powrót; do indeksunastwpna strona

nr 8 (CXL)
październik 2014

Wszyscy tłumacze na pokład!
Matthew Kneale ‹Anglicy na pokładzie›
Tego jeszcze w Polsce nie mieliśmy – powieść, którą tłumaczy 21 osób. Przerost formy nad treścią? Niekoniecznie, bo „Anglicy na pokładzie” są warci każdej chwili pracy włożonej w przekład.
ZawartoB;k ekstraktu: 80%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Połowa XIX wieku to znakomity czas na otworzenie gazety, zostanie przemytnikiem lub… zorganizowanie wyprawy, której celem będzie biblijny ogród Eden. Liczni bohaterowie powieści Matthew Kneale’a podejmą się każdego z wymienionych zadań, a główną osią fabuły będzie ostatnie z nich. W skład ekspedycji wejdzie galeria barwnych postaci, z których zdecydowana większość wcale nie będzie przekonana co do słuszności poszukiwań miejsca znanego dotąd jedynie z kart Biblii. Czemu zatem zdecydują się na wojaże po przestworze jak najbardziej mokrego oceanu? To wyjaśni się bardzo szybko dzięki zaskakująco dobrze (jak na ich liczbę) zazębiającym się wątkom.
Wydawać by się mogło, że oddanie głosu 21 narratorom prowadzić może jedynie do katastrofy. Od razu nasuwają się dwa problemy związane z takim sposobem snucia opowieści: problemy z zapamiętaniem kto jest kim, prowadzące do niemożności rozróżnienia bohaterów, a także fabularny chaos. Kneale znalazł jednak doskonały sposób na zażegnanie obu niebezpieczeństw. Po pierwsze – główne wątki są dwa i nawet, jeśli w obrębie jednego z nich narrację prowadzi wiele osób, to przejścia są łagodne, często wręcz naturalne, zupełnie jakbyśmy oglądali film, w którym kamera operatora podąża akurat tam, gdzie dzieje się coś ciekawego. Po drugie – autor zdecydował się na zróżnicowanie języka, nadając swoim narratorom charakterystyczne sposoby wypowiedzi, które znakomicie oddają ich charakter, sposób funkcjonowania psychiki, jak również wskazują na uwarunkowania związane z pochodzeniem.
A te są dla książki niezwykle istotne – pisarz rozgrywa bowiem temat różnic w sposobie postrzegania rzeczywistości zależnie od czynników kulturowych. Świetnie pokazuje to choćby wyższość w tonie jednego z lekarzy czy momenty, gdy do głosu dochodzą dowódcy zamorskich kolonii. Próżno tu jednak szukać moralizatorstwa, cała zabawa z „Anglikami…” polega na wychwytywaniu niuansów w opisie świata, jakiego dokonują poszczególne postacie. I to stąd wypływa również całkiem pokaźne źródełko humoru, związane zwłaszcza z pewnym lekko szurniętym pastorem.
Humor to nie ostatnia z zalet powieści – nade wszystko ją się po prostu bardzo dobrze czyta, zwroty akcji tylko czasami wydają się wtłoczone nieco na siłę, tak, by tych 21 opowieści dobrze ze sobą zagrało. Znać tu rękę dobrego literata, który potrafi odpowiednio wyważyć „przygodowość”, napięcie i anegdotyczne momenty wytchnienia. Obcowanie z „Anglikami…” przypomina nieco oglądanie filmów z Indianą Jonesem w wieku dziecięcym – atmosfera „poszukiwania skarbów” udziela się szybko, Kneale zaciekawia na tyle umiejętnie, że pytanie „a co znajdziemy za następnym pagórkiem?” staje się kluczowe.
To mogła być porażka, ba – to powinna być porażka, a jednak ryzykowny eksperyment zakończył się sukcesem. Mamy do czynienia z książką, która jednocześnie spełnia funkcję czytadła i powieści zaangażowanej, pod przykryciem tego pierwszego przemycając opisy postaw cynicznych czy rasistowskich, z których – jak zwraca nam uwagę sam autor – wzięły się wielkie nieszczęścia kolejnego stulecia.
Nieszczęściem nie było za to zdecydowanie o obecności aż 21 narratorów. Taka też liczba tłumaczy przyłożyła rękę do polskiego tłumaczenia, co jest kolejnym nietypowym, ale udanym zabiegiem. Narracyjna polifonia zgrabnie przeszła w symfonię: mocną, niosącą wartościowy przekaz, cieszącą ucho. Z tymi Anglikami naprawdę warto wsiąść na pokład.



Tytuł: Anglicy na pokładzie
Tytuł oryginalny: English Passengers
Data wydania: 30 września 2014
ISBN: 978-83-936653-6-5
Format: 528s.
Cena: 49,99
Gatunek: historyczna, obyczajowa
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Zobacz w:
Ekstrakt: 80%
powrót; do indeksunastwpna strona

35
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.