powrót; do indeksunastwpna strona

nr 10 (CXLII)
grudzień 2014

Nostalgiczny biały walc
Vivienne Znamirowska
Muchy ‹Karma Market›
„Biały walc, panie proszą, a ja tylko z Tobą mam parę…” – zespół Muchy przyzwyczaił nas do błyskotliwych, poetyckich tekstów oraz do oryginalnej otoczki, słowem – świeżości, czego kontynuacją jest „Karma Market”.
ZawartoB;k ekstraktu: 90%
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Brak ilustracji w tej wersji pisma
Mogłabym do woli narzekać na jakość polskiej sceny muzycznej, gdzie najcenniejsze perełki giną w tłumie zespołów, które są bardzo dobrze wypromowane, ale nie przybywają przy tym z niczym nowym ani tym bardziej wartościowym. Po przesłuchaniu czwartej już płyty zespołu Muchy, o intrygującej nazwie „Karma Market”, jestem spokojna – owe „perełki” wciąż jeszcze istnieją i mają się dobrze!
Po dziesięciu latach zdolni chłopcy z Poznania zaserwowali nam dziewięć piosenek w pakiecie z całym wachlarzem wywołanych emocji. Tym, co wyróżnia tę płytę od wcześniejszych, jest niewątpliwie jeszcze większa dojrzałość tekstów, ale także i formy. Każdy utwór żyje tutaj swoim własnym życiem, nie ocierając się o przeciętność. No, prawie. Otwierająca płytę „Odkąd” oswaja nas z nieco mocniejszym brzmieniem Much, jednak już kolejna piosenka jest obrotem o całe sto osiemdziesiąt stopni. W tej drapieżnej wersji odnajdują się świetnie. Ktoś nawet zasugerował, że piosenka ta za bardzo przypomina swoim brzmieniem utwory Jacka White’a. Jednakże jest to zbyt daleko idąca interpretacja, gdyż można tam się doszukać co najwyżej swojskich dźwięków Much z wcześniejszych płyt. „Bliżej” chyba nie trzeba nikomu przedstawiać – premierę miała już parę dobrych miesięcy temu, godnie reprezentując album. Niestety, o „Tak jak dziś” nie mogę powiedzieć tego samego – jest niewątpliwie słabszym akcentem „Karmy Market”. Muchy przyzwyczaiły nas do błyskotliwych, poetyckich tekstów oraz do całej tej oryginalnej otoczki, słowem – świeżości. A ta jedna piosenka zwyczajnie tutaj nie pasuje, za bardzo wtapiając się w tłum popularnopodobnych. Na szczęście z pomocą przybywają kolejne pozycje. I tak możemy usłyszeć, między innymi, coś na pograniczu starego, dobrego bluesa. Aż trzy piosenki anglojęzyczne jeszcze bardziej uwydatniają doskonały wokal Michała Wiraszko. W „Nic się nie stało” zewsząd atakują nas dźwięcznie wszelkiego rodzaju przeszkadzajki, energicznie i przyjemnie. Należy także pochwalić „Biały walc”, który swoją delikatnością i nostalgicznym klimatem oczaruje prawdopodobnie każdego! A takich niespodzianek jest tam o wiele więcej. Nie szukając daleko, wystarczy jeszcze wspomnieć o utworze kończącym płytę, a więc o „Idą święta”. Początkowo ledwie niezauważalna, po kolejnym przesłuchaniu przybliża nas jeszcze bardziej do wielkomiejskiej, szarej codzienności, na którą, chcąc nie chcąc, jesteśmy skazani. I znowu idą święta. Idealne zakończenie płyty.
Problemem wielu płyt, które ostatnimi czasy miały swoją premierę, są eksperymenty z brzmieniem, które kończą się w większości zastąpieniem instrumentów przez syntezatory i inne tego typu efekty dźwiękowe. Próby często nieudolne. W tym wypadku nie mamy z niczym takim do czynienia. Instrumenty są, i to jakże świetnie wykorzystane, praktycznie każda piosenka ma w sobie coś elektryzującego, przez to nie jest to płyta, której słucha się tylko raz. Zresztą, tak jak w przypadku poprzednich muzycznych dzieci Much, „Karma Market” jest solidną dawką dobrej muzyki.
A ponieważ dziesięć lat na rynku muzycznym to niemały kawałek czasu, życzymy Panom dużo szczęścia i inspiracji do dalszego tworzenia cudownej muzyki!



Tytuł: Karma Market
Wykonawca / Kompozytor: Muchy
Data wydania: 14 października 2014
Nośnik: CD
Gatunek: rock
EAN: 602547086976
Wyszukaj w: Matras.pl
Wyszukaj w: Kumiko.pl
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w
:
Wyszukaj w: Amazon.co.uk
Zobacz w:
Utwory
CD1
1) Odkąd
2) Tak jak dziś
3) Queen for a Day
4) Nic się nie stało
5) Biały walc
6) A Place
7) Bliżej
8) Between the Lines
9) Idą święta
Ekstrakt: 90%
powrót; do indeksunastwpna strona

144
 
Magazyn ESENSJA : http://www.esensja.pl
{ redakcja@esensja.pl }

(c) by magazyn ESENSJA. Wszelkie prawa zastrzeżone
Rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie tylko za pozwoleniem.