miejsce w maju 2013 roku podczas festiwalu filmowego w Las Palmas; następnie film pokazano na różnego rodzaju przeglądach w Niemczech, Anglii, Kanadzie, Francji, Holandii i Stanach Zjednoczonych; trafił też do Rosji, na Ukrainę i Litwę. Akcja rozgrywa się w epoce Leonida Breżniewa, kiedy to, po początkowych sukcesach Związku Radzieckiego, w bitwie o kosmos Kraj Rad został ostatecznie wyprzedzony przez Stany Zjednoczone. Choć to Rosjanie pierwsi wysłali na orbitę okołoziemską sputnika, potem wyekspediowali w przestrzeń kosmiczną pierwsze zwierzę i pierwszego człowieka, 20 lipca 1969 roku, kiedy to statek Apollo 11 wylądował na powierzchni Księżyca, okazało się, że są daleko za Amerykanami. Od tego momentu głównym celem sowieckiego programu kosmicznego stało się wysłanie własnej załogi na ziemskiego satelitę. W tę rzeczywistą rywalizację mocarstw o panowanie w kosmosie hiszpański reżyser wpisał całkowicie fikcyjną historię. Jest 1967 rok, do tajnego, ukrytego pomiędzy lasami, Gwiezdnego Miasteczka pod Moskwą trafia grupa młodych pilotów; wśród nich są Andriej Siergiejewicz Wasiljew oraz Stas Arsienjewicz Michajłow. Lotnicy przechodzą nadzwyczaj intensywne szkolenie, ponieważ to właśnie spośród nich ma zostać wytypowany przez najwyższe władze Związku Radzieckiego następca Jurija Gagarina, Giermana Titowa i Aleksieja Leonowa (pierwszego człowieka, który wyszedł w otwartą przestrzeń kosmiczną) – obywatel Kraju Rad, któremu przypadnie w udziale zaszczyt postawienia stopy na Księżycu. Andriej i Stas szybko przypadają sobie do gustu, a spoiwem ich przyjaźni jest sympatia, jaką darzą piękną Julię, pracującą w Gwiezdnym Miasteczku jako technik. By nie psuć wzajemnych relacji, umawiają się, że żaden z nich nie będzie próbował zbliżyć się do niej fizycznie, co oczywiście okazuje się niezwykle trudne, by nie rzec wprost – niewykonalne.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Ale nie miłość do kobiety jest głównym wątkiem filmu. Nicolás Alcalá idzie krok dalej, podążając w ślad za swoim mistrzem, Andriejem Tarkowskim. Najbardziej interesuje go przedstawienie samotności człowieka w kosmosie i zmian w psychice i mentalności, do których może ona doprowadzić. Mija osiem lat i nadchodzi wreszcie zwieńczenie wieloletnich przygotowań do startu w kosmos. Do lotu wytypowany zostaje Stas; Andriej odpadł już bowiem wcześniej z powodu kontuzji, jakiej nabawił się po wybuchu w ośrodku; teraz jednak ma nadzorować lot przyjaciela. Misja Michajłowa kończy się sukcesem – rakieta „Koliber” ląduje na Księżycu i wraca na Błękitną Planetę. Ale gdy ekipa poszukiwawcza znajduje zagubioną gdzieś w lesie pod Moskwą kapsułę Stasa, jest ona pusta. Po kosmonaucie nie ma śladu. Julia jest zrozpaczona. I zdezorientowana, gdy zaczyna odbierać nadawane przez zaginionego przyjaciela sygnały. Michajłow bowiem w wyniku jakiegoś kolapsu trafia do innej rzeczywistości – Ziemia, na której się znalazł, jest bezludna. Nie ma śladu po Andrieju i Julii, kolegach pilotach i kadrze dowódczej. Jest tylko opuszczone Gwiezdne Miasteczko.  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
Alcalá mniej skupia się na kostiumie fantastycznonaukowym, bardziej – podobnie zresztą jak Andrieja Tarkowskiego w „ Solarisie” (1972) i „ Stalkerze” (1979) – interesuje go ludzki aspekt dramatu. Wyobcowanie związane z rezygnacją z tego, co najistotniejsze. Bo choć Stas ma pełne prawo czuć się bohaterem, zdaje sobie doskonale sprawę, że cena, jaką zapłacił za sukces, jest bardzo wysoka. Lecąc w kosmos, zostawił bowiem na Ziemi Julię, symbolicznie zrezygnował z niej na rzecz Andrieja. Reżyser stara się wniknąć w psychikę głównych bohaterów, przyjrzeć się ich marzeniom i targającym nimi namiętnościom. Niekiedy jednak podążanie za wyobraźnią Hiszpana jest mocno kłopotliwe, albowiem nie dość, że korzysta on z licznych retrospekcji (dzięki którym poznajemy zresztą pierwsze lata pobytu Andrieja, Stasa i Julii w Gwiezdnym Miasteczku), to na dodatek żongluje światami w czasie rzeczywistym akcji. Aby poukładać sobie wszystko w miarę chronologicznie, wymagana jest szczególna uwaga. Ale czy z Tarkowskim było inaczej?  | Brak ilustracji w tej wersji pisma |
W głównych rolach hiszpański reżyser zatrudnił aktorów zawodowych, niekiedy ze sporym już dorobkiem, ale wciąż jeszcze ciężko pracujących na swoją pozycję zawodową. W Stasa wcielił się Anglik Leon Ockenden, mający na koncie między innymi epizody w horrorze „Dread” (2009) Anthony’ego DiBlasiego oraz dramacie wojennym „Eskadra Czerwone Ogony” (2012) Anthony’ego Hemingwaya. Andrieja zagrał jego rodak Max Wrottesley, który w rolach drugoplanowych pojawił się w fantastycznym obrazie Martina Scorsese „Hugo i jego wynalazek” (2011) oraz w biograficznej „Dianie” (2013) Olivera Hirschbiegela. Piękna Julia ma natomiast twarz, urodzonej w Berlinie, modelki i aktorki Katrine De Candole (w połowie Francuzki, w połowie Niemki), która – oprócz ról i rólek w kilkunastu serialach – zagrała również w „X-Men: Pierwsza klasa” (2011) Matthew Vaughna. Oprócz Alcali, debiutantem jest też operator – Luis Enrique Carrión. Dodajmy: debiutantem bardzo zdolnym, co doceniło jury Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Richmond w Stanach Zjednoczonych, przyznając mu nagrodę za najlepsze zdjęcia.
Tytuł: Kosmonauta Tytuł oryginalny: El cosmonauta Obsada: Katrine De Candole, Leon Ockenden, Max Wrottesley, Guy Williams, David Barras, Tommaso De Santis, Hans-Eckart Eckhardt, Steve Galache, Arturs Lindemanis, Roberts Lismanis, Egils Melbardis, Gints Andzans, Andrejs Muzikants, Gints TreijsRok produkcji: 2013 Kraj produkcji: Hiszpania, Łotwa, Rosja Czas trwania: 103 miny Gatunek: melodramat, SF Ekstrakt: 60% |