powrót; do indeksunastwpna strona

nr 5 (CXXXVII)
czerwiec 2014

Moje ping jest lepsze niż twoje pang
Reiner Knizia ‹Szaolin Panda›
„Szaolin panda” nie jest ani pierwszą, ani najlepszą grą o tematyce dalekowschodniej. Chociaż można dopatrywać się w niej pewnych znanych karcianych schematów, ta gra Reinera Knizi zapewnia całkiem sporo dość losowej zabawy.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Jako adepci staropandzkiej szkoły sztuk walki musimy wykazać się opanowaniem sztuki utrzymywania równowagi między dwiema skrajnościami. By to zrobić, w kolejnych rundach (pojedynkach? pokazach?) musimy zdobyć jak najmniej znaczników ping i pang. Wszystko sprowadza się do zagrywania odpowiednich kart szaolin (każda z nich posiada określoną wartość od jednego do pięćdziesięciu). Gracze (a musi być ich przynajmniej trzech) wykładają przed siebie karty z ręki; osoby, które wyłożyły wartości najniższą i najwyższą zgarniają odpowiednią liczbę białych (za wartość najniższą) i czarnych (za najwyższą) znaczników. Ci, którzy trafili pośrodku, zdołali zachować równowagę i nie otrzymują nic. Sednem jest doprowadzenie do sytuacji, w której będziemy dysponowali jak najmniejszą liczbą znaczników (które stanowią punkty karne). Sytuacja idealna to taka, kiedy kończymy kolejkę (każda składa się z dziewięciu rund) bez żadnych białych i czarnych symboli.
Rozgrywka toczy się przez tyle kolejek, ilu jest graczy, każda składająca się z serii dziewięciu rund (tyle też dostajemy na początku kart na rękę). Po każdej kolejce zapisujemy gdzieś liczbę punktów karnych zdobytych przez każdego z grających. W sytuacji, w której ktoś zdołał zakończyć kolejkę bez znaczników, do punktów zdobytych przez pozostałych dodajemy dwa.
Dwa istotne mechanizmy, o których należy tu wspomnieć, to karty punktacji oraz znoszenie się dwóch żetonów o różnych kolorach. Przed każdą rundą losujemy ze stosu kart punktacji jedną, która określa, ile punktów zdobędzie gracz „najsilniejszy”, a ile przypadnie graczowi „najsłabszemu”. Mając kilka kart na ręce możemy zaplanować nasz ruch, by wstrzelić się ewentualnie w sam środek i uniknąć punktów karnych. Oczywiście nie jest to wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać, szczególnie że pozostali gracze mają swoje własne plany i potrafią (świadomie lub nie) znacząco utrudnić nam zachowanie tej zbawczej równowagi.
Rola kart punktacji jest jeszcze większa, kiedy dodamy do tego kolejny czynnik: mianowicie białe i czarne żetony pasują do siebie i tworzą bardzo ładny symbol jin i jang (trzymając się nazewnictwa z gry: ping i pang) – ułożenie takiego symbolu oznacza, że oba żetony się znoszą i wracają na stos. Dlatego też kiedy mamy przed sobą komplet zdobytych przypadkiem (lub celowo) żetonów białych, możemy w następnej rundzie się ich pozbyć przez uzyskanie w kolejnej rundzie najwyższego wyniku i zgarnięcie czarnych znaczników. O ile w przypadku rozgrywki z dorosłymi bardzo szybko wszyscy dokonują kalkulacji, odrzucając znaczniki bez dobierania drugiego koloru, o tyle dla młodszych graczy łączenie białych i czarnych ze sobą stanowi dodatkową frajdę.
Choć można dość szybko wypracować szereg różnych taktyk dotyczących zagrywania kart, to jednak element losowy bardzo często w tym przeszkadza. Dodatkowo w przypadku rozgrywek na cztery i pięć osób całość dłuży się niemiłosiernie i przy czwartej czy piątej kolejce ma się już serdecznie dość. Co nie zmienia faktu, że przy trzech osobach wszystko przebiega nad wyraz sprawnie i „Szaolin Panda” stanowi bardzo dobry i szybki wstęp do większych gier. Dodajmy do tego bardzo ładne opracowanie graficzne i małe, podręczne pudełko, a otrzymamy lekką i iście wakacyjną karciankę.



Tytuł: Szaolin Panda
Data produkcji: kwiecień 2014
Wydawca: Egmont
EAN: 5908215004774
Info: od 8 lat
Wyszukaj w: MadBooks.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

144
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.